Polish Translations

ivy

Proud Member
Joined
Sep 14, 2009
Messages
16,074
Points
0
Location
USA
This is the dedicated thread for Polish Translation of Daily Trial Information and Witness Testimonies.

The Lost Child is the volunteer translator.
 
Wybrano ławę przysięgłych - proces rusza na dobre

Zakończył się proces wyboru przysięgłych w procesie Conrada Murray'a oskarżonego o nieumyślne spowodowanie śmierci Michaela Jacksona.
Tym samym transmitowany przez tv proces rusza na dobre - potrwać ma do końca października.

Ostatnią grupę potencjalnych ławników obrońcy Murray'a pytali:
- Czy uważają, że Michael Jackson miał mniejszą zdolność podejmowania decyzji niż inni w jego wieku?
- Czy będąc "jak dziecko" mógł mieć trudności z podejmowaniem decyzji?
- Czy uważają, że w przypadku MJa mówić należy o innym rodzaju odpowiedzialności?
- Czy wierzą, że Murray jest częściowo odpowiedzialny za śmierć MJa?

Prokuratorzy pytali za to, czy przysięgli uznaliby Murray'a winny, jeśli dowiedzieliby się, że MJ sama przyczynił się do swojej śmierci. Przedstawiono im hipotetyczną sytuację: lekkomyślny kierowca przejeżdża na czerwonym świetle i zabija pieszego, który "również nie zachował ostrożności, bo wszedł wprost pod samochód."


Lawę przysięgłych tworzy 12 osób: 7 mężczyzn i 5 kobiet. 6 osób jest rasy Białej, 5 to Latynosi, 1 Afroamerykanin. Wybrano również 5 dodatkowych - 3 kobiety i 2 mężczyzn.

Ławę przysięgłych tworzą:
- przysięgła #127: kobieta meksykańskiego pochodzenia, 54 lata, działa w branży nieruchomości,jej córka 5 lat temu walczyła z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków; jej zdaniem celebryci w sądzie traktowani są inaczej niż zwykli obywatele; jako mała dziewczynka uwielbiała muzykę MJa
- przysięgły #145: Biały mężczyzna, 45 lat, pracuje w firmie konsultingowej; jego żona jest pielęgniarką na oddziale dziecięcym; w przeszłości 2x był przysięgłym; oglądał "This is it"
- przysięgła #61: Biała kobieta, lat 57, bezrobotna, w przeszłości pracowała dla Czerwonego Krzyża; śledziła proces OJ Simpsona; 5x była już przysięgłą
- przysięgły #70: Biały mężczyzna, lat 54, profesor animacji i sztuki w koledżu, tworzył postaci kreskówek Disney'a; śledził proces OJ Simpsona; skazany za jazdę pod wpływem; uważa, że celebryci mają specjalne przywileje i wolno im łamać zasady; fan MJa
- przysięgły #44: pochodzenia kubańsko/meksykańsko - białego; w rodzinie jest problem alkoholowy; fan MJa (szczeg. ery Thrillera)
- przysięgła #43: Biała kobieta, lat 43, pracuje w międzynarodowej firmie marketingowej; w przeszłości była przysięgłą w sprawie o molestowanie seksualne dziecka; jej zdaniem policja nie są bardziej pobłażliwi dla gwiazd niż dla zwykłych obywateli
- przysięgła #100: Biała kobieta, lat 48, pracuje w kancelarii prawnej; śledziła sprawę Casey Anthony; jej brat jest ratownikiem medycznym; jej zdaniem bogaci i sławni są traktowani przez system sprawiedliwości inaczej
- przysięgły #52: mężczyzna pochodzenia meksykańskiego, lat 41; kurier UPS; jego żona jest asystentką medyczną; fan MJa
- przysięgły #99: Latynos; 42 lata; kierowca szkolnego autobusu; jego ojciec był uzależniony od alkoholu - ojczym zmarł z tego samego powodu; wcześniej był już przysięgłym; fan MJa
- przysięgła #38: Latynoska, 36 lat; pracuje w dziale obsługi klienta; śledziła sprawę Casey Anthony; wcześniej pracowała dla lekarza; jej ojciec jest niepijącym alkoholikiem; wcześniej była przysięgłą w sprawie o jazdę pod wpływem; fanka MJa
- przysięgły #128: 54-letni Afroamerykanin, kierownik techniczny w telewizji; w rodzinie ma prawników i sędziów; jego ojciec zmarł z powodu alkoholu; był przysięgłym w 3 sprawach; jako dziecko słuchał Jackson 5
- przysięgła #108: Biała kobieta, 32 lata; sprzedaje książki; była przysięgłą w sprawie cywilnej; fanka MJa.
 
Last edited:
Co wydarzy się w ciągu nadchodzących tygodni

Krótkie info nt. tego, co czeka nas w ciągu nadchodzących tygodni. To ogólny zarys przedstawiony prze June.

- we wtorek, 27.09 - oświadczenie wstępne prokuratury
- w ten sam dzień - wstępne oświadczenie obrony
- następnie prokuratura rozpoczyna swoją część sprawy: powołuje swoich świadków (być może w takiej samej kolejności, jak w przypadku przesłuchania wstępnego) oraz przedstawia swoje dowody
- obrońcy będą przesłuchiwali każdego ze świadków prokuratury - wobec kolejnych zeznań pytania może zadawać prokuratura i znów obrona (jeśli wyrażą taką wolę)
- później to obrońcy będą powoływali swoich świadków i przedstawią swoje dowody w sprawie
- również prokuratorzy będą przesłuchiwali świadków strony przeciwnej i znów - do składanych zeznań może odnieść się obrona i dalej prokuratura (jeśli wyrazi taką wolę)
- każda ze stron może powołać również świadków, którzy obalą zeznania świadków strony przeciwnej
- kiedy strony wyczerpią sprawę (oficjalnie zakończą przedstawianie sprawy), wygłoszą mowy końcowe.

Proces potrwać może ok. 4 do 6 tygodni. Sędzia Pastor zapewne będzie starał się nadać sprawie odpowiednie tempo.
 
Last edited:
Ortega pierwszym świadkiem

Pierwszym świadkiem w procesie będzie Kenny Ortega.
Podczas wstępnego przesłuchania Ortega powiedział, że Murray zapewnił go, iż MJ jest zdrowy i może występować, a wręcz upomniał choreografa za odwoływanie prób.
"Dr Murray powiedział mi, że to nie moja sprawa i kazał nie bawić się w lekarza ani w psychologa... i zostawić jemu kwestię zdrowia Michaela," powiedział Ortega.
Prokuratura twierdzi, że kiedy Murray zbywał Ortegę i inne osoby pracujące przy organizacji koncertów, co noc podawał Piosenkarzowi anestetyk.

Po Ortedze zeznania składać będzie Paul Gongaware, który pracował dla AEG Live. On także ma opowiedzieć o rozmowach z Murray'em i Jacksonem. Według prokurator Brazil opowie on o spotkaniu, na którym przedstawiciele AEG "wyrażali wobec oskarżonego swój niepokój związany ze stanem zdrowia pana Jacksona."

LA Times

---

Przysięgli nie zobaczą nagrania z konferencji w Londynie

Sędzia Pastor postanowił, że przysięgli podczas procesu nie obejrzą ostatniej konferenci prasowej Michaela Jacksona.

Prawnicy Dr Conrada Murray'a podnosili, że materiał z konferencji w Londyne pokazuje Jacksona "pod wpływem" na trzy miesiące przed Jego śmiercią oraz potwierdza, że Artysta zgodził się jedynie na 10 koncertów w ramach trasy "This Is It", a nie na 50 ostatecznie planowanych.

Sędzia Pastor zauważył, że podczas konferencji Jackson nie wymienił liczby koncertów oraz że materiał nie ma znaczenia dla wyjaśnienia tego, w jaki sposób MJ zmarł.

Sędzia postanowił również, że prokuratorzy nie będą mogli informować przysięgłych o nieskutecznych próbach kolejnych przesłuchań Murray'a.
Lekarz wraz ze swoim adwokatem spotkali się z policją dwa dni po śmierci Jacksona, ale późniejsze próby skontaktowania się z nimi były daremne.Sędzia stwierdził jednak, iż nie ma pewności, czy Murray był świadom prób kontaktu z nim.

W przypadku skazania, 58-letni lekarz może trafić do więzienia na cztery lata oraz stracić prawo do wykonywania zawodu.
Prokuratorzy zarzucają mu rażące zaniedbanie zasad sztuki lekarskiej w postaci podawania Jacksonowi propofolu w Jego domu.
Obrońcy twierdzą, że Jackson sam zaaplikował sobie śmiertelną dawkę anestetyku.

LA Times
 
Last edited:
Relacja z pierwszego dnia procesu


Na rozprawie pojawiła się rodzina Michaela: Jego rodzice i rodzeństwo. Murray przyjechał ze swoją matką.
Przed budynkiem sądu zebrali się fani MJa oraz osoby wspierające CM.


Oświadczenie wstępne prokuratury

Prokurator zarzucił Conradowi Murray'owi naruszenie standardów medycznych, czego tragicznym skutkiem była śmierć Michaela Jacksona.
Prokurator David Walgren przedstawił multimedialną prezentację wydarzeń sprzed i po 25.06.2009 roku. Wielokrotnie powracał w niej do zdjęcia martwego Michaela, leżącego na szpitalnym łóżku.
Przedstawił również fragmenty przesłuchania Murray'a przez policję.
W prezentacji pojawiło się również nagranie z maja 2009 roku, na którym rozmawiając z Murray’em Michael wypowiada się z wielką trudnością, będąc - zdaniem prokuratora - pod "silnym wpływem nieznanych środków". Artysta mówi, iż chce, by "ludzie którzy zobaczą Jego koncert mówili, że nigdy wcześniej nie widzieli czegoś podobnego." Za zarobione pieniądze chciał zbudować Szpital im. Michaela Jacksona

Prokurator powiedział, że Jackson ufał swojemu lekarzowi."To źle ulokowane zaufanie kosztowało Michaela Jacksona Jego życie."
Walgren wskazał również, że pracując dla MJa, Murray'owi dostarczono 4 galony propofolu [galon US = 3,78l]
Początkowo lekarz zażądał 5 milionów dolarów za roczną pracę dla Michaela, później zgodził się na pensję 150,000 dolarów miesięcznie. Walgren potwierdził, że umowa nigdy nie została podpisana i Murray nie otrzymał pieniędzy.

Prokurator wskazał również, iż Murray zwlekał z wezwaniem pogotowia, a przed ratownikami i lekarzami nie przyznał, iż podał MJowi propofol. [/size]

---

Oświadczenie obrony:

Obrona przedstawiła swoją teorię, według której Michael desperacko pragnął snu, Murray nie chciał podać Mu propofolu, którego ten pragnął. Kiedy Murray wyszedł z sypialni MJa, ten sam podał sobie anestetyk, który w połączeniu z wcześniej podanymi Mu przez Murraya środkami uspokajającymi. spowodował dosł. zabójczą mieszankę. Kiedy Murray wyszedł z łazienki nie dysponował sprzętem, który pomógłby mu przywrócić MJa do życia. „Michael zmarł nagle. Nie zdążył nawet zamknąć oczu.”
Chernoff powiedział, że pod nieobecność Murraya, Michael połknął 8 tabletek larozepamu, które wystarczyłyby do uśpienia sześciu osób. Zdaniem obrońcy, Jackson chciał zasnąć, a Murray odmawiał podania propofolu, dlatego MJ „popełnił czyn, który doprowadził do Jego własnej śmierci.”
Obrońca mówił, że Murray nie jest lekarzem sław i wcale nie jest człowiekiem chciwym – wręcz sam wykupywał recepty dla swoich pacjentów.
Murray ze łzami w oczach słuchał oświadczenia swojego obrońcy zwłaszcza, kiedy ten opowiadał, iż lekarza z Michaelem „łączyła przyjaźń”.
Obrońcy twierdzili, że MJ obawiał się, iż nie sprzeda biletów na swoje koncerty.
Chernoff powiedział, że MJ w ogóle nie sypiał – nie była to zwykła bezsenność, On nie sypiał po kilka dni z rzędu. Rozpoczynając pracę u MJa, Murray miał o tym nie wiedzieć.
Murray miał być zaskoczonym, że Michael tak wiele wiedział o propofolu. Ponieważ lekarz obawiał się, iż MJ będzie używał leku nieodpowiedzialnie, zgodził się na jego podawanie. Piosenkarz miał powiedzieć lekarzowi, że w trasie zawsze używał propofolu, by zasnąć.
Przez 2 miesiące Murray podawał MJowi propofol: Michael wtedy spał, budził się, pracował. Wg obrony MJ zmarł, kiedy Murray przestał podawać propofol (po dwóch dniach bez anestetyku)
2 dni po śmierci MJa, przesłuchiwany przez policję, Murray miał powiedzieć, iż „nie wie, co zabiło MJa i sam chce się tego dowiedzieć.”
Chernoff zapowiedział zeznania eksperta, który ma potwierdzić, iż problemy ze snem MJa wynikały z uzależnienia od demerolu, za które odpowiedzialny jest dr Klein. Przed swoją śmiercią Jackson często odwiedzał Kleina, który wstrzykiwał Mu środek.
25.06, kiedy MJ nie mógł zasnąć, Murray ostatecznie lekarz zgodził się na podanie 25mg propofolu z lidokainą. Po ich podaniu – jak powiedział policjantom Murray – Michael zasnął. Lekarz miał sprawdzić Jego parametry życiowe, które były w normie. Dopiero, kiedy to sprawdził, wyszedł do łazienki.
25.06., ok. 22.40, po 10 godzinach bez snu, Jackson miał powiedzieć Murray’owi, że jeśli nie zaśnie, nie będzie mógł dalej ćwiczyć i zawiedzie swoich fanów. Dawka, jaką zaaplikował Murray – 25 mg – dla osoby o wadze MJa miała być nieszkodliwą. „To nie jest trucizna, a środek, który ma daną osobę uśpić,” powiedział adwokat.

obszerna relacja cnn

* * *



Świadek Kenny Ortega

MJ powiedział Ortedze, że chciał tych koncertów dla swoich dzieci i dla fanów oraz chciał dzięki nim obudzić w ludziach świadomość - powinni bardziej troszczyć się o świat i innych.
Dzieci nie pojawiały się na próbach - Michael chciał, by zobaczyły całe show w Londynie, w tamtym czasie miały skupić się na nauce.
MJ pozwolił, by fani wybrali setlistę - MJ miał wspaniałe relacje z fanami. MJ wyraźnie mówił o potrzebie większej troski o środowisko - że przesłanie Jego utworów teraz jest ważniejsze, niż wtedy, kiedy je pisał.
KO dużo uwagi pośęcił przygotowaniom do TII.
Próby z udziałem MJa zwykle odbywały się popołudniami/wieczorami - trwały ok. 5-7 godzin (dyskusje, spotkania i same próby). Ostateczne decyzje zawsze podejmował Michael.

KO zidentyfikował Murraya. Poznał oskarżonego w domu Michaela, w kwietniu lub maju 2009, "To jest mój lekarz, dr Murray."
Murray rzadko, ale pojawiał się na próbach - był w Forum, być może w SC (nie pamięta).

W czerwcu Michael nie pojawiał się na próbach - przed przenosinami do SC, na tydzień przed śmiercią.

19.06: w Forum; KO zaniepokojony - "z MJem moim przyjacielem, działo się coś złego - miał dreszcze, był zagubiony - nie odpowiadał na pytania, nie czuł się dobrze". Nie brał wtedy udziału w próbie.
KO zaproponował mu jedzenie, okrył Go kocem, włączył grzejnik i rozmawiali - MJ chciał posiedzieć z KO i obejrzeć próbę z udziałem Travisa (ok. 2godz.) - w tym czasie sprawiał wrażenie nieobecnego, coś było nie tak. KO nie widział Go wcześniej w takim stanie. W tym dniu MJ wyszedł wcześniej - KO sam to zasugerował.

Dowód #1- e-mail z 20.06.2009 od KO do Randy'ego Phillipsa - KO zaniepokojony stanem zdrowia MJa.
MJ schudł. MJ - zdaniem KO - bardzo chce tych koncertów, błaga, by ich nie odwoływać.
KO sugeruje, że to Murray planował udział Michaela w próbach (po tym, jak MJ wcześniej nie pojawiał się na próbach). KO pisze, że tamtego wieczoru próbował dzwonić po Murray'a, ale bez skutku.

Doszło do spotkania - 20.06. w domu MJa. Obecni byli: R. Phillips, F. Dileo, C. Murray i Michael
CM do KO: był zły, że KO wysłał MJa do domu poprzedniej nocy, KO ma przestać bawić się w lekarza i psychologa, a wziąć się za reżyserowanie. CM zapewnił KO, że stan zdrowia MJa w pełni pozwala na Jego udział w koncercie. KO był zszokowany - poprzedniej nocy zachowanie MJa wskazywało co innego.
KO zwrócił się do MJa - MJ potwierdził, że sam zgodził się, by nie brać udziału w próbie. KO powiedział, że martwi się o MJa - MJ: Czuję się dobrze. Uścisnęli się i KO opuścił dom MJa.

23.06 - kolejna próba. W międzyczasie - przeprowadzka do Staples.

23.06 - MJ pojawił się pełen energii i entuzjazmu - zupełnie inny MJ.
24.06 - MJ pojawił się na próbie - w takim samym stanie - całkowicie zaangażowany.
24.06: TWYMMF, ES; po próbie: po dwóch udanych dniach, MJ zapytał KO, czy jest zadowolony - KO: tak, MJ: czuję, jakbyśmy spełniali marzenie.

25.06 - Zaplanowano próby big ilusion - MJ miał stać na łóżku, pojawiały się płomienie, w których niknął i nagle pojawić się miał na podnośniku. MJ cieszył się - uwielbiał magię i iluzję.
KO rozpoczął pracę, czekając na MJa. Zadzwonił telefon - P. Gangaware powiedział: karetka zabrała MJa z domu, oddzwoni, kiedy dowie się czegoś więcej. Oddzwonił: Straciliśmy Go. KO dowiedział się, że Michael nie żyje.
Wszyscy obecni odbierali telefony i smsy. KO zwołał wszystkich - poinformował wszystkich o śmierci MJa.

[odtwarzany jest fragment TWYMMF z TII z 23.06]

[odtwarzany jest fragment ES z 24.06 - ostatnia próba Michaela]

Tamtej nocy po ES, MJ zszedł ze sceny i razem oglądali kolejną część prób - Travis zajął miejsce MJa, MJ oglądał efekty przygotowywane do HTW.
KO: MJ miał nadzieję, że po Londynie będzie mógł zabrać trasę nawet do USA. Później chciał kręcić filmy - filmy pełnometrażowe na podst. Thrillera i Smooth Criminal.[/size]


Pytania zadaje obrona:

20.06 - spotkanie w domu MJa: KO nie rozmawiał wcześniej z RF o tym, co zaszło poprzedniej nocy, o stanie zdrowia MJa.
KO nie jest pewny, kto zorganizował spotkanie.
KO nie był na innych spotkaniach - prawdopodobnie było wcześniej jedno spotkanie, po którym dr Murray zajął się ustalaniem harmonogramu prób MJa. KO nie wie, kto prosił Murray'a o tworzenie harmonogramu. KO nie wie, czy ktoś prosił Murraya o taki harmonogram.
KO wcześniej wyrażał niepokój związany ze stanem zdrowia MJa, kiedy MJ nie pojawiał się na próbach.
KO szuakł przyczyny, dlaczego MJ nie pojawiał się na próbach: rozmawiał z Gongaware i Phillipsem.
Uwaga z mailu o możliwości odwołania koncertu była jego własną - uważał, że gdyby do tego doszło, MJ mógłby się załamać.

Pytania dot. spotkania w domu MJa: KO nie wiedział, co MJ powiedział Murrayowi o poprzedniej nocy. KO był tam 10 min - wyszedł przed wszystkimi.

Pytanie o rozmowę Karen Faye: była również zaniepokojona; dementuje - KO nie przywoływał MJa do porządku.

MJ był zaangażowany w każdy aspekt produkcji, podejmował decyzje - był szefem, to były Jego koncerty.

19.06 - stan MJa przeraził KO, nigdy wcześniej takiego Go nie widział. KO podejrzewał, że MJ może być pod wpływem leków. KO słyszał o dr Kleinie, nie znał go osobiście.

KO widział CM w Forum - CM dał KO swój nr telefonu, by w razie potrzeby lub problemów z harmonogramem, skontaktował się z nim.

W SC były tylko 2 próby - KO nie jest pewny. Próby były filmowane - Michael nagrywał je na swój użytek.
Po śmierci MJa przez 2 miesiące KO edytował film dla Sony - na nagraniach są podane daty, obrońca dziwi się, że KO ich nie pamięta.

Koniec przesłuchania KO.


Świadek Paul Gongaware

Przesłuchje prokurator Brazil.
Świadek od 35 lat pracuje jako promoter koncertów; teraz dla AEG.
Pracował z MJem przy DWT, HWT. Miał być producentem i promotorem TII.

MJ był całkowicie zaangażowany.

Na początku była mowa o 31 koncertach w 02 w Londynie - na tyle podpisano kontrakt - Prince dał 21 koncertów w 02, Michael chciał o 10 więcej.
Początkowo ogłoszono decyzję tylko o 10 koncertach, żeby sprawdzić, czy będzie nimi zainteresowanie - sprzedały się momentalnie; już wcześniej zakładano i zakontraktowano większą ilość występów.
Po wyprzedaniu 50 dat wciąż było zainteresowanie na tyle duże, by móc sprzedać kolejnych 50 koncertów - 250 000 ludzi wciąż chciało kupić bilet.

Dowód #3 - dokument: harmonogram prób i koncerów, obejmujący okres od maja, układał go Gongaware
Maj 2009: próby odbywały się w Burbank,
Czerwiec 2009: próby odbywały się w Forum (3 tyg.), później Staples Center
Lipiec 2009: próby - koncerty - dni wolne
Sierpień 2009: koncerty (10)
Wrzesień 2009: 9 koncerów
październik - grudzień: nie było planowanych koncertów
styczeń 2010: 10 koncerów i 3 próby
luty 2010: 10 koncertów, żadnych prób
marzec 2010: 3 koncerty

Próby w okresie maj - czerwiec 2009: PG był obecny na próbach: MJ był podekscytowany, chciał pracować, sprawiał wrażenie szczęśliwego.
W Forum: MJ wciąż z entuzjazmem podchodził do koncertów i przygotowań.
PG kiedyś czekał w domu MJa na Niego - MJ był dr Kleine'a. Po powrocie MJ mówił wolniej, wolniej reagował. Później MJ aktywnie uczestniczył w spotkaniu.
w maju: rozmowa o zatrudnieniu osobistego lekarza - MJ chciał zatrudnić dr Murray'a.
PG nie znał Murray'a - PG wolał zatrudnić lekarza z Londynu, który mógł tam praktykować; MJ powiedział - wskazując na swoje ciało - to jest maszyna i chce, by Murray o nią dbał.
PG skontaktował się z Murray'em - lekarz chciał przyjąć tę pracę. Murray powiedział, że musiałby zamknąć 4 przychodnie, dlatego chce 5 mln dolarów rocznie.
PG - nie ma szans, to dużo za dużo. PG zakończył negocjacje.
MJ wrócił do tego tematu. Michael Amir Williams zadzwonił do PG: MJ chce zatrudnienia lekarza, w tle MJ podpowiadał, by zaoferować mu 150,000 USD/miesięcznie. PG przekazał ofertę Murrayowi, dopiero kiedy PG powiedział, że to ostateczna oferta i to ze strony MJa - CM się zgodził.
CM zapewniał, że nie muszą się martwić o to, że nie posiada prawa wykonywania zawodu w UK - zapowiedział, że będzie potrzebował asystenki, sprzętu i mieszkania dla siebie i dzieci.

Czerwiec 2009: spotkanie w domu MJa:
Zdaniem KO Michael zostawał w tyle z próbami.
PG: MJ zrozumiał cel spotkania; nie był zły. CM słuchał, starał się zrozumieć sytuację.
Przesłuchanie będzie kontynuowane jutro.

----

Jutrzejsza rozprawa rozpoczyna się o 8.45.
 
Proces Murray’a – dzień pierwszy, 27.09.2011

Podsumowanie autorstwa Ivy
Rozprawa rozpoczęła się z ok. 30 min. opóźnieniem. Na początku sędzia pouczył przysięgłych o całej procedurze, możliwości czynienia notatek oraz wyjaśnił, czym są wstępne oświadczenia.

Oświadczenie wstępne prokuratury
Prokurator Walgren przedstawił multimedialną prezentację, w której podkreślał swoje wnioski. W jej ramach pokazał zdjęcie Michaela leżącego na szpitalnym łóżku – zrobiono je prawdopodobnie w szpitalu, po nieudanych próbach przywrócenia Jego czynności życiowych.
Prokurator powiedział: „Dowody potwierdzą, że Michael Jackson dosłownie oddał swoje życie w ręce Conrada Murray’a. Michael Jackson powierzył zaufał medycznym umiejętnościom Conrada Murraya. To źle ulokowane zaufanie kosztowało Go najwyższą cenę.” Prokurator powiedział, że działania dr-a Murray’a doprowadziły do śmierci MJa.

Prokurator opowiadał o miesiącach przed śmiercią Michaela. Walgren wspominał, że Michael przygotowywał się do koncertów TII, w tym czasie MJ mieszka z dziećmi przy 100 N Carolwood.

Walgren wspomniał, że Michael poznał Murray’a w Vegas, w 2006 roku. W chwili, kiedy MJ zmarł, Conrad Murray nie miał praw wykonywania zawodu w żadnej specjalizacji. W marcu 2009 roku Michael poprosił Murray’a, by ten pojechał z Nim do Londynu. Murray zażądał 5 mln dolarów – ostatecznie zaproponowano mu 150,000 usd miesięcznie oraz zakwaterowanie w Londynie. Miała z nim zostać podpisana niezależna umowa. W chwili śmierci MJa umowa nie była podpisana ani przez Niego, ani przez AEG.

Prokurator wyjaśnił przysięgłym, czym jest propofol. Powiedział, że nie jest to środek nasenny, a anestetyk. Opisał pozytywne i negatywne aspekty działania leku. Walgren wspomniał, że Murray okłamywał farmaceutę Tima Lopeza, któremu powiedział, że prowadzi swoją praktykę w Kalifornii. Walgren przypomniał, że zamawiany przez Murray’a propofol dostarczano do domu partnerki lekarza, Nicole Alvarez.

Prokurator Walgren odtworzył nagranie autorstwa Murray’a z 10 maja. Lekarz nagrał Michaela, który znajdował się pod wpływem nieznanego środka. Ujawniając to nagranie, Walgren chciał udowodnić, że Murray doskonale zdawał sobie sprawę ze skutków leczenia, jakiemu poddawał Michaela, a mimo wszystko nadal zamawiał propofol.
kbauza.jpg

“Musimy być niesamowici. Kiedy ludzie wyjdą z tego koncertu, kiedy wyjdą z mojego koncertu chcę, by mówili „Nigdy w życiu nie widziałem czegoś podobnego. Nigdy nie widziałem czegoś takiego. To niesamowite. On jest najwspanialszym artystą na świecie. Za te pieniądze utworzę szpital dla miliona dzieci, największy szpital na świecie, Szpital Michaela Jacksona.

Od 6 kwietnia do 25 czerwca Murray zamówił wystarczająco dużo propofolu, by podawać Jacksonowi 1,937 mg leku dziennie.
19.06: Michael nie czuł się dobrze. Miał dreszcze, drgawki. Kenny Ortega okrył Go kocem, masował, nakarmił i odprawił wcześniej do domu.
20.06: Odbyło się spotkanie, na którym rozmawiano o stanie zdrowia Michaela. Walgren powiedział, że Murray upomniał Kenny’ego Ortegę: „To ja jestem lekarzem, nie ty. Zajmij się reżyserowaniem koncertu, zdrowie Michaela zostaw mnie.”

23.06: Michael odbywa udaną próbę. Czuje się dobrze, jest silny i zadowolony.
25.06: ok. 1 w nocy Michael wraca do domu. Prokurator pokazuje zdjęcia domu, rozkład pomieszczeń
beubu0.jpg

288nymb.jpg


Prokurator Walgren pokazuje listę telefonów i maili wysyłanych z iPhona Murray'a; m.in. o 11:51 Murray rozmawiał z Sade Anding – po 5 minutach rozmowy, Sade słyszy jakiś zgiełk i Murray przestaje się odzywać. Walgren: Możliwe, że między 11:56 – 11:57 Murray zauważył, że Michael nie żyje.

O 12:12 Murray dzwoni do Michaela Amira Williamsa (MAW). Ten oddzwania minutę później. Murray każe mu natychmiast przyjść do pokoju Michaela – nie prosi o wezwanie karetki. MAW dzwoni do Alberto Alvareza i każe pojawić mu się w domu. Kiedy ten zjawia się na miejscu Murray poleca mu zebrać wszystkie fiolki i kroplówkę. Karetka zostaje wezwana o 12:20.
O 12:26 na miejscu pojawiają się ratownicy – robią, co w ich mocy, ale MJ nie żyje. Ratownicy pytają Murray’a, co podał MJowi – odpowiada, że lorazepam. Nie wspomina o propofolu. Ratownicy są w kontakcie ze szpitalem UCLA – lekarze polecają ogłosić zgon MJa. Murray nalega, by Michaela zabrać do szpitala. Tam lekarze pytają Murraya, co podał MJowi – ten wymienia valium i flomax oraz lorazepam. Murray znów nie wspomina o propofolu. O 14.26 lekarze stwierdzają zgon.

Według Murray’a środki, jakie podawał MJowi nie działały. O 10 rano MJ miał powiedzieć lekarzowi, że jeżeli nie zaśnie, będzie musiał odwołać próbę. Murray decyduje się na podanie propofolu. Twierdzi, że podał 25mg. Kiedy MJ leżał w łóżku będąc pod wpływem leków, Murray odpisywał na email do firmy ubezpieczeniowej, gdzie napisał, że Michael jest zdrowy.
Walgren wskazuje, że Murray rażąco zaniedbał standardy medyczne:
- brak dokumentacji medycznej
- niewezwanie karetki
- charakter relacji z Pacjentem – Muray nie pracował dla dobra Michaela, ale dla pieniędzy. Nie kierował się wyłącznie względami medycznymi
- oszustwo ratowników poprzez zatajenie faktu podania propofolu
- oszustwo personelu szpitala, poprzez zatajenie faktu podania propofolu.

Murray był prawnie zobligowany do opieki nad Michaelem Jacksonem. Dla 150 tys. dolarów zgodził się na podawanie Mu ogromnych ilości propofolu, wbrew wszelkim standardom medycznym. 25.06 Murray zostawił Michaela, wcześniej podawszy mu leki – bez odpowiedniego sprzętu monitorującego, bez sprzętu umożliwiającego resuscytację – zostawił go samego. To oczywiste, że Murray zostawił Michaela, kiedy On potrzebował pomocy.

Poniżej zdjęcia przedstawione w prezentacji prokuratury:
3010gwp.jpg

Kroplówka i fiolka propofolu, które Murray polecił Alvarezowi schować
sl4geh.jpg

Strzykawka
aubor9.jpg

Kaczka
10747j8.jpg

Wieszak na kroplówkę
2mx0h90.jpg

Łóżko
2nlblm0.jpg

2mx0h90.jpg
 
Relacja z procesu dr Conrada Murray'a - dzień drugi, 28.09.2011

Kontynuowane jest przesłuchanie Paula Gongaware:

Czerwiec 2009: widział Murraya podczas prób w Forum: 24.06 - widział próbę Michaela - MJ w dobrej formie, pełen energii; 25.06 - widział próbę - MJ zaangażowany w próbę.

Pytania zadaje Ed Chernoff:
Kilka dni temu rozmawiał ze świadkiem.

PG od 12 lat pracuje dla AEG. Razem z KO pracował z Michaelem podczas DWT i HWT.
Czy Gongaware widział MJa "pod wpływem"? Gongaware nie użył tego słowa, widział MJa, który mówił nieco wolniej niż zwykle - było tak po wizycie u Kleina
Gongaware nie rozmawiał z Murray'em o dr Kleine. PG miał wrażenie, że Murrayowi zależało na zdrowiu MJa; nie ma zdania nt. tego, czy MJ i CM byli przyjaciółmi.
PG z MJem łączyły przyjazne relacje biznesowe z MJem, nie przyjaźń.

KO poprosił o spotkanie ws. nieobecności MJa na próbach.
1sze spotkanie: MJ, CM, Frank Dileo, Randy Phillips, Paul Gongaware.
PG: w przeszłości podczas tras MJ miał swoich lekarzy.
PG na prośbę MJa zadzwonił do CM i zaproponował mu pracę - Murray zażądał 5mln dolarów. PG nie miał pojęcia kim, był Murray.PG nie pytał kolejny raz - dla niego suma była zbyt duża. MJ polecił zaproponować CM 150 tys. dolarów miesięcznie - kiedy PG powiedział, że to propozycja MJa, CM zgodził się.
PG nie wiedział lekarzem jakiej specjalizacji lekarzem był CM ani nie widział ostatecznej wersji umowy między CM a AEG.

PG pracuje dla AEG Live - firma została pozwana przez Katherine Jackson, na rozprawie pojawił się w towarzystwie swojego prawnika.

Pytania prokuratury:
Podczas pierwszego spotkania rozmawiano o diecie, o harmonogramie prób i odpowiednim odpoczynku, by MJ pojawiał się na próbach.
PG nie miał pojęcia, że CM podaje MJowi co noc propofol.
PG nie miał wrażenia, że propozycja pracy jako lekarz MJa zaskoczyła Murray'a.

Przesłuchanie przez obronę:
MJ nazwał swoje ciało "maszyną, o którą trzeba dbać."

***

Świadek Kathy Jorrie
Prawniczka, pracująca dla AEG. Zajmowała się przygotowaniem umowy dla Murray'a.

Przesłuchanie przez prokuraturę

Umowa z CM była umową na świadczenie usług, nie umową o pracę.
Na przełomie maja/czerwca rozpoczęła pracę nad sporządzeniem umowy. Rozmawiała telefonicznie z CM - wymieniała z nim maile. 15.06 wysłała pierwszy projekt umowy.
Umowa miała obowiązywać od momentu podpisania przez CM, AEG i MJa - wtedy CM miał dostać pieniądze wstecz, do maja 2009.
Umowa przewidywała 150.000 dolarów miesięcznie dla CM. Początkowo miała obowiązywać do końca września 2009, a później po rozmowie z CM ustalono, że obowiązywać będzie do marca 2010.
CM zadzwonił do świadka: żądając zmian i przedłużenia czasu obowiązywania umowy. CM zapewniał, że w okresie, kiedy nie było planowanych koncertów MJ miał zgodzić się, by samemu płacić za te miesiące.
Ostateczną wersję umowy odesłała Murray'owi wieczorem 24.06.2009.
Były dwie rozmowy dot. zmian w proponowanej umowie: 18.06 i 23.06 - wprowadzone zmiany, m.in.: zamiast nazwiska chciał nazwy swojej firmy - prawniczka zgodziła się dodać nazwę+nazwisko; zamiast "pielęgniarki" - chciał zatrudnić "pomoc medyczną" - np. innego lekarza, że kiedy byłby zmęczony; Murray chciał klauzuli mówiącej, że jeśli nastąpiłyby okoliczności wymagające jego zwolnienia do 15. dnia miesiąca - dostanie wynagrodzenie (okoliczności jak zwolnienie go przez MJa albo przerwanie trasy); zażądał zapisania klauzuli o zapewnieniu sprzętu medycznego (m.in defibrylator) - świadek pytała, czy MJ przypadkiem nie jest chory, skoro lekarz wymaga takiego sprzętu. CM powiedział, że z uwagi na wyczerpujące występy MJa i Jego wiek, chce mieć taki sprzęt i boi się, że na miejscu może nie mieć do niego dostępu.
CM uwielokrotnienie zapewniał prawniczkę, że MJ jest zdrowy.

Prawniczka poprosiła CM o dokumenty dot. stanu zdrowia MJa wymagane przez firmę ubezpieczeniową - ubezpieczyciel chciał dokumentów z okresu 5 ostatnich lat. CM powiedział, że był lekarzem MJa od 3 lat, a MJ jest zdrów, zatem Jego kartoteka będzie skromna.
23.06 - zmieniono zapis: CM miał wykonywać czynności wymagane przez MJa, nie przez AEG.
24.06 - rozmawiała z CM. CM powiedział, że wybiera się na próby - już widział próbę i był wyjątkowa. CM wielokrotnie powtarzał, że stan zdrowia MJa jest dobry.
DOWÓD #4: Kopia kontraktu.
Umowa była nieważna, jeśli nie nie była podpisana przez MJa.

Przesłuchanie przez obronę
Umowa zakładała, że Murray będzie ubezpieczony, zostaną opłacone jego bilety lotnicze, mieszkanie w Londynie.
Adwokat: Murray musiałby i tak ponosić wydatki, m.in. ubezpieczenie OC.
CM powiedział, że od 3 lat jest osobistym lekarzem MJa, nie powiedział, że był jedynym. Świadek ostatecznie nie dostała kartoteki medycznej - miał je dostać ubezpieczyciel (Bob Taylor).
Umowa nie zabraniała CM wykonywania innej pracy. MJ mógł w każdej chwili rozwiązać umowę.

***

Świadek Michael Amir Williams

Przesłuchanie przez prokuraturę:

Pracował dla MJJa, był Jego osobistym asystentem. Zatrudniony przez MJa w połowie 2007 r. Uważa się za przyjaciela MJa.

Pod koniec 2008 MJ przeprowadził się do Carolwood.
Dowód#5 - zdjęcie dzieci MJa z Memoriału.
W Carolwood mieszkał tylko MJ z dziećmi.
Dowody #6-9 - zdjęcia Carolwood

MAW zazwyczaj towarzyszył MJowi podczas prób w Burbank, Forum i w Staples.
Jadąc na próby i wracając z nich MJ zatrzymywał się się, uchylał okno, rozmawiał z fanami, rozdawał autografy. Fani gromadzili się też w miejscach prób. Po powrocie z prób - prezenty od fanów zostawiane były na schodach. MAW nie wchodził na górę. MJ cenił swoją prywatność - tylko na wyraźną prośbę ochroniarze czy MAW pojawiali się na górze domu MJa.

MAW często widywał butle tlenowe w domu (dowód - zdjęcie butli zgromadzonych w przyczepie ochroniarzy; nad nimi kartka informująca, by wymieniać butle co piątek)

MAW poznał CM w 2008 roku w Las Vegas; wcześniej widywał go w 2007 roku. MJ prosił, by dzwonić po CM, kiedy np. chorowały Jego dzieci.
Kwiecień - Czerwiec 2009: CM często pojawiał się w Carolwood, zostawał na noc.

MJ miał swój telefon komórkowy, ale prosił MAW o dzwonienie w Jego imieniu.
Późnym popołudniem MJ wyjeżdżał na próby. Wracając MJ dzwonił lub prosił Williamsa, by ten dzwonił do domu i sprawdzał, czy CM jest już na miejscu

24.06: Ok. 17-18 wyjechali na ostatnią próbę, spóźnieni. MJ w dobrym nastroju. MAW widział próbę - MJ powiedział, że dawał z siebie tylko 30-40%, ale zdaniem świadka próba była świetna. Powrót ok. północy. Wracając MJ zatrzymał się i rozmawiał chwilę z fanami. Na podjeździe stał już samochód CM. Ochroniarze zostawili wszystko na schodach, powiedzieli dobranoc i wrócili do swojej przyczepy. MAW wrócił do swojego domu w centrum miasta.

O 12.14 CM zadzwonił do MAW - MAW nie odebrał, minutę później odsłuchał wiadomość - CM prosił, by natychmiast do niego oddzwonił. Zrobił to - CM zapytał, gdzie jest i kazał natychmiast przyjechać, MJ "źle zareagował", CM kazał natychmiast przyjechać.

Dowód#12, 13 i 14: nagranie tej rozmowy i jej transkrypt. (Policjanci polecili świadkowi zabezpieczyć to nagranie)

MAW był wtedy w centrum miasta. Próbował skontaktować się z ochroną. Dowód#15: billing rozmów MAW.

MAW dzwonił do Faheema Muhammada, by natychmiast wracał do domu, bo dzieje się coś niedobrego. O 12:23 dzwoni do Alvareza i każe natychmiast pójść do domu zobaczyć, co się dzieje, niania otwiera drzwi, Alvarez pobiegł na górę, Williams słyszał w tle Murray'a. Połączenie zostaje przerwane.

MAW pojechał do Carolwood, w międzyczasie dzwonił i próbował dowiedzieć się, co się stało. Kiedy dotarł na miejsce, była tam już karetka. Ratownicy wynosili nosze z MJem, Murray rozmawiał z ratownikami.
MAW z dziećmi i nianią pojechał z dziećmi samochodem za karetką do szpitala. Przed szpitalem byli dziennikarze.

W UCLA pojawili się Dileo, Phillips, rodzina. Po ogłoszeniu zgonu, kiedy rodzina z dziećmi byli z MJem, CM powiedział do MAW, że w pokoju MJa jest krem, o istnieniu którego nikt nie powinien się dowiedzieć i poprosił, by MAW zawiózł go do domu. MAW powiedział o tym Faheemowi (ochroniarzowi/kierowcy), obaj zdecydowali, że CM nie powinien wracać do domu; skłamali, że policja zabrała im kluczyki od samochodu.
MAW kazał Faheemowi zadzwonić do ochroniarzy i zamknąć dom, nie wpuszczać do niego CM.

MAW przekazał policji informacje o CM.
MAW wrócił do Carolwood, gdzie byli już policjanci, z którymi rozmawiał ok. 10min.
Policja przesłuchała go w sierpniu 2009 r.




Przesłuchanie obrony

Obrońca dziwi się, że dopiero 2 miesiące po śmierci MJa, świadek poinformował policję o tym, że Murray chciał wrócić do domu po krem, chociaż słowa te miały wywrzeć na nim takie wrażenie, iż postanowił zamknąć przed nim dom. Amir spędził kilka godzin w szpitalu - byli tam policjanci, później pojechał do Carolwood - tam też byli policjanci - nie powiedział im o ww. słowach Murraya.

W nagłych przypadkach (np. choroby dziecka) - ochroniarze znali drogę do szpitala, mieli nr tel. CM, mogli go wezwać. Teoretycznie, gdyby na podjeździe pojawiłaby się karetka - ochroniarze wyszliby i sprawdzili, o co chodzi. MAW: Gdyby CM kazał mu wezwać karetkę, zrobiłby to - gdyby zostawił mu tylko taką wiadomość, również najpierw wezwałby karetkę, później próbowałby dowiedzieć, co się dzieje.

MAW rozmawiał z Alvarezem i Faheemem przed składaniem zeznań, ale nie osobiście; zachował wszelkie dowody, bo tak polecili mu policjanci.

Relacje MAW z MJJ: MJJ znał MAW, ten robił to, o co go proszono. Odbierał m.in. recepty dla MJa, PPiB. Woził MJa m.in. do A. Kleina - w pewnym okresie wizyty te były regularne.
MAW słyszał zaprezentowane wczoraj nagranie - sam MAW nie widział wcześniej MJa w aż takim stanie, ale bywało, że po wizycie u Kleina MJ np. wolniej mówił.
Pytanie o dr Davida Adamsa - nazwisko brzmi znajomo.

Po powrocie z UCLA do Carolwood, MAW spedził tam kilka godzin, czekał tam na rodzinę. Pojawiła się nowa ochrona - MAW rozmawiał albo z Dileo albo z Phillipsem. Nie przypomina sobie, by tamtej nocy dzwonił to Tohme Tohme.


Pytania prokuratora
Po wyjściu od Kleina - nie zawsze MJ mówił wolniej. O nagraniu z wczorajszej prezentacji: WAM nigdy nie słyszał MJa w takim stanie.


Pytanie obrońcy
Pyt o. Charylyn Lee - MAW odp.: Faheem dzwonił do niej na prośbę MJa, kiedy ten poczuł się źle.
Pyt. o Jansona Pfiffera - sprzeciw.


***

Świadek Faheem Mohammed


Przesłuchanie przez prokuraturę

Przez ok. 10 m-cy pracował jako szef ochrony MJa i Jego Dzieci. Zwykle nie kontaktował się z MJem osobiście, ale poprzez MAW. Na początku pracował jako kierowca MJa.

CM widywany był co noc w domu MJa. FM widział butle z tlenem i CM, który je przynosił.

24.06: ok. 19 pojechali na próbę; MJ z parkingu do swojej garderoby jeździł meleksem. FM widział próbę - MJ był w dobrej formie.
Po północy wyruszyli do domu. Na podjeździe MJ przez minutę rozmawiał z fanami. Ochroniarze zanieśli do domu prezenty od fanów, zostawili je na schodach. Po odprawie ochrony, FM wrócił do swojego domu.
25.06: FM ok. 11.45 przyjechał do Carolwood - ok. południa wyjechał do banku. Odebrał telefon od M.Amira, który kazał mu wracać i sprawdzić, co się dzieje.
Dowód#18: Billing FM.

FM wrócił do domu, zadzwonił do MAW, który kazał mu pójść do sypialni MJa i sprawdzić, co się dzieje.
Dowody#19-23 - plan i zdjęcia wnętrza domu, szczeg. sypialni.

FM zobaczył ciało MJa. CM był przy łóżku. Na miejscu był Alberto Alvarez.
FM podszedł do łóżka - CM był zdenerwowany, spocony, próbował wykonywać CPR. FM widział twarz MJa - miał otwarte oczy i buzie, wyglądał na martwego.
FM nie zauważył żadnego sprzętu medycznego, do którego podłączony byłby MJ. CM zapytał czy FM lub AA umieją przeprowadzać CPR - AA pomagał CM.

Paris i Prince stali przy drzwiach - FM wyprowadził je z pokoju. Paris na podłodze szlochała, Prince stał i cicho płakał; wraz z nianią zaprowadził dzieci do innego pomieszczenia.
FM zaprowadził ratowników do sypialni - w pokoju zauważył wieszak na kroplówki.
Dzieci były w samochodzie, kiedy ratownicy znosili ciało MJa, ochroniarze nie chcieli narażać ich na ten widok.
W UCLA: chronił dzieci i nosze przed paparazzi. Pojawiali się członkowie rodziny - FM pilnował, żeby nie przedostały się osoby niepowołane, a rodzina mogła wejść.

MAW przekazał FM, że CM chce wrócić do domu po krem - obaj zgodzili się, że CM nie powinien wracać do Carolwood.
CM zwrócił się do FM mówiąc, że jest głodny - FM odmawia, nie chce go nigdzie podwieźć. Później widzi, jak CM wychodzi z budynku
Dowód#24:cd z nagraniem z monitoringu ze szpitala:
Później FM nie widział CM.

FM wrócił do PPiB. Później opuścił UCLA z ochroniarzami: Amir, Alvarez i in. - odebrał telefon, policja prosiła, by przyjechali do Carolwood. Na miejscu rozmawiali z LAPD.

Przesłuchanie przez obronę

CM nie poprosił, by zabrać go do Carolwood, ponieważ zostawił tam samochód - mówił tylko o kremie i o jedzeniu.
Obrońca pokazuje nagranie ze szpitalnego monitoringu - korytarz UCLA - godz. 17.02 na nagraniu widać Murray'a - FM nie wie, o której sam wyszedł ze szpitala.
Obrońca: FM po raz pierwszy wspomniał o kremie podczas przesłuchania 31.8 - tak samo Alvarez.
FM znał wcześniej MAW.

Zazwyczaj FM zaczynał pracę ok. godz. 11 i kończył ok. 19 - chyba, że MJ gdzieś wyjeżdżał, wtedy Mu towarzyszył.
Wielokrotnie woził MJa do dr Kleina - po wizytach tam, MJ wyglądał, jakby był pod wpływem leków. Bywało, że MJ bywał u Kleina codziennie lub nie pojawiał się tam przez kilka dni - wizyty były nieregularne.
FM nie pytał, dlaczego MJ dowiedział AK. MJ sam kiedyś podjął ten temat: powiedział, że odwiedza AK, ponieważ cierpi na chorobę skóry.
FM nie widział innych lekarzy ani pielęgniarek w ciągu dnia w domu MJa.

Obrońca pyta o Charylyn Lee - pielęgniarka, którą MJ zatrudniał, kiedy PPB chorowali. 21.06: MJ poprosił o jej wezwanie - MJ miał dziwne objawy i chciał, by ktoś Go zbadał.
FM nie rozmawiał z CM o zdrowiu MJa.

25.06: FM powiedział policjantom, że słyszał, iż CM pomagał MJowi, ponieważ ten nie mógł spać.

W Carolwood nie było telefonów stacjonarnych. Był za to monitoring.
Policjanci polecili zabezpieczenie nagrania - FM zrobił to razem z policyjnym technikiem je. FM nie wie, ile materiału zabezpieczono.
FM nie pamięta, jaka kroplówka była podwieszona. Nie pamięta, czy w sypialni MJa widział strzykawki, fiolki itd.

Po powrocie z UCLA, FM rozmawiał z policjantem Abdulem. Zawiózł go do prawdopod. Hayvenhurst, by policjant mógł porozmawiać z nianią dzieci. Na miejscu FM widział PPiB.


Pytania zadaje prokuratura
31.08 - FM sam i szczerze składał zeznania.




Faheem Mohammed zakończył składanie zeznań.

Jutrzejsza rozprawa rozpocznie się o 8.45.
 
Proces Conrada Murray’a – dzień trzeci, 29.09.2011

Świadek Alberto Alvarez
Michael%27s%20doc.png


Przesłuchanie przez prokuraturę:
AA z przerwami pracował dla MJa już od 2004 roku – od grudnia 2008/stycznia 2009 pracował na pełen etat; dostawał dobre wynagrodzenie.
W czerwcu AA pracował dla MJa w Carolwood: odpowiedzialny był za sprawy logistyczne.
Dopiero w Carolwood AA poznał CM. W okresie kwiecień – czerwiec widywał lekarza w domu 5-6 razy w ciągu tygodnia. Wiedział, że CM zostawał na noc, wiedział o butach z tlenem – co jakiś czas lekarz wymieniał puste butle na nowe.

24.06: po 17 ochroniarze zawieźli MJa na próbę. AA sprawdził, czy w garderobie MJa wszystko jest na swoim miejscu, sprawdził też bezpieczeństwo na terenie obiektu. AA spotkał się z MJem przy meleksie, którym MJ jeździł z parkingu do garderoby. MJ był bardzo zadowolony. AA był za kulisami, co jakiś czas podglądał, co dzieje się na scenie. Zdaniem ochroniarza próba była udana. Po jej zakończeniu MJ sprawiał wrażenie zadowolonego. Wrócili do Carolwood – samochód CM był już na podjeździe. Ochroniarze zanieśli rzeczy do domu, MJ powiedział dobranoc. Po odprawie ochrony, AA poszedł do domu, na terenie posiadłości zostali inni ochroniarze.

25.06: AA pojawił się w Carolwood o 10.15; w przyczepie ochrony czekał na szczegółowe instrukcje dot. planu dnia.

Dowód – billing rozmów telefonicznych: 4 połączenia między MAW a AA – nieudane próby połączenia. W końcu rozmawiają – MAW pyta, gdzie jest AA i każe mu dyskretnie pójść do domu – okazuje się, że główne wejście jest zamknięte. Otwiera mu niania.
AA mówi MAW, że jest w domu – ten każe mu biec na piętro. Na górze widzi Prince’a.
AA mówi, że w ciągu 6 miesięcy, kiedy pracował dla MJa, tylko dwa razy był na piętrze domu, kiedy wpuszczał tam fryzjerkę MJa.

CM każe się pospieszyć, AA zdaje sobie sprawę, że sytuacja jest poważna. Rozłącz a rozmowę z MAW i idzie z CM do sypialni MJa. Tam widzi MJa leżącego na plecach, z rozłożonymi po obu stronach rękoma, otwartymi oczami i buzią. Jego twarz odwrócona była lekko w lewo. CM swoją lewą ręką uciskał klatkę piersiową MJa.

CM powiedział, że muszą zawieźć MJa do szpitala. AA podszedł do łóżka i sięgnął po telefon – Prince i Paris weszły za nim do pokoju. Paris krzyczała „Tatusiu”, płakała. CM powiedział do AA: „Nie pozwól im widzieć ich ojca w takim stanie”. AA wyprowadził dzieci z pokoju, powiedział, że wszystko będzie dobrze i żeby się nie martwiły.

Kiedy wrócił do sypialni MJa zapytał, co się stało. CM odpowiedział, że MJ źle zareagował na lek.
AA zauważył, że MJ był cewnikowany. Nie widział żadnego sprzętu monitorującego ani wentylującego. AA widział tylko plastykową rurkę tlenową przyczepioną do nosa MJa oraz stojak na kroplówkę.

CM zebrał kilka fiolek ze stolika nocnego i poprosił AA, by ten włożył je do torby – AA trzymał ją, a CM wrzucał fiolki. CM kazał następnie, by torbę tą włożyć do kolejnej. Później CM kazał Alvarezowi zdjąć kroplówkę i włożyć ją niebieskiej torby – w kroplówce umieszczona była fiolka.

Walgren: „Dlaczego wykonywał pan te polecenia?” AA: „Sądziłem, że CM działa w dobrej wierze, nie kwestionowałem jego kompetencji. Sądziłem, że przygotowujemy się na wyjazd do szpitala.”
Na stojaku były dwa wieszaki: na jednym sól fizjologiczna, na drugim kroplówka z buteleczką w środku – tę CM kazał wyjąć. AA zauważył białą, przypominającą mleko substancję na dnie kroplówki.
66416740.png

salie.png


Walgren pokazuje Alvarezowi zdjęcia torby z solą fizjologiczną. Jest na niej cięcie, którego AA nie zauważył 25.06. Walgren pokazuje następnie pustą fiolkę po 100ml propofolu, którą wkłada do torby z kroplówką i demonstruje to AA i przysięgłym
albl.png


AA mówi, że wszystko to działo się bardzo szybko, a on postępował zgodnie z instrukcjami CM.
Dowód: nagranie z wezwania karetki. AA słucha ze łzami w oczach.
AA i CM przenieśli MJa z łóżka na podłogę. AA zobaczył rurkę, która biegła z kroplówki podłączonej do nogi MJa. CM wyciągnął ją przenosząc MJa. Następnie wyjął pulsometr i założył go MJowi na palec.
9j3y4g.jpg

AA powiedział, że wiedział, czym jest pulsometr, ponieważ na krótko przed 25.06. CM poprosił ochroniarzy o baterie trzymając to urządzenie w rękach. AA zapytał, co to jest, CM odpowiedział, że to przyrząd do monitorowania pracy serca.

W pokoju MJa pojawił się FM, AA powiedział mu, że sytuacja nie wygląda dobrze. CM zapytał, czy ktoś zna się na resuscytacji – FM i AA spojrzeli po sobie. AA pomógł CM przy CPR – AA uciskał klatkę piersiową, a CM robił usta-usta. AA był wcześniej pływakiem, wiedział, jak wykonywać CPR. CM powiedział, że „jest to pierwszy raz, kiedy robi usta usta. Ale musi to robić, bo MJ jest jego przyjacielem.” Wkrótce przyjechali ratownicy i zmienili AA. Zdaniem AA, MJ nie żył.

Kiedy ratownicy znosili MJa, AA próbował odwrócić uwagę dzieci.
W UCLA, AA prosił paparazzi, by nie robili zdjęć, ochraniał marynarką MJa. Po wszyCM podszedł do AA i podziękował za pomoc, AA odpowiedział: „Zrobiliśmy, co mogliśmy.” W tamtym czasie AA nie podejrzewał, by CM zrobił coś złego. Później CM powiedział, że jest głodny i zapytał, czy ktoś nie mógłby zawieźć go do domu. AA nie odpowiedział, CM zwrócił się do MAW. AA ostatni raz widział CM przed izbą przyjęć, wtedy mówił „chciałem, żeby przeżył.”
Po powrocie do Carolwood rozmawiali na miejscu z policją. AA poproszono o przywiezienie psa dzieci do Hayvenhurst.
Przeróżni dziennikarze prosili AA o wywiad, oferowano mu pieniądze – od 200,000 do 500,000. On odmawiał. AA powiedział ,że tamto wydarzenie wywarło wpływ na jego życie. Stracił dobrze płatną pracę, popadł w finansowe trudności.


Przesłuchanie przez obronę
Obrońca przedstawił szkice narysowane przez AA po przesłuchaniu wstępnym oraz podczas przesłycuchania przez policję. AA nie pamięta, by je malował.
Chernoff pyta, czy to możliwe, by świadek mylił daty – AA odpowiada, że nie. Pyt.: czy to możliwe, by CM poprosił AA o zebranie fiolek dopiero po wezwaniu karetki i przybyciu ratowników? Odp.: Nie.
Obrońca odwołuje się do rozmów telefonicznych AA oraz do tego, jak AA dotarł do domu (po tel MAW). Idąc do domu AA miał przeczucie, że coś jest nie tak, ale nie sądził, że chodzi o MJa. AA powiedział, że był zszokowany, kiedy wszedł do pokoju MJa.

Chernoff na tablicy zapisuje chronologię wydarzeń , powraca do zeznań AA z rozprawy wstępnej. Chernoff pyta o wezwanie karetki i pakowanie fiolek do torby. Większość pytań dotyczy czy tego, czy w danym momencie już wezwał karetkę oraz kiedy CM ładował fiolki do torby.

Chernoff pyta o to, w jaki sposób AA złapał za torbę z kroplówką i zdjął ją z wieszaka – świadek odpowiada, że złapał ją u góry. AA dopiero podczas drugiego przesłuchania przez policję w sierpniu 2009 wspomniał o tym, że to on zdjął torbę z kroplówką, wtedy też zabezpieczono jego odciski palców.

Chernoff znów pyta, czy AA może mylić chronologię wydarzeń – AA znów zaprzecza.

Na podstawie tran skryptu z wezwania karetki, AA podaje moment, kiedy położyli MJa na podłodze – na polecenie operatora i podczas tej rozmowy. Odtwarzane jest nagranie i AA wskazuje ten moment.

Chernoff pyta o propozycje wywiadów – AA odpowiada, że pojawiały się jeszcze przed jego przesłuchaniem przez policje w sierpniu 2009.
Obrońca zarzuca, że podczas przesłuchania w czerwcu AA nie powiedział większości rzeczy, o których mówił podczas kolejnego przesłuchania, w sierpniu.
Dowód – nagranie ze szpitalnego monitoringu. Po ogłoszeniu zgonu MJa, AA czekał przed pokojem, w którym MJ się znajdował. Chernoff wskazuje, że na miejscu byli policjanci i pyta, czy AA wspomniał któremuś z nich o zbieraniu fiolek. AA odpowiada, że nie. Jeszcze w szpitalu policja przesłuchiwała AA.

Po powrocie do Carolwood ochroniarze rozmawiali z policjantami. Obrońca pokazuje zdjęcia zrobione przed domem i każe identyfikować osoby, które na nich się znajdują. Znów pyta, czy AA wspomniał wtedy o zbieraniu fiolek – AA odpowiada, że nie.

Chernoff pyta, czy MJ był podłączony do kroplówki, którą AA widział w sypialni – AA: tak.

AA widział w CNN doniesienia o dowodach oraz widział policjantów, którzy z domu wynieśli niebieską torbę. Z wiadomości dowiedział się o propofolu i o tym, że jest to biała substancja. AA zdał sobie sprawę z tego, że dotykał tych przedmiotów, dlatego powinien porozmawiać z policją.
Chernoff pyta AA o jego pracę – AA nie może znaleźć stałego zatrudnienia. Jego praca dla MJa: 2004 przecował dla MJa przez 6 m-cy. W 2007 pracował dla MJa w Las Vegas (kilka miesięcy). W 2008 w LV również przez 2-3 m-ce. Po śmierci MJa pracował dla rodziny Jacksona. Odwiedzał dzieci. W listopadzie 2009 roku proponowano mu prace dla Jacksonów – pracował dla nich przez kilka miesięcy w 2010.
Chernoff pyta o relacje AA z CM i czy byli przyjaciółmi. Sugeruje, że CM mógłby spiskować z AA ws. ukrywania dowodów – sprzeciw


Przesłuchanie przez prokuratora:
fvcltx.jpg

12:19:28 – koniec połączenia z Amirem:
1. wchodzi do pokoju. 2. jest w szoku. 3. sięga po telefon. 4. wyprowadza dzieci. 5. pociesza dzieci. 6. podchodzi do drzwi. 7. zamyka drzwi. 8. CM mówi mu o złej reakcji MJa. 9. jest sparaliżowany. 10. sięga po plastykową torbę. 11. wkłada ją do kolejnej, brązowej torby. 12. podchodzi do stojaka z kroplówką. 13. zdejmuje kroplówkę. 14. wkłada ją do torby.
12.20 – dzwoni po karetkę.
Prokurator wraca do sporządzonej przez Chernoffa chronologii wydarzeń – wszystko działo się bardzo szybko.



***
Świadek Kai Chase
289y0k5.jpg


Przesłuchanie przez prokuraturę:
KC jest zawodową kucharką, od marca 2009 r. pracowała dla MJa – przygotowywała posiłki dla Niego i Jego dzieci, robiła zakupy. Lubiła tę pracę. Ponieważ o danej porze musiała podać posiłek, często sprawdzała która jest godzina (w kieszeni fartucha nosiła telefon.)

KC pracowała przez 6 dni w tygodniu – niedziele miała wolne. Przychodziła o 8 rano i przygotowywała śniadanie dla dzieci, a później śniadanie i sok dla MJa. MJ jadł muesli, wegetariańskie omlety i sok – zdrowe odżywianie było ważne dla MJa i Jego dzieci. KC widziała, że MJ jadał z dziećmi. Jej zdaniem MJ miał bardzo dobre, serdeczne relacje z dziećmi, w ich obecności wydawał się szczęśliwym.

24.06.2009: do pracy przyjechała ok. 8.30, podała dzieciom śniadanie. Przygotowała proteinowy sok dla MJa. KC widywała rano CM - przychodził do kuchni. Czasem zabierał sok dla MJa. CM powiedział, że MJ niedługo zejdzie i chciałby zjeść lunch z dziećmi. Później CM wyszedł.
KC widziała MJa 24.06, rozmawiali. MJ pytał, co będzie na lunch i uśmiechał się, ponieważ cieszył się, że zje go z dziećmi. Później KC przygotowała dla MJa jedzenie, które zabrać miał na próbę oraz kolację. Przygotowała również jedzenie dla CM. 24.06 ok.godz. 22. wyszła z pracy.

25.06.2009: do pracy przyszła ok. 8-8.30. Przygotowała śniadanie dla dzieci. Zauważyła, że kolacja, którą zjeść miał MJ wciąż stała w lodówce. KC zaczęła przygotowywać śniadanie dla MJa. O 9.45 pojechała na zakupy, wróciła ok. 10.30. Zaczęła przygotowywać lunch.
MJ zawsze jadał lunch o 12:30, tak samo miało być 25.06. Tego dnia CM nie przyszedł po sok dla MJa.

Ok. 12:05-12:10 CM wbiegł do kuchni, wyglądał na zrozpaczonego. Był zdenerwowany, krzyczał: „wezwij pomoc, wezwij ochronę, wezwij Prince’a.” KC zostawiła swoją pracę i poszła po Prince’a. Powiedziała mu: „Pospiesz się, dr Murray cię potrzebuje. Chyba coś niedobrego dzieje się z twoim ojcem.” Prince poszedł z KC do kuchni, a później z CM na górę. KC wróciła do pracy.
Prokurator Brazil pyta, czy CM poprosił KC o wezwanie pogotowia – KC odpowiada, że nie. Prokurator dopytuje, dlaczego wezwała tylko Prince’a – ponieważ on był w zasięgu jej wzroku, był najbliżej niej, a ochroniarze byli na zewnątrz.
KC wróciła do pracy, zauważyła płaczące pokojówki. Powiedziały jej, że z MJem może dziać się coś złego. Dzieci krzyczały i płakały. KC z dziećmi i pokojówkami modlili się. KC zobaczyła ratowników. Później ochroniarze poprosili KC i pokojówki o opuszczenie domu.

KC powiedziała, że jej serce jest wciąż złamane, a ona wciąż załamana. Kilka dni po 25.06 rozmawiała z policjantami. Kontaktowali się z nią również dziennikarze, z którymi rozmawiała po przesłuchaniu przez policję. Za wywiady w USA nie dostała wynagrodzenia. Za zagraniczne dostała w sumie 7000 usd.
KC zapewnia, że nigdy nie starała się wzbogacić, opowiadając o tej sprawie.


Przesłuchanie przez obronę:

KC mówi, że MJ ok. 2 razy w tygodniu jadał z dziećmi śniadanie. W pozostałe dni, zanoszono Mu je na górę.
25.06. jak zwykle wjechała na teren Carolwood przez bramę główną. Zapukała do drzwi kuchennych, wpuściły ją dzieci.

KC powiedziała, że miała jedynie nr telefonu do MAW – w domu nie było telefonów stacjonarnych.

Kiedy CM pojawił się w kuchni krzycząc „wezwij pomoc, ochronę, Prince’a,” KC pomyślała, że dzieje się coś nagłego, nie wiedziała jednak co. Poszła po Prince’a, który następnie poszedł z CM, a ona wróciła do pracy.
Obrońca: Ile lat miał Prince? KC: 12. Obrońca pyta, dlaczego nie wezwała zatem ochroniarzy, tylko 12-latka. KC: ponieważ był najbliżej mnie. Aby wezwać ochronę musiałaby wyjść z domu, nie wiedziała, gdzie są ochroniarze, a Pricne był najbliżej niej.

Flangan znów pyta, dlaczego nie wezwała ochrony. KC odpowiada: „Polecono mi wezwać Prince’a”. Obrońca pyta, czy KC widziała później CM – nie. Czy później powiedziała CM, że nie wezwała ochrony? Odp. Nie.


KC zakończyła składanie zeznań.

Kolejna rozprawa: 30.09.2011, godz. 8.45.
 
Last edited:
Proces Conrada Murray'a - dzień czwarty; 30.09.2011

Świadek Robert William Johnson



Przesłuchanie przez prokuraturę:
Zatrudniony w firmie produkującej medyczny sprzęt monitorujący. Firma produkuje m.in. pulsonometr.
Dowody w sprawie: Zdjęcie modelu Nonin 9500, późnej samo urządzenie i jego instrukcja obsługi; świadek bardziej szczegółowo go omawia – górny wskaźnik SpO2, dolny: tętno. Jest to urządzenie, które nie wymaga dodatkowego monitora, nie jest wyposażony w alarm, przeznaczony dla sporadycznej kontroli pulsu – w instrukcji zapisano, by nie używać go dla stałego monitorowania.
W 2009 r. urządzenie takie kosztowało 265 dolarów.
Pytanie o inny model –wyposażone w alarm, za 750 dolarów.
Pytanie o inny model – Nonin 9600; 1250 dolarów
Pytanie o inny model – umożliwia pomiar kapnograficzny; mierzy puls, SpO2, rytm oddechu; podaje wykres pracy serca i oddychania; kosztował 1500 dolarów

Urządzenia te można brać w leasing – np. model za 750 dolarów kosztowałby 40 dolarów miesięcznie.

Przesłuchanie przez obronę:
Pytanie o urządzenie 9500: czy jeżeli świadek chciałby prze 15 min. monitorować pacjenta, obserwując go – Odp.: być może. Urządzenie wykrywa zmiany, ale należy nieustannie patrzeć na monitor urządzenia (co trudno pogodzić z jednoczesnym monitorowaniem pacjenta, dlatego urządzenie to nie jest polecane do ciągłego stosowania, a jedynie do sporadycznych badań – takie badanie trwa ok. 10 sekund.) Pyt.: Czy różnica między pozostałymi modelami polega tylko na zastosowaniu alarmu? Odp.: Tak.

Przesłuchanie przez prokuratora:
Wyposażenie w alarm jest ma ogromne znaczenie – jeżeli osoba monitorująca znajduje się w innym pomieszczeniu niż monitorowana, urządzenie 9500 jest bezużyteczne.

Przesłuchanie przez obronę:
Urządzenie spełnia swoją rolę tylko, jeśli obserwuje się podawane przez nie parametry.

***

Świadek Robert Russel:



Przesłuchanie przez prokuraturę:
W 2009 doznał ataku serca, w szpitalu Spring Valley Hospital trafił na CM. CM skonsultował jego stan i umówił na zabieg kardiologiczny. Wcześniej nie był pacjentem CM. Operacja odbywała się ze znieczuleniem –podawał je anestezjolog. Podczas operacji okazało się, że pacjentowi podano zbyt dużą dawkę leku obniżającego ciśnienie, trzeba go było wybudzać w środku zabiegu – CM zażartował, czy pacjent chce zobaczyć swoje serce. Operacja była udana, pacjent chciał wyjść ze szpitala, CM kazał mu zostać, zagroził, że pacjent był o krok od śmierci i powinien zostać pod jego opieką. 12.03.2009 wyszedł ze szpitala – 16.03. pierwsza wizyta u CM – lekarz polecił kolejną operację. Pacjent zadowolony z opieki CM. CM powiedział RR, że dostał ofertę pracy za Oceanem, opieki nad wyłącznie jednym pacjentem. CM wydawał się podekscytowanym. Nie powiedział wtedy, o kogo chodziło. 6.04.2009 odbyła się druga operacja – pod znieczuleniem; po niej wyszedł ze szpitala. Na wizycie kontrolnej CM opowiadał o ww. ofercie pracy: CM podjął decyzję i przyjmuje tę pracę, powiedział, że chodzi o MJa, poprosił o dyskrecję (podczas rozmowy obecna była żona pacjenta). CM powiedział, że znał rodzinę MJa, zajmował się nią od pewnego czasu. RR cieszył się – CM nie mógł się doczekać, był zadowolony. CM polecił RR kolejne badania – przez siedem tygodni pacjent miał pojawiać się w gabinecie, a później trwające do 2ch lat leczenie. Pacjent pojawiał się w gabinecie przez 5 dni w tygodniu na godzinne sesje, które rozpoczęły się w połowie kwietnia. Podczas badań nie zawsze CM jest nieobecny – zajmowały się nim pracownice CM. Jeśli pacjent miał jakieś pytania, zadawał je pracownicom CM, a później CM sam do niego oddzwaniał z odpowiedzią – RR czuł, że CM dobrze się nim opiekuje. Leczenie przebiegało dobrze – zakończyło się w czerwcu. Na 15.06 wyznaczona była wizyta kontrolna – ważna wg świadka. Wizyta została odwołana.
Dowód #40: LIST od CM do pacjentów


RR nie był zaskoczony tym listem. Na 22.06 umówiona była kolejna wizyta u CM – została odwołana, RR był zły: wiedział, że CM wyjeżdżał, RR martwił się o swoje zdrowie, nie miał ustalonego innego kardiologa, polegał na CM, który miał jego kartotekę.
25.06.2009: ok. 8 rano zadzwonił do kliniki CMa, zażądał, by CM do niego oddzwonił, ponieważ RR nie wiedział, jaki jest stan jego zdrowia; zagroził konsekwencjami prawnymi, które mogłyby zablokować wyjazd CM z kraju. RR czuł się porzuconym przez CMa. CM oddzwonił, nagrał się na pocztę głosową.
Dowód #41 i 42: nagranie z poczty głosowej i jego transkrypt. 25.09.2009; 11:49.
Zdaniem świadka nagranie było dziwne – CM mówił, że wybiera się na „urlop naukowy”, a pacjent wiedział wcześniej, gdzie CM się wybiera.
Ostatecznie RR zmienił zdanie o opiece medycznej ze stronie CM – RR bał się o swoje życie, a CM wyjeżdżał, nawet nie omówiwszy z nim wyników badań.
Przesłuchanie przez obronę:
Świadek wcześniej nie rozmawiał z obroną.
Relacje RR – CM były „na tyle przyjazne, na ile można było się zaprzyjaźnić z lekarzem”; na początku CM bardzo przejął się zdrowiem RR, dodawał mu otuchy. Na początku poświęcał mu dużo uwagi.

***

Świadek Richard Senneff



Przesłuchanie przez prokuraturę:
Strażak, ratownik medyczny; pracuje od 27 lat.
Opisuje program szkolenia ratowników i doświadczenie zawodowe.
25.06.2009: pracował na 71 posterunku; informacje z wezwania karetki: zatrzymanie akcji serca, prowadzona resuscytacja, 50-latek.


Dowód #43: dalekopis, jaki otrzymał ratownik z informacjami o wezwaniu. Godz. wezwania - 12:22. Ekipa wyjeżdża ambulansem; świadek jest dowódcą ekipy, odpowiedzialnym również za kontakt. Dołącza do nich dodatkowa jednostka. Odległość od posterunku do Carolwood – 1,5 mili.
Objaśnienie dalekopisu: Karetka nr 71 / Adres i najbliższe skrzyżowanie / nr wezwania 212 / zatrzymanie akcji serca / godz. wezwania: 12:22 / 50-latek / nr protokołu / zatrzymanie akcji serca, pacjent nie oddycha / numer telefonu, z którego dzwoniono, dzwoniący wciąż na linii /

Do Carolwood eskortowali ich strażacy – karetka wjechała bramą główną. 12:26 – przyjazd do Carolwood. RS za jednym z ochroniarzy podszedł na górę, do sypialni. Zobaczył: CM, pacjenta i ochroniarzy. Pacjent: ubrany w piżamę, góra od piżamy rozpięta, włosy przykryte chirurgiczną siatką, chudy. CM: pochylał się nad pacjentem, przenosił Go z łóżka na podłogę; pomagał mu ochroniarz. CM powiedział, że jest osobistym lekarzem; był zdenerwowany.

Dowód #21: zdjęcie sypialni – świadek wskazuje miejsce, gdzie stał CM (obok stolika nocnego).
RS zapytał, czy pacjent podpisał oświadczenie woli – CM najpierw nie odpowiedział, później zaprzeczył. Zauważył stojak z kroplówką i butlę tlenową. RS próbował zebrać informacje: pytał o stan zdrowia – CM początkowo nie odpowiada, pytany kilkakrotnie mówi, że Pacjent nie ma problemów zdrowotnych. RS zdziwiony – w domu jest lekarz, w pokoju kroplówka, a Pacjent zdrowy?
RS: Ile czasu Pacjent znajduje się w takim stanie? CM: Zaraz kiedy to się stało, wezwaliśmy was – RS sądził, że Pacjenta uda się uratować, skoro nie znajduje w takim stanie zbyt długo.
Dowód#43: dalekopis; na nim zapiski odręczne: o podanych lekach, o uczuleniu itp.
Ratownicy przenieśli Pacjenta – wcześniej położony był koło stolika, gdzie nie było miejsca i nie mogli pracować.
Ratownicy: strażak rozpoczyna CPR, ratownik I rozpoczyna wentylację i przygotowuje do intubacji, ratownik II zakłada EKG. Ratownik początkowo nie poznał, że Pacjentem jest MJ – nie przyglądał się twarzy. EKG – asystolia, płaska linia. W nodze MJa było założone dojście kroplówki – ratownik sprawdził, czy działa i podał epinefrynę i atropinę, które miały przywrócić pracę serca. Ratownik zapytał, czy Pacjent przyjął leki – CM pytany kilkakrotnie odp.: jedynie lorazepam. CM: leczył u MJa odwodnienie i przemęczenie. MJ zostaje zaintubowany, przeprowadzono kapnografię.
RS: z wersją CM o tym, że MJ jest w takim stanie zaledwie 5 min (czas dojazdu karetki) nie zgadza się: Pacjent jest zimny, ma otwarte oczy, niereagujące źrenice, płaska linia EKG, CO2 w wydychanym powietrzu zaledwie 16. Podano dodatkową epinefrynę i atropinę przez wkłucie do żyły szyjnej (CM podając inne leki, wejście kroplówki z nogi.)
W międzyczasie inny ratownik próbował wkłuć się w żyłę na rękach – ok. 5 nieudanych prób (kiedy nie ma krążenia, trudniej znaleźć żyłę).
RS jest w kontakcie z UCLA – rozmawiał z pielęgniarką: przekazał informację o stanie Pacjenta, podjętych czynnościach. Ratownicy chcieli kontynuować próby uratowania MJa. Nie było żadnych zmian.
CM twierdził, że poczuł puls – RS spojrzał na monitor, widział tylko proces przeprowadzanej CPR. Po przerwaniu CPR nie było pulsu.
Dowód #44 i 45: nagranie i jego transkrypt – połączenie RS z UCLA
Dowód #46: raport medyczny autorstwa RS; zawiera informacje o zgłoszeniu, wypełniony po wykonaniu zgłoszenia.


CM poprosił ratowników o wkłucie centralne – RS: nie mieli sprzętu, nie byli wyszkoleni – przeprowadza się je w szpitalu i przez lekarzy. CM poprosił o podanie magnezu – ratownicy nie mieli go ze sobą; nie miał go również CM.
UCLA poleca ogłosić zgon, CM chce jechać do szpitala. Ratownicy przygotowali MJa do transportu – w tym czasie kontynuowana jest wentylacja, CPR. RS wrócił do sypialni po sprzęt – RS widzi CM, który zbiera do torby fiolki po lekach .
RS zbiera swoje rzeczy i wraca do karetki, CM został w pokoju – dołączył później. RS siedział bliżej twarzy MJa, obserwował Pacjenta – nie było żadnych zmian Jego stanu. W karetce MJowi podano kolejne leki – bez rezultatu. RS widział, że CM rozmawiał przez telefon. RS mówi, że nie widział żadnych zmian w stanie MJa – w ciągu 42 min, kiedy stara się Mu pomóc, nic się nie zmieniło. Karetka dotarła do UCLA o 13.13.
Prokurator Brazil pyta, czy RS widział w sypialni MJa jakikolwiek sprzęt monitorujący – RS zaprzecza. Pyta również, czy CM kiedykolwiek wspominał o propofolu – RS: Nie.


Przesłuchanie przez obronę:
[Przesłuchuje Nareg Gourjan.
RS mówi, że odebrali wezwanie o 12:22 – o tej samej porze wyjechali. Gourjan wspomina, że telefon wykonano o 12:20 i przełączono go z Beverly Hills – RS nie miał o tym pojęcia.
Adwokat przypomina zeznania RSa z przesłuchania wstępnego, gdzie RS w następujący sposób opisywał MJa: blady, tak chudy, iż widać było Jego żebra. Prawnik pyta, czy MJ wg ratownika wyglądał na osobę chorą – wg RS MJ wyglądał na kogoś, kto chorował przewlekle.
Gourjian pyta, czy MJ wyglądał na kogoś, kto od dłuższego czasu był uzależniony od leków. RS odpowiada, że nie może tego stwierdzić – widywał osoby uzależnione z nadwagą i niedowagą. RS sądził po prostu, że MJ chronicznie chorował.
RS mówi, że kiedy ratownicy wchodzili do sypialni, MJa właśnie przenoszono – Jego nogi były już na podłodze, a tułów na łóżku.
Obrońca pyta, czy RS zapytał CM, czy MJ okazjonalnie brał narkotyki. RS odpowiada, że zwykle zadaje to pytanie, nie pamięta jednak, czy zadawał je tym razem. Adwokat pyta o lorazepam – RS o nim nie wiedział.
Obrońca zapytał, czy być może CM nie odpowiadał od razu na pytania, ponieważ był zajęty. RS odpowiedział, że na raz działo się wiele rzeczy i lekarz był zajęty.

Obrońca pyta, czy resuscytować należy w miejscu znalezienia pacjenta – RS zaprzecza. Adwokat pyta, czy do MJ podłączony był do kroplówki – RS potwierdza. Mówi, że nie widział żadnych innych urządzeń medycznych, do których podłączony byłby MJ. Adwokat pyta, czy miałyby one znaczenie podczas przenoszenia Pacjenta – RS odpowiada, że tak. Obrońca pyta, czy jeżeli klatkę piersiową uciskano we właściwy sposób, wykonywanie ich na łóżku, a nie na podłodze miałoby znaczenie – RS: istotny jest właściwy sposób uciskania.

Obrońca przypomniał, że podczas wstępnego przesłuchania, RS powiedział, że podczas CPR nierzadko można wyczuć puls na tętnicy udowej; pyta, czy to możliwe, by CM faktycznie wyczuł tam puls, RS odpowiada, że tak. On go jednak nie wyczuł.

Obrońca pyta, dlaczego RS nie ogłosił zgonu jeszcze na miejscu, kiedy polecono mu to przez lekarzy z UCLA. RS powiedział, że wolał jechać do szpitala, ponieważ chodziło o znaną osobę, a poza tym CM zapewniał, że zatrzymanie akcji serca nastąpiło niedawno. CM dowodził akcją ratunkową, dlatego musiał jechać z nimi karetką. Po przeniesieniu MJa do karetki, RS wrócił na górę po sprzęt, który tam zostawił. CM również wyraźnie zbierał przedmioty. Obrońca pyta, czy to normalne, że zbiera się przedmioty medyczne – RS odpowiada, że tak. Obrońca pyta, czy CM mógłby np. zbierać z podłogi portfel albo okulary – RS odpowiada, że nie widział, łóżko zasłaniało widok.
RS wrócił do karetki, CM zjawił się tam po ok. minucie. Adwokat pyta rozmowę telefoniczną, jaką w karetce prowadzić miał CM, pytał, czy RS coś słyszał. RS zaprzecza. Obrońca pyta, czy jeśli było to konieczne, CM próbował pomagać sanitariuszom w Carolwood – Odp.: Tak.
Adwokat pyta, czy pęknięte żebra mogą być skutkiem dobrze przeprowadzonej CPR, RS odpowiada, że często tak jest. Ratownik nie wiedział, że MJ doznał złamania żeber. Obrońca pyta, czy RS zna się na działaniu propofolu – świadek odpowiada, że nie.
U MJa stwierdzono aktywność elektryczną bez tętna (PEA) oraz asystolię. Obrońca pyta, czy są specjalne procedury w przypadku pacjentów z PEA. Takich pacjentów się nie defibryluje – przeprowadza się CPR i podaje atropinę i epinefrynę oraz wodorowęglan sodu. Adwokat pyta, czy jeżeli ratownicy wiedzieliby, że MJowi podano propofol, mogliby postąpić inaczej. Sędzia podtrzymuje sprzeciw prokuratury.

Przesłuchanie przez prokuraturę:
Prokurator Brazil pyta, czy kiedy ratownicy próbowali ratować MJa, na miejscu panował chaos i zamęt – jak twierdziła obrona. RS mówi, że nie.
Odpowiadając na pytanie prokurator, RS mówi, iż nie wie, czy przed przyjazdem ratowników, zmieniane było miejsce wkłucia kroplówki, czy była ona usuwana lub zakładana.
RS powtarza, że jego zdaniem puls, jaki CM wyczuł na tętnicy udowej wynikał z przeprowadzanej resuscytacji, a nie był prawdziwym pulsem.
Zdaniem RS, kiedy wrócił do sypialni, CM wyglądał na zaskoczonego. W ręku miał worek na śmieci.

Przesłuchanie przez obronę:
Obrońca przypomina zeznania RSa z przesłuchania wstępnego – powiedział tam, że zatrzymanie akcji serca musiało nastąpić przynajmniej 20-25 min. przed przyjazdem ratowników. Adwokat pyta, czy to możliwe, że nastąpiło ono między 12:01 a 12:05.
Obrońca raz jeszcze pyta, czy to możliwe, by CM z podłogi podnosił portfel – sprzeciw. Obrońca pyta, czy CM poprosił RS, by nie patrzył, albo by wyszedł z pokoju – RS odpowiada, że nie.

Przesłuchanie przez prokuraturę:
Prokurator Brazil przypomina zeznania z przesłuchania wstępnego, gdzie RS powiedział, że do zatrzymana akcji serca mogło dojść od 20 do nawet godziny wcześniej. RS podtrzymuje te słowa.

Przesłuchanie przez obronę:
RS dodaje, że CM nie zaprzestał swoich działań, kiedy w sypialni pojawili się ratownicy.

***

Świadek Martin Blount
ConradTrial093011.jpg


Przesłuchanie przez prokuraturę:

Pracuje od 20 lat jako strażak, od 1999 także jako ratownik medyczny.

MB był kierowcą ambulansu, który przyjechał do Carolwood, obok niego siedział RS. Prowadzący ich wóz strażacki zaparkował przed wjazdem – jechali nim kapitan Mills, ratownicy Goodwin i Herron.

MB zobaczył leżącego w łóżku Mężczyznę; przeniesiono Go na ziemię. CM pocił się, był zdenerwowany; powiedział: „On potrzebuje pomocy, proszę pomóżcie mu.”

MB był kierowcą, do jego zadań należała pierwsza pomoc i ocena stanu Pacjenta. Za komunikację i zdobywanie informacji odpowiadał RS.

MB od razu rozpoznał MJa. Podszedł do Niego i rozpoczął podstawowe zabiegi resuscytacyjne - wentylował, a później reanimację – Pacjent został zaintubowany – 100% tlenu dostarczane jest wprost do płuc.

MB: MJ nie oddychał, nie ruszał się, Jego źrenice nie reagowały. Jego zdaniem MJ nie żył.

MB słyszał, jak RS pytał o leki, jakie miał wziąć MJ. Słyszał, jak CM mówił, że nie brał żadnych. Również słyszał, jak CM mówił, że MJ na nic nie choruje. CM powiedział, że MJ był zdrowym 50-latkiem; podał Mu jedynie sól fizjologiczną, ponieważ MJ był przez 16 godz. był na próbie i był odwodniony. MB słyszał, jak RS pytał, czy MJ okazjonalnie brał narkotyki – CM odpowiedział, że nie.

Prokurator pyta o podawane leki – atropinę i epinefrynę. MB powiedział, że ratownik Goodwin wielokrotnie próbował znaleźć żyłę na rękach MJa – bezskutecznie. RS znalazł żyłę szyjną, przez którą podano leki.

MB widział leżące na podłodze trzy fiolki lidokainy – to lek nasercowy. Ratownicy nie mają go przy sobie i nie podają go. CM nie wspominał nic o podaniu MJowi lidokainy. MB nie słyszał, by CM mówił cokolwiek o propofolu.

MB nie słyszał, by ktokolwiek mówił o wyczuwalnym pulsie. Prokurator Brazil przywołuje jego zeznania z przesłuchania wstępnego. MB przypomina sobie, że CM powiedział, że CM powiedział, iż wyczuwa puls w okolicy pachwiny. Ratownicy przerwali masaż serca, by to sprawdzić – nikt nie wyczuł pulsu.

RS kontaktował się z UCLA. MB słyszał, jak lekarze polecili, by jeszcze na miejscu ogłosić zgon. MB w żadnym momencie nie widział znaków życia u MJa – jego zdaniem MJ nie żył. CM sprawował opiekę nad Pacjentem. Zanim ratownicy znieśli MJa do karetki, MB widział, jak CM zbierał z podłogi fiolki po lidokainie i wrzucał je do czarnej torby. Ratownik nigdy więcej ich nie widział.

MB zawiózł MJa do UCLA. MJowi podano kolejną rundę leków, które przywrócić miały pracę serca. Jego stan nie ulegał zmianie. MB widział i słyszał, jak w karetce CM rozmawiał przez telefon. MB słyszał, jak CM mówił: „Chodzi o Michaela i nie wygląda to dobrze.” MB nie wie, z kim rozmawiał CM.

MB widział, że MJ był cewnikowany – to typowy zabieg w przypadku pacjentów, którzy nie są w stanie wstać, by skorzystać z toalety.

RS zapytał, od jak dawna Pacjent jest w takim stanie. MB słyszał, jak CM odpowiedział: „od ok. minuty.” Kiedy MB leżał na łóżku, był ciepły – na podłodze Jego ciało było zimne. Oceniając stan MJa, MB uważał, że był w takim stanie znacznie dłużej, niż minutę.

Przesłuchanie przez obronę:

MB zaparkował karetkę, zabrał sprzęt i udał się na piętro. Tam zobaczył MJa, który wciąż leżał w łóżku – MJ był blady i chudy.

Dowód – zdjęcie; obrońca pyta, o czarny przedmiot leżący na łóżku. MB nie wie, co to jest.
t50vnb.jpg


Obrońca pyta, czym są sporadycznie brane narkotyki. MB wymienia heroinę i kokainę. CM zaprzeczył, by MJ je brał. MB nie słyszał, by CM wspominał o larozepamie.

Obrońca pyta, czy MB słyszał, by CM mówił, że zapaść MJa nastąpiła na minutę przed wezwaniem karetki. MB odpowiada, że słyszał jedynie, że MJ jest w takim stanie „od ok. minuty”.

Obrońca pyta o fiolki z lidokainą – MB odpowiada, że nie były one schowane; były widoczne.

Obrońca pyta, czy w przypadku MJa można mówić o aktywności elektrycznej bez tętna, a - zdaniem MB – jedynie o asystolii.



***


Świadek Richelle Cooper

0,,56725249-GDH,00.jpg


Przesłuchanie przez prokuraturę:
Lekarka przed szpitalem rozmawiała z CM – chciała zebrać informacje o Pacjencie. Zapytała, co się stało – Odp.: MJ pracował wiele godzin, był odwodniony i podał w kroplówce 2mg lorazepamu (2x) i zaobserwował zatrzymanie akcji serca i oddychania; MJ nie był chory. Zapytała o podane leki. Odp.: 2mg lorazepam (przez kroplówkę) – 2 dawki. CM nigdy później nie wspomniał propofolu. RC zapytała o inne leki zażywane przez MJa regularnie: valium i flomax. CM nie wspominał o innych lekach.
RC zapytała o historię medyczną MJa – CM nie podał żadnych problemów medycznych. RC nie zauważyła fizycznych śladów urazu.
RC: MJ przybył do szpitala w stanie śmierci klinicznej, rytm agonalny, bez pulsu.
Podjęto próby przywrócenia czynności życiowych: potwierdzono dobrą intubację, nie było pulsu, podawano leki. Zrobiono USG serca.
Dowód: zdjęcie sali izbie przyjęć; omawiane jego wyposażenie i funkcje urządzeń.



Przesłuchanie będzie kontynuowane w poniedziałek. Początek rozprawy o godz. 8:45.
 
Last edited:
Proces Conrada Murray’a - dzień piąty, 03.10.2011

Poranna część rozprawy

Zeznania składa w dalszym ciągu dr Richelle Cooper.
Przesłuchanie przez prokuraturę:
CM nie wspominał o propofolu. Omawiane jest wyposażenie sali izby przyjęć.
14 osobowa załoga plus konsultanci próbowali przywrócić funkcje życiowe – dowodziła dr Cooper; wiedziała, jakie leki wcześniej podali sanitariusze. W szpitalu podano epinefrynę, wodorowęglan sodu, dopaminę; cały czas uciskano klatkę piersiową i wentylowano; od przybycia do szpitala aż do ogłoszenia zgonu RC w żadnym momencie nie wyczuwała pulsu – o 13:21 ktoś poczuć miał puls – sprawdzono, CR nie potwierdziła tego (RC: zdarza się, że ktoś czułe własny puls i myli go z pulsem osoby badanej).

MJa nie przyjęto do szpitala pod Jego nazwiskiem – użyto kodu, jaki nadawany w sytuacji, kiedy nie ma czasu na rejestrowanie pacjenta przyjmowanego w stanie krytycznym; nadawane ID jest zawsze unikatowe.

RC widziała, że MJ był zacewnikowany – było to niezwykłe jak na zdrowego 50-latka.

Po ogłoszeniu zgonu nie prosiła CM o podpisanie aktu zgonu – był to jej pacjent, nie wiedziała, dlaczego zmarł, jej zdaniem była to sprawa dla koronera.
W szpitalu był m.in. pracownik socjalny, który miał pomagać w kontakcie z rodziną (to standard w UCLA). RC udała się do dzieci: płakały, szlochały; były z nianią.

Przesłuchanie przez obronę:
Przed skłanianiem zeznań RC przeglądała akta związane ze sprawą oraz zeznania z przesłuchania wstępnego – jej zdaniem nie było w nich błędów.

Nie wie, jaka była prawdziwa godzina zgonu. Godz. 12:57 – na podstawie relacji sanitariuszy, już wtedy sądziła, że MJ nie żyje i mogła to zrobić, ale ponieważ był na miejscu CM pozwoliła, by on przejął kontrolę i zezwoliła na przywiezienie do UCLA.
Kiedy przywieziono MJa był w stanie śmierci klinicznej, spodziewała się, że jej praca może nie przynieść efektu. Dlaczego nie ogłosiła zgonu jeszcze w domu, skoro nie było zmian? Kiedy przywieziono MJa CM powiedział, że wyczuł puls, co nie zgadzało się z tym, co mówili sanitariusze, dlatego postanowiła sama wszystko sprawdzić i walczyć o Jego życie.

RC nie jest anestezjologiem. Używa propofolu – jest do tego uprawniona: w UCLA należy mieć szpitalne uprawnienia, by znieczulać pacjentów i używać propofolu.
Dawka propofolu ustalana jest indywidualnie.
Hipotetycznie: nie zastosowałaby dawki 25 mg propofolu dla 60-kg mężczyzny.

CM powiedział jej, że podał MJowi dwie dawki lorazepamu (2x2mg). Czy pora podania leku miała znaczenie? RC: Nie, kiedy RC przejęła MJ, On już nie żył.
Pty.: czy zatem starała się ustalać przyczynę śmierci czy też próbowała Go uratować? Odp.: Chciała Go uratować.
Pyt.: Dlaczego zapytała o podane leki? Odp.: To standardowe pytanie; próbowała uratować MJa, szukała wszystkich możliwych przyczyn nagłego zatrzymania akcji serca u 50-latka tak, by mogła ustalić, co można zrobić. Flangan wciąż pyta o porę podania leków – RC nie zapytała o to. RC była lekarzem MJa od momentu Jego przywiezienia do szpitala, zadawała CM proste pytania, które zadałaby każdemu lekarzowi. Czas mógł mieć znaczenie. CM powiedział jej, że kiedy podał 2mg lorazepamu i zaobserwował zatrzymanie akcji serca i wezwał karetkę – wywnioskowała, że tak było.
Hipotetyczne: podanie 25mg o 10:40 propofolu przez kroplówkę – nie oczekiwałaby, by był znieczulony, pytanie o obecność w organizmie – sprzeciw.
Dla 60-kg i bez innych leków podałaby 1mg/kg; wystarczyłoby na ok. 10 min znieczulenia. Pytanie o czas utrzymywania się leku w organizmie – sprzeciw.

Jeżeli Murray przyznałby, że podał propofol, RC nie zmieniłoby sposobu, w jaki postępowała. MJ zmarł na długo, nim CP stała się jego lekarką, nie byłaby w stanie zrobić nic więcej.

Chciała informacji o całej historii zdrowia MJa, by zadecydować, jak Go leczyć – dziś wie, że nie mogła zrobić nic więcej; wtedy tego nie wiedziała, dlatego zadawała pytania.

Jeśli pacjent nie oddycha, nie reagują jego źrenice i jest bez pulsu wciąż istnieje możliwość jego uratowania.
W pierwszej rozmowie CM powiedział RC: MJ ciężko pracował, był odwodniony, CM podał mu 2x2mg lorazepamu i zaobserwował zatrzymanie akcji serca. CM mówił również o flomaxie – lek używany w problemach urologicznych.

Po dwóch latach RC nie pamięta wszystkich pytań, jakie zadała CM. Opisała swoje czynności w raporcie sporządzonym dla koronera – nie zapisywała tam pytań skierowanych do CM, ani odpowiedzi. Jej zeznania oparte są na dokumentacji medycznej, którą wtedy sporządziła. 6-stronicowy dokument napisała rankiem 26.06.2009 r.

Wg procedur 20min resuscytacji bez efektu upoważnia do ogłoszenia zgonu.
Nie ma znaczenia, kim był pacjent – RC zawsze walczy o życie pacjenta.
RC nie pamięta, czy CM prosił ją, by nie przestawała próbować ratować MJa.
RC nie pamięta, czy CM był zdenerwowany; pamięta rozmowę z nim, sądziła, że udziela prawdziwych odpowiedzi; nie zwracała uwagę na jego zachowanie.
CM i kardiolog rozmawiali postanowiono o przeprowadzeniu kontrapulsacji wewnątrzaortalnej.

Przesłuchanie przez prokuraturę:
Odwołanie do raportu: wywiad od CM. Taki raport jest standardową procedurą.
CM nie miał ze sobą dokumentacji medycznej.
RC zapytała, co się stało – CM: pracował ciężko, był odwodniony, dostał lorazepam, ani słowa o propofolu.
RC ma uprawnienia do stosowania propofolu; zabiegi z jego użyciem przeprowadza się w sali wyposażonej w sprzęt do monitorowania pacjenta, sprzęt do zareagowania w razie zagrożenia życia – jedna pielęgniarka stale monitoruje pacjenta.

Przesłuchanie przez obronę:
Propofol: 25mg – nie sądzi, by wystarczyłoby to do znieczulenia.
Nie podaje się całej dawki propofolu na raz – obserwuje się reakcje pacjenta, być może nie trzeba podawać całej, istnieje ryzyko reakcji alergicznej; takie są też zalecenia dot. stosowania tego leku.
Wyposażenie sali w izbie przyjęć jest standardowe – są sprzęty do monitorowania. Propofol podaje przez wenflon.

Przesłuchanie przez prokuraturę
RC jest w stanie wybudzić pacjenta będącego w głębokim znieczuleniu, ponieważ ma sprzęt i umiejętności, umie zaintubować. Jest przygotowana do sytuacji awaryjnych.

Przesłuchanie przez obronę:
Po to na sali w izbie przyjęć jest sprzęt medyczny, żeby zauważyć wszelkie zmiany, których nie widzi się na pierwszy rzut oka. Nawet obserwowanie pacjenta nie wystarcza – pod znieczuleniem pacjenci oddychają wolniej i płycej. Bez sprzętu monitorującego dopiero po pewnym czasie można stwierdzić, że pacjent nie oddycha.


Świadek Edward Dixon



Przesłuchanie przez prokuraturę:
AT&T – firma telekomunikacyjna; pracuje w niej od 1997 roku. W przeszłości zeznawał w sprawach sądowych, gdzie objaśniał billingi telefoniczne.
Dowód #51: 73-stronicowy dokument, zawierający informacje z telefonu kom. Murray’a – nr 7028620973. 28.01.2009 – rozpoczęcie świadczenia usług, 25.06 – numer aktywny.

Dowód #52: biling rozmów z 25.06.2009
9:23 AM – rozmowa przychodząca 22 min
10:14 AM – rozmowa przychodząca 2 min
11:07 AM – rozmowa przychodząca 1 min
11:40 AM - rozmowa wychodząca – 32 minuty
11:49 AM – rozmowa wychodząca – 3 min
11:51 AM – rozmowa wychodząca – 11 minut
12:12 PM – rozmowa wychodząca – 1 min
12:15 PM – rozmowa przychodząca z nr z poprzedniego połączenia – 1 min
3:38 PM – rozmowa wychodząca – 2 min
4:31 PM – rozmowa wychodząca (ten sam nr jw.) – 1 min
4:32 PM – jw. – 1 min
5:02 PM – jw. – 1 min

Dokument zawiera również pakiety przesyłanych danych – 25.06.2009:
m.in. automatyczne pobieranie danych co godzinę

Przesłuchanie przez obronę:
Telefon jest zarejestrowany na Murray’a, ale nie jest przesądzone, kto go używał. Nie ma informacji o treści sms-ów, AT&T nie przechowuje takich informacji.
Pytania o to, czy na podstawie posiadanych dokumentów można stwierdzić, czy dane połączenie zostało odebrane, czy zostało przekserowane do skrzynki głosowej, czy dany sms został przeczytany itp.
Przesłuchanie przez prokuraturę:
Dokument przedstawiony zawiera dane AT&T i innego operatora


Świadek Jeff Strohm

Pracuje dla Sprint/Nextel, operatora sieci telefonicznej.


Przesłuchanie przez prokuraturę:
Omawiany jest billing rozmów telefonicznych.

Abonentem omawianego nr tel. 25.06.2009 był Conrad Murray
JS porównał przekazany mu przez prokuraturę dokument z własnym bilingiem.


Przesłuchanie przez obronę:
11:26 – czas trwania 7 sek: na podst. tego dokumentu nie można stwierdzić, czy ta rozmowa została odebrana, czy po prostu telefon dzwonił przez 7 sek.


Świadek Dr Thao Nguyen

Przesłuchanie przez prokuraturę:



Kardiolog w UCLA.

25.06.2009 została wezwana do izby przyjęć; dostała informację, że chodzi o pacjenta VIP – o Michael Jackson.
Na miejscu widziała CM – RC przedstawiła jej CM. Niezwłocznie z nim rozmawiała – chciała dowiedzieć się, co się stało. CM przedstawił się jej, jako osobisty lekarz MJa.
Na pyt., co się stało, CM odp., że MJ przygotowywał się do koncertów w Anglii i prosił o leki nasenne, bo był przemęczony, CM powiedział, że podał 2 dawki lorazepamu (avatan). Zapytała o inne środki – CM odp., że nie. CM nie pamiętał, o której podał lorazepam. CM powiedział, że wyszedł z pokoju, kiedy wrócił, MJ nie oddychał. Zapytany o czas, nie umiał odpowiedzieć. Nie pamiętał również, ile czasu minęło od kiedy znalazł MJa do wezwania karetki – nie miał zegarka.
CM nigdy nie wspominał o propofolu.

Żaden z wezwanych lekarzy nie wyczuwał pulsu.
Kolejnym krokiem ratowania MJa była kontrapulsacja wewnątrzaortalna.
Świadek: dla MJa było za późno na wszelkie działanie.

[przerwa]
 
Proces Conrada Murray’a - dzień piąty, 03.10.2011

Popołudniowa część rozprawy:

TN opisuje, na czym polega kontrapulsacja wewnątrzaortalna – TN miała wątpliwości, czy zabieg się powiedzie; MJ wyglądał na żywego. CM powiedział dr Cruse, że poczuł puls i polecił, by się nie poddawać, dlatego kontynuowano próby. Kontrapulsację zaproponował dr Cruse – zabieg nie zdołał przywrócić funkcji życiowych. Wcześniej uzgodniono, że będzie to ostantia próba – lekarze chcieli, by MJ godnie mógł odejść.
Przez cały czas CM nie wspomniał nic o propofolu.

Przesłuchanie przez obronę:
Przed 1:35 została wezwana do izby przyjęć. Najpierw rozmawiała z RC, która zaraz przedstawiła jej CM. TN wiedziała, kto jest pacjentem – poinformowano ją, że chodzi o pacjenta VIP, Michaela Jacksona. Najpierw zapytała CM – jest pierwszym źródłem informacji, później rozmawiała z RC. Sprawa nie była typową – zwykle źródłem informacji są sanitariusze, tym razem na miejscu był lekarz – CM. CM powiedział jej, że MJ był zmęczony po próbach i poprosił o coś nasennego – nie powiedział, że został wezwany. Powiedział, że podał 4mg ativanu – zaprzeczył wyraźnie podawaniu innych leków.
TN: to stosunkowo mała dawka ativanu i to podana przez kroplówkę –
1mg ativanu jako tabletka – takie są wskazania. Dawka podana przez CM wystarczyłaby jako środek nasenny – kroplówka wzmaga tylko działanie (2mg w ciągu 5-7 min. powinna uśpić pacjenta - zależy od tolerancji środka - działanie: 12 +/- 5 godzin.)
20 mg ativanu to bardzo duża dawka.
Podczas znieczulania/usypiania pacjentów monitoruje się pacjentów.
TN jest uprawniona do stosowania propofolu – jeżeli pacjent nie odpowiada na bodźce werbalne, poziom znieczulenia określa anestezjolog; zanim pacjent jest całkowicie znieczulony – mówi wolniej – po całkowitym znieczuleniu nie mówi; po wzbudzeniu pacjent szybko dochodzi do siebie.

CM brzmiał na zdesperowanego, wyglądał na załamanego – jej wrażenia z rozmowy z CM. Nie poddawajcie się łatwo, próbujcie uratować Jego życie – CM do TN.

TN spodziewała się, że pacjent będzie w lepszym stanie – nie wiedziała, od jak dawna nie było pulsu, spodziewała się, że resuscytacja była choćby częściowo efektywna.

Zazwyczaj w takich wypadkach nie stosuje się kontrapulsacji, ale ponieważ CM powiedział, że wyczuł puls, lekarze obdarzyli go kredytem zaufania i próbowali dalej walczyć o życie MJa. CM powiedział o tym dr Cruise. Wtedy dr Cruise zaproponował kontrapulsację.
Wszyscy lekarze – łącznie z CM – zgodzili się, że jeśli kontrapulsacja zawiedzie, ogłoszą zgon.

Działanie ativanu można odwrócić (flumazenil) – 2-3 minuty; aby nie tracić czasu, przygotowuje się do intubacji pacjenta.
4mg nie powinny wymagać stosowania flumazenilu.
Ativan można przyjmować doustnie albo za pomocą kroplówki.


Przesłuchanie przez prokuraturę:
TN używa propofolu wyłącznie do zabiegów i to w obecności kardiologa, anestezjologa, pielęgniarki i zawsze w odpowiednio wyposażonej sali szpitalnej (wyposażonej m.in. w zestaw do reanimacji)


Przesłuchanie przez obronę:
TN: Powtarza, że propofolu nie używa się poza warunkami szpitalnymi. Nie słyszała, o stosowaniu przez dentystów


Przesłuchanie przez prokuraturę:
TN: Nie słyszała, by ktoś używał propofolu w warunkach domowych.

***

Świadek Joanne Prashad


Przesłuchanie przez prokuraturę:
Lekarka z Houston.
25.06.2009 kontaktowała się z CM. Wezwano ją na konsultację pacjenta w Houston – CM operował wcześniej pacjenta.
Kontaktowała się z pacjentem ws. jego opinii. W klinice dostała nr CM, gdzie dostała jego nr.
JP: Prowadzenie kartoteki pacjentów jest bardzo istotne – bez nich trudno podejmować właściwe decyzje dot. leczenia.
Druga próba połączenia – udana, JP przedstawiła sprawę – CM: pacjent nie powinien odstawiać plavaxu i przełożyć operację.
JP: To było dość niezwykłe, że CM od razu umiał przekazać informacje o pacjencie, zwykle lekarze nie pamiętają kart pacjentów itd.
10:20 am – JP dzwoni do CM; krótka rozmowa, CM przekazał jej potrzebne informacje.

Przesłuchanie przez obronę:
CM kojarzył pacjenta, pamiętał o leczeniu – JP była pod wrażeniem.

***

Świadek Antoinette Gill


Pracuje w salonie kosmetycznym w Las Vegas. Od ponad 10 lat zna CM. Była jego pacjentką.
W połowie czerwca otrzymała list z kliniki Murray’a z informacją o jego wyjeździe.
25.06.2009 dzwoniła do CM; nie pamięta treści krótkiej rozmowy. CM nie polecił jej innego lekarza.

Obrona – nie ma pytań.

***

Świadek Consuelo Ng



Przesłuchanie przez prokuraturę:

Ok. 2003-2004 poznała CM, który leczył jej babcię. Później rozpoczęła pracę w przychodni CM, jako wolontariuszka – pracowała dla niego w czerwcu 2009 roku.
Omawia praktykę CM.
Zna pacjenta Roberta Russela.
Poza nią w przychodni CM pracują inne kobiety – żadna z nich nie jest pielęgniarką.
CM zajmuje się tylko sprawami kardiologicznymi
CM: tydzień w Houston i tydzień w LV.
Podczas nieobecności CM dzwonił do biura.
CM nie przeprowadzał operacji w swojej przychodni, a w lokalnym szpitalu.
Czerwiec 2009: CN nie wiedziała, że CM jest w Kalifornii.
CN zna treść listu, który CM wysłał 15.06.2009 do swoich pacjentów. CM poinformował swoich pracowników o tym, że jest osobistym lekarzem MJa ok. tygodnia wcześniej.
Były plany, by pod nieobecność CM w klinice pracował inny lekarz, ale ich nie zrealizowano.
25.06.2009: była w pracy.
CM dzwonił do kliniki.
Po lunchu dowiedziała się, co wydarzyło się z MJ.


Przesłuchanie przez obronę:
Rozmowa o harmonogramie pracy CM.
CM miał wielu pacjentów – każdemu poświęca sporo czasu.
CN: CM bardzo dobrze opiekował się moją babcią; chciałam dla niego pracować jako wolontariuszka.
CN: CM jest inny niż pozostali lekarze, zaprzyjaźniał się z pacjentami; pacjenci się do niego przywiązywali, jak np. Bob Russel.
CM powiedział pracownicom, że szuka lekarza na zastępstwo dla swoich pacjentów.
Po śmierci MJa, CM musiał zamknąć swoją praktykę.
CM powiedział swoim pracownikom, że wyjeżdża z MJem – wszyscy się cieszyli, w końcu to Michael Jackson.


***

Świadek Bridgette Morgan



Przesłuchanie przez prokuraturę:
Poznała CM w 2003 r., byli w związku.
W czerwcu 2009 CM powiedział jej, że jest osobistym lekarzem MJa.
BM zadzwoniła do 11.26 AM 25.06.2009 r. – CM nie odebrał.

Przesłuchanie przez obronę:
Od 1998 r. mieszka w LA.

Przesłuchanie przez prokuraturę:
BM poznała CM w Las Vegas.

Przesłuchanie zostało zakończone. Rozprawa również.
Proces kontynuowany będzie 4.10.2011, godz. 8:45.
 
Proces Conrada Murray’a – dzień szósty, 04.10.2011

Świadek Stacy Ruggles


Przesłuchanie przez prokuraturę:
Od 1997 r. pracuje dla CM. 25.06.2009: o 10:34 rozmawiała z CM przez 8,5 min, później dzwoniła do niego o 11:07.

Przesłuchanie przez obronę:
Obrońca pyta o treść rozmowy – SR mówi, że zadzwoniła, żeby poinformować CM o wysłanym do niego e-mailu; była to krótka rozmowa.

SR pomagała CM w 2005 roku otworzyć przychodnię w Houston. CM chciał otworzyć biuro poświęcone pamięci swojego ojca – SR szukała odpowiedniej lokalizacji. CM rozpoczął pracę we własnej przychodni w Houston 10.07.2006.
CM pracował na zmianę: tydzień w Las Vegas i tydzień w Houston.

CM przyjmował wielu pacjentów – w tym takich, których nie stać było na wizyty u lekarza. Gabinet generował minimalne zyski.

CM powiedział jej, że pracuje dla MJa. Razem z dr szukała lekarza dla pacjentów CM.

* * *

Świadek Michelle Bella



Przesłuchanie przez prokuraturę :

W lutym 2008 pracowała w klubie w Las Vegas, gdzie poznała CM. Kontaktowali się telefonicznie, wymieniali się smsami.

16.06.2009 CM nagrał się jej na pocztę głosową i powiedział, że jest lekarzem MJa.
25.06.2009 CM wysłał jej sms.

Obrona nie ma pytań.

* * *

Świadek Shade Anding



Przesłuchanie przez prokuraturę:

Mieszka w Houston. Pracowała jako kelnerka. Poznała CM w lutym 2009 r. - dr dał jej swój nr, ona zadzwoniła. Spotykali się, dzwonili, wymieniali smsy. Kontaktowali się ze sobą regularnie.

25.06.2009: CM dzwonił do niej, była wtedy w Houston – wymienili uprzejmości, powiedziała, że nie widzieli się długo (od maja). SA zaczęła mu opowiadać o swoim dniu, CM nie odpowiadał, a ona po 5-6 min. zdała sobie sprawę, że wcale jej nie słucha.
Słyszała dźwięki, jakby telefon był w kieszeni – mamrotanie, kaszel, ale nie rozpoznała głosu. Rozłączyła rozmowę, próbowała oddzwonić do CM, wysyłała smsy – bez odpowiedzi. Później dowiedziała się o śmierci MJa.
Pytania o jej kolejną rozmowę z CM zostają zablokowane przez obronę.

23.07.2009: dowiedziała się, że chcą z nią rozmawiać policjanci z LAPD. Zadzwoniła do CM i powiedziała mu o tym. CM przepraszał ją, że ją w to wciągnął, że da jej nr tel. swojego prawnika i polecił, by tylko w obecności adwokata rozmawiała z policjantami.

Przesłuchanie przez obronę:
Pyt. ws. rozmowy tel. z 25.06.2009: nie rozpoznała głosu, mógłby to być głos CM albo kogokolwiek innego. SA zanim się rozłączyła słuchała dźwięków w słuchawce 3-4 min.

* * *

Świadek Nicole Alvarez



Przesłuchanie przez prokuraturę:
W 2009 r. była w związku z CM, w marcu urodziła mu syna, wtedy mieszkali razem od 3-4 lat. Ma 29 lata.

Poznali się w maju 2005 r. w klubie w LV. Po kilku miesiącach znajomości stali się parą: widywali się w LV i LA.
W 2008 CM powiedział jej, że był lekarzem MJa – nie mówił o szczegółach (jak np. o leczeniu dzieci MJa). Szanowała jego zawód, on nie rozmawiał o swoich obowiązkach, ale była podekscytowana faktem, że leczył MJa.

NA poznała MJa w 2009 – była to przygotowana dla niej przez CMa niespodzianka - zabrał ją do domu MJa; była podekscytowana. Była to krótka wizyta. Późnej 2-3x towarzyszyła CM podczas wizyt u MJa. MJ widział, że NA jest w ciąży, chciał później poznać jej dziecko – razem z synem przyjeżdżała do MJa.
W tamtym czasie MJ był jedynym pacjentem CMa, którego znała – po Jego śmierci poznała kilku innych.

CM pracował w Las Vegas i w Houston oraz gdzieś w Kalifornii – nigdy nie wspominał, że ma praktykę w Kalifornii. Nie wie, czy miał tam innych pacjentów poza MJem.

Wciąż jest razem z CM. Pyt. o okres kwiecień - czerwiec 2009: w tym czasie CM płacił jej czynsz (2500 USD), mieszkał z nią. SA mówi, że jest aktorką – w czerwcu 2009 pracowała w zawodzie.

NA wiedziała, że CM leczył swoich pacjentów w LV i w Houston. Wiedziała również, że był osobistym lekarzem MJa.
Wieczorami, ok. 21:00 CM wychodził do pracy, do MJa - a wracał rano. Na początku wracał wcześnie ok. 6:00, później coraz później. Miewał też dni wolne.

NA wiedziała, że MJ przygotowywał się do koncertów. Nie pamięta, czy CM mówił, że był na próbie przed TII, a ona nie pytała – sądziła, że zobaczy koncerty w Londynie. SA planowała wspólny wyjazd z CM do Wielkiej Brytanii.

NA wiedziała, że ustalano szczegóły związane z ich wyjazdem i zatrudnieniem CM, jednak ona ich nie znała - twierdzi, że wtedy nie wiedziała o wysokości jego wynagrodzenia, a dowiedziała się o nim później z mediów.

Prokurator Brazil odwołuje się do przesłuchania wstępnego: NA zeznała wtedy, że widziała kontrakt - umowa przyszła faksem do domu NA; zapisano tam wysokość wynagrodzenia. NA nie pamięta, by czytała umowę.
NA: sądziła, że wrócą z Londynu na przełomie listopada i grudnia.

W tym samym okresie (kwiecień – maj 2009) na jej adres przychodziły paczki – CM uprzedzał ją, że spodziewa się przesyłki; nie mówił, co zawierają. Pospisywała ich przyjęcie lub odbierała je z administracji budynku.
.
Dowody: dokumenty przewozowe FedEx z przesyłek adresowanych do jej mieszkania, dot. przesyłek z: 8.04.2009; 29.04.2009; 1.05.2009; 13.05.2009; 15.05.2009; 11.06.2009; 16.06.2009
2jfkeo1.jpg


Pyt. o 25.06.2009: o 13:08 CM zadzwonił do domu NA; CM powiedział jej, że jedzie do szpitala z MJem i polecił, żeby się nie denerwowała, kiedy usłyszy, o tym co się wydarzyło.

Później tego dnia CM zjawił się w jej mieszkaniu.

Obrona] nie ma pytań.

* * *

Świadek Tim Lopez


Przesłuchanie przez prokuraturę:
W 2009 roku prowadził specjalistyczną aptekę dla w Nevadzie – sprzedawał leki sprowadzane lub produkowane na wyraźne polecenie i wg wskazówek lekarzy. W 2010 r. zamknął ją.

W listopadzie 2008r. do TL zadzwonił CM: powiedział, że jest kardiologiem z LV; szukał Benoquinu; powiedział, że ma pacjentów afroamerykańskiego pochodzenia, którzy cierpią na Vitiligo. TL miał się zorientować wśród dostawców i oddzwonić. Nie zrobił tego, ponieważ zgubił nr CM.

W marcu 2009 r. CM zadzwonił do TL; przypomniał się, powiedział, że już kiedyś rozmawiali; zapytał, dlaczego Lopez wtedy nie oddzwonił. Tym razem TL znalazł dostawcę Benoquinu.

CM zamówił 40 30-gramowych tubek 20% Benoquinu.
CM zapowiedział przyszłe zamówienia, powiedział TL, że ma wielu pacjentów z Vitiligo i chciał przetestować działanie maści. CM osobiście pojawił się biurze TL i zapłacił czekiem 1200 USD (dowód w sprawie).
2vrsxmr.jpg


CM przekazał informacje dot. licencji medycznej, uprawnień do przepisywania leków.
Do czasu, kiedy to lekarz administruje lek w swoich badaniach i sprawdza jego działanie – farmaceuta nie musi znać nazwiska pacjenta; kiedy pacjent zacząłby trwale przyjmować lek – lekarz musi podać nazwisko pacjenta.

Podczas rozmowy TL z CM postanowili, że kolejne zamówienia będą wysyłane kurierem do biura CM; CM przekazał nr karty kredytowej.

W kwietniu 2009 r. CM dzwonił do TL – był zadowolony z efektu maści; CM zapytał o inne leki – o propofol i kroplówki z solą fizjologiczną.
TL wcześniej nie sprzedawał propofolu. CM powiedział, że interesują go 100ml i 20ml fiolki leku. TL przekazał CM cennik i informacje o dostępności.
6.04.2009 CM złożył zamówienie (dowód w sprawie) na 1 op. x 10 fiolek 100ml i 1 op. x 25 fiolek 20ml propofolu oraz 9 kroplówek z solą fizjologiczną i Benoquin.
Pierwsza przesyłka została wysłana do gabinetu CM w LV – CM osobiście zabrał część fiolek, poprosił, by resztę przesłać do Santa Monica.
 
Last edited:
Proces Conrada Murray'a - dzień szósty - 04.10.2011

Popołudniowa część rozprawy

Zeznania składa Tim Lopez

Kolejne zamówienie: 28.04.2009: 4 op. x 10 fiolek 100ml oraz 1 op. x 25 fiolek 20ml propofolu – razem 65 fiolek.

CM pytał o inne leki i 30.04.2009 składa kolejne zamówienie
Lorazepam 4mg - 1 op. x 10 fiolek 10 ml
Midazolam 1mg - 2 op x 10 fiolek 2 ml

W połowie maja, CM zapytał o możliwość o Benoquin: chciał większych tubek i innej, mniej tłustej konsystencji. Zapytał także o środek pobudzający – chciał jakiegoś naturalnego suplementu, nie środków na receptę. CM powiedział również, że jeden z pacjentów narzeka na ból przy wstrzykiwaniu – TL zaproponował Emla – CM chciał środka wyłącznie z lidokainą; TL zaproponował krem na jej bazie.

12.05.2009 zamówienie: 40 fiolek x10 ml i 25 fiolek x25ml propofolu oraz 20 fiolek midazolamu, 10 fiolek flumazonelu i krem na bazie lidokainy.

14.05.2009: kolejna rozmowa o kremie na bazie lidokainy – 2%-maść nie dawała efektu, prosił o 4%. Pytał również o środek pobudzający. TL przedstawił próbki nowego Benoquinu, o którym rozmawiali wcześniej. CM złożył zamówienie. TL zaproponował, że zawiezie je do LA (przy okazji) – CM polecił wysłać je kurierem. TL wysłał również próbki tabletek pobudzających.

10.06.2009 - kolejne zamówienie: lidokaina 25 fiolek x 30 ml; 4 op.x10 fiolek 100ml propofolu, 50 fiolek 20ml propofolu; hydroquin i benoquin.

15.06.2009 – koleje zamówienie: 10 fiolek x 10ml lorazepamu, 20 fiolek x 2ml midazolamu oraz sól fizjologiczna.

CM nigdy nie przyznał, że jest lekarzem MJa, nie wymieniał nazwisk innych pacjentów.

23/24.06.2009 – CM zadzwonił do TL, ale ten nie mógł nic zrozumieć, z uwagi na szumy w tle; ostatecznie nie oddzwonił – 25.06. dowiedział się, że MJ zmarł.

TL sprzedał CM 255 fiolek propofolu.


Przesłuchanie przez obronę:

To normalna praktyka, że do lekarza wysyłane są leki. Lekarze często nie zdradzają nazwisk pacjentów, zwłaszcza, jeśli są nimi osoby znane.


Przesłuchanie przez prokuraturę:
Jeśli lekarz zdradzi nazwisko pacjenta, farmaceuta zachowa je w tajemnicy.

Zakończono przesłuchanie świadka.

***


W ciągu kolejnych dni procesu, prokuratorzy zaprezentują obszerne fragmenty z dwugodzinnego nagania przesłuchania policjanta Scotta Smitha.
Kolejni świadkowie w sprawie: S. Marks (z LAPD), E. Fleak (z biura koronera), D. Anderson (kryminolog), S. Smith (z LAPD)
 
Proces Conrada Murray'a - 5.10.2011

Świadek Sally Hirschberg

2i6crxl.jpg


Przesłuchanie przez prokuraturę:
SH od 10 lat pracuje dla dystrybutora sprzętu medycznego SeaCost Medical. Jest w posiadaniu dokumentacji zamówień składanych przez CM.
Dokumenty zarejestrowane są na adres Flamingo Road w Las Vegas, a zamówienia składane były przez Connie Ng, reprezentującą CM.
Konto CMa zostało założone w grudniu 2006 r., od początku zarejestrowane na adres w Vegas. 16.12.2008 r. złożono zamówienie, a kolejne dopiero 14.04.2009 r. - i chociaż nie było żadnych zamówień, przed kwietniem 2009 r. zadzwoniła do niej Connie Ng, która przekazała, że CM zamawia zestaw do administrowania kroplówki.
25.03.2009 r. poprzez Ng CM zamówił zestaw do administrowania kroplówki Safe Site - 31.03.2009 okazało się, że CM ma zablokowaną kartę kredytową i nie można zrealizować jego zamówienia.

13.04.2009 r. SH rozmawiała z Ng, która poprosiła o przesłanie zestawów do kroplówek pod adres osoby prywatnej w Kalifornii, ale SH się na to nie zgodziła, zaś klient wzbudził jej podejrzenia. Faktura 14.04.2009, m.in.: sól fizjologiczna, aparat do mierzenia ciśnienia, części zestawu do administrowania kroplówki, strzykawki, igły, katetery, materiały opatrunkowe i in. Za zamówienie zapłacono kartą kredytową CM.
Kolejne zamówienia składano: 16.04, 21.04, 24,04, 12.05, 19.05 (lidokaina, katatery, zestawy do administrowania kloplówek, aparaty do mierzenia ciśnienia dla dzieci i dorosłych, opatrunki, kroplówki, igły, strzykawki etc.)
1.06.2009 CM zamówił worek samorozprężalny (resuscytator) i zestaw do intubacji - SH: po raz pierwszy zamówiono resuscytator.

15.06.2009: rozmowa z Ng ws kolejnego zamówienia na mniejsze cewniki. Zamówienie z 22.06.2009: katetery - Ng prosiła o ekspresową wysyłkę. 26.09.2009 Ng odwołała zamówienie.

Przesłuchanie przez obronę:
Firma CM, Global CardioVascular zaopatrywała się w SeaCOst od 2006 r.
SH: to nic niezwykłego, że Murray zamawiał do swojej przychodni lidokainę czy zestawy do administrowania kroplówek.

* * *

Świadek Stephen Marx

MICHAEL-JACKSON-DOCTOR-TRIAL.jpg


Przesłuchanie przez prokuraturę:

W czerwcu 2009 SM pracował jako specjalista ds. zabezpieczania danych z komputerów w DEA. 28.07.09 analizował zawartość iPhone’a CMa.
SM zabezpieczył zrzuty ekranu datowane na 25.06.2009, według których o 7:03 i 9:45 iPhone pobierał dane. SM odczytał treść maili, jakie 25.06. słała do niego Connie Ng.

SM zabezpieczył wiadomości: „Omar Arnold – notatki o postępach” z załącznikami (odręcznie napisane notatki z różnymi datami i zapiskami o bezsenności, niepokoju, dokumentacja medyczna itd.)
24.05. o 17:34 CM odebrał wiadomość od Ng: „Omar Arnold – 2D Echo” z załączonymi wynikami badań. W kolejnym mailu – wyniki rezonansu magnetycznego pacjenta o nazwisku Paul Forance – kolejna wiadomość zawierała wynik innego badania. Następna wiadomość, z 24.06. z 17:38: „Omar Arnold – dokumentacja medyczna.

25.06. o 5:34 CM odebrał e-mail od Boba Taylora z Londynu. Treść dotyczyła stanu zdrowia MJa, informacji prasowych na ten temat oraz ujawniała szczegóły związane z polisą ubezpieczeniową dla MJa. O 11:17 CM odpowiedział Taylorowi, napisał m.in.: Jeśli chodzi o doniesienia prasowe powiem tylko, że zgodnie z moją wiedzą, są one całkowicie nieprawdziwe.

SM zabezpieczył nagranie z poczty głosowej, jakie 20.06. zostawił Frank Dileo:
Doktorze Murray, tu Frank Dileo, manager Michaela, ten niski, łysawy facet. Zapewne wie pan, że Michael miał ubiegłej nocy pewien epizod, jest chory… Sądzę, że powinien pan zrobić mu badania krwi, musimy sprawdzić, co się dzieje.

W iPhonie CMa zainstalowano iTalk, a SM zabezpieczył nagranie z 10.05.2009 z godz. 9:05. Na ponad 4-minutowym nagraniu słychać, jak MJ bardzo powoli i niewyraźnie mówi:
*: Elvis tego nie dokonał. Beatlesi też nie. Musimy być niesamowici. Kiedy ludzie wyjdą z tego koncertu, kiedy wyjdą z mojego show chcę, żeby mówili, „Nigdy w życiu nie widziałem czegoś takiego. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego. To niesamowite. A on jest najlepszym artystą na świecie.” Za te zarobione pieniądze założę szpital dziecięcy, szpital dla miliona pacjentów, największy na świecie Szpital im. Michaela Jacksona. Będzie tam sala kinowa, pokój zabaw. Dzieci są przygnębione. W szpitalach nie ma pomieszczeń do zabaw, nie ma sal kinowych. Chorują, ponieważ są przygnębione. Ich myśli je przygnębiają. Chcę im to zapewnić. Zależy mi na nich, na tych aniołkach. Bóg chce, żebym się tym zajął. One tego chce. Zrobię to, Conrad.
CM: Wiem, że dasz radę.
MJ: Dla nas nie ma już nadziei. Ale kolejne pokolenie uratuje naszą planetę, zaczynając od – jeszcze do tego wrócimy. (dzieci) W Stanach, w Europie, w Pradze, moje dzieci. Nie mają matki. Są porzucane, opuszczone. Wyciągają do mnie ręce - - proszą, bym je wziął ze sobą.
CM: Mmmh, mhhhm.
MJ: Chcę to dla nich zrobić.
CM: Mmmhm, mhhm.
MJ: Zrobię to dla nich. Zapamiętają więcej, niż tylko moje występy. Koncertami pomogę swoim dzieciom, jak o tym marzyłem. Kocham je. Kocham je, ponieważ sam nie miałem dzieciństwa. Nie miałem dzieciństwa. Czuję ich ból. Czuję, jak cierpią. Poradzę sobie. Heal The World, We Are The World, Will You Be There, The Lost Children. Te utwory wzięły się z tego bólu, który odczuwam. Wiesz, że cierpię.
[cisza]
CM: Wszystko ok.?
[cisza]
MJ: Zasypiam.*

[size=-1]tłumaczenie mocno niedoskonałe - TLCh[/size]

Przesłuchanie przez obronę:
10.05.2009, kiedy powstało ww. nagranie, to niedziela. CM zeznał, że CM był tylko jednym z odbiorców wiadomości dotyczącej polisy dla MJa. W iPhonie CMa zabezpieczono serię wiadomości, których kopie otrzymywał: m.in. od Justina Burnsa do Iana France’a ws. stanu zdrowia Michaela oraz wiadomość zwrotna ws. wymagań ubezpieczyciela. Zabezpieczono również email z 24.06.09 od P. Gongaware, którego adresatem poza CMem był m.in. Randy Phillips ws. problemów związanych z ubezpieczeniem MJa. Zabezpieczono również email od Boba Taylora z 13:54 25.06.09.

Przesłuchanie przez prokuraturę:
Treści wiadomości dotyczą konieczności zdobycia pięcioletniej historii medycznej.


* * *


Popołudniowa część rozprawy:

Świadek Elissa Fleak
143dxzp.jpg


Przesłuchanie przez prokuraturę:

EF pracuje w Biurze Koronera od 8 lat. 25.06.2009. o 17:20 udała się do UCLA, by zbadać MJa oraz okoliczności Jego śmierci. Sporządziła na ten temat raport.

EF zeznała, że zrobiła pokazane przez prokuratora zdjęcie MJa leżącego na szpitalnym łóżku. Powiedziała, że zrobiła również inne – ww. było pierwszym. EF powiedziała, że początkowo nie było widocznych przyczyn śmierci.

EF zeznała, że zabezpieczyła do cztery próbki krwi MJa i oddała je do analizy toksykologicznej. EF powiedziała, że o 19:10 25.06.2009 pojawiła się w Carolwood. Tam, w sypialni, w której zmarł MJ na podłodze po lewej stronie łóżka znalazła fiolkę 20ml propofolu. EF powiedziała, że fiolki propofolu znalazła również pod szklano/metalowym stoliku, który stał na lewo od znajdującego się zaraz obok łóżka stolika nocnego.

255020l.jpg


Prokurator poprosił EF o zidentyfikowanie przedmiotów znalezionych w sypialni; były to:
- fiolka propofolu z kilkoma kroplami płynu w środku (ta sama, o której mowa wyżej),
- pusta fiolka po flumanezilu
- przepisane leki: diazepam, lorazepam i flomax: diazepam przepisany przez CM 20.06, flomax przepisany przez CM 23.06, lorazepam – przepisany 28.04.

2e4f2op.jpg


EF zeznała, że na dolnej półce stolika znalazła inne leki: trazodon, flomazepam i innt lek;
Tizanidynę – przepisaną na nazwisko Omar Arnold przez Arnolda Kleina 7.06.2009
Flomazepam (1mg) – przepisany na nazwisko Mick Jackson przez dr Alana Metzgera 18.04.2009.
Trazodon (50mg) – przepisany na nazwisko Micka Jacksona przez dr Metzgera 18.04.2009
Temazepam – przepisany MJowi przez CMa z datą 22.12.2008
Hydrochinon – z Applied Pharmacy
Benoquin – z Applied Pharmacy
4% lidokainę – z Applied Pharmacy, z nazwiskiem CMa.

EF powiedziała, że wszystkie ww. leki zostały znalezione na stoliku nocnym w sypialni, gdzie zmarł MJ. Na podłodze znaleziono resuscytator (‘worek samorozprężalny’) oraz butle z tlenem. Na stoliku nocnym znaleziono również: nasączone alkoholem waciki do odkażania, katetery (rurki) do kroplówki, gumowe rękawiczki, strzykawkę o pojemności 10cm3 bez igły.

mkxbfl.jpg


9gapms.jpg


EF zeznała, że pod workiem samorozprężalnym po lewej znalazła kateter kroplówki. EF przejrzała rzeczy z górnej części garderoby, w tym różne torby, wymieniła: małą czarną torbę, niebieską torbę Costco, jasnoniebieską torbę, pudełko rękawiczek i tubki różnych płynów. W czarnej torbie zabezpieczyła zapakowany w opakowanie producenta aparat do mierzenia ciśnienia oraz 3 fiolki lidokainy – 2 w zasadzie puste, jedna w połowie pełna. W torbę Costco włożono kolejną, a w niej znaleziono pulsomierz, przecięty worek kroplówki, a w nim fiolkę propofolu. EF wyjęła fiolkę z kroplówki i sfotografowała ją.

24zzz84.jpg


14wwuo2.jpg


W torbie Costco znaleziono lorazepam, 2x10ml midazolanu, mały wacik z śladami krwi, a także pulsometr i torbę z innymi przedmiotami tycznymi. W plastykowej trobie znaleziono kroplówkę, cewnik z workiem, plastry Tagaderm, opakowanie po workach kroplówki, waciki dezynfekujące, jednorazowe strzykawki 10ml3 z igłami oraz inne przedmioty.

W niebieskiej torbie znaleziono pełne 2x100ml propofolu, 7x20ml propofolu: 3 napoczęte; 3 pełne fiolki lidokainy, 3x10ml fiolek midozolamu, 4x5ml flumanezilu, 2x lorazepamu, fiolkę tabletek z Applied Pharmacy (mieszanka efedryny, kofeiny i aspiryny), krople do oczu, strzykawki, opaskę uciskową i In. W torbie były również wizytówki CMa.
EF powiedziała, że znaleziono również 18 tubek Benoquinu.

Podczas składania zeznań prze EF, prokurator Walgren pokazał przysięgłym ww. znalezione leki:
nlpnc4.jpg


fveas9.jpg


EF zeznała, że 1.07.2009 przesłała adwokatowi CM wezwanie do przekazania istnej dokumentacji medycznej MJa. Pytania o dokumentacje zostają zablokowane przez Chernoffa.
 
Last edited:
Proces Conrada Murray’a – dzień siódmy, 6.10.2011

Kontynuowane jest przesłuchanie Elissy Fleak – pytania prokuratura:
Walgren pokazuje więcej zdjęć.
2exrjo5.jpg


hwdgea.jpg

EF wyjaśnia określenia, jakie użyła w raporcie, wyjaśnia również, w jaki sposób jej odcisk palca mógł znaleźć się na jednej ze strzykawek. Wyjaśnia określenie „złamana strzykawka”, którego – jak przyznaje – użyła niewłaściwie. Później zdała sobie sprawę, że są to dwie części strzykawki zupełnie do siebie niepasujące.
EF wysłała do CM wezwanie do przedstawienia dokumentacji medycznej MJa.
EF dostała jedynie dokumenty obejmujące okres przed 04.-06.2009. – dowód: dokumenty przekazane przez CM (były jeszcze dokumenty dot. dzieci MJa, nie pokazane w sądzie). W dokumentach pojawiają się nazwiska: Michael Jackson, Omar Arnold,Paul Farance (także później wyklreslone Mike Smythe)

15xu7gw.jpg


j0bkib.jpg


Przesłuchanie przez obronę:
EF zrobiła wiele zdjęć, więcej niż te pokazane w sądzie.
Pyta o jej rolę w śledztwie: dochodzeniowiec z biura koronera – zbiera jak najwięcej informacji, które mogą pomóc patologom w ustaleniu przyczyn śmierci. Spisuje, co znalazła, zbiera dowody – z należytą uwagą, to odpowiedzialne zadania; zdjęcia robili również policjanci z LAPD oraz fotograf kryminalistyczny. Na miejscu był również det. Smith, który robił notatki.
29.06: Smith powiedział jej, że rozmawiał z CM – nie pamięta – pamięta, że powiedział, że ma dodatkowe informacje dot. lekarza i powiedział, że jest odnalazł materiał dowodowy. Nie zadawała pytań, powiedziała, że spotkają się na miejscu, tam powiedział jej gdzie znajdzie torby.
W Carolwood wraz z policjantami wyciągnęli przedmioty z szafy i ułożyli je na stoliku. Obrona pokazuje te zdjęcia. Zarówno EF, jak i detektyw Smith sporządzali swoje notatki.
Chernoff pyta o przeciętą kroplówkę z fiolką propofolu w środku – czy zrobiono więcej zdjęć tego przedmiotu – EF nie pamięta.

EF sporządziła i ma przy sobie dokumentację sprawy, a w niej formularze 3A 25.06, 26.06 i 8.07.

29.06 w odręcznych notatkach wymieniła przeciętą kroplówkę z buteleczką profopolu. Chernoff pyta, czy wspominała o tym, że propofol był wewnątrz kroplówki – EF zaprzecza. Adwokat wskazuje, że zapis o „propofolu w kroplówce” pojawił się 10.03 i stara się zadać więcej pytań odnośnie jej notatek – wszystkie zostają zablokowane prze prokuraturę.

Na tydzień przed podsumowaniem sprawy, EF spotkała się z Chernoffem w Biurze Koronera – obecni byli również inni pracownicy biura i prawnicy. Chernoff pyta, kiedy po raz pierwszy powiedziała prokuratorom o tym, że fiolka była w kroplówce. Pyta, czy słyszała zeznania A.Alvareza. EF odpowiada, że nie zna go i nie śledziła jego zeznań, gdzie miałby mówić, iż widział fiolkę w kroplówce.

Chernoff pyta o odręczne notatki z 25.06. EF odpowiada, że po wprowadzeniu swoich notatek do raportu, celowo i we wszystkich sprawach niszczy odrębne zapiski.

Chernoff pyta, czy zgodziłaby się ze stwierdzeniem, że w śledztwie popełniła poważne błędy – EF się z tym nie zgadza. Adwokat pyta, czy nie powinna była zachować notatek – EF odpowiada, że nie. Wszystkie dane z notatek zapisała w raporcie.

Znalezioną na podłodze fiolkę flumanezilu położono na stoliku. Chernoff pyta, czy strzykawkę również podniosła z ziemi – EF zaprzecza, strzykawka już leżała na stoliku.

Chernoff powraca do „złamanej strzykawki” – EF powtarza, że powinna była opisać ją, jako dwa, niezłamane elementy. Chernoff pyta o oględziny Carolwood, wspomina, że napisała, iż na podłodze leżały rękawiczki – adwokat pokazuje zdjęcie i każe wskazać jej miejsce. EF mówi, że na pokazywanym jej zdjęciu tego nie widać. Chernoff pokazuje zdjęcie, na którym widać rękawiczki leżące na krześle i pyta, czy o nich napisała w raporcie. EF odpowiada, że nie. Chernoff pyta, czy nie był to błąd – EF odpowiada, że nie.

Chernoff pyta o znajdujące się w kroplówce ślady, twierdząc, że były to krople czystego płynu, a nie płynu przypominającego mleko. Adwokat pyta, czy zbadano zawartość kroplówki, EF odpowiada, że tak.

25.06. skupiła się głównie na oględzinach sypialni. Chernoff pyta, czy była również w innych pomieszczeniach. 26.06. EF zebrała kilka przedmiotów z łazienki.

Obrona dołącza do materiału dowodowego różne zdjęcia pojemnika z moczem. Pokazuje również zdjęcia EF. Adwokat pyta o daty zrobienia zdjęć. ED nie jest pewna, czy to 25. czy 29.06.
Chernoff pyta o odległość, w jakiej stolik znajdował się od łóżka – kilku stóp.

Chernoff pyta, kiedy zrobiono zdjęcie stojaka na kroplówkę, na którym widać strzykawkę. Adwokat pokazuje dwa różne: z 25 i 29.06, które się różnią. Chernoff twierdzi, że ktoś przenosił dowody z miejsca na miejsce.

14schoi.jpg


2e182u8.jpg


Chernoff pyta, kto postanowił o tym, by nie zamknąć całego domu, nie zabronić dostępu do niego. EF odpowiada, że takie decyzje leżą w ręku policji. EF nie wie, czy dom został zabezpieczony czy nie.

29.06. raz jeszcze udała się do Carolwood po tym, jak detektyw Smith poinformował ją o odnalezieniu dodatkowych dowodów. EF nie wie, czy między 27 a 29.06 policjanci byli w domu.

Chernoff wspomina, że 29.06 zabezpieczono kilka przedmiotów, m.in. stojak na kroplówki i samą kroplówkę. 25.06. EF nie wspomniała o stojaku, kroplówce, ani o igle – napisała o nich 27.06. Dopisała wtedy, iż zabezpieczono kolejne dowody.

Po 29.06 EF nie wracała do Carolwood. EF zebrała dokumentację medyczną od innych lekarzy – chciała lepiej poznać historię medyczną MJa – o dokumenty poprosiła: Murray’a, Kleina, Metzgera, Adamsa, Tadirissi, Slavit, Rosen, Lee, UCLA, Kopplen, Hoefflinaa.

Chernoff pyta również o butelkę z sokiem, widoczną na jednym ze zdjęć. EF nie badała jej zawartości.

Pytania prokuratury:
Walgren odwołuje się do dokumentów przygotowanych przez EF.
Walgren przywołuje jej zeznania z przesłuchania wstępnego, gdzie wspomniała, iż propfol znaleziono wewnątrz kroplówki. EF najpierw wyjęła fiolkę, żeby sprawdzić, co to jest. Później je sfotografowała. Walgren pyta, dlaczego sfotografowano je razem – EF: ponieważ znaleziono je razem.

W marcu 2011 r. Walgren, EF i dr Rogers analizowali pewne dowody.

Walgren pyta, czy dochodzenie ws. śmierci MJa był doskonałym – EF: żadne śledztwo nie jest doskonałe. Z perspektywy czasu widać, co można było zrobić inaczej. EF podczas śledztwa pracowała najlepiej, jak potrafiła.

Pytania obrony:
Cherfnoff pokazuje całą serię zdjęć i pyta, czy EF je zrobiła.
Adwokat znów stwierdza, że EF nie sfotografowała fiolki z propofolem w kroplówce.

* * *

Prokurator Walgren odczytał dokument dotyczący odcisków palców zabezpieczonych na fiolkach z propofolem.
Na 100ml fiolce propofolu znalezionej wewnątrz kroplówki zabezpieczono odciski palców Murray’a.
Na strzykawce znalezionej na stoliku zabezpieczono odciski Elissy Fleak.
Na rozciętej kroplówce zabezpieczono 4 odciski palców; 2 na kroplówce i dwa na 20ml fiolce propofolu. 1 z odcisków z 20ml fiolki propofolu nie został zidentyfikowany, choć porównywano je z odciskami następujących osób: Michael Jackson, Conrad Murray, Alberto Alvarez, Michael Amir Williams, Faheem Muhammed, Scott Smith, Mark Goodwin, Martin Blount, Jimmy Nicholas, Blanca Nicholas, Elissa Fleak, Kai Chase. Śladów odcisków palców nie zabezpieczono na wielu fiolkach.
Na żadnym z leków nie znaleziono odcisków palca Michaela Jacksona. Odciski palców Murray’a zabezpieczono jedynie na 100ml fiolce propofolu.
Obrona zgodziła się z treścią dokumentu.

Świadek Dan Anderson

mc53pk.jpg


Przesłuchanie przez prokuraturę:
Anderson jest toksykologiem w Biurze Koronera w LA; pracuje od 21 lat. Obecnie sprawuje funkcję kierowniczą – odpowiada za pracowników i za wyniki.

DA opowiada, czym zajmuje się toksykologia, jakie badania się przeprowadza, o języku fachowym oraz sprzęcie, jakiego używają.

Prokurator przechodzi do pytań o sprawę.
DA otrzymał od Fleak cztery próbki krwi MJa, pobrane w UCLA.
26.06.2009 Anderson był obecny na początku sekcji – przekazał patologom, jakich próbek potrzebował do badań. Tego samego dnia popołudniu rozpoczął swoje badania. Z nich powstał 8-stronicowy raport, w którym zapisano wyniki.

ng/ml – nanogram/mililitr, ug/ml – mikrogram/milillitr – mikrogram = 1000x nanogram

Anderson analizuje wyniki przeprowadzonych badań. Większość badań wykonano z krwi pobranej z mięśnia sercowego. (Pobrany materiał: krew pobrana z tętnicy udowej, z mięśnia sercowego – krew pobierano w szpitalu; płyn pobrany zza gałek ocznych, próbki wątroby, zawartość żołądka, próbki moczu.)
Anderson omawia poszczególne wyniki – część widać na poniższym rysunku. Wszystkie szczegóły odnaleźć można w raporcie z sekcji.

2rc4m68.jpg


2m81l6v.jpg


Co istotne: w organizmie MJa nie było alkoholu, demerolu (Meperadine), ani zmetabolizowanego demerolu (normeperidine), kokainy, marihuany czy podobnych środków. Znaleziono valium, lorezapam, midazolam i propofol. Wątrobę testowano na obecność lidokainy i propofolu – oba wyniki pozytywne. Propofol i lidokaina znalezione były również w żołądku. W próbkach moczu znaleziono: propofol, lidokainę, midazolam, efedrynę. W płynie pobranym zza gałki ocznej – propofol.

Anderson przygotował podsumowanie środków, jakie znalazł podczas badań.
2a7iphy.jpg


Prokurator raz jeszcze pyta, czy w organizmie MJa znaleziono ślady demerolu – Anderson podkreśla, że nie.

Walgren pyta o propofol znaleziony w żołądku. Świadek porównuje ją do „kryształków cukru”; jest niewielka.

Zbadano również zawartość strzykawki znalezionej na stoliku nocnym. Zabezpieczono cztery krople płynu: propofol i lidokainę.

Zbadano także kroplówkę z rurką, igłą i łącznikiem. Sporządzono tego szkic:
w9eckg.jpg

Zabezpieczono propofol, lidokainę, flumazenil.

2prebm0.jpg



Przesłuchanie przez obronę:

Flangan odwołuje się do podsumowania z badań toksykologicznych.
2a7iphy.jpg


Adwokat pyta, dlaczego aż trzy próbki krwi badano na obecność propofolu. Anderson odpowiada, że zwykle przeprowadza się badania na dwóch próbkach: tkankę krwiotwórczą i krew obwodową (np. z tętnicy udowej). Anderson wyjaśnia, że po śmierci z środki farmakologiczne są uwalniane z tkanek z powrotem do krwioobiegu – np. podczas przenoszenia ciała powoduje przemieszanie się tych środków. Dlatego też badano krew pobraną podczas przyjęcia do szpitala.

Flangan pyta, dlaczego wyniki badań z krwi pobranej w szpitalu są wyższe? Świadek nie wie. Flangan: A dlaczego wyniki badań z krwi udowej są niższe? Anderson: z uwagi na pośmiertne przemieszczanie się. Adwokat w taki sposób zadaje swoje pytania, że świadek w końcu nie wie, o co jest pytany. W końcu powtarza, że po śmierci tkanki uwalniają leki do krwioobiegu. Fakt, że stężenie lidokainy w krwi udowej jest wyższe niż w sercowej wynika ze specyfikacji tego leku.

Flangan pyta o zasadność badań płynu zza gałki ocznej. Świadek odpowiada, że analizowali go pod kątem obecności propofolu. Anderson przyznaje, że nie było wystarczającej liczby płynu dla przeprowadzenia pełnych badań. Toksykolodzy nie dysponują dokładnym pomiarem stężenia propofolu, ponieważ nie mieli wystarczającego materiału do badań. W protokole zasygnalizowano jedynie, że środek znaleziono.

W moczu znaleziono efedrynę, ale nie było jej w krwi. Anderson wyjaśnia, że wskazuje to na fakt, iż podano ją 24-72 godzin wcześniej.

Flangan pyta o próbki moczu.
Flangan pyta o lorazepam. Anderson mówi, że stężenie leku nie było wyższe niż w przypadku jego terapeutycznego użytku. Adwokat pyta o to, ile mg musiano podać – Anderson: można to oszacować, ale wynik mógłby nie być akuratny. Takich szacunków nie powinno się przeprowadzać.

Flangan powołuje się na publikację, gdzie zapisano, że lorazepam nie krąży po organizmie po śmierci. Anderson się z tym nie zgadza mówiąc, że opisano tylko dwa takie przypadki i nie należy wyciągać generalnych wniosków.
Flangan pyta o dokładną ilość lorazepamu – 11 mg. Dodaje, że na jest w stanie określić, czy lek podano doustnie czy dożylnie, ani też, kiedy go podano.

Flangan pyta, czy wyniki wskazują na to, że lorazepam utrzymywał się w organizmie przez pewien czas – Anderson potwierdza. Stężenie propofolu nie było równomierne, Flangan pyta, czy u osoby podłączonej do kroplówki poziom ten byłby jednakowy. Anderson odpowiada, że nie zna właściwości tego leku.

Flangan wskazuje, że w swoim raporcie Anderson nie wspomniał o lorazepami w treści żołądkowej. Toksykolog zeznaje, że jej badania przeprowadza się tylko w przypadku podejrzenia przedawkowania. Ponieważ testy z krwi nie wykazały podniesionego poziomu lorazepamu, nie testowano pod tym kątem treści żołądkowej.

Obrona dysponuje wynikami na obecność lorazepamu w żołądku: .634 micrograms/ml.
Flangan zadaje inne pytania dot. lorazepamu: jego obecności w żołądku i w krwi.
Adwokat pyta również o midozolam. DA: nie można określić dokładnego stężenia, ponieważ jest onno zbyt małe.

Flangan pyta o metabolizowanie leków i możliwość ich wykrycia w moczu. Przedstawia hipotetyczne sytuacje, zadaje pytania, których w pewnym momencie nie rozumie ani świadek, ani sędzia, ani prokurator.
 
Last edited:
Proces Conrada Murray’a – dzień dziewiąty, 7.10.2011

Kontynuowane jest przesłuchanie przez obronę Dana Andersona. Pytania zadaje Flangan.

350x.jpg


Flangan zaczyna od pytań o kroplówkę zawieszoną w pokoju, gdzie zmarł MJ. Adwokat pyta, czy analizowano ją na obecność wszystkich środków chemicznych i czy jedyną substancją był roztwór soli fizjologicznej. Anderson zeznaje, że nie analizowali roztworu, ale nie znaleziono żadnych innych leków. Flangan pyta o rurkę (tę wiszącą na stojaku kroplówki), a Anderson odpowiada, że tu również nie znaleziono żadnych leków.

Flangan wielokrotnie pyta, czy rurka była połączona z kroplówką, Anderson wciąż odpowiada, że zgodnie z jego notatkami, kiedy otrzymał je do badań, nie były połączone. Adwokat pyta, czy Anderson analizował zbiorniczki dwóch strzykawek – świadek odpowiada, że tak i dodaje, że w obu wykryto propofol i lidokainę. Flangan pyta, czy Anderson badał jakikolwiek sprzęt, w którym wykryłby propofol – świadek zaprzecza. Mówi, że jedynym sprzętem medycznym, w którym znaleziono ślady propofolu i lidokainy była rurka Y (łącznik kroplówki) i strzykawki – w obu przypadkach Anderson zidentyfikował też obecność flumanezilu. Flangan pyta, czy proporcja zawartości propofolu i lidokainy w rurce Y i w obu strzykawkach była taka sama, Anderson odpowiada, że nie przeprowadzano porównań.

Flangan prosi, by Anderson określił stan równowagi płynów fizjologicznych, zdaniem Andersona to stan, kiedy próbki leku albo poziom ich koncentracji są równe. Adwokat pyta, po jakim czasie układ krwionośny osiąga stan równowagi, Anderson odpowiada, że to pytanie wykracza poza jego ekspertyzę. Flangan prosi Andersona, by zdefiniował terapeutyczną dawkę (leku), świadek odpowiada, że to stężenie leku wywołujące określony efekt, wskazuje, że należy zachowywać ostrożność, bo nie wszystkie stężenia są bezpieczne. Flangan pyta, co decyduje o bezpiecznej dawce, Anderson odpowiada, że ustala się ją na podstawie badań klinicznych Agencji Leków oraz literatury dotyczącej poszczególnych leków. Flangan pyta, czy istnieje terapeutyczna dawka propofolu, świadek odpowiada, że nie. Adwokat pyta o terapeutyczną dawkę lorazepamu – świadek odpowiada, że zwykle jest to 100-200 mikrogramów na mililitr. Anderson wyjaśnia, że może to być np. 180, ale każdy inaczej reaguje na lek, zatem on nie może podać dokładnej dawki.

Flangan pokazuje fiolki lorezapamu i prosi, by Anderson przeczytał etykiety: Lorazepam 2 mgs, 1 tabletka doustnie. Adwokat pyta o stężenie w krwi MJa i czy odpowiadałoby ono 5 tabletkom lorazepamu, Anderson odpowiada, że tak i to niezależnie od tego, czy lek podano doustnie czy dożylnie. Adwokat pyta, czy u MJa wykryto odpowiednik 11 mg lorazepamu – Anderson potwierdza, że mniej więcej tak. Adwokat pyta, ile tabletek MJ musiałby zażyć, by osiągnąć taki poziom (11 mg), świadek odpowiada, że mogło być to nagromadzenie z kilku dni i nie chce snuć przypuszczeń na ten temat.

Flangan pyta o jonizację lorazepamu, Anderson odpowiada, że niewiele wie o lorazepamie i tym, jak lek dystrybuowany jest po śmierci. Świadek zeznaje, że jedynym sposobem, by porpofol znalazł się w żołądku jest przyjęcie doustne albo przez jonizację, nie jest to pośmiertna redystrybucja.

Flangan prosi, by Anderson zdefiniował, czy jest jonizacja. Anderson wyjaśnia, że w środowisku kwasowym wyłapywane są jony leku, ale jest to poza polem jego ekspertyz. Anderson zeznaje, że poza podaniem doustnym, propofol mógłby znaleźć się w żołądku w wyniku dyfuzji w innych organach. Pytany o szczegóły odpowiada, że bardzo blisko znajduje się wątroba, próbki krwi i sama krew też znajdują się blisko żołądka.

Flangan mówi, że Anderson zeznał, iż lorazepam może dostać się do żołądka w wyniku redystrybucji; Anderson mówi, że badał wielu zmarłych, w żołądkach których znajdował ślady leków, jakie nie były im podawane doustnie. Anderson zeznaje, że osobiście nie badał wcześniej zmarłego z lorazepamem w żołądku.

Flangan pyta o efedrynę. Pyta, czy Anderson rozumie, że w sprawie propofol stał się kluczową kwestią – Anderson potwierdza. Adwokat pyta, czy lorazepam również był istotny – Anderson mówi, że tak, ale nie budzi on niepokoju. Anderson dodaje, że propofol byłby istotny w każdej innej sprawie; lorazepam był na poziomie terapeutycznym, a poziom propofolu indykował, że lek podawany był w warunkach szpitalnych. Flangan pyta, jakie znaczenie ma miejsce podania leku i wskazuje, że literatura o tym nie wspomina – Anderson mówi, że ma to znaczenie, a wszystkie publikacje medyczne poświęcone danemu środkowi zawierają informacje o warunkach podawania.

Anderson opisuje jeszcze dodatkowe badania, jakie przeprowadził.


Ponowne przesłuchanie przez prokuraturę:

Anderson wyjaśnia, że nigdy nie pojawił się W Carolwood. Od Elissy Fleak otrzymał materiały do badań.

Anderson wyjaśnia różnicę między badaniem próbek krwi i próbek moczu: krew zwykle reprezentuje to, co dzieje się w organizmie, a mocz to, co zostało metabolizowane i w jego przypadku stężenia środka są większe.

Anderson zeznaje, że badanie treści żołądkowej PACTOX wyazało 634 nanogramy/ml Lorazepamu. Wyjaśnia przebieg badań, które doprowadzają do konkluzji, że stężenie leku w żołądku odpowiadało 1/43 2mg tabletki.


Ponowne przesłuchanie przez obronę:
Flangan pyta o stężenie efedryny. Pyta też, czy jeśli osoba wzięłaby 7-8 tabletek lorazepamu, a Anderson znalazłby 14mg w żołądku, czy stwierdziłby, że lek zażyty został stosunkowo niedawno – świadek odpowiada, że tak. Wiele pytań zostaje zablokowanych przez prokuraturę.



* * *

Ponowne przesłuchanie Elissy Fleak

913-590x393.jpg


Pytania prokuratury:

Prokurator pyta o zabezpieczanie dowodów, o to, kiedy Fleak znajdowała poszczególne przedmioty. Pyta, czy zrobiono wiele zdjęć w kilka dni. Fleak podaje, które pokazywanych jej zdjęć zrobiono 25, a które 29.06. Fleak zeznaje, że na krótko zajrzała do głównej sypialni, rozejrzała się, ale nie przeszukiwała jej.

Walgren pyta o stojak na kroplówki i jego fotografie. 2 zdjęcia zrobiono 25.06. Na zdjęciach zrobionych 29.06 stojak wygląda tak samo – dopiero na zdjęciach zrobionych 29.06, ale późnej – ułożenie rurki jest inne. W ten dzień śledczy rozwinęli rurkę tak, żeby móc sfotografować strzykawkę.


Pytania obrony:
Chernoff znów pyta o to, czy Fleak była w głównej sypialni MJa, czy nie. Pozostaje przy temacie tego pomieszczenia i pokazuje zdjęcia w nim zrobione.

W głównej sypialni MJa był kominek, telewizor. Pokazując zdjęcia zrobione w łazience pyta, czy Fleak pamięta, by widziała fiolki z tabletkami. Świadek zeznaje, że nie było jej tam 26.06, a fiolki te zostały zabezpieczone właśnie w tamten dzień.

* * *


Świadek Scott Smith

1318017608.jpg


Przesłuchanie przez prokuraturę:

Detektyw policji z LA od 20 lat. O 15:30 od zwierzchnika usłyszał o śmierci MJa. O 16:25 dotarł do UCLA. Pozostał tam do 19:00. W szpitalu nie widział Murray’a. Policjant zabezpieczył nagranie z monitoringu szpitalnego, na którym widać CM – CM wyszedł z szpitala o 16:38.

Prokurator odtwarza to nagranie, a później pokazuje zdjęcie obszaru UCLA i prosi policjanta, by wskazał drogę, którą CM wyszedł ze szpitala.

W szpitalu bardzo krótko Smith rozmawiał z Faheemem Muhammedem, Alberto Alvarezem. FM powiedział tylko, że pracował dla MJa i zostawił informacje kontaktowe. AA powiedział to samo, dodał jedynie, że poszedł pomóc MJowi i zadzwonił po karetkę. Tamtego dnia Smith nie zbierał więcej zeznań. Ok. 19:30 pojawił się w Carolwood.

Wtedy jeszcze policjant nie znał przyczyny śmierci – prowadził dochodzenie ws. śmierci, a nie zabójstwa. Jeżeli okazuje się, że przyczyna śmierci była naturalna, policja się nie angażuje – w przeciwnym wypadku sama prowadzi śledztwo. W tamtym wypadku było to dochodzenie ws. śmierci prowadzone przez koronera, a nie policję. Policjanci byli na miejscu tylko do pomocy.

Prokurator pyta, czy jeżeli byłoby to dochodzenie ws. zabójstwa, to policjanci sami zabezpieczaliby dowody i prowadzili śledztwo – Smith mówi, że tak. 25.06. dowody zabezpieczali ludzie z biura koronera. Smith im towarzyszył i nadzorował fotografa LAPD. Ok. 21:30 wyszli z domu. Na prośbę rodziny Jacksonów zgodzili się, by posiadłości pilnowała wynajęta przez nich ochrona.

26.06. Smith był obecny podczas całej sekcji MJa. Do czasu jej zakończenia nie znał przyczyny śmierci. Czekał na wyniki toksykologiczne. W tym czasie śledztwo wciąż prowadzone było ws. śmierci. 26.06. Smith raz jeszcze pojechał do Carolwood – zadzwonił do niego koroner Ed Winters i powiedział, że rodzina przekazała mu pewne przedmioty. Smith pojechał po nie. Początkowo sądzili, że była to heroina, ale okazało się, że to stara, zepsuta marihuana. Znaleziono ją w przyborach do golenia. Przedmioty te nie miały znaczenia dla ustalenia przyczyn śmierci.

W przyborach do golenia znaleziono również przepisaną przez Murray’a fiolkę lemazepamu. W sypialni MJa Smith znalazł 26.06 również inne puste fiolki po lekach.

Walgren pokazuje zdjęcia głównej sypialni MJa, zrobione na przestrzeni kilku dni. Na zdjęciach z 25.06 w łazience jest bałagan, otwarte drzwi komody, kilka notatek przyklejonych na lustrze. Nie widać żadnych pustych fiolek ani aktówki. Na zdjęciach z 26. widać aktówkę, Smith nie wie, do kogo należy. Widać również puste fiolki po lekach stojące na blacie. Smith zeznaje, że sam je tam położył, by je sfotografować.

27.06 adwokat Michael Pena rozmawiał z detektywem Martinezem. Umówili się na spotkanie w Ritz Carlton na 16. To adwokat CMa wybrał to miejsce. W hotelu policjanci Martinez i Smith nagrali przesłuchanie CMa. Obecni byli również jego prawnicy: M. Pena i E. Chernoff.
 
Last edited:
Transkrypt przesłuchania Conrada Murray’a przez policję z LA
– rozmowa nagrana 27.06.2009


Osoby obecne podczas rozmowy: policjanci Martinez, Smith, Ed Chernoff, Pena.

Chernoff: Zanim zaczniemy ustalmy, że prasa nie dowie się o tym, co zostanie tu powiedziane.
Martinez: Treść tego przesłuchania nie zostanie przez nas opublikowana nawet po otrzymaniu wyników toksykologicznych. (…) O ważnych dla sprawy kwestiach będę rozmaił z Elissą Fleak i dr Lakshmannem, koronerem LA. To on tak naprawdę przeprowadzał sekcję. Będę rozmawiał z nimi o tym, co zostało tu powiedziane. Mam nadzieję, że to wszystko pomoże im i nam ustalić prawdziwą przyczynę zgonu.
Chernoff: W porządku.

[Podawane są dane osobowe CM, adres, telefon, adres miejsca pracy, wzrost, waga, data urodzin, numer prawa jazdy]

Martinez: Dziękuję za spotkanie. Mam nadzieję, że rozumie pan, iż ten cały cyrk nie jest naszym dziełem, nic z tego nie pochodzi od nas – żadne komentarze ani nic takiego. Jak rozumiemy, rozmawiał pan z policjantami w szpitalu.
CM: Tak.
Martinez: Niestety, to nie oni prowadzą sprawę. Po prostu znaleźli się na miejscu, przyjechali z centrum. Przyjechali na miejsce. Pomagali nam. Nie przeprowadzali faktycznego przesłuchania. Po prostu robili notatki, kiedy nie mogliśmy - - kiedy pan wyszedł.
CM: Tak.
Martinez: Dlatego chcieliśmy…
CM: Och, robili notatki po tym, jak wyszedłem?
Martinez: Tak. To znaczy, zrobili kilka notatek, ale wiedzieli, że to nie oni prowadzą sprawę. Sądzili, że sami będziemy chcieli porozmawiać.
CM: Ok. Rozumiem.

Martinez: Od jak dawna był pan lekarzem pana Jacksona?
CM: Po raz pierwszy leczyłem go w 2006 r.
Martinez: I była to stała praca od 2006 r.?
CM: Nie. Nie.
Martinez: Bardziej z przerwami?
CM: Z przerwami. Sporadyczna.
Martinez: OK. Czy wie pan, czy leczyli go również inni lekarze?
CM: Nigdy mi o tym nie mówił, ale ponieważ przebywał w wielu miejscach sądzę, że tak było.
Martinez: Ale nie jest pan pewien, czy był pan jego jedynym lekarzem?
CM: Nie.
Smith: Przepraszam, doktorze. Jakiej jest pan specjalizacji?
CM: Jestem kardiologiem i kardiologiem inwazyjnym. Jestem specjalistą kardiologiem. Mam również specjalizację w medycynie inwazyjnej. Wszystkich trzech.
Smith: Czy Jacksonowie, a zwłaszcza Michael, zwrócili się do pana właśnie dlatego, że jest pan kardiologiem, czy - -
CM: Nie. Poznałem go w 2006 r., kiedy przyjaciel pacjenta, który pracował dla niego jako ochroniarz, poprosił, żebym go zobaczył, ponieważ nie czuł się dobrze i chciał, by zbadał go lekarz.
(…)
Smith: Z jakiego powodu pierwszy raz zajmował się pan Michaelem Jacksonem w 2006 r.?
CM: On i dzieci chorowali na grupę. Kaszleli, mieli katar, czuli się odwodnieni, w tamtym czasie nie odpoczywali zbyt wele.
Smith: OK. Przepraszam, polecił pana jeden z pańskich pacjentów?
CM: Syn pacjenta, który również leczony jest w mojej praktyce.
Smith: I on był jego ochroniarzem?
CM: Jest ochroniarzem i mnie polecł.
Martinez: Dobrze. Ile wynosił ostatni okres czasu, kiedy stale był pod pańską opieką?
CM: Nieco ponad dwa miesiące.
Martinez: Nieco ponad dwa miesiące. Proszę opowiedzieć nam, jak do tego doszło?
CM: Zadzwonił do mnie asystent pana Jacksona. Nazywa się Amir.
Martinez: Amir.
CM: Tak. Brat Amir.
Martinez: Tak.
CM: Powiedział, że pan Jackson chce ze mną rozmawiać. Ponieważ nie widziałem się z nim od pewnego czasu, (Amir) powiedział, że zamierzają dać serię koncertów w Anglii i pan Jackson chciałby, żebym pojechał z nimi i był tam podczas koncertów i czy zgodziłbym się na to. Odpowiedziałem, „Cóż, musiałbym znać więcej szczegółów,” i tyle. To było sedno pytania.
Później widocznie zadzwonił do pana Jacksona. Mnie przy tym nie było. Ale niewiele później - jakąś godzinę potem – zadzwonił do mnie pan Jackson i powiedział, jak bardzo się cieszył, że jadę z nimi. Oczywiście, ja jeszcze nie podjąłem decyzji, ale tak właśnie się to zaczęło.
Martinez: Ok. Jestem pewien, że słyszeliście panowie o tym już w wiadomościach. Według informacji, nie pracuje pan dla pana Jacksona ale dla A.E.G. To prawda?
CM: Jak mam to wytłumaczyć? Cóż, pan Jackson poprosił, żebym dołączył do jego zespołu. Rozmawiałem z samym panem Jacksonem. Zaoferował mi pracę i sądziłem, że to on będzie moim bezpośrednim pracodawcą. Już kiedy przyjąłem pracę - - zdałem sobie sprawę, że to A.E.G. będzie płaciło wynagrodzenie, o które prosił. To oni zawarli porozumienie w sprawie finansowania mojej pracy. Zatem jestem pracownikiem Michaela Jacksona, ale płaconym przez A.E.G. Rozumie pan?
Martinez: Och, tak. Zatem Michael pana zatrudnił, ale ktoś inny za to płacił?
CM: Nie miałem pojęcia, że tak będzie.
Martinez: Ok. Ok. Zatem zajmował się pan nim przez dwa miesiące. Czy przez ten czas – przez te dwa miesiące – byliście w Kalifornii czy też między Kalifornią a Las Vegas?
CM: W zasadzie tutaj.
Martinez: W zasadzie tutaj?
CM: Mhm.
Martinez: Dobrze. Proszę nam opowiedzieć o ogólnym stanie zdrowia pana Jacksona?
CM: Ogólnie mówiąc, nie był osobą, która dobrze się odżywiała. Był bardzo szczupły. Były - - wiedziałem, że prawdopodobnie odwiedzał innych lekarzy, z uwagi na przyczyny, o których mi nie mówił, to jasne. Zatem nie jestem pewien, czy był tak do końca szczery w sprawach ogólnego stanu zdrowia. Jednakże podczas pobieżnego badania fizykalnego nie zauważyłem żadnych poważniejszych zmian poza nadwichnięciem prawego biodra.
Martinez: Czym?
CM: Nadwichnięciem.
Martinez: Nie mam pojęcia, co to oznacza.
CM: On - - to jakby staw, który się przesuwa, a później pod odpowiednim kątem wraca na swoje miejsce. Zatem za każdym razem kiedy wyginał je do 90 stopni czy więcej – jego prawe biodro wyskakiwało ze stawu – cofało się i wracało na swoje miejsce. Właśnie tak. Miał też grzybicę stóp, ale wcześniej ją leczono i to dobrze. Nie zdiagnozowałem żadnych innych chorób, jak nadciśnienie, zbyt wysokie ciśnienie czy tym podobnych.
(…)
Smith: W ten dzień, kiedy do pana zadzwoniono - - to chyba musiało być późnym wieczorem we środę, albo jakoś nad ranem we czwartek - - kto do pana zadzwonił?
CM: Amir, brat Michael Amir, który dał mi znać, że pan Jackson kończył mniej więcej o tej porze próbę. Po odebraniu telefonu spojrzałem na zegarek. Była 00.12 i miałem spotkać się z nimi w domu.
Martinez: Czy powiedział coś więcej, czy tylko, że próba się kończy, czy może wspomniał coś o jakichś problemach?
CM: Zapytałem go o ewentualne problemy, bo zawsze dopytywałem się, jak czuł się danego dnia, jak przebiegła próba. Powiedziano mi, że był na wielu spotkaniach, że trochę występował podczas próby, ale nie była to pełna próba. Chciał, żebym był na miejscu, kiedy wróci do domu.
Martinez: Ok. Zatem nie skarżył się na nic, chciał tylko, żeby normalnie był pan wtedy w domu.
CM: Tak.
Martinez: Jak rozumiemy spędzał pan niektóre noce w jego domu?
CM: Nie niektóre. Wszystkie noce.
Martinez: Och, każdą noc?
CM: Z wyjątkiem tych, kiedy miałem wolne, czyli niedziel.
Martinez: Czy było to z powodów medycznych, czy też po prostu, żeby czuł się bezpieczniej, że spędza pan tam noc?
CM: Było to na prośbę pana Jacksona.
Martinez: Zatem był pan tam sześć nocy w tygodniu?
CM: Tak.
Martinez: Niedziela zwykle była dniem wolnym?
CM: Tak.
Smith: Chyba, że coś - -
CM: Tak.
Smith: - - miałoby się przydarzyć Michaelowi.
CM: Oczywiście.
Smith: Dobrze. W jego sypialni - - nie, jeszcze trochę się cofnę. Po tym telefonie odebranym chwilę po północy, o której przyjechał pan?
CM: Przyjechałem około 00.50, gdzieś przed 1.
Smith: Przyjechał pan sam?
CM: Tak.
Smith: Co było potem, po pana przyjeździe?
CM: Poszedłem do pokoju pana Jacksona. Oczywiście, w domu ma dwa pokoje. Poszedłem do tego, w którym zazwyczaj go widywałem i czekałem na jego przyjazd.
Martinez: Och, zatem przyjechał pan jeszcze przed jego powrotem - -
CM: Tak.
Martinez: -- z próby?
CM: Mhm.
Smith: Zatem Michaela jeszcze nie było. Był pan na miejscu jeszcze przed nim, zgadza się?
CM: Tak, mhm.
Smith: Ok. O której przyjechał Michael?
CM: Chwilę później. Prawdopodobnie gdzieś koło 1.00, 1.05.
Smith: Ok.
CM: Nie mogę podać dokładnej godziny, która mogła wtedy być.
Smith: Wystarczy mniej – więcej.
Martinez: Tak, szacowana godzina nam wystarczy.
Smith: Kiedy Michael przyjechał, co było dalej?
CM: On, ja zwykle pytam - - powiedział, „Dobry wieczór. Witaj. Jak się masz?” W odpowiedzi mówiłem to samo. A później zapytałem, „Jak minął dzień? Wszystko w porządku? Jak się czujesz?” A on odpowiada, „Och, zmęczony i znużony, a traktują mnie jak maszynę, bo - - tak powiedział. Wezmę tylko szybki prysznic, przebiorę się i zaraz wrócę.”
Smith: Dobrze. I co było dalej?
CM: Po prysznicu wrócił do pokoju. I - - posmarowałem go, jego plecy maścią, emulsją.
Smith: Co to była za maść?
CM: To maść używana na - - przewlekłe problemy dermatologiczne.
Smith: Na co?
CM: Na problemy dermatologiczne.
Smith: Ok.
CM: Kiedy świeci słońce, chowa się pod parasolem. Mówi, że - - że alergicznie reaguje na słońce, co zapewne wywołane jest przez Vitiligo.
Martinez: To ta choroba z białymi plamami?
CM: Tak.
Smith: Potem - - na górze są dwa pokoje, jeden zaraz na lewo, który jak zakładam był Michaela i drugi, gdzie była kroplówka - -
CM: Tak.
Smith: - - i butle tlenowe.
CM: Tak.
Smith: Czy zwykle był to pański pokój?
CM: Był to pokój, gdzie zazwyczaj go widywałem. Nikt nie mógł wchodzić do pokoju po lewej.
Smith: Och
CM: Pytałem go o to, zazwyczaj gdziekolwiek mieszkał, zawsze miał dwa swoje miejsca. Przede wszystkim, nie lubi, kiedy ludzie wchodzą do jego pokoju, bo już wcześniej ginęły mu rzeczy. A jego pokój zawsze jest w kiepskim stanie, nawet sprzątaczki nie mogły tam wchodzić. Zatem nigdy nie wszedłem do tamtego pokoju.
Smith: Tamtej nocy widział się pan z Michaelem, smarował go maścią właśnie w tamtym pokoju, gdzie zazwyczaj pan przebywał?
CM: Tak, tak.
Smith: Czy ktoś jeszcze był w pokoju?
CM: Nie.
Smith: Ok. Zatem był tylko pan i Michael. Ok.
CM: Tak zazwyczaj jest.
Smith: Ok. I tamtej nocy byliście tylko pan i Michael.
CM: Tylko ja i on.
Smith: Ok. Zatem, kiedy pan już go posmarował, co było dalej? Co się wydarzyło?
CM: Zazwyczaj potem chciał spać.
Smith: Ok. I idzie spać? Czy coś dzieje się po tym, jak nasmarował pan go maścią i - -
CM: Nie, on nie sypia naturalnie.
Smith: Ok. Co zatem dzieje się dalej?
CM: W zasadzie podłączałem kroplówkę.
Smith: Z uwagi na odwodnienie czy - -
CM: Również nawadniającą, ponieważ, kiedy ćwiczy i tańczy traci dużo płynu.
Smith: Ok. Zatem tamtej nocy podłącza pan go pod kroplówkę?
CM: Tak.
Smith: Ok. Co działo się później?
CM: Rozmawialiśmy chwilę, a później podałem lek, który miał pomóc mu zasnąć.
Smith: Kiedy podłączył pan kroplówkę do jego ręki?
CM: Nie - - tej nocy kroplówka podłączona była jego prawej lub lewej nogi, pod kolanem.
Smith: Gdzieś na łydce?
CM: Nie, wyżej, bliżej kolana.
Smith: Po prostu poniżej prawego lub lewego kolana.
CM: Tak.
Smith: Nie pamięta pan, którego?
CM: Nie.
Martinez: Ale gdzieś pod spodem?
CM: Nogi? Gdzie tylko znalazłem odpowiednią żyłę.
Martinez: Ok. A później - - chyba powiedział pan, że podał środek uspokajający?
CM: Tak.
Martinez: Co pan podał?
CM: Wziął Valium - - jedną tabletkę 10 mg, doustnie.
Smith: Wie pan, jaka - - czy wie pan dokładnie, co to za Valium?
CM: Valium. Chodzi panu o dawkę?
Smith: 10 mg.
CM: 10 mg.
Smith: Ok.
CM: Jedną tabletkę.
Smith: Coś jeszcze?
CM: To wziął doustnie. Usiadł. Valium działa z opóźnieniem. Efektów nie widać natychmiast. Musiał spać. Wtedy ostrożnie podałem dodatkowe leki – Lorazepam przez kroplówkę.
Smith: Dorazepam?
CM: Lorazepam.
Smith: Lorazepam?
CM: Mhm. L-O-R-A-Z-A-P-E-M.
Smith: E-P-E-M?
CM: L-O-R-A-Z-E-P-A-M, Lorazepam.
Martinez: Dawkuje się go milimetrach?
CM: W miligramach.
Martinez: W miligramach?
CM: Na mililitr.
Martinez: Pamięta pan, ile mu podał?
CM: Tak. Stężenie wynosiło 4 mg na ml w fiolce, a w niej było 10 cm3. Zatem podałem mu pół miligrama w przeliczeniu do dwóch miligramów w sumie i rozcieńczyłem z normalną solą fizjologiczną.
Martinez: Ok. Zatem dawka po rozcieńczeniu wynosiła 2 mg, zgadza się?
CM: 2 mili - - 2 miligramy.
Martinez: Och, 2 mg.
CM: Tak. Ponieważ wziąłem pół miligrama, pó - - było pół - - pół cm3, a w każdym cm3 są 4 mg.
Martinez: Ok. Zatem 2 mg po rozcieńczeniu.
Smith: Podał pan to przez kroplówkę czy - -
CM: Nie, to - -
Smith: - - czy przez inne wkłuci?
CM: Nie, powoli wstrzyknąłem.
Smith: Słucham?
CM: Przez wolno podawaną kroplówkę.
Smith: Ok. Zatem przez - - przez wkłucie założone pod kroplówkę.
CM: Nie. Kroplówka była z normalną solą fizjologiczną na odwodnienie. Niżej, w rurce jest taki port, do którego mogę wbić igłę.
Smith: Ok.
CM: Zakręciłem na ten czas kroplówkę i powoli wstrzykiwałem lek.
Smith: Ok.
CM: Przez ponad dwie do trzech minut.
Smith: Ok.
CM: I kiedy lek został ostrożnie podany, odkręcałem - - odblokowywałem kroplówkę, która teraz znów działała.
Smith: Ok. Zatem najwidoczniej podał pan lek w strzykawce.
CM: Tak.
Smith: Powoli.
CM: Tak.
Smith: Ok. Co było później?
CM: Cóż, obserwowałem go. Obserwowałem go, a on wciąż przez ponad godzinę nie zasypiał.
Smith: Jakieś dodatkowe leki?
CM: Cóż, obserwowałem go ponieważ chciałem być ostrożny. Obserwowałem wystarczająco długo, by zauważyć, czy leki działają i czy zasypia. Po jakiejś godzinie, on wciąż nie spał.
Martinez: (Leki) nie działały.
CM: Nic się nie działo. Narzekał, że nie może spać. Dlatego po godzinie postanowiłem, „Dobrze, ok. Podam mu inny środek,” ponieważ nie śpi, a po godzinie efekty leków byłyby już widoczne. Podałem mu lek o nazwie Midazolam.
(…)
Smith: Ile leku pan podał?
CM: Podałem mu 2 mg.
Smith: Również został wstrzyknięty?
CM: Tak, powoli.
Chernoff: Proszę podać nam czas, kiedy pan to podał, doktorze.
CM: Mniej więcej godzinę po czekaniu na efekty Lorazepamu.
Chernoff: A Lorazepam podał pan o której?
CM: Cóż, kiedy nasmarowany położył się do łóżka, w piżamie. Po prysznicu, powiedziałbym - - zgaduję - - około 2.oo w nocy.
Chernoff: Zatem godzinę później.
CM: Godzinę później, było to z - -
Chernoff: Versed. (MIDAZOLAM = Dormicum lub Hypnovel lub Versed – przyp. anialim)
CM: - - Versed.
Chernoff: W porządku.
Martinez: Około trzeciej, trzeciej nad ranem.
CM: Tak.
Martinez: Ok. I jak zadziałał lek?
CM: Znów czekałem. I lek nie działał. On wciąż nie spał. Powiedziałem, „Nie czuje się pan nieco senny? Czy pańskie oczy nie mówią, ż chcą spać?” Odpowiedział, „Nie.” Powiedziałem, „Może spróbuje pan medytacji? Przygaśmy światła. Przyciszmy muzykę” – ta, przy której sypiał była głośna, „Pomasuję pańskie stopy. Proszę spróbować się odprężyć. Proszę próbować medytować.” Niechętnie, ale zrobił to. Zamknął oczy. Ucieszyłem się. Obserwowałem go przez około 15 - - 10 lub 15 minut.
Smith: Czy wie pan, która była godzina, kiedy jakby w końcu zasnął?
CM: Po tym, jak podałem mu lek? Po jakichś 15, 20 minutach, kiedy go obserwowałem.
Smith: Zatem ok. 3:20, 3:30 nad ranem - - oceniam tak na podstawie tego - -
CM: Tak, tak.
Smith: - - kiedy podał pan Versed.
CM: Tak. Lek podałem około 3:00. Zatem 3:15, 3.20 to sensowna pora. Zgaduję, że to było właśnie wtedy.
Smith: Ok.
CM: Nie patrzę na zegarek.
Smith: Jasne, to oczywiste.
CM: Tak. Przez ten czas przekonywałem go do medytacji, chciałem, żeby się zrelaksował i spróbował zasnąć naturalnie. Przez te 20 czy ileś minut byłem (niezrozumiałe), aż w końcu zasnął, zamknął oczy. Ten moment zapamiętałem, ponieważ bardzo mnie to ucieszyło. Kiedy spotkałem na zegarek i obserwowałem go, po 10 do 12 minut otworz oczy
Martinez: Znów się obudził.
CM: Nie spał.
Martinez: Zatem zasnął na jakieś 10, 15 minut.
Smith: Tak.
CM: I wie pan co? Powiedział, „Wow.” Powiedział „Po tym, jak polecił pan medytować, nie sądziłem, że to zadziała, ale chyba trochę spałem, czyż nie?” Odpowiedziałem. „Tak. Zatem próbujmy dalej w taki sposób.” I próbowaliśmy. Zrobiła się czwarta rano. Czwarta minęła, a on wciągnie spał. O 4.30 rano dalej nie spał. I narzekał, „Muszę zasnąć, doktorze Conradzie. Muszę występować na próbach. Muszę być gotowy na koncerty w Anglii. Będę musiał odwoać mój występ. Muszę odwołać moją podróż, bo wie pan, bez snu nie mogę funkcjonować.” Odpowiedziałem, „Chcę, żeby pan spróbował. Proszę tylko próbować. Musi pan zamknąć oczy.” Wie pan, znów zacząłem pracować. Starał się zamknąć oczy, ale nic nie skutkowało. Ruszał nogami, wiercił się w łóżku, narzekał, „Och, nie mogę spać. Lekarstwo nie działa.” Spojrzałem na zegarek i pomyślałem, że wcześniej podałem mu Ativan, Lorazepam – gdzieś koło 2:00, tak?
Martinez: Mhm.
CM: (Niezrozumiałe) A teraz jest już po 4, 4:30, zbliża się 5. Dostał inny środek. Postanowiłem, że rozsądnym będzie podanie dodatkowej dawki - - Lorazepamu.
Martinez: Ok. Zatem - -
CM: Ativan. Zatem podałem mu powoli 2 mg, po jakichś dwóch i pół godzinie.
Smith: Ok. I to są dodatkowe 2 mg?
CM: Tak. Ale nie - -nie Versed. Lorazepam.
Smith: Lorazepam?
CM: Tak. To był pierwszy środek, który podałem o 2:00.
Smith: Ok.
CM: Inną nazwą Lorazepamu jest Ativan, A-T-I-V-A-N, jeśli to panu pomoże. A-T-I-V-A-N.
Smith: Ok. Przepraszam. O której godzinie po raz pierwszy - -
CM: Przez 5:00.
Smith: Przed 5:00?
CM: Tak. Było jakoś po 4:30, wie pan? A on wciąż nie spał.
Martinez: Czy to pomogło mu się zrelaksować i - -
CM: Nie.
Martinez: Nie?
CM: Kiedy zaczął narzekać, że nie będzie mógł występować; że będzie musiał znów odwołać próby; opóźniłoby to koncerty; a on - - wie pan, zawiódłby fanów, jeżeli nie będzie mógł odpocząć, zawiedzie swoich fanów i tym podobne. Byłem wtedy pod ogromną presją. I powiedziałem mu, „Jeżeli ja wziąłbym leki, które panu podałem, spałbym do jutrzejszego wieczoru, jak każdy inny człowiek. To nie jest normalne.” Tak mu powiedziałem. I znów czekałem, czekałem. Zaczynało świtać. Pan Jackson wciąż - -
Martinez: Co wciąż?
CM: Wciąż nie spał, wciąż mówił.
Smith: O 6:00, o 6:30?
CM: Och, tak. Cięgle. O 7:30 pan Jackson nadal nie spał. Wtedy podałem mu kolejne 2 mg Versed, nie Lorazepamu.
Smith: Oh. Zatem podał pan mu 2 mg - - przepraszam - - czego?
CM: Versed, V-E-R-S-E-D.
Martinez: W taki sam sposób, jak poprzednio, rozcieńczony?
CM: Tak. A później wolno wstrzyknąłem. Jeszcze raz, Versed to Midazolam. Ok.? M-I-D-A-Z-O-L-A-M. Mówiliśmy już o tym.
Smith: Ok.
CM: Nie zmieniłem leku.
Smith: Ok.
CM: Zatem od pierwszej dawki Versed, czyli od mniej więcej 4:00 rano. Po prostu - -
Martinez: Około trzeciej?
CM: Trzeciej? Później było po 7:30 i żadnych efektów. Wtedy podałem mu kolejną dawkę, mając nadzieję, że pomoże mu zasnąć. I to też nie pomogło.
Smith: Żadnego efektu.
CM: Żadnego. Wtedy - - Wtedy uważnie sprawdziłem miejsce wkłucia dojścia kroplówki, chciałem zobaczyć, że dostaje tą kroplówkę, a nie spływa ona gdzieś na pościel. Pomyślałem – gdzie trafia ten lek? Dlaczego ten człowiek nie reaguje?
Smith: Nie śpi.
CM: Zupełnie nie śpi.
Smith: Nie śpi.
SM: W ogóle nie śpi.
Smith: Przez ten czas w ogóle nie oddawał moczu?
CM: Oddawał (…) Zatem oddawał mocz. Och - - ponieważ był podłączony do kroplówki, przez co był nawadniany.
Smith: Zatem dotarliśmy do 7:30. Podał pan dwa dodatkowe mg Versed.
CM: Tak.
Smith: I wciąż nie było efektów.
CM: Żadnych efektów.
Smith: Robi się późno. Co wydarzyło się później?
CM: Jest teraz 10:00 rano.
Smith: Ok.
CM: I nic nie działało.
Martinez: A między 7: 30 a 10:00 - - tyko pan obserwował go i kazał medytować?
CM: Próbowaliśmy i próbowaliśmy. A teraz zaczął naprawdę narzekać, że nie może spać; wie pan, nic co robię, nie przynosi skutku; zatem będzie musiał odwołać dzień, odwołać próbę; wszystko trzeba będzie odwołać, przesunąć; a mamy bardzo mało czasu przed przewiezieniem show do Anglii. Wtedy powiedział, „Chcę dostać trochę mleka.”
Martinez: Mleka?
Smith: O której to było?
CM: Powiedział, „Proszę, proszę, podaj mi trochę mleka, żebym mógł zasnąć, ponieważ wiem, że tylko to na mnie działa.”
Smith: Gorące mleko, ciepłe czy po prostu - -
CM: To pewien lek.
Smith: Jaki - -
CM: - - który znał.
Martinez: Co to za lek?
CM: Nazywa się Propofol.
Martinez: Propofol. Ok.
CM: Tak.
Smith: Proszę przeliterować, doktorze?
CM: P-R-O-P-O-F-O-L.
Smith: Czym jest ten Propofol?
CM: To środek uspokajający, który można używać również do znieczulania.
Smith: Ok. A w jaki sposób - - również jest wstrzykiwany?
CM: Podawany dożylnie. Zwykle większość pacjentów dostaje dawkę leku określaną na podstawie ich wagi, a później powoli podaje się im kroplówkę, żeby utrzymywać ich - - żeby utrzymywać poziom plazm – żeby mogli spać.
Smith: Ok. Podał mu pan ten Propofol?
CM: Tak.
Smith: Pamięta pan, o której to był? Ostatnio mówił pan o 10:00, kiedy wciąż nie było efektów, a on wciąż narzekał, że nie może spać i będzie musiał odwołać.
CM: Było to - - wiedziałem, że spojrzałem na zegarek. Spojrzałem na słońce. Było - - było - -była 10:30. Zatem powiedziałbym, że była 10:40.
Chernoff: Dlaczego spojrzał pan na zegarek?
CM: Patrzyłem na zegarek odkąd zacząłem podawać leki, aż do tego czasu, czekając na efekty, których nie było. Poza tym patrzyłem na zegarek dlatego, że jeśli ten dzień miał być produktywnym, musiałby wstać o odpowiedniej porze.
A skoro on - - jeśli - - rozmawiając otwarcie - - a nie było żadnego efektu usypiającego do tej pory, powiedziałem, „Jeśli podam teraz Propofol,” który nazywał mlekiem, „jak długo chcesz spać? Wiesz, że musisz wstać koło południa.” Odpowiedział, „Po prostu mnie uśpij. Nieważne, o której wstanę.”
Powiedziałem, „Co z tobą będzie? Na dziś zaplanowana jest próba.” Odpowiedział, „Nie mogę funkcjonować bez snu. Będą musieli ją odwołać. Nie chcę, żeby ją odwoływali, ale będą musieli.” Zatem - - zgodziłem się wtedy, że podam - - zgodziłem się na Propofol.
Smith: I teraz po raz pierwszy pan tego używa/
CM: Pierwszy raz, tak.
Smith: Ok.
CM: Podałem małą dawkę, która miała mu pomóc zasnąć, żeby sprawdzić, czy zadziała.
Smith: Ile początkowo pan podał?
CM: 25 mg.
Smith: Ok. I raz jeszcze, to było ok. 10:40?
CM: O 10:40 rozmawialiśmy o tym, że nic się nie dzieje. Później wziąłem lek z fiolki, rozcieńczyłem go - - należy go rozcieńczyć i zwykle robię to za pomocą Lidokainy, L-I-D-O-K-A-I-N-A, ponieważ może być bardzo - - parzy naczynia krwionośne. To efekt uboczny. Sprawia ból.
Smith: Przepraszam. Ile mu pan podał?
CM: 25 mg.
Smith: Ok. Zawsze w taki sam sposób?
CM: Tak.
Smith: Niezależnie od tego, co mu pan podawała, co było - -
CM: Tak, wstrzyknąłem to.
Smith: Ok. Przepraszam, że panu przerwałem, ale dotarliśmy do 10:40, zdał pan sobie sprawę z tego, że nic się nie dzieje i zanim pan wszystko zebrał i wstrzyknął była - -
CM: Nie zajęło to dużo czasu by nabrać leku do strzykawki i rozcieńczyć go z Lidokainą, środkiem do miejscowego znieczulenia, również znanym jako Sodium Blockeer tak, żeby wolny zastrzyk nie palił mu żył. Zebrałem wszystkie leki, zmieszałem z Lidokainą i podałem.
Martinez: Ok. Czy to zabrało panu dodatkowych 5 d0 10 minut?
CM: Powoli wstrzykiwałem. Wstrzykiwałem powoli przez jakieś 3 do 5 mnut.
Martinez: 3 do 5?
CM: Tak, ponieważ efekt jest bardzo ulotny.
Martinez: Zatem mówimy o ok. 10:15?
CM: Tak. Tak, efekt jest bardzo krótki - - trwa tylko ok. 15 minut.
Smith: Ok. Zatem teraz mamy mniej więcej 10:50, 11:00.
CM: Mhm
Smith: Co działo się później?
CM: Wie pan, teraz śpi.
Smith: Czyli zasypia.
CM: Zasypia.
Smith: Ok.
Chernoff: Czy kiedy pan to robił, podając ten lek, czy zabezpieczył się pan, miał pan sprzęt monitorujący czy coś takiego?
CM: Tak, wykorzystałem wszystkie środki ostrożności, jakie były wtedy dostępne. Odkąd zacząłem go leczyć, dbałem o to, by zawsze w pobliżu był tlen, żebym każdej nocy mógł zakładać mu maskę tlenową oraz o pulsometr, taką plastykową rurkę mocowaną do palca ręki lub nogi. To takie urządzenie. Na baterie. Pokazuje mi poziom saturacji i poziom tętna pacjenta.
Martinez: Pulsometr?
CM: Pulsometr. (…) Rejestruje poziom tlenu w krwi oraz tętno.
Smith: Robił pan to tamtej nocy, przez noc?
CM: Tak.
Smith: Tej szczególnej?
CM: Tak - -
Chernoff: A on zapytał pana właśnie o ten lek - -
Smith: O którym mówił, jako o mleku.
Chernoff: Propofol. Mleko.
CM: Mleko.
Chernoff: Tak, zostańmy przy mleku. Prosił o ten lek wcześniej i wiedział pan, jak na niego reagował. Podawał pan mu go wcześniej.
CM: Podawałem mu go wcześniej.
Chernoff: I dobrze reagował.
CM: Dobrze reagował.
Smith: Taką samą dawkę?
CM: W tym przypadku nie taką samą dawkę, ponieważ wcześniej podałem Versed. Tamtej nocy podawałem też Ativan i wiem, że metabolizują się dłużej niż Lorazepam. Zatem powziąłem środki ostrożności, wiedziałem, że istnieje możliwość, iż wszystkie leki wciąż są w organizmie. Zatem dawka 25 mg nie byłaby dawką, jaką bym podał w przypadku, gdybym wcześniej nie podawał innych leków. Wtedy podałby większą dawkę.
Martinez: Ok. Zatem była to niższa dawka.
CM: Tak.
Smith: Ile - - jaką największą dawkę mleka podał pan mu w przeszłości?
CM: Cóż, na podstawie - -
Smith: Kiedy nie podawał pan innych środków?
CM: Na podstawie jego wagi, określałem ją na podstawie wagi.
Martinez: Mhm.
CM: Najwyższą dawkę, jaką podałem na raz przed podłączeniem pod kroplówkę, byłaby dwa razy taka, czyli ok. 50 mg.
Smith: Zatem było to ok. pół z tego, co podawał pan wcześniej.
CM: Tak.
Smith: Ok.
CM: Zmniejszyłem dawkę o połowę z ostrożności, ponieważ tamtej nocy podawałem już inne leki, które również były nasenne. A on nie - - nie reagował na nie.
Martinez: Czy mógłby pan podać, tak w przybliżeniu, ile razy podał pan to mleko, a on dobrze na nie zareagował?
CM: Cóż - -
Martinez: Przepraszam. Tylko ten, który pan mu podał, nie inni lekarze.
CM: Podawałem mu - -
Chernoff: Było to więcej niż dziesięć razy?
CM: Tak.
Chernoff: Dobrze.
Smith: Ponad - - jak daleko wstecz sięgam? Mówimy o ostatnich kilku miesiącach odkąd - - odkąd się do pana zwrócono - - tak?
CM: O dwóch miesiącach.
Smith: - - Odkąd Amir do pana zadzwonił.
CM: To dwa miesiące.
Smith: Zatem w ciągu ostatnich kilku miesięcy - -
CM: Dwóch miesięcy.
Smith: Dobrze. Podał pan ten lek więcej niż dziesięć razy.
CM: Tak.
Smith: Więcej niż dziesięć razy?
CM: Mniej więcej 30 dni w miesiącu, każdego dnia
Martinez: Zatem codziennie - -
Smith: Codziennie.
CM: Codziennie, z wyjątkiem trzech dni przed jego śmiercią. Starałem się go od tego odzwyczaić - -
Smith: Ok.
CM: - - od tego leku.
Chernoff: Wyjaśnijmy sobie coś. Upewnijmy się, że panowie zadacie to pytanie, jeśli nie macie nic przeciwko.
Smith: Jasne.
Chernoff: Zanim został pan zatrudniony jako jego lekarz, czy wiedział pan o tym, że Michael Jackson brał ten lek codziennie?
CM: Nie wiedziałem o tym, by Michael Jackson brał go codziennie, ale byłem zaskoczony jego farmakologiczną wiedzą, ponieważ nie jest to środek, który większość ludzi wyciąga z kapelusza. A on wyjaśnił mi, że brał go wiele razy. Używał go regularnie podczas tras koncertowych. Podawało mu go wielu lekarzy.
Wiedział dokładnie, że potrzebował środka przeciw oparzeniu (dosł. antiburn – anialim). Przez Antiburn rozumiał Lidokainę, ponieważ powiedział, że za każdym razem, kiedy środek jest wstrzykiwany albo był mu podawany przez kroplówkę jego kończyny czy inne części ciała były jakby ogarniał ogień.
I zapytał mnie, czy kiedykolwiek się z tym spotkałem, odpowiedziałem „Nie.” A on powiedział, „Tylko cię informuję. Bez środka znieczulającego to jest naprawdę nieprzyjemne. Zatem zadbaj o to, żeby zawsze był dostępny.” Mówił to z własnego doświadczenia. Mówił także, że stosował lek w Niemczech i innych miejscach, ale nigdy nie zdradził nazwiska lekarza.
Smith: I pańskim zdaniem podawał mu go inny lekarz, a nie Michael sam sobie, czy też - -
CM: Nigdy nie powiedział mi, by sam go sobie administrował, ale przyznał, że lekarze pozwalali mu robić sobie zastrzyki. Ja mu na to nie pozwoliłem. Pytał, „Dlaczego – dlaczego nie pozwalasz mi na zastrzyk? Uwielbiam wstrzykiwać. Wiesz, wtedy czuję, że medycyna to potęga.” Powiedziałem, „Cóż, jeżeli ja będę podawał leki, które niezwłocznie pozwolą ci zasnąć i będą działały szybko, nie chcę, byś kiedykolwiek w mojej obecności wstrzykiwał takie substancje. Ja to zrobię. Przykro mi, może inni lekarze na to pozwalali. Ja nie będę.”
Martinez: Ok. Zatem żeby - - wie pan, że znam odpowiedź, ale żeby - - żebym nie wnioskował. Pierwszy raz, kiedy podał mu pan to mleko, był to jego pomysł czy pana?
CM: Jego. Jego.
Chernoff: Sam wiedział, jak go podać. Wiedział, co to za lek. Wiedział, jak go wstrzykiwać. Wszystko to wiedział.
CM: Tak. Również - - wiedział też, że to jedyny środek, jaki mu pomaga. Ciągle ostrzegałem go, że to nienaturalny sposób na sen. Że lepiej byłoby przywrócić u niego bardziej zdrowy rytm. Jak u większości ludzi, kiedy pracują i są zmęczeni, zasypiają.
A on zapytał. Powiedział, „Ty możesz tak Spa?” Odpowiedziałem, „Bez wątpienia. Wiesz, większość ludzi może sypiać. Rozumiem, że dzieci sypiają lepiej od dorosłych. A kiedy się starzejemy, nie śpimy ani tak długo, ani tak dobrze. Pacjenci czasem potrzebują pomocy, środka usypiającego używanego w razie potrzeby. I nie ma w tym nic złego.” Ale powiedziałem, że używanie go tak często, nie - - Starałem się go od tego odwieźć.
Martinez: Rozumiem.
Chernoff: Czy wie pan, kim był jego lekarz - - podawał może jakieś nazwisko lekarza, który pracował przed panem?
CM: Tak. Nigdy - - Powiedzia mi, że w Niemczech było kilku lekarzy i zgadzali się na różne substancje, które mieli. Ale zanim zaczęliśmy w maju, przyjechał do Vegas w - - w marcu albo w kwietniu chyba.
Chernoff: Czy - - staram się dowiedzieć, czy mówił panu - - przejdźmy może od razu do dr Lee.
CM: Dobrze.
Chernoff: Ta sprawa z dr Lee, czy pytał go pan o pewne rzeczy - - o ślady, które były - - już na jego stopach.
CM: Tak, na rękach również, wiele śladów po wkłuciach. Miał żyły ze zmianami miażdżycowymi. Zatem pytałem go, co bierze. Powiedział mi, że widział się z dr Lee, która podała mu specjalny koktajl, by oczyścić jego ciało i dodać energii. Dr Lee powiedziała, że - - nigdy jej nie poznałem - - że pracowała dla Lakersów w czasie, kiedy zdobyli mistrzostwo, a jej koktajl dodawał zawodnikom energii.
I powiedziałem, „Co jest w tej mieszance?” Odpowiedział, „Nie wiem,” ale zapamiętał jedną nazwę – Methioninę. Nie pamiętam, ale wiem, że był tam aminokwas. „Czy mógłbyś się dowiedzieć od dr Lee, co jest w tej mieszance? Chciałbym to zbadać. Nie jestem pewien, czy to dla ciebie właściwy środek, ponieważ w twoim dość młodym wieku już zaczynasz mieć zmiany miażdżycowe.”
W żyłach zaczynały się robić zakrzepy, pojawiały się zakrzepy, były zasuszone. I trudno było znaleźć miejsce na wkłucie. Dlatego szukałem miejsc na wkłucie na nodze albo gdzieś indziej. Przez zbyt częste używanie kroplówki w tamtym czasie w żyłach pojawiały się zmiany miażdżycowe.
Po pewnym czasie powiedział - - nigdy nie przekazał mi tamtej informacji, ale powiedział - - kiedy regularnie się widywaliśmy, powiedziałem, „O co chodzi z tobą i dr Lee, co się dzieje?” Odpowiedział, „Cóż, ona nie była zawodowcem.” Zapytałem, „Dlaczego?” Powiedział, że pewnego dnia, kiedy mała do niego przyjść, zadzwoniła. Powiedziała, że zachorowało jej dziecko i musiała zabrać je na ostry dyżur i nie da rady przyjść. Nie przyszła.
Powiedziałem, „Cóż, to usprawiedliwione. Sam masz dzieci. To mogła być prawda.” Ale jego zdaniem lekarka kłamała. Był zły i kazał jej nie wracać. Zdaję się, że później się już nie pojawiła. To właśnie dr Lee. Zatem nie wiem, co było w jej mieszance, ale podawała mu ją - -
Chernoff: Ani czy jakaś mieszanka była.
CM: Ani. Ale podawała mu coś przez kroplówkę.
Chernoff: W porządku.
CM: Kilka razy w tygodniu.
Smith: To było w Vegas?
CM: Nie, tutaj, na miejscu.
Smith: Ok. Było to w ciągu ostatnich sześciu miesięcy?
CM: Tak. Wspomniałem o tym dlatego, bo chciałem przekazać panom nazwisko innego lekarza, dr Adamsa, ponieważ pytaliście o mleko.
Chernoff: Och, racja.
CM: Doktor - -
Chernoff: Wspomniał, że Michael mówił o dr Adamsie, który był w Vegas, zgadza się?
CM: Tak, tak. David Adams.
Chernoff: Ok.
Smith: Ok. Prozę opowiedzieć o dr Adamsie?
CM: Nie wiedziałem, że Michael Jackson przyjeżdża do miasta. Nie wiedziałem o tym, zatem nie mam dokumentów z tego czasu, ale było to między marcem a kwietniem. Zadzwonił do mnie. Powiedziałem, „Cześć. Jak się masz, Michael? Gdzie jesteś?” Odpowiedział, „Och, jestem w Vegas.”
„Naprawdę? Gdzie?”
„Przywiozłem moje dzieci, żeby zobaczyły show.”
Powiedziałem, „Wow. To miłe.” Nie pamiętam, na jaki koncert przyjechali. I powiedziałem, „Kiedy wyjeżdżasz?” Odpowiedział, „Jutro.” Zatem był w mieście tylko przez noc. Zatrzymał się w hotelu Wynn. Po rozmowie z nim, rozłączyłem się.
Później zadzwonił do mnie jego asystent, Michael Amir. Powiedział, że pan Jackson jeszcze raz chce ze mną rozmawiać. I znów rozmawialiśmy. Zapytał mnie. Powiedział, „Mam trudności z zasypianiem. Nie mogę spać.” Ale odpowiedziałem, „Cóż, jesteś tu tylko na noc, na koncert i film. Dlaczego masz problemy ze snem? Po prostu nie możesz spać? Masz za sobą długą podróż z LA do Vegas. Jeśli więc pójdziesz do łóżka” - - powiedziałem, „Robisz coś dzisiaj? Wychodzisz gdzieś?” Odpowiedział, „Nie, zostaję w środku. Ale po prostu nie mogę spać.”
Powiedział, „Czy mógłbyś pomóc mi zasnąć?” Odpowiedziałem, „Nie masz ze sobą żadnej tabletki, jakie dałem ci w razie konieczności kiedyś?” Na przykład - - Lorezapamu albo Restoril, które dawałem mu wcześniej, jako tabletki. Powiedział, „One nie działają.” Odpowiedziałem, „Próbowałeś?” Odpowiedział, „Tak, doktorze Conradzie. Nic nie działa. Wiesz, dostałem tabletki od innych lekarzy w Beverly Hills i leki od dr Kleina, który mówi, że podaje mi najmocniejsze leki. I mam jeszcze leki od dr Metzera, M-E-T-Z-E-R. One wszystkie nie działają.”
Martinez: Dr Klein, dr Metzer. Byli inni?
CM: Te nazwiska wymienił. Powiedziałem, „Nie mam niczego, co mógłbym ci zaproponować, co by zadziałało.” Powiedział, „A Deprivan?” Co jest inną nazwą - -
Chernoff: To markowa nazwa Propofolu.
CM: To inna nazwa - -
Smith: Czego?
CM: Deprivan, D-E-P-R-I-V-A-N, to inna nazwa Propofolu.
Smith: Och.
CM: Czyli mleka.
Smith: Ok.
Chernoff: Och tak, mleka.
CM: I zapytał mnie, „A Deprivan?” Odpowiedziałem, „Deprivan? Dlaczego o niego pytasz?” Odpowiedział, „Cóż, on działa. Wiem, że działa.” Odpowiedziałem, „To nie jest lekarstwo, które po prostu mówisz, że chcesz i dostajesz. Trzeba je zamawiać. Nie wiem, jak mógłbym je dla ciebie zdobyć.”
I powiedział - - można powiedzieć, że był niespokojny. Był rozczarowany, bo nie mogłem go zadowolić. A później powiedział, „Znasz dr Adamsa? Jak on się nazywa? Dr Adams? Nie pamiętam jego imienia.” Powiedział, „To Czarny lekarz. Mniej więcej twojego wzrostu. Wygląda, jak piłkarz. Waży więcej od ciebie. I wiesz, podawał mi to w Vegas kilka razy wcześniej. Wiesz, ma przy sobie taką malutką torbę.” Tak powiedział.
Smith: Dr Adams podał mu wcześniej mleko?
CM: Tak. David Adams.
Smith: Ok. Przepraszam.
CM: Tak. Powiedziałem, „Cóż, ja nie mogę ci pomóc, ponieważ nie mam dostępu do takich środków. A ten musi - - trzeba go zamówić, a jest weekend, jest niedziela.” Powiedział, „Nie znasz go?” Odpowiedziałem, „Nie.”
„Masz jego numer?”
Powiedziałem, „Nie znam go. Nie mam więc jego numeru.” Powiedział, „Chyba mogę zadzwonić do Brata Michaela,” czyli do pana Amira. Powiedział, „Zadzwonię do niego, bo ma jego numer. I oddzwonię do ciebie.” Po pięciu minutach znów odebrałem telefon od pana Jacksona. Powiedział, „To jest jego numer, nazywa się dr Adams. Czy mógłbyś go zapytać, czy mógłby mi pomóc zasnąć? Jeżeli pogadałbyś z nim jak lekarz lekarzem, mógłbyś do niego zadzwonić?” Zadzwoniłem. To była niedziela, dzień, w który miał wracać do Los Angeles. Była 14. Sądziłem, że już będzie w drodze.
Powiedział, że pan Adams - - powiedział, „Pomagał mi już wcześniej. Zabierał mnie do gabinetu tego chirurga plastycznego. Pojawiał się ze swoją torbą i zawsze miał to ze sobą, zaczynał od tego,” i tak zasypiał. Zapytałem, „Jak nazywa się ten chirurg?” Podał mi nazwisko, ale tego chirurga też nie znałem. Powiedział, że zadzwoni do tego chirurga i sprawdzi, czy dr Adams jest dostępny i czy razem nie zjawiliby się i nie pomogliby mu. Pojawiłby się wszędzie, gdzie byłoby to konieczne.
Zatem powiedziałem, „Ok. Zadzwoń, gdzie musisz.” I zadzwonił, później pan Jackson powiedział mi, że Michael Amir powiedział, że chirurg - - albo kosmetolog, chyba tym właśnie jest, powiedział, że nie pozwoli im skorzystać z jego gabinetu, chyba, że pan Jackson zgodzi się na przeprowadzenie innego - - innego zabiegu kosmetologicznego.
Chernoff: (niezrozumiałe)
CM: Tak, oczywiście za skorzystanie z jego gabinetu dostałby wynagrodzenie, a w tym samym czasie, kiedy on by spał, lekarz mógłby przeprowadzić swój zabieg. Zatem powiedziałem mu, że lekarz powiedział, iż jeśli nie zamierza zarobić na zabiegu, nie zgodzi się.
Zadzwoniłem do dr Adamsa, do Davida Adamsa. Powiedziałem, że się nie znamy. Pan Jackson powiedział, że wcześniej z nim pracował i że miał mu podawać Deprivan na sen i chciał się dowiedzieć, czy miałby czas, żeby pomóc. Dr Adams powiedział do mnie, „Daj mu godzinę i oddzwoni do mnie.”
Zadzwoniłem do pana Jacksona i powiedziałem, „Rozmawiałem z panem Adamsem, z dr Adamsem. Powiedział m, że może mieć wystarczającą ilość leku, którego chcesz.” Znali się, ponieważ dr Adams powiedział do mnie, „Och, tak, znam Michaela. Bardzo dobrze znam Michaela. Zawsze - - dobrze toleruje Deprivan. Uwielbia ten lek.”
Smith: Mleko.
Murray: Mleko. Nie mówił o nim mleko. Powiedział tylko „Uwielbia ten lek.” Mleko przyjęło się później. Kiedy rozpocząłem pracę z nim, chyba wtedy zaczął mówić o tym, jako o mleku i antyburnie.
Zatem pan Adams nie przekonał kosmetologa, żeby udostępnił swój gabinet. Zatem pozwoliłem, żeby w niedzielę użył mojego, gdzie był tlen, zestaw do reanimacji, sprzęt monitorujący, pulsomierz – użyczyłem tego, by mógł zająć się panem Jacksonem. Kiedy pan Jackson dotarł na miejsce, dr Adams już czekał. Zaprowadziłem go na górę. Przedstawiłem się. I wyszedłem.
Powiedziałem, „Jak długo chce pan, żeby spał?”” Powiedział mi, że pięć do sześciu godzin. Było około pierwszej. Powiedziałem, „Dobrze. Zatem wrócę około siódmej?” Odpowiedział, „Tak, siódma jest w porządku.” I wróciłem o siódmej. Kiedy wszedłem do mojego gabinetu, wciąż był na Diprivanie. Używał pulsometru. Dostarczyłem tlen. Ale nie wiem, czy był używany. Dr Adams miał ze sobą środek w kroplówce do rozcieńczania leku. A on - - pan Jackson spał.
Kidy pan Jackson się obudził, ponieważ sporadycznie byłem jego lekarzem ogólnym, zapytałem, jak się czuł. Powiedział, że czuje się wspaniale, bo mógł się przespać. Powiedziałem, „Czy zamierzasz wyjechać dziś do Los Angeles?” Powiedział, że nie jest pewien, czy wyjeżdża tej czy kolejnej nocy.
Później tego wieczoru zaskoczył mnie, bo wtedy już wiedziałem o jego propozycji, bym dołączył do jego zespołu podczas podróży do Anglii.
Smith: Wciąż jesteśmy w Vegas, tak?
CM: Tak. Już zaproponował mi, żebym pojechał z nimi do Anglii jako jego lekarz. Wtedy zaskoczył mnie i powiedział - - Powiedział „To duchowy przewodnik.” Zapytałem, „Co masz na myśli?” Odpowiedział, „Chodź, chodź. Chodź ze mną. Pozwolisz?” Zostawiliśmy lekarza. Powiedział - - powiedziałem, „Pan wybaczy, doktorze.”
I pan Jackson ciągnął mnie przez korytarz do mojego biura w to niedzielne popołudnie – w ten niedzielny wieczór. Powiedział, „Conradzie, wesz, że kiedy jestem w trasie, kiedy jestem - - w trasie, mam problemy ze snem. A większość lekarzy pomagało mi zasnąć na 15 do 18 godzin, ponieważ tego potrzebowałem.” Naiwnie, nie sądziłem, że sypiał pod opieką 15 do 18 godzin. Nie pomyślałem, że mówimy to o codzienności.
Ale on sądził – tak myślę, patrząc dziś wstecz, że to, co wydarzyło się tamtego wieczoru, jego - - to, co nazwał duchowym przewodnikiem – że chciał mi to wtedy pokazać, jeszcze nim zgodziłem się na dołączenie do jego zespołu. „A jeśli miałby pan innego lekarza, który by ci towarzyszył?” Odpowiedziałem, „Dlaczego miałby pan tego chcieć?” Odpowiedział, „Bo chyba nie bardzo pan wie, albo nie rozumie, że chodzi o długie godziny. Jeśli śpię 15 do 18 godzin, wtedy czuję się na tyle dobrze, by móc występować. I to większość lekarzy dla mnie robiło. Myślę, że dla pana, może być to zbyt wiele.”
Dla mnie nie było to zbyt wiele. Ale co pan Jackson wiedział to fakt, że robił tak codziennie. A jego zdaniem, dla jednego lekarza, takie codzienne działanie, to zbyt wiele. Powiedziałem coś w rodzaju, „Wie pan, ja za pana nie podejmę decyzji, panie Jackson. Pan musi wiedzieć lepiej, co pan sądzi.”
Siedziałem tam z dr Adamsem i - - powiedziałem coś więcej o sobie, poznałem go lepiej. I powiedziałem, „Wie pan, od czasu do czasu zajmowałem się Michaelem i jego dziećmi. I jeśli istniała potrzeba lekarza, specjalisty, wtedy zwykle badałem je i przepisywałem to, czego potrzebowali. Ale wie pan, on prosi o dwóch lekarzy, by dołączyli do jego zespołu, a ja nie jestem pewien, czy powinien sobie na to pozwalać.” Nie wiedziałem.
Smith: Mówił o dr Adamsie?
CM: O tym, żeby dołączył do zespołu?
Smith: O dołączeniu do zespołu?
CM: Mhm.
Smith: Powiedział, że to dr Adams - -
CM: On - -
Smith: - - Czy też wywnioskował pan?
CM: Nie, on był tam na miejscu.
Smith: Ok.
CM: Tak.
Smith: Czyli on miał być tym drugim lekarzem w zespole?
CM: Tak.
Smith: Ok.
CM: I byłem zaskoczony, że bez żadnego ostrzeżenia podjął ten temat. Powiedziałem więc, „Jak uważasz”. Ale wcześniej pracował już z dr Adamsem i ten lekarz leczył go Deprivanem. Tak było.
Powiedziałem - - Powiedziałem, „Jak uważa.” A dr Adams wciąż do mnie wydzwaniał, zapytał, „Do kogo powinienem zadzwonić, jeśli zdecydowałbym się na podróż do Anglii? Do pana czy do Michaela?” Odpowiedziałem, „To decyzja Michaela.” A Michael mówi, „Porozmawiaj z Conradem. Powiedz mu, czego chcesz i jakoś dojdziemy do kompromisu.”
W tamtym czasie mimo, że w pewnym sensie przystałem na to, żeby dołączyć do ekipy, nie mieliśmy żadnej umowy. Nie rozmawialiśmy o pieniądzach. Miałem swoje przychodnie. Jak miałem je z głową zamknąć i pojechać z panem (Jacksonem)? Oddzwonił do mnie dr Adams i powiedział, że rozmawiał z matką. Zadzwonił do niej. Rozmawiał z przyjacielem. Powiedział, że jest singlem, nie ma zobowiązań i jest gotów, wystarczy do niego zadzwonić.
Zapytałem, „Jakich zarobków zamierza pan zażądać?” Odpowiedział - -
Chernoff: Czy to jest dla panów istotne?
Smith: Pan - - „Jakich zarobków zamierza pan zażądać”, pytał pan o to dr Adamsa czy Michaela?
CM: Tak, dr Adamsa. Czy to dla panów istotne?
Smith: Tak, w porządku. W porządku.
CM: Na pewno?
Chernoff: Całkowicie ominął najważniejszą część.
Martinez: Zatem wróćmy do niej.
Smith: Tak. Wróćmy do tego i już. W porządku.
Chernoff: Ok.
CM: Nie chcę marnować czasu.
Martinez: Och, nie, nie. - - Skończymy ten temat.
Smith: W porządku.
CM: Pan Adams, dr Adams powiedział, że w poprzednim roku, pracując w Vegas z minimalną załogą zarobił około 600,000 dolarów. Na czysto dostał jakieś pół miliona. I - - Jeśli miałby pojechać z nimi albo zamienić czy zamknąć swoją praktykę, chciał kontraktu z panem Jacksonem na jakieś trzy lata i chciałby zarobić jakieś 1,2mlm lub 1,3mln.
Martinez: Ale ostatecznie nie dołączył do ekipy?
CM: Nie, ale był gotów. Wciąż pytał. Wciąż wysyłał do mnie smsy, „Jak się sprawy mają?” Odpowiadałem, „Wie pan, wciąż” - -
Smith: Za 1,2 mln lub 1,3 mln.
CM: Mhm.
Chernoff: Tylko za wyjazd?
Smith: Tylko za trasę, dokładnie.
CM: Tak.
Chernoff: Ile miała trwać trasa?
CM: Trasa w Anglii trwać miała rok, ale pan Jackson powiedział, że po niej ustalona była już z A.E.G. produkcja trzech lub czterech filmów i wtedy również chciał, żebym był na miejscu. Chciał, żebym już zawsze był na miejscu. Tak powiedział.
(W rozmowie przeszkadza dzwoniący telefon) (…)
CM: Chciał, żebym już zawsze dla niego pracował.
(…)
CM: Chciał, żebym zawsze był w pobliżu. Chciał założyć szpital dla dzieci, gdzie byłyby leczone dzieci z całego świata. Chciał, żebym był tam dyrektorem medycznym, nie, żebym leczył, ale żebym pomógł mu zatrudnić specjalistów, żebym prowadził różne oddziały. O tym myślał. Tak - - tak było.
Martinez: Ok. Wróćmy zatem. Jesteśmy około 10:50. Podał mu pan Propofol. Wiemy już, że miał o nim wiedzę. To on poprosił pana - -
CM: Tak.
Martinez: - - o lek, naciskał na pana.
Chernoff: Mówimy o miligramach, o 25.
Martinez: 25 mg, połowa dawki, którą zazwyczaj pan podawał. Co działo się późnej?
CM: Ja – - monitoruję go w domu. Zasypia.
Smith: O 11:00? Później?
CM: Powiedziałbym, że zasnął dość szybko. Ale nie chrapał. Normalnie, kiedy głęboko zasypiał, chrapał. Obawiałem się, że prawdopodobnie zaraz się wybudzi ponieważ ta - - tak robi. Po prostu (pstryka palcami) po prostu się budzi, otwiera oczy, jest przytomny. A kiedy tylko się budzi, sięga tam, gdzie jest wkłucie kroplówki.
Martinez: Tak na marginesie, ponieważ się nie znam. Czy ten lek musi być ciągle podawany przez kroplówkę czy też robi pan po porostu zastrzyk i - -
CM: Robi się mały zastrzyk, żeby pomóc mu zasnąć, a później podłącza się powolną kroplówkę.
Martinez: Ok.
CM: Tak, żeby spał dłużej.
Marinez: Ok.
Chernoff: To jak anestetyk. Jak w ogólnym znieczuleniu. W zasadzie jest do tego używany, na początku - - przed podaniem tlenu, bardzo często podają go przez kroplówkę. On dzięki temu spał latami.
CM: Ale również - - jest także używany w przypadku bardzo chorych pacjentów, których trzeba całkowicie uspokoić. Wie pan, do tego się go stosuje.
Martinez: Ok. Przepraszam. Nie chciałem przeszkadzać. Zatem szybko zasypia, ale nie chrapie. Zatem nie śpi głęboko.
CM: Martwiło mnie to, ponieważ skoro nie spał głęboko, mógł się szybko obudzić. Ale - - monitorowałem go. Zostałem tam i obserwowałem. Monitorowałem, monitorowałem saturację. Była wysoka, 90 – 90 procent. Tętno około 70. Wszystko wyglądało stabilnie.
Monitorowałem go. Siedziałem tam i obserwowałem tak długo, aż poczułem, że wszystko jest w porządku. Później musiałem pójść do łazienki. Wstałem, poszedłem do łazienki, załatwiłem się i pomyślałem również, żeby opróżnić zbiornik z jego moczem, jaki zebrał się przez noc.
Wróciłem, podszedłem do jego łóżka i byłem zaskoczony, wydawało mi się, że nie oddycha, bo zawsze obserwowałem jego klatkę piersiową, patrzyłem na ruchy przepony itd. Sprawdziłem - - od razu spojrzałem na pulsometr, tętno wynosiło jakieś 122 uderzenia.
Chrnoff: To - -
Marinez: Jeszcze - - Wróćmy jeszcze, wiem, że to duży dom. Nie wiem, gdzie jest łazienka. Ile czasu zajęło panu pójście do toalety?
CM: Z jego pokoju, opuszczam miejsce przy jego łóżku. Przechodzę przez kolejne pomieszczenie, jakby garderobę. Później przechodzę do trzeciego pokoju, tam są łazienki i - - i tam mogłem się załatwić.
Martinez: Ok. Zatem nie było pana kilka minut?
CM: Powiedziałbym, że nie było mnie ok. 2 minut.
Martinez: Ok. 2 minut. Ok.
CM: Mhm.
Martinez. Dobrze. Zatem wydawało się panu, że nie oddychał i powiedział pan, że miał wysokie tętno?
CM: Tak, kiedy wróciłem.
Martinez: Proszę kontynuować.
CM: Zaraz sprawdziłem puls, wyczułem słaby puls w okolicach tętnicy udowej, jego ciało było ciepłe. Nie było zmian w jego kolorze. Zatem - - pomyślałem, że wszystko działo się bardzo szybko, kiedy mnie nie było, w tym czasie, kiedy wyszedłem i wróciłem. Zatem od razi rozpocząłem resuscytację i usta-usta.
Smith: Wykonywał pan resuscytację rękoma czy miał pan resuscytator?
Chernoff: Co zrobił na początku?
CM: Obserwowałem go.
Chernoff: Podał mu pan jakiś lek czy coś innego?
CM: Na początku chciałem - - podałem lekarstwo, ale nie od razu. Chciałem go resuscytować.
Chernoff: W porządku. Przepraszam.
CM: Kluczową sprawą jest to, że on nie oddychał, chciałem się upewnić, że go wentylowałem i uciskałem klatkę piersiową. Wiedziałem, że przy CPR, że najlepszą rzeczą, jaką można zrobić dla pacjenta to - - nawet bez wentylowania, koniecznie trzeba uciskać klatkę piersiową.
Martinez: Uciskać.
CM: Zacząłem więc od ucisków klatki piersiowej, a później - - prędko samodzielnie zacząłem go wentylować, robiłem usta-usta. Obserwowałem, jak jego klatka piersiowa opada i unosi się. Wiedziałem więc, że dobrze go wentylowałem i dostaje powietrze. A później znów zająłem się CPR.
Robiąc to, spojrzałem na telefon. Co ważne, w tym domu nie działał żaden telefon. Dlaczego? Chyba po to, żeby uniknąć niechcianych telefonów, pan Jackson nieustannie zmieniał numer swojej komórki.
Martinez: Szybkie pytanie, czy - - kiedy wykonywał pan CPR, czy on był w łóżku, czy też przeniósł go pan?
CM: Sam nie mogę go przenieść, więc - -
Martinez: Ok.
CM: Najszybszą rzeczą, jaką mogę zrobić jest wentylowanie go i CPR. Ale to była prowizorka. Jego łóżko jest dość twarde, ale mimo wszystko, może nie być na tyle twarde, bym był efektywny. Podłożyłem więc lewą rękę pod jego ciała i uciskałem nie ruszając go.
I kiedy pomyślałem, że wykonałem właściwą CPR - -Dom jest zamknięty. W nocy w środku są tylko jego dzieci, on i ja. Ochroniarze nie wchodzą do środka nawet, by skorzystać z łazienki. Słyszałem, że korzystali z toalet na stacji benzynowej za rogiem. Pomyślałem, że to trochę nieludzkie i w tamtym tygodniu rozmawiałem z nimi, by chociaż pozwolić ochroniarzom korzystać z toalety dla gości, ponieważ, kiedy jeden wychodził - - w nocy zostawało tylko dwóch. A może - - nigdy niewiadomo, co się może wydarzyć i kiedy człowiek będzie potrzebował pomocy. To chyba nie przyniosło rezultatu.
W każdym razie, podłożyłem rękę pod jego plecy. Poza CPR wentylowałem go – robiłem usta-usta. I - - upewniłem się, że jego klatka piersiowa podnosi się całkowicie przy głębokich wdechach i opada. Później, ponieważ wiedziałem, że telefony nie działają, o czym dowiedziałem się kilka tygodni wcześniej, kiedy próbowałem z nich skorzystać, a telefon nie działał. Zapytałem o to. Powiedzieli, „Wie pan, telefony tutaj nie działają.”
Zatem wiedząc o tym, jedynym sposobem, w jaki mogłem wezwać pomoc - - Wiem, że mieszka przy 100 North Carolwood. Nie znam kodu. Jeśli zadzwoniłbym po karetkę, zostawiłbym go. Nie mam takiej możliwości. Chcę go wentylować, uciskać klatkę piersiową, mam zajęte ręce.
Wtedy, kontynuując jedną, lewą ręką CPR, sięgnąłem po swój telefon komórkowy i zadzwoniłem do jego asystenta, Brata Michaela. Powiedziałem mu, „Bracie Michaelu, musisz natychmiast przysłać ochron do pokoju pana Jacksona. Mamy problem.” Ok.?
Smith: To Michael Amir, prawda?
CM: Tak, mhm.
Smith: Ok.
CM: Nie chciałem, żeby - - Nie mogłem go wtedy poprosić, żeby zadzwonił po pogotowie, ponieważ chciałby wiedzieć, co się dzieje, a ja tu mam pacjenta, który potrzebuje pomocy, któremu staram się pomóc i staram się zrobić, co mogę, by sprowadzić pomoc.
Wróciłem później - - Kiedy już zadzwoniłem, wróciłem do jego ciała i dalej konsekwentnie wykonywałem CPR i usta-usta. Zauważyłem, że puls - - Nie wyczuwałem już pulsu. Podniosłem jego nogę, przez co chciałem uzyskać tzw. autotransfuzję. Innymi słowy, podnosząc nogi krew odpływa z powrotem do serca. Tak więc zrobiłem, na krótką chwilę podniosłem jego nogi. Chciałem, żeby zostały w takiej pozycji, ale nie miałem o co ich oprzeć, jak najlepiej potrafiłem starałem się o autotransfuzję i kontynuowałem CPR i usta-usta.
Nikt nie pojawił się w drzwiach. Nikt nie zapukał. Minęła minuta. Przeprowadzałem CPR, sięgnąłem do torby. Szybko wyjąłem strzykawkę z Flumazenilem, F=L-U-M-A - - Flumazenil, F-L-U-M-A-Z-E-N-I-L, Flumazenil.
Smith: Ok.
CM: Tak. Flumazenil to środek odwracający działanie leków benzodiazepinowych. Ponieważ dostał Lorazepam, dostał Versed, węc chciałem odwrócić ich działanie, jeśli weszłyby w reakcję z mlekiem, które mu podałem, wszystko to po to, by mu pomóc. Podałem 0,2 mg Flumazenilu.
Smith: 0,2?
CM: o,2 mg.
Martinez: Również przez kroplówkę czy - - ?
CM: Bezpośrednio - -
Martinez: - - jemu?
CM: Przez wkłucie kroplówki.
Marinez: Ok.
CM: Przez kroplówkę. - - Dalej uciskałem klatkę piersiową, żeby lek zaczął krążyć po organizmie. Miałem nadzieję, że tak będzie - - w przypadku słabego oddechu, lek odwróciłby działanie środków i zacząłby normalnie oddychać. Ale wciąż nie oddychał.
Smith: I nie nadchodziła pomoc.
CM: Nie nadchodziła pomoc. Uciskałem klatkę piersiową, robiłem usta-usta, upewniałem się, że był dobrze wentylowany. Uciskałem klatkę piersiową. Otworzyłem drzwi, wybiegłem na lewo i później na dół do kuchni, gdzie powinni być ochroniarze. Na ostatnich schodach zobaczyłem kucharkę, która gotowałam. Chyba ma na imię Rose. Powiedziałem jej, „Zdarzył się nagły wypadek. Natychmiast niech pani przyśle ochronę.”
Wtedy ten pan, którego słychać na nagraniu z wezwania karetki, pojawił się na górze. Otworzyły się drzwi. Wszedł do środka. Powiedziałem, „Dzwoń po pomoc.” Kiedy dzwonił, ja uciskałem klatkę piersiową. Robiłem usta-usta. Ale chciałem, żeby od razu wezwać karetkę, chociaż on dalej leżał na łóżku, a ja potrzebowałbym pomocy, by go stamtąd przenieść i położyć na podłodze, na twardsze podłoże.
Dalej podtrzymywałem jego plecy i uciskałem klatkę piersiową. Ustami wentylowałem go. Operator pogotowia zapytał ochroniarza, co się dzieje. Powiedział, „Mamy tu pacjenta, który nie oddycha.” Powtarzał to, co ja mu dyktowałem. „Ile ma lat?” Powiedziałem, „50 lat.” Bo on nawet nie wiedział, ile ma lat.
Martinez: Ale wie pan, który to ochro
CM: Alberto Alvarez. Alberto Alvarez.
Operatorzy zadawali pytania, a ja powiedziałem, „Po prostu powiedz im, że mają przyjechać,” ponieważ chciałem, żeby przyszedł mi pomóc przenieść go na twardszą powierzchnię, gdzie moglibyśmy go wentylować i prowadzić CPR. Operator powiedział, że są już w drodze. (Ochroniarz) Podszedł do łóżka. Przenieśliśmy pacjenta na podłogę, chciałem tego. I później kontynuowałem CPR i usta-usta do czasu przyjazdu ratowników.
Kiedy pojawili się sanitariusze, skontaktowali się z UCLA. Podłączyli go (MJa) do pulsometru. Nie oddychał. Wentylowaliśmy go. Zaintubowaliśmy. Zauważyliśmy tzw. PEA. PEA.
Smith: PEA?
CM: Tak.
Smith: Co to znaczy
CM: To aktywność elektryczna bez tętna.
Martinez: Bez tętna?
CM: Aktywność elektryczna bez tętna.
Martinez: Bez tętna?
CM: Aktywność elektryczna bez tętna. To - -
Martinez: Proszę kontynuować.
CM: -- To, kiedy bicie serca można zauważyć na EKG, ale każde uderzenie - - Widać uderzenia, ale nie ma pulsu. W takim wypadku nigdy nie wolno defibrylować. Defibrylację stosuje się w przypadku na przykład migotania komór, tachykardii itp. Ale w przypadku PEA nie wolno. Należ postępować inaczej.
Dostał zalecone przez UCLA leki: atropinę, epinefrynę. Później namawiałem ich, by rozważyli podanie wodorowęglan sodu, który jest - - ponieważ podejrzewałem zakwaszenie krwi, przez które ograniczony jest dostęp tlenu - - spada PH krwi. Poprosiłem ich o wodorowęglan przez kroplówkę, żeby poprawić metabolizm i podali go, podczas gdy ja kontynuowałem CPR. Ratownicy przez chwilę walczyli, żeby się wkłuć. Dlaczego?
Smith: Próbowali znaleźć żyłę?
CM: U pana Jacksona trudno było znaleźć żyłę. A kiedy przenosiliśmy go, moje wkłucie się wyrwało.
Martinez: Bardzo krótko, kiedy powiedział pan, że nie należy podłączać elektrod, czy ratownicy zrobili to wbrew panu? Czy defibrylowali?
CM: Nie.
Martinez: Ok.
CM: Nie.
Smith: Zatem w ogóle go nie defibrylowano?
CM: Nie, w ogóle.
Smith: Nigdy nie użyto defibrylatora?
CM: Nigdy. Nie było ku temu wskazań. Jestem kardiologiem. Znam się. Więc - -
Martinez: A czy - - Czy podano mu ten wodorowęglan?
CM: Tak.
Martinez: Ok.
CM: - - Lekarze z UCLA zgodzili się na podanie wodorowęglanu. Zgodzili się na epinefrynę i atropinę. Jako lekarz pomyślałem, że decyzje z UCLA podejmowane były jakby zbyt wolno. Wie pan, za wolno. A później - - Powiedziałem im, że łatwo się nie wkłują, to pogorszyło jeszcze sprawę, wszędzie szukali żyły, próbowali się wkłuź.
W zasadzie więc pan Jackson po około 20 minutach prób - - pomyślałem, że to niewiele, bo w zasadzie od początku przystąpiliśmy do działania, w sensie – zaledwie na moment opuściłem go i zaraz wróciłem. Był to zbyt krótki czas. Od razu rozpocząłem CPR i inne działania. Wszystko robiłem dobrze. Porządnie. Umiem przecież wyczuć puls na tętnicy udowej dzięki moim uciskom. Wiedziałem więc, że jego krążenie funkcjonowało - - moje działania przynosiły skutek.
Poprosiłem lekarzy z UCLA, żebym to ja był lekarzem prowadzącym. - - Ich zdaniem nic nie przynosiło efektów i nie sądzili, że uda im się go uratować, więc zamiast ogłaszać zgon, powiedziałem, „Jeżeli lekarz chce próbować, jeśli - - ” Lekarz nie chciał dłużej być na linii i zlecać kolejnych leków. A ja chciałem dalej próbować.
Martinez: To wszystko dzieje się na raz. Teraz pan za niego odpowiada, pomagają panu ratownicy, jesteście na piętrze w domu, jeszcze nie w karetce.
CM: Nie.
Martinez: Oni chcą się poddać, a pan nie.
CM: Odmówiłem.
Martinez: Zatem przenoszą na pana odpowiedzialność.
CM: Tak.
Martinez: Ok.
CM: Kocham pana Jacksona. Był moim przyjacielem. Na różne sposoby otwierał się przede mną. Chciałem mu pomóc, jak tylko umiałem najlepiej. Panowie, on był samotnym ojcem. To nie jest częste w przypadku mężczyzn. Ale on, on był samotnym ojcem trójki dzieci. A ja - - Zawsze myślałem o jego dzieciach tak, jak o własnych. Chciałem zrobić wszystko, żeby przeżył. Zatem - -
Smith: Przekazali panu odpowiedzialność?
CM: Tak, przekazali mi odpowiedzialność.
Smith: Ok.
CM: Kontynuowałem CPR, Podano epinefrynę, atropinę, wodorowęglan. Wkłuliśmy się. Był nawadniany. W drodze do karetki również. Powiedziałem im, że chcę zabrać go do UCLA.
Byłem w karetce z panem Jacksonem. Dojechaliśmy do UCLA. Zabraliśmy go do - - do sali, gdzie czekał personel medyczny. Staraliśmy się. Staraliśmy się przynajmniej przez godzinę. Sądzę, że poddaliby się wcześniej, gdybym nie naciskał, by wykorzystali każdą szansę.
W końcu postanowili o przeprowadzeniu kontrapulsacji wewnątrzaortalnej – wprowadzono przez żyłę do aorty urządzenie i podczas rozkurczy pompowali serce - - między uderzeniami natlenioną krew do płuc - - do serca. Zapytałem kardiologa. Zapytałem, „Czy sądzi pan, że się uda?” Powiedział, że wcześniej przeprowadzał takie zabiegi i to z powodzeniem. Odpowiedziałem, „Zatem dobrze.” Ja bym czegoś takiego nie zrobił, ponieważ nie uważam, że mogło to pomóc przy braku ciśnienia krwi. Ale chciał spróbować, a ja chciałem wykorzystać każdą szansę. Powiedziałem, „Proszę kontynuować.”
On - - kiedy zrobiliśmy już wszystko względem pana Jacksona, nie mogliśmy zbadać gazometrii. Dostaliśmy wynik, PH - - PO2, czyli ciśnienie tlenu, było na poziomie 20. Sądzili, że to poziom żylny. I - - poprosiłem, żeby powtórzyli badanie, widzieliśmy krew, była czerwona. Ale dostaliśmy wynik drugiej gazometrii z PO2 na poziomie 30. Wtedy - -
Martinez: Który wynik był lepszy, 20 czy 30?
CM: Powinien być od 70 do 90.30 jest lepszym wynikiem od 25.
Martinez: Ok.
CM: Zastanawiało mnie wtedy, dlaczego CO2, który zazwyczaj (niezrozumiałe) jest na poziomie 50. Zwykle jest koło 40. Jego pH spadło do jakichś 7,2. Spodziewaliśmy się acydemii. Dlaczego nie mogliśmy podnieść poziomu tlenu? Lekarka powiedziała, że nie potrafi tego wjaśnić, a ja odpowiedziałem, „Ja również, ale nie możemy wykluczyć możliwości zatoru płuc.”
Martinez: Czym jest zator płuc?
CM: To zakrzep krwi w płucach, który blokuje dostęp natlenionej krwi do płuc. Masywny zator zamyka wszelką cyrkulację do płuc, może się objawiać właśnie w taki sposób i może też charakteryzować się PEA. Dlatego nie defibrylowaliśmy. Więc - -
Martinez: Bardzo krótko. Przepraszam, że przeszkadzam. Kiedy przyjechaliście do UCLA, czy - - Nie jestem pewien. Nie znam się na procedurach. Czy odpowiedzialność za pacjenta jest wtedy znów przenoszona na lekarzy z UCLA, czy dalej to pan odpowiada?
CM: Odpowiedzialność przejmują lekarze z UCLA.
Martinez: Ok.
CM: Nie mam uprawnień.
Martinez: Ok.
CM: Ale pozostałem na miejscu, a oni się na to zgodzili, trzymałem się na uboczu. Czyniłem sugestie, a oni im ulegali. Później przyszedł kadriolog. Próbowaliśmy kontrapulsacji.
Chernoff: Czy mogę - - Mógłbym coś dodać?
Smith: Proszę, bardzo proszę.
Chernoff: Jedną z rzeczy, jakie - - Różnica polega tu na tym, że pomimo faktu, że pan Jackson używał tego środka , by zasnąć, zdaje mi się, że przez długi czas, była pewna zmiana w przyjmowaniu przez niego tego środka na trzy dni przed jego śmiercią. Czy mógłby pan to wyjaśnić po swojemu? Chyba jeszcze o tym nie mówiliśmy.
Smith: Nie, jeszcze nie teraz.
CM: Ok.
Smith: Zanim do tego dojdziemy, dzieją się rzeczy nieuchronne i - -
CM: Umiera.
Smith: - - Umiera.
CM: Ogłaszają zgon. Zapytali, „Czy jest tu lekarz, który podpisze akt zgonu?” Odpowiedziałem, „Nie chcę podpisywać aktu zgonu pana Jacksona, skoro nie znam przyczyny śmierci.” Dlatego poleciłem przeprowadzenie sekcji. Stąd wziął się ten pomysł.
Martinez: Tak, z wielu źródeł słyszeliśmy, że tak właśnie było
CM: Poleciłem jej przeprowadzenie.
Martinez: Tak.
CM: Ok.
Martinez: Dobrze.
Chernoff: Proszę, niech pan opowie, co wydarzyło się trzy dni wcześniej.
CM: Tak. Pan Jackson był moim przyjacielem. Kochałem go. Mieliśmy wspaniałe relacje. Po tym, jak dołączałem do jego ekipy, okazało się, że znalazłem się w sytuacji, gdzie pacjent chciał stałego, regularnego Deprivanu podawanego co noc. Nie dlatego dołączyłem do jego ekipy. Byłem tam, żeby mu pomóc i chciałem być na miejscu na wypadek, gdyby coś było nie tak, by pomóc mu najlepiej, jak potrafiłem. Byłem sfrutrowany.
Kiedy zorientowałem się, że mógł być to nałóg - - którego wcześniej nie rozpoznałem. Ale będąc z nim cały czas, to nie było coś zwyczajnego. Próbowałem pomóc panu Jacksonowi. Próbowałem odzwyczaić go od Propofolu.
Należało przyjrzeć się schematom zachowania. Nie widziałem żadnych opracowań naukowych na temat uzależnienia od tego środka, ponieważ pacjent nigdy nie otrzymuje go regularnie. Jednak jeśli człowiek się przyzwyczaja do jakiegokolwiek środka, którego działanie jest opisywane, z całą pewnością można mówić o uzależnieniu.
Byłem zaniepokojony tym, jak trudno było mu zasnąć tamtej nocy i nie wiedziałem, czy był to skutek odstawienia środka, do którego był przyzwyczajony. Dlaczego? Trzy dni przed jego śmiercią, zacząłem odstawiać panu Jacksonowi Propofol.
Martinez: Wiedział o tym, czy nie?
CM: Było to za jego zgodą i wiedzą. Powiedziałem mu, że chciałem wprowadzić bardziej naturalne sposoby zasypiania. Chciałem bardziej postawić na siłę umysłu. Po ćwiczeniach, występach człowiek jest zmęczony, chciałem, żeby w sposób naturalny zasypiał. Zapytałem go, „Jeśli już teraz tak jest, co dopiero będzie, kiedy rozpoczną się koncerty? Chcesz to dalej ciągnąć?” Odpowiedział, „Nie, myślę, że sobie poradzę. Myślę, że będę mógł spać bez tego.” Tak mi wtedy powiedział.
Odpowiedziałem, „Myślę, że musimy spróbować słabszych środków, nie - - nie Propofolu - - by pomóc ci zasnąć i zobaczymy, czy nam się uda.” Zacząłem trzy dni wcześniej. 72 godziny wcześniej. Widziałem go co noc. Wtedy zacząłem używać więcej Lorazepamu i Versed.
Martinez: Przed tamtą nocą, czy używał ich wcześniej, czy też - -
CM: Tak.
Martinez - - Czy to pan jako pierwszy je mu podał?
CM: Nie.
Martinez: Ok.
CM: Ja po raz pierwszy podałem mu je jakoś trzy noce wcześniej. To - -
Chernoff: Detektywowi chodzi chyba o to, czy przed tymi trzema nocami, czy kiedykolwiek dostawał Versed i - -
CM: Tak. Ale nie jako jedynych środkó1).
Martinez: Ok.
CM: Starając się - -
Martinez: Dostawał je razem z- -
CM: Tak.
Martinez: - - i w mniejszych dawkach.
CM: I w mniejszych dawkach.
Martinez: Pan starał się zmniejszyć dawki propofolu i - -
CM: Odstawić go.
Martinez: Zgadza się. Zatem podawał mu pan - -
Smith: - - Lorazepam i - -
CM: I - - Lorazepam i Midazolam, czyli Versed i Ativan. Rozumie pan?
Martinez: A on o tym wie - - Zgodził się na to.
CM: Niechętnie.
Martinez: Ok.
CM: Niechętnie. Bronił się, powiedział, „Wiesz, chodzi mi o to, czy to też będzie działało, bo ja” - - To było dla mnie znakiem pewnego uzależnienia. „Czy będę mógł zasnąć?”
Odpowiedziałem, „Wiesz, z całą pewnością nie jest to tak silny środek. Ale jeśli uda nam się, żebyś zasypiał w bardziej naturalny sposób i w końcu będziesz radził sobie sam, przed snem będziesz jadł ciasteczka, popijał mlekiem, robił wszystkie te miłe rzeczy, które ludzie robią przed zaśnięciem, to będzie dla ciebie lepsze, Michael.” A on na to, „Wiesz, naprawdę chcę - - ale naprawdę chcę też spać. Jesteś pewien, że to pomoże mi zasnąć?” Powiedziałem, „Nie mogę powiedzieć z całą pewnością, że będziesz po tym spał, ale chciałbym, żebyś spróbował.”
Nigdy się przed nim nie zdradziłem, że sądziłem, iż w tamtym czasie - - dostrzegałem objawy uzależnienia, albo że mógł być uzależniony, ponieważ starałem się postępować w inny sposób, chciałem żeby zawierzył słabszemu środkowi. Dlatego trzeciej nocy podałem mu Versed. Podałem mu Versed i Ativan, zrobiłem mniejszy zastrzyk - - Propofolu i wolniej podawałem go przez kroplówkę.
I z wyjątkiem pewnych przerw we śnie, udawało mi się uśpić go na rozsądny okres czas. Ale on chciał spać dłużej, do południa, chciał spać przez długie godziny, co znów nie było idealnym rozwiązaniem, ale tego spał, bo przy innych lekarzach sypiał 15 do 18 godzin. Pierwszej nocy zredukowałem - - zredukowałem Propofol, podając więcej Lorazepamu i Versed.
Drugiej nocy, czyli w noc przed jego śmiercią, w ogóle nie podałem mleka. Miałem wrażenie, że jesteśmy naprawdę na dobrej drodze. Dostał tylko Lorazepam i Versed. Wydawało mi się, że psychologicznie lepiej reagował. Kiedy się obudził, nie był przymulony. Kiedy wstawał w środku nocy, szybko się budził. Ale trochę spał.
Powiedział tylko, że w ciągu dnia czuł się jakby miał lekkiego kaca, ale według mnie, było to subiektywne wrażenie. Myślę, że chciał powiedzieć, „Próbowałem po twojemu, ale nie podoba mi się to. Chcę Deprivanu.” Więc powiedziałem, „Ale Michael, poprzedniej nocy całkiem dobrze spałeś. A to dopiero drugi dzień. Kontynuujmy więc z Lorazepamem i Ativanem.” I - - tamtej nocy znów zacząłem z Lorazepamem i Ativanem.
Martinez: I to ta trzecia noc?
CM: To była noc - -
Martinez: Trzecia noc?
CM: Tak.
Martinez: Ok.
CM: To - -
Chernoff: Tego dnia umarł.
CM: Tej nocy to było niemożliwe. Nie działało. Czy był na głodzie tego środka? Czy to jego umysł sprawiał, że nie zasypiał? Wciąż powtarzał, wie pan, wciąż tworzył, jest artystą, kompozytorem, musiał spać; jego koncert miał się rozpaść; musiał spać.
Tak dotarliśmy do kolejnego dnia, o świcie, po nocy prób tylko z tymi dwoma środkami, postanowiłem podać mu trochę mleka, żeby mógł zasnąć na kilka godzin, by znów mógł działać. Troszczyłem się o niego. Nie chciałem, żeby zawiódł. Nie chciałem zrobić mu krzywdy. Współczułem mu. Ale jednocześnie zauważyłem, że Michael Jackson być może jest uzależniony od tej substancji. Chciałem go odzwyczaić. Ale - -
Smith: I przez dwie noce się panu udawało. Jak pan wspomniał, z małymi obawami - -
CM: Tak.
Smith: - - Ale aż do tej nocy, do tej nocy, kiedy się to wydarzyło - -
CM: Nie mógł zasnąć. Nie mógł - -
Smith: Mimo, że zrobił pan wszystko, co mógł, on wciąż nie spał.
CM: Tak.
Smith: A on chciał więcej. W końcu poprosił o mleko.
CM: Tak. Ok.?
Smith: Ok.
CM: Zatem wtedy - - Zdałem sobie sprawę z tego, że chociaż nie przeprowadzano badań nad możliwością uzależnienia od tego środka, najwidoczniej prawdopodobnie zdradzał objawy odstawienia. I nie wiem, czy to psychologicznie, fizycznie czy mentalnie, ale pojawiła się satysfakcja, że nie otrzymywał mleka, co prawdopodobnie miało tu spory udział w tym procesie.
Martinez: Kiedy - - W szpitalu, kiedy ogłoszono zgon i kiedy rozmawiali z panem inni policjanci, co - - Co działo się później? Co pan robił?
CM: Co robiłem po rozmowie z nimi?
Martinez: Tak.
CM: Po rozmowie z policjantami, podałem im swój numer komórki, powiedziałem, w jaki sposób mogą się ze mną skontaktować.
Martinez: Zgadza się.
CM: Bardzo ważnym było później pocieszanie pani Jackson, matki Michaela. Wcześniej jej nie znałem. Ale kiedy pojawiła się w szpitalu, trzeba było przekazać jej tę wiadomość. Uprzedzono mnie, że sama choruje na serce. Poprosiłem, by byli bardzo, bardzo ostrożni przekazując jej tę wiadomość. Czy wtedy był ktoś jeszcze z rodziny? Nie. Była tam sama. Jego ojciec był albo w innym stanie, był daleko. Co do rodzeństwa, nie mogę powiedzieć, gdzie byli.
Smith: Wyszedł pan ze szpitala czy też przyszła tam i właśnie tam pan z nią rozmawiał?
CM: Pojawiła się w szpitalu.
Smith: Ok.
CM: My - - Przyprowadzili ją do pokoju na końcu korytarza. Poszedłem tam razem z lekarką z izby przyjęć, która się nim zajmowała, z którą cały czas współpracowaliśmy i razem mieliśmy przekazać tę wiadomość pani Jackson. Lekarka zaczęła, wie pan, że przywieziono tu jej syna, że miał problemy z oddychaniem, że robili wszystko, co w ich mocy. A ona zapytała, „Ale jak on się czuje? Przecież nie umarł, prawda?” Lekarka powiedziała, „Umarł.” Wybuchła płaczem. To było bardzo - - Szlochała. Zostaliśmy tam, trzymaliśmy ją za rękę.
Lekarka wyszła. Ja zostałem. Później poprosiłem - - Poprosiłem, żeby przyszli pracownicy socjalni, albo psycholog, kto tylko był w szpitalu. Pojawił się zespół pracowników socjalnych. Pojawił się szef psychologów. Poprosiłem ich - - poprosiłem, by po tym, jak się dowiedziała, by jej pomogli, by się nią zajęli.
Moje kolejne pytanie, to „Gdzie są dzieci?” Nie wiedziałem, że przywieziono je do szpitala. Powiedziano mi, że przebywały w innym pokoju, gdzie jadły. Pomyślałem, że dzieci powinny się dowiedzieć o tym, co się wydarzyło, powinny wiedzieć. Jak najlepiej to zrobić? Rozmawiałem z Frankiem Dileo. To manager Michaela, Frank Dileo. Powiedział, że pójdzie do nich ze mną. Powiedziałem, „Nie, niech ktoś jeszcze z nami pójdzie, żeby poczuły się bezpieczne.” Tym kimś był brat Michael Amir. I tak, Frank Dileo, ja i Michael Amir, razem z pracownikiem socjalnym, poszliśmy do pokoju, gdzie cała trójka miała coś zjeść. Wszedłem jako pierwszy, nie wiem, kto zaczął mówić. Zaczęły zadawać pytania i dowiedziały się, że z ich tatusiem nie jest dobrze, że zmarł. I zaczęły tak bardzo szlochać, tak bardzo szlochać.
Zostałem tam. Tuliłem je, pocieszałem Paris, Prince’a i Blanketa, tego malucha, kiedy tylko chorowały, zawsze prosiły o doktora Conrada, „Proszę, tatusiu, wezwij doktora Conrada.” Pocieszałem je.
Pani Jackson nie było w tym pokoju, nie było tam jego matki. Płakały, płakały i płakały, jego córka wypowiedziała wiele smutnych słów o tym, wie pan, że będzie musiała żyć sama, bez jej ojca, że nie chce być sierotą. Tak bardzo, bardzo smutna. Jest jak moja córka. Powiedziałem jej, że się nią zajmiemy. Frank Dileo również powiedział, że się nią zajie.
Zapytała mnie, „Doktorze Murray, mówił pan, że uratował tak wielu pacjentów. Ratował pan pacjentów po ataku serca, a nie mógł pan uratować mojego taty.” Odpowiedziałem, „Robiłem, co w mojej mocy.” Odparła, „Wiem o tym, doktorze Murray. Chociaż to wiem. Wiem, że robił pan, co mógł, ale jestem naprawdę smutna. Wie pan, obudzę się rano i nie będę mogła zobaczyć mojego tatusia.” Płakała, była bardzo smutna. Później poprosiła, by go zobaczyć. I to była kolejna trudna sprawa. Jak pozwolić dzieciom go oglądać?
Zanim się zgodziłem, zebrałem zestaw psychologów. Ja się tym zająłem. Powiedziałem, „Potrzebujemy pomocy, potrzebujemy wsparcia. Dzieci chcą zobaczyć swojego tatusia. Sądzicie, że to dobry pomysł?” W tej sprawie nie podejmowałem decyzji na własną rękę. Ktoś powiedział, „Tak, powinny zamknąć tę sprawę.” Zapytałem, „Sądzicie, że są wystarczająco dojrzałe, by to zrozumieć?” Odpowiedzieli, że ich zdaniem, tak.
Poprosiłem, by pracownica socjalna porozmawiała z dziećmi jeszcze przez chwilę. Przyprowadziła ze sobą wsparcie. Później zaprowadzili panią Jackson, matkę Michaela, do większego pomieszczenia, do dużej sali konferencyjnej. Dzieci dołączyły do babci, bo ona (Paris) też chciała zobaczyć się z babcią. Poszła więc zobaczyć się z babcią, szlochała i łkała. Chyba przez chwilę się tuliły do babci. Nie jestem pewien, jak blisko ze sobą są, ponieważ obaj chłopcy jakby szukali dystansu. Paris chciała ją zobaczyć.
Kiedy to - - kiedy to się działo, poprosiłem, by przygotowali ciało pana Jacksona tak, by mogły go zobaczyć; poleciłem przeprowadzenie sekcji, chciałem więc, żeby dzieci mogły zobaczyć swojego tatusia i mogły się z nim pożegnać. Powoli pojawiali się inni krewni. Pierwszą osobą, jaką zobaczyłem był jego brat, chyba Jermaine. Nie znałem go wcześniej. Później pojawili się kuzyni, a później jego siostra, LaToya. Widziała go przez chwilę, rodzina zebrała się razem.
Wtedy, kiedy po ogłoszeniu zgonu, przygotowywali pana Jacksona, razem z rodziną poszedłem do większego pomieszczenia, do sali konferencyjnej. Siedziałem z rodziną. Podjechałem na krześle do pani Jackson. Zaraz obok siedziała LaToya. Trzymałem je za ręce.
Zapytałem, czy mają jakieś pytanie, „Czy mógłbym w jakikolwiek sposób im pomóc?” Pytały, czy - - „Czy wie pan, dlaczego zmarł?” Odpowiedziałem, „Nie.” Dlatego właśnie poleciłem rodzinie przeprowadzenie sekcji, sam również chciałem wiedzieć. Ich pytania były dość płytkie. Oni - - wiedzą panowie, nie byli zbyt (niezrozumiałe). Ale chciałem być z nimi, by odpowiedzieć na każde ich pytanie. I tak zrobiłem.
Później - - Przygotowano ciało. Pracownicy socjalni czuwali nad dziećmi. Był tam cały zespół, razem z szefem oddziału, który czekał na korytarzu i poszli zobaczyć swojego ojca. Poszedłem z nimi do pomieszczenia, gdzie go okazano. Stał tam ze mną policjant. Była tam jeszcze jedna szklana ścianka działowa (niezrozumiałe). Spędziły sporo czasu ze swoją rodziną, z ich ojcem. Płakały. Przyszły inne osoby. Sam wróciłem do tej większej sali.
Sam - - Ponieważ wtedy, po tym, jak dzieci widziały swojego ojca i LaToya i reszta zobaczyli ciało, zastanawiali się jeszcze, czy przyjdą inni krewni, ponieważ zapowiedziano, że w ciągu dwóch godzin trzeba będzie przewieźć go do biura koronera, albo że przyjedzie sam koroner. Wróciłem więc do dużej sali i zapytałem panią Jackson, czy chce go zobaczyć.
Martinez: Panią Jackson.
CM: Jego matkę.
Martinez: Jego matkę.
CM: Powiedziała, że nie.
Chernoff: Czy jego ojciec - - Czy jego ojciec był już na miejscu?
CM: Nie.
Chernoff: Nie.
CM: Nie, on się w ogóle - - W ogóle się nie pojawił.
Później zapytałem ochroniarza, „Co się dzieje? Wiesz, teraz - - teraz rodzina jest tu na miejscu. Pan Jackson - - Widzieli ciało, a teraz czekają na koronera, który je zabierze. Czy mógłbyś zabrać dzieci do domu? Co zamierzasz zrobić?”
Wtedy ochroniarz odpowiedział, „Nikt nie wróci teraz do domu,” dom został w zasadzie zamknięty. Odpowiedziałem, „A gdzie podzieją się dzieci?” Próbowali wtedy ustalić, z którym z krewnych pójdą dzieci. Ja nie podejmowałem tu decyzji.
Czekałem jeszcze przez chwilę. A później poszedłem do Randy’ego Phillipsa, który jest dyrektorem w A.E.G. Live. Później znów rozmawiałem z Frankiem Dileo. Znowu rozmawiałem z bratem Michaelem i innym ochroniarzem, „Czy jeszcze jakoś mógłbym się tu przydać?” Odpowiedzieli, „Nie, doktorze Murray. Powiedziano nam teraz, że być może odlecimy stąd helikopterem, z uwagi na tłum przed budynkiem.” Tak wyglądała sytuacja.
Później poprosili, by jego brat, Jermaine (niezrozumiałe) do drugiego budynku. Przeszedłem przez inną część UCLA i tam przedstawiono mnie wieloletnim prawnikom Jacksonów i kilku dziennikarzom. Chcieli wydać oświadczenie prasowe. Chcieli, żebym jej przejrzał.
Smith: Chciał tego Jermaine?
CM: Tak. Jermane i Randy Phillips z A.E.G. chcieli, żebym je przejrzał. A prawnicy chcieli, żebym spojrzał na to, co napisali. Wiedziałem co napisali, poprawiłem to. Dodałem, że przyczyną - - bo wywnioskowałem, że być może doszło do zatrzymania akcji serca, że przyczynę tego stanu wyjaśni dopiero sekcja zwłok. I - -
Chernoff: Z kim pan rozmawiał, z Jermainem?
CM: Rozmawiałem z - - Z publicystą i prawnikiem, który przygotowywał oświadczenie, jakie miał wygłosić Jermaine. Później - - Po tym, moim zdaniem, było w porządku. Nie chcieli nic zmieniać. To znaczy, było ono zgodne z prawem. Jermaine chciał tylko zmienić zapis o tym, że proszą fanów o poszanowanie ich prywatności. Powiedział, „To nie jest dobry pomysł, bo fani, to fani. Może powinniśmy poprosić tylko dziennikarzy o poszanowanie naszej prywatności.” Więc dodał - - Wykreślił „fanów” i dodał „dziennikarzy”.
Później znów do niego podszedłem. Siedzieliśmy w rogu, znów trochę rozmawialiśmy. Zapytał mnie, skąd pochodzę, bo poznał mój akcent, odpowiedziałem, że urodziłem się na Karaibach, w Trinidadzie. Zapytałem, „Czy mógłbym jeszcze coś dla pana zrobić?” Odpowiedział, że nie, że są całą rodziną; że będą się starali uporać z sytuacją. Zapytałem. Powiedziałem, „Czy mogę się jeszcze na coś przydać?” Odpowiedział, „Nie.” Byłem zmęczony. Powiedziałem, „Ok. Spróbuję pojechać do domu.” I wyszedłem ze szpitala.
Chernoff: Spędził pan również chwilę z panią Jackson?
CM: Tak. Z panią?
Chernoff: Tak.
CM: O, tak. Tak.
Chernoff: Dziennikarze - - Bo Jessie Jackson powiedział, że powinien był pan spędzić więcej czasu z rodziną, pocieszyć ich po śmierci syna.
CM: Nawet by pan nie uwierzył, jak jest to przykre, kiedy się tam siedzi tylko słyszy się pojawiające się doniesienia, które są tak dalekie od prawdy.
Smith: Mhm. Zdajemy sobie z tego sprawę.
CM: Powiedzieli - - Powiedzieli, że wysiadłem z samochodu, że uciekłem. Byłem w karetce razem z panem Jacksonem, próbowałem uratować mu życie. Robiłem wszystko, co w mojej mocy. Skoro miałem mu pomagać, nie mogłem przyjechać swoim samochodem.
Smith: W porządku. Rozmawiał pan z doktorem - - przepraszam - - z detektywem Porche?
Martinez: Miał na sobie mały kapelusz.
CM: Porche?
Martinez: Miał na głowie Fedorę. Z nim i z jego partnerem?
CM: To on. To ten, który - -
Smith: Siwy facet?
CM: To on rozmawiał ze mną w szpitalu.
Smith: Zgadza się. Ok. I przekazał pan mu informacje kontaktowe i złożył pierwsze wyjaśnienia.
CM: Tak.
Smith: W zasadzie, powiedział pan mu to samo, co nam.
CM: Tak.
Smith: Oczywiście nie tak szczegółowo. Kilka razy próbowaliśmy później skontaktować się z panem, łączyliśmy się od razu - -
Martinez: Z pocztą głosową.
Smith: - - Z pocztą głosową.
Martinez: W tamtym czasie pańska poczta głosowa była przepełniona. Kilka razy próbowałem też wysłać panu smsa.
CM: Cóż, ja - -
Pena: W piątek rano? Czy to - -
Smith: W tamten wieczór.
CM: Och, tamtego dnia?
Martinez: Tam, tego samego dnia.
Smith: We czwartek wieczorem.
Pena: Mogę panom powiedzieć, że w piątek od samego rana rozmawiał ze mną.
Martinez: Ok.
Pena: Poraziłem mu, żeby wyłączył telefon, żeby rozmawiał ze mną. Miałem ciężki dzień, robiłem mnóstwo rzeczy, przyglądałem się tej historii. I powiedziałem mu, by zaczekał na mnie, by dopiero później rozmawiał z wami.
Martinez: Ok.
CM: Poza tym, nie chciałem być bombardowany przez ludzi, próbujących się do mnie dodzwonić.
Smith: Będąc od czasu do czasu lekarzem Michaela, czy wiedział pan o jakichś jego wcześniejszych problemach zdrowotnych? To znaczy, powiedział pan, że być może był uzależniony od tych środków, ale czy wiedział pan o czymś na pewno, czy wiedział pan o jakichś jego problemach?
CM: Cóż, tylko o tych przypadłościach, z których go leczyłem, leczyłem jego zapalenie płuc.
Smith: Ok. Kiedy to było?
CM: Chyba jakoś w 2008.
Smith: Ok.
CM: Albo w 2007. 2007, 2008. Nie mogę powiedzieć na pewno. Leczyłem jego złamany palec u nogi, przypuszczalnie złamany palec, kiedy jak powiedział, zezłościł się z jakiegoś powodu w domu, kopnął w drzwi i zranił stopę.
Martinez: Pamięta pan, w którym to było roku?
CM: Chyba w 2008. Poza tym leczyłem jego wirusową niewydolność oddechową, bezwład = = to znaczy, z osłabienia i odwodnienia, ponieważ nie jadał dobrze.
Smith: Był to stan przewlekły?
CM: Co?
Smith: Odwodnienie i - -
CM: On nie pił.
Smith: - - zmęczenie.
CM: Nie jadł i nie pił. Mówił, że przez całe życie, kiedy był dzieckiem, matka musiała go zmuszać do jedzenia. Po prostu nie lubił jeść. A kiedy już jadł, to zazwyczaj drób i ryż.
Martinez: W którym roku leczył go pan z wirusowej niewydolności oddechowej?
CM: 2007, 2008. Och, chodzi panu o górne drogi oddechowe? To była pierwsza przypadłość, jaką u niego leczyłem. To wirusowe (niezrozumiałe) którym zaraziły się zarówno dzieci, jak i on, kasłali, mieli katar, nie pili ani nie odpoczywali wystarczająco.
Martinez: To było jakoś w 2006 roku?
CM: Tak, to był pierwszy raz. Leczyłem go z takiego stanu jeszcze kilka razy, dwa może trzy.
Chernoff: I jeszcze było coś z nogą?
CM: Och, tak
Chernoff: Ale (niezrozumiałe)
CM: Cóż - -
Smith: Przepraszam. Proszę kontynuować.
CM: Przez lata przyglądałem się jego stopom, wie pan, był tancerzem, miał potworne odciski, bardzo cierpiał, kiedy tańczył. Zaangażowałem podiatrę, który przyszedł do domu. Pozbyli się odcisków, żeby tak bardzo nie cierpiał. Wtedy też, badając jego stopy, okazało się, że miał zaawansowaną infekcję grzybiczą.
Smith: Kiedy pan to zauważył?
CM: Podczas badania.
Smith: Ale kiedy? Jak dawno temu?
CM: (Niezrozummałe) Na początku, kiedy widziałem go bez skarpetek. Zaraz pierwszego dnia. Rozmawialiśmy o tym. Pozbyliśmy się odcisków.
Smith: Ale jak dawno temu? W którym roku? Miesiącu? W ciągu ostatnich miesięcy?
CM: Nie - - Około półtora roku temu.
Chernoff: Jedną z rzecz - - Co istotne, wcześniej leczył go pan Lamisilem. Sprzedają go w maści. Ale jeśli bierze się go doustnie, jest szkodliwy dla wątroby.
Martinez: Lamisil?
CM: Lamisil.
Chernoff: Zrobili pełne - - Przeprowadził całą serię badań, by upewnić się, że z jego wątrobą jest wszystko w normie.
CM: Racja.
Chernoff: Żebyście tylko o Tm wiedzieli. Przeprowadzono je na fałszywe nazwisko, ponieważ nie chciał, by ktokolwiek o tym wiedział.
Martinez: Racja.
Chernoff: Ale - - Wszystko było w porządku, prawda?
CM: Wszystko było w porządku.
Chernoff: Tak.
CM: Przez trzy miesiące podawałem mu Lamisil i wie pan, sprawdzałem czy go stosuje. Był bardzo zadowolony. Pod koniec leczenia infekcja stopy - - jego skóra było gładka. Nie było żadnych odwarstwień, żadnych zrogowaceń. Odrosły paznokcie. Był zdumiony. I bardzo zadowolony.
Chernoff: Czy - - Nie pytam o żadne tajne informacje, ale czy jest jakiś wstępny raport toksykologiczny?
Martinez: Nie, o żadnym nie wiemy.
Chernoff: W przypadku kiedy - - Skoro nie wiemy, co się okaże, poza tym, że (niezrozumiałe) wykaże te trzy środki. Czy wiedział pan o jakichś innych lekach, jakie przyjmował?
CM: Nie wiedziałem o żadnych innych lekach, jakie przyjmował, ale słyszałem, że trzy razy w tygodniu spotykał się w Beverly Hills z dr Kleinem. Nigdy się do tego nie przyznał.
Chernoff: Od kogo pan to słyszał?
CM: Od jego ludzi, od Franka Dileo, Kenny’ego Ortegi. Pracowali z nim, wiedzieli, że trzy razy w tygodniu się z nim spotykał. A jakieś trzy tygodnie temu, około południa, dzwonił do kogoś w biurze dr Kleina. Zadzwonił do brata Amira, by ten zadzwonił do kogoś z biura Kleina. Chciał rozmawiać z jedną osobą z personelu. Chyba na imię ma Jason. Chciał, żeby Jason spróbował wcisnąć go jeszcze w grafik, wie pan, między innymi pacjentami.
Chernoff: Michael panu o tym powiedział?
CM: Byłem tam, kiedy dzwonił.
Chernoff: (niezrozumiałe)
CM: Tak.
Chernoff: Czy zapytał pan, czego - - Czego potrzebował?
CM: Nie zdradził mi tego. On tak wolał. Wie pan - - To on zarządza swoją historią medyczną. Nie rozmawiał ze mną o tym, ale widziałem na stoliku przy jego łóżku fiolki leków z nazwiskiem doktora Kleina. Widziałem również leki przepisane przez dr Metzera. Więc wiedziałem, że odwiedza innych lekarzy. Ale on o tym ze mną nie rozmawiał.
Martinez: Podam panu kilka nazw - - Nazwy kilku leków i proszę, żeby powiedział mi pan, czy leczył go nimi.
CM: Dobrze.
Martinez: Mówiliśmy już o Propofolu. Propofol, płyn do wstrzykiwania, 1%, to - -
CM: Lidokaina. Przeciw bólowi przy wstrzykiwaniu.
Martinez: Zgadza się. I Fluma - - Flumazenil.
CM: Flumazenil. To antidotum, jaki podałem mu - -
Martinez: Tak.
CM: - - 0.2, starając się odwrócić działanie benzodiazepinów.
Martinez: W porządku. Clonazepam, czy to środek, jaki - -
CM: Clonazepam, to - - Jaka jest jego inna nazwa? To Restoril? Ile mg?
Martinez: Czy - - Nie wiem. Wiem tylko, że - -
CM: Być może - - Być może przepisałem Clonazepam, czyli Restoril, to 30mg tabletka, którą powinien był zażywać w nocy, gdyby - - kiedy chciałby zasnąć.
Martinez: Ok. .Zatem to lek nasenny. Ok. Trazodone.
CM: Nie.
Martinez: Nie?
CM: Nie przepisywałem tego.
Smith: Co to?
CM: Trazodone to zasadniczo antydepresant, który może również powodować uśpienie.
Chernoff: Powodować co?
CM: Może usypiać, pomagać zasnąć. Ale stosowany jest również w przypadku depresji.
Chernoff: Ale to nie jest M.O.I. czy jak to się do diabła nazywa?
CM: Nie, to - -
Marinez: M.O.I. inhibitor?
CM: Nie, to nie M.O.I.
Chernoff: Jak się nazywa ten inny rodzaj (niezrozumiałe)
CM: To S.S.R.I (*selective seratonin reuptake inhibitor - selektywny inhibitor wychwytu zwrotnego serotoniny – anialim)
Martinez: W porządku. Mam jeszcze kilka leków. Tylko sobie uzupełnię notatki. Czy w międzyczasie ma pan może jakieś pytania?
Smith: Tak, śmiało. Mogę - -
Martinez: Mógł pan przepisać Colonazepam?
CM: Tak.
Martinez: Trazodone nie.
CM: Nie.
Martinez: Diazepam?
CM: Tak. Niedawno przepisałem mu go po raz pierwszy.
Martinez: W porządku
Chernoff: Valium.
CM: Tak, to Valium.
Marinez: Racja.
CM: Powtarzam raz jeszcze, to jeden ze środków, którymi chciałem zastąpić mleko.
Martinez: Lorazepam?
CM: To kroplówka. To nazwa tabletki leku, który w kroplówce nazywa się Ativan, tego, który mu podawałem.
Martinez: Och, w porządku.
CM: Tak.
Martinez: Podawana doustnie.
CM: Jeśli - - Jeśli tabletka nie działa, ponieważ biorąc lek doustnie do krwioobiegu z uwagi na absorpcję trafia 70 do 80%.
Martinez: Powiedział pan, że jest to doustnie podawana forma - -
CM: Lorazepamu. Pamięta pan? Ativan, który mu podałem.
Martinez: Och, tak, racja. Ativan.
CM: Tak. Dlatego, ponieważ - - Lek podany doustnie nie działał, zastanawiałem się, czy podać mu go przez kroplówkę. Dzięki temu stężenie byłoby lepsze, co pomogłoby mu zasnąć. Dlatego sięgnąłem to ten lek.
Martinez: A Flomax?
CM: Podałem mu Flomax.
Martinez: Ok. (…) A Maść z nystatyną i steroidami, czy aplikował ją pan?
CM: Nystatyna?
Martinez: Nystatyna z Tria - -
CM: Może Triamcynolon.
Martinez: Tak jest.
CM: Nie -- Tak, podawałem ją.
Martinez: Ok.
CM: Chyba dostał ją od innego lekarza.
Smith: Jakie jest jej działanie?
CM: Czasem - - To - - Nystatyna to środek przeciwgrzybiczny. Trimcynolon to kortykosteroid. I nie - - Nie wiem, czy miał jakieś uczulenie czy - -
Martinez: Coś jak tzw. stopa atlety?
Smith: Tak, albo coś z paznokciem.
CM: Stopa atlety? Niekoniecznie, to było wyleczone.
Martinez: Ok.
CM: Jego stopy - - One były już wyleczone. Nie było żadnych śladów po stopie atlety, ani nic podobnego. Zatem używał jej z jakiegoś innego powodu, którego nie znałem. Być może miał jakieś uczulenie, albo coś innego.
Martinez: Latanoprost?
CM: Co to?
Martinez: Latanoprost.
CM: Jak się to wymawia?
Martinez: L-A-T-A-N-O-P-R-O-S-T. To krople do oczu, używane zwykle w przypadku jaskry?
CM: Nazywane są również Opcon? Opcon-A?
Martinez: Nie wiem. Nie było na tym żadnej nazwy handlowej. Tylko Latanoprost.
CM: Nie wiem. To lek bez recepty?
Martinez: Nie. Jest na receptę.
CM: Jeśli tak, to o nim nie wiem.
Smith: Miał jakieś problemy z oczami, o których pan wiedział?
Chernoff: To Xalatan.
CM: Co to?
CM: Xalatan.
CM: Och, ktoś inny mu to dał.
Martinez: Ok.
CM: Xalatan, tak?
Chernoff: Nieważne.
CM: Tak.
Chernoff: Pokazuję tym panom jedynie (niezrozumiałe).
CM: To - - To również ciekawe, bo nie badał go żaden okulista. Starałem się zabrać - -
Martinez: Mówimy o trzech fiolkach.
CM: Naprawdę?
Martinez: Tak, trzy szklane fiolki z płynem, którym można było zakraplać, albo nabierać go za pomocą strzykawki. Jest na receptę, ale nie było na nim nazwiska lekarza, który to przepisał. Więc - -
CM: A to niespodzianka, to niespodzianka.
Martinez: Ok. A - -
CM: Porozmawiajmy jeszcze o tym przez chwilę.
Martinez: Ok.
CM: Ponieważ dla mnie to kolejne zaskoczenie. Dlatego nie wiem dokładnie o wszystkim, do czego miał dostęp. Pan Jackson, umówiłem go na wizytę u doktora Divana z UCLA, dobrego specjalisty od keratotomii promienistej.
Martinez: Mhm.
CM: Niedawno, ponieważ pan Jackson kupował bez recepty te okulary. Miał całkiem mocne szkła.
Chernoff: Też je mam. Są świetne. Jeśli jedne się zgubią, po prostu kupujesz kolejne.
CM: Miał - - Miał mocne szkła. Jego wzrok był bardzo zły. Domyślałem się, że mógł mieć poważne problemy ze wzrokiem (zob. legally blind: osoba z zaburzeniem wzroku musi stać w odległości 6,1 m od danego przedmiotu, by widzieć go z taką ostrością, jak osoba dobrze widząca, patrząca z odległości 61 m – anialim.) Jego oczy były też bardzo zaczerwienione. Pytałem go o jaskrę - - Starałem się dbać o cały jego organizm. Odpowiedział, że nie, nie miał jaskry. I rozmawiałem z nim wtedy. Nigdy nie powiedział mi, że odwiedzał lekarza, który dawał mu jakieś środki leczące oczy.
Raptem w zeszłym tygodniu udało mi się umówić go na spotkanie z tym lekarzem z UCLA. Ostatniej niedzieli mieli otworzyć ich przychodnię i przeprowadzić badanie dna oka, sprawdzić, co się dzieje i sprawdzić, czy nie powinien nosić okularów albo szkieł kontaktowych, ponieważ martwiłem się, że w Anglii, na scenie, przy tych wszystkich jasnych światach, wzrok mógłby go zawieźć, mógłby spaść, zrobić sobie krzywdę. Dlatego namawiałem go na to badanie. Miałem nadzieję, że przeprowadzimy je w zeszły poniedziałek.
Martinez: Zgodził się na nie?
CM: Zgodził się. Ale do niego nigdy nie doszło. Wciąż mam e-mail do tego lekarza, w którym prosi mnie o telefon i przesunięcie wizyty. I tak sprawy się poukładały, że w końcu to odłożyliśmy. Ale jego ekipa, jego ekipa producencka zgodzili się, że to coś, co należy zrobić. Szukałem jakichś problemów zdrowotnych u pana Jacksona. Starałem się stopniowo dać im do zrozumienia, że trzeba mu pomóc. To był właśnie jeden z takich problemów, jakie znalazłem. Zatem ten lek to dla mnie niespodzianka.
Martinez: A Valisone?
CM: Valisone?
Martinez: To krem na bazie sterydu.
Smith: Prawie jak wazlina.
CM: Nie, nie, nic o tym nie wiem.
Martinez. Ok. To środek na stany zapalne skóry?
CM: Cóż, powiedziano mi, że dr Klein jest - - chyba dermatologiem. Nie wiem. Ale jego ekipa - - powiedziano mi ostatnio, że najgorsze dni na próbach były wtedy, kiedy udawał się do gabinetu dr Kleina, czyli mniej więcej trzy razy w tygodniu; a kiedy wracał, był zmizerniały i wymagał przynajmniej doby odpoczynku. Teraz - -
Chernoff: To Arnold Klein
CM: Nie pamiętam. K-L-E-I-N.
Chenoff: Z Beverly Hills?
CM: Tak, z Beverly Hills. Znów, nie byłem pewien, ponieważ nigdy mi nie powiedział, skoro chciał, żebym był w jego ekipie I nadzorował dla niego pewne sprawy, dlaczego nie miałby mi powiedzieć o tym, że odwiedza dermatologa, albo innego lekarza. Ale on nic nie powiedział. Tylko raz o tym usłyszałem, kiedy próbował się dostać do przychodni, tego dnia, kiedy powiedział, że musi tam pojechać i że jest to bardzo ważne. Nalegał. To wtedy, kiedy koło południa dzwonił tam i rozmawiał z Jasonem o tym, czy uda się go wcisnąć między innymi pacjentami.
Martinez: A Benoquin?
CM: Benoquin, tak.
CM : Czy to pan - - ?
CM : Tak. (…) To maść rozjaśniająca albo trwale usuwająca plamy tworzące się na skórze. Na przykład, jeśli ktoś choruje na Vitiligo i tworzą mu się plamy na skórze – czarne i białe plamy – wtedy można stosować Benoquin. Terapia maścią trwa około dziewięciu miesięcy. To bardzo bezpieczny środek. Może - - Może na stałe usuwać plamę na skórze.
Martinez: Mówiliśmy już o wcześniejszych śladach po wkłuciu. Sam pan je zauważył, przeprowadzając badanie i przez to trudno było znaleźć żyłę.
CM: Zapalenie żyły. To kolejny powód, dla którego sądziłem, że przyczyną jego śmierci mógł być zator płuc albo zakrzep, który przeniósł się do płuc.
Chernoff: Benoquin powoduje nieodwracalną depigmentację.
CM: To właśnie powiedziałem. (…) Miał też inną maść, Hydroquin – to 8% maść stosowana dla doraźnego usuwania plam. Działa szybciej, ale efekty nie są stałe. Używał obu, na wypadek plam. Po 8%-maści używał 20%. A kiedy plama - - kiedy plama znikała, używał dalej innej maści, po to, żeby (niezrozumiałe).
Martinez: W jego pokoju znaleźliśmy małą dawkę marihuany. Czy wie pan o tym, by palił?
CM: Nie. Marihuanę?
Chernoff: W którym pokoju? W tym, do którego nikt nie wchodził, czy - -
Martinez: Tak, w tym, do którego nikt nie wchodził.
CM: Nie. Jasno zaprzeczał. Myślałem - - Teraz, kiedy dowiaduję się tego wszystkiego i kawałek po kawałku, ja - - Obdarzyłem pana Jacksona miłością. Byłem jego przyjacielem. Troszczyłem się o niego. Starałem się mu pomóc. Starałem się tylko to robić A teraz, kiedy dowiaduję się tego, wie pan, że używałby czegoś takiego - -
Martinez: Nie, ta marihuana, którą znaleźliśmy była stara. Już zgniła.
CM: Och, już zgniła.
Smith: Była w walizce, schowanej w garderobie. Znaleźli ją członkowie rodziny, kiedy sprzątali.
Martinez: Tak, to nie był żaden świeży joint, ani nic podobnego. Była już przegniła.
Smith: Kto wie. Ale wątpię, żeby on sam pakował swoją walizkę, kiedy wyjeżdżał. A papierosy?
CM: Nie, sam się pakował.
Smith: Naprawdę?
CM: Tak, wiem o tym. Pakował - - Pakował jedną walizkę.
Smith: Ubrania i inne rzeczy?
CM: Pakował jedną walizkę, którą (niezrozumiałe), ponieważ - - wiedział, gdzie są pewne rzeczy i nie chciał, żeby ktoś inny o tym wiedział.
Smith: A co z papierosami?
CM: Nie wiem, czy palił. Znaleźliście papierosy?
Smith: Puste opakowania.
CM: Naprawdę?
Smith: W tej samej walizce, również stare - - Nawet nie wiedzieliśmy, że to była marihuana. Tak naprawdę, na początku myśleliśmy, że to heroina. Oddaliśmy do analizy i okazało się, że to rozkładająca się marihuana. Wykazano obecność THC. I znaleźliśmy dwa puste opakowania po papierosach. Wiem, że jego rodzina stanowczo zaprzecza.
CM: Wow.
Smith: Ale powtarzam, kto wie.
CM: Ale wie pan, nikt nie wchodził do tego pokoju. Nikogo tam nie wpuszczał. I używał nadmiernej ilości perfum. Nigdy nie rozumiałem, dlaczego tyle ich używał. Po prostu siedział i psikał. Może robił to, żeby zniwelować zapach. Nie wiem.
Smith: Wspominając o lekarzach, rozmawialiśmy o dr Lee. Ona - - Ona była w Vegas?
CM: Nie, jest tutaj, w Kalifornii. Musi być gdzieś w Los Angeles, bo najwidoczniej właśnie tutaj przyjeżdżała i podawała mu kroplówki, w różne - - w różne dni w tygodniu. Tak mi powiedział.
Smith: I był jeszcze ten - - dr David Adams z Las Vegas?
CM: Mhm, on jest z Las Vegas.
Smith: I rozmawialiśmy jeszcze o dr Kleinie, być może Arnoldzie Kleinie? Z Beverly Hills?
CM: Tak.
Smith: I jeszcze dr Metzer.
CM: Również z Beverly Hills. To - -
Smith: Beverly Hills?
CM: Na przepisanej przez niego fiolce było Beverly Hills.(…)
Smith: Czy - - tego wieczoru, kiedy to wszystko działo się w domu pana Jacksona, w tę jego ostatnią noc, używał pan różnych strzykawek czy jednej, którą wstrzykiwał pan leki do wkłucia kroplówki?
CM: Tak, do tego jednej strzykawki.
Smith: Słucham?
CM: Tak.
Smith: Używał pan jednej strzykawki dla podawania różnych leków, czy - -
CM: Nie, miałem - -
Smith: - - za każdym razem była to - -
CM: Nie, miałem dwie strzykawki o - - Mieszałem leki z solą fizjologiczną. I zaraz je podawałem.
Smith: Co zrobił pan z tymi strzykawkami po ich użyciu?
CM: Zwykle mam ze sobą swoje torby. Wszystko, czego używam wkładam zaraz do swoich toreb, a później do szafy, bo nie chciał, żeby te rzeczy leżały gdzieś na wierzchu.
Smith: Gdzie jest teraz pańska torba z tymi strzykawkami?
CM: Nie mam ich.
Chernoff: Chyba zostawił je pan tak.
CM: Tak, zostawiłem.
Smith: Gdzie?
CM: W sypialni, w tej szafie, tam, gdzie zawsze.
Smith: Ok. W której szafie? Gubię się.
CM: Tak, wchodząc do garderoby, po prawej, na najwyższej półce, są tam torby z przedmiotami i lekami.
Martinez: To ta szafa, ze szklaną szafką z jego marynarkami?
CM: Tak. Ale wyżej. Pokazywał mi tę szafkę. Chciał, żebym trzymał tam te rzeczy i torby.
Smith: I tamtej nocy tam zostawił pan te torby?
CM: Tak
Smith: Czarne aktówki?
CM: Trzy torby. Były trzy. Małą, niebieską torbę Costico. Jedną czarną torbę. I jedną małą niebieską torbę na zamek.
Pena: I zostawił je pan tam, ponieważ jechał od razu z ratownikami do szpitala i nigdy później nie wrócił do domu, tak?
CM: Och, tak - - Ale zostawiłbym je tam i tak do kolejnego wieczoru, kiedy przyszedłbym mu pomóc, ponieważ są tam i kroplówki i wszystko inne.
Smith: I dla pana to coś oczywistego. Nic - -
CM: Tak.
Martinez: Ok. Czy coś jeszcze?
Smith: Chyba to wszystko.

[rozmowa policjantów z obrońcami]

Martinez: Ok. Czy ma pan klucz do tego samochodu tak, żebym nie musiał się do niego włamywać?
CM: Nie, nie włamywać się. Do samochodu?
Martinez: Och, musimy się do niego dostać.
CM: Och, jeszcze nie otworzyli samochodu? Jeszcze nie był otwierany?
Martinez: Och, nie, nie, był zamknięty, więc - -
CM: Naprawdę?
Martinez: Tak. Nie mieliśmy klucza.
CM: Nie wiem, czy mam przy sobie klucz. Mam nadzieję, że tak.
Smith: Dlatego - -

[rozmowa policjantów z obrońcami]

CM: Potrzebujecie do tego nakazu przeszukania? Proszę, nie.
Martinez: Ok. Po prostu byłoby łatwiej, gdybyśmy mieli klucz. Żebyśmy nie musieli niczego niszczyć. Bo czasem, kiedy policjanci - -
Smith: Albo nasz ślusarz (niezrozumiałe) dodatkowy klucz.
CM: Mam tu jeden klucz. I nie wiem, czy Jeff ma klucz.

[rozmowa policjantów z obrońcami]

Martinez: Czy kiedykolwiek - - Czy kiedykolwiek podawał pan mu Demerol?
CM: Nie.
Martinez: Ok.
Smith: Nie znaleźliśmy żadnego.
Martinez: Nie znaleźliśmy. Nie wiem, skąd ten temat.
(Koniec nagrania)

Przepraszam za wszystkie literówki, skróty myślowe itd.
 
Last edited:
Proces Conrada Murray’a, dzień dziesiąty, 11.10. 2011


Dokończenie odtwarzania nagranego przesłuchania Murraya.

Zeznania w dalszym ciągu składa detektyw policji z LA Scott Smith


Przesłuchanie przez prokuraturę:

Smith wskazuje, że propofol pierwszy raz został wspomniany przez Murraya podczas przesłuchania prowadzonego przez LAPD dwa dni po śmierci MJa (27 czerwca 2009). Do tego czasu CM wspominał jedynie, że podał środki uspokajające.
Smith stwierdza, że kontaktował się z UCLA, uczestniczył również w autopsji, jednakże jego wiedza była ograniczona.

Przesłuchanie Murraya w niewielkim stopniu było ograniczane czy zaplanowane; pozwolono Murrayowi mówić swobodnie. 'Nie mieliśmy pojęcia, co się wydarzyło, więc po prostu pozwoliliśmy mu mówić.' Smith twierdzi, że Murray nie wspominał o żadnych połączeniach telefonicznych, jakie wykonał czy otrzymał 25 czerwca i w tamtym czasie świadek nie zdawał sobie sprawy z rozmowy CM z Shade Anding. Nie mieli wówczas jeszcze bilingów telefonicznych.

Smith zeznał, że Murray i Chernoff byli zaskoczeni faktem, że LAPD - do czasu odbywającego się przesłuchania (27.06.2009) Murraya nie odnalazło jeszcze medycznych toreb CM. Murray zapytany, gdzie jest strzykawka odpowiedział, że w domu w torbie. Detektyw powiedział, że jeszcze jej nie znaleźli. Murray wydawał się tym faktem bardzo zaskoczony.

W dniu 26 czerwca 2009 znaleziono w Carolwood kilka wizytówek , na których widniało nazwisko CM i Davida J. Adamsa. Smith twierdzi, że wizytówki te zostały znalezione w główniej łazience MJa przez detektywa z LAPD. Znaleziono wówczas również w głównej sypialni MJa Latanoprost- krem do pielęgnacji skóry oraz trzy buteleczki leku na oczy przepisanego przez Arnolda Kleina. W łazience przylegającej do sypialni MJa znaleziono dużą plastikową torbę z napisem Applied Pharmacy. W torbie był krem Benoquin na nazwisko Murraya.

Smith zeznał, że było kilka nakazów rewizji - pierwszy 29 czerwca 2009 roku dotyczył domu na 100 North Carolwood Drive i podwórka, gdzie było zaparkowane BMW Murraya. W schowku na drzwiach samochodu znaleziono kontrakt i kilka wizytówek. Nie znaleziono w samochodzie żadnych butelek propofolu.
Następny nakaz przeszukania z 22 lipca 2009 roku dotyczył gabinetu kardiologicznego Murraya i magazynu w Houston, ale nie znaleziono tam żadnych buteleczek propofolu. Kolejne przeszukanie miało miejsce 28 lipca - przeszukano wówczas gabinet lekarski Murraya w Las Vegas i dom/magazyn - ponownie nie znaleziono żadnego propofolu.

11 sierpnia wydano nakaz rewizji apteki Applied Pharmacy w Las Vegas, której właścicielem był Tim Lopez. To właśnie wtedy LAPD odkryło, że przesyłano propofol do mieszkania w Santa Monica należącego do Nicole Alvarez. Wydano więc nakaz przeszukania domu w Santa Monica, które odbyło sie 13 sierpnia 2009 roku. W domu Alvarez nie znaleziono jednak żadnych buteleczek propofolu.

Nie znaleziono żadnej dokumentacji medycznej MJa prowadzonej przez CM obejmującej okres od kwietnia do czerwca. Pokazują materiał z kamer monitorujących ze szpitala, świadek identyfikuje CM.

Przesłuchanie przez obronę:

Smith stwierdza, że LAPD próbowało skontaktować się z Murrayem telefonicznie, ale to nie świadek wykonywał te telefony. Detektyw wykonujący te połączenia powiedział, że zostały one przekierowane na pocztę głosową. Murray przekazał swoje dane kontaktowe detektywowi Porsche.
Smith zeznał, że był świadomy, że komunikat prasowy był przygotowany przez Jermaine'a Jacksona, ale nie wiedział, czy rzeczywiście zorganizowano konferencję prasową. Murray pomagał przy pisaniu komunikatu prasowego. Konferencja prasowa odbyła się w zachodnim skrzydle . Chernoff mówi, że Murray powrócił na ostry dyżur, po tym jak opuścił szpital.

Smith wskazał również, że on i detektyw Orlando Martinez byli na początku przydzieli do sprawy śmierci MJa, ale to detektyw Porsche był oficerem śledczym, który próbował skontaktować się z CM.
26 czerwca Porsche rozmawiał z jednym z prawników Murraya, chcąc ustalić spotkanie. Pierwsze spotkanie Murraya z LAPD zostało umówione na 27 czerwca na godzinę 14, ale zostało przełożone na godzinę 16. Policja musiała przesunąć czas spotkania ze względu na uporządkowanie niektórych nakazów sądowych.
25 czerwca 2009 LAPD rozmawiało z Michaelem Amirem, Faheemem Muhammadem, Alberto Alvarezem, Larry Tolbertem, nianią Roslyn Muhammad, Kai Chase, członkami rodziny MJa, kilkoma pracownikami MJa (pokojówkami), Larrym Muhammadem.
Smith zeznaje, że podczas spotkania z LAPD 27.06.2009 ani Chernoff ani Murray nie wprowadzali żadnych ograniczeń co do tego, o czym nie chcą rozmawiać, nie wprowadzali również żadnych ograniczeń czasowych.

Smith spotkał się z Michaelem Amirem Williamsem 31 sierpnia 2009 roku. Nieco mgliście pamięta, ale William musiał wówczas w pewnym momencie wyjść na krótką chwilę z pokoju, żeby porozmawiać ze swoim prawnikiem. Murray podczas przesłuchania przez LAPD 25 czerwca 2009 roku nie opuszczał pokoju, nie wprowadzał też żadnych ograniczeń czasowych.

Smith pracował przez półtora roku nad kradzieżami/morderstwami, następnie przez 10 lat w innym wydziale. 24 lata pracował w wydziale policji, 14 w wydziale zabójstw. Przywiązuje dużą wagę do robionych notatek. Robił notatki odnośnie różnych osób i zebranych dowodów w sprawie śmierci MJa, ponieważ rozumie ważność tych zapisków. Smith zeznał, że był w środku, ale również w pewnych momentach na zewnątrz pokoju, podczas gdy Elyssa Fleak prowadziła dochodzenie 29 czerwca 2009 roku. Świadek stwierdza, że kiedy Fleak przenosiła przedmioty, nie wykonywała notatek na temat tego, co przenosi, ale dopiero potem, kiedy wszystkie przedmioty zostały rozłożone w celu sfotografowania.
29 czerwca 2009 Smith nigdy nie wspomniał, że buteleczka propofolu została znaleziona w torbie po kroplówce. Był natomiast bardzo szczegółowy odnośnie miligramów, numerów serii, pustych worków po kroplówkach, pustych butelek po pigułkach itd. 29 czerwca podczas przeszukiwania znalazł 3 torby Murraya z lekami dokładnie w tym miejscu, w którym wskazał je Murray.
Przeszukiwania 26 czerwca po telefonie rodziny.
Smith zeznał, że w dużej łazience przylegającej do sypialni MJa znaleziono buteleczki lorazepamu. Kto je znalazł? Smith nie jest pewny, ale być może detektyw Snachez, jednak w notatkach nic o tym nie zostało wspomniane. Smith nie pamięta kto dał mu te buteleczki, gdyż miało to miejsce dwa lata temu.
W toaletce w głównej łazience znaleziono również wizytówki- poinformowała go o tym detektyw Sanchez.
Smith przesłuchiwał dr. Davida Adamsa w Las Vegas.

W UCLA 25 czerwca Smith rozmawiał z Alberto Alvarezem. Alvarez zeznał, że został wezwany do sypialni, gdyż MJ źle zareagował. 31 sierpnia 2009 roku Alvarez nie wspominał o CPR, ani o tym, że butelka propofolu była w środku worka po kroplówce. Faheem Muhammad 25 czerwca nie wspominał nic o tym, że Murray chciał wracać do Carolwood tego dnia po krem. Podobnie, aż do 31 sierpnia 2009, nie wspominał o tym Michael Amir.

Koroner wydał komunikat prasowy 4 dni przed przesłuchaniem wymienionych świadków. Obrona pyta się czy Smith pamięta o historii jaką w tamtym czasie opublikowało TMZ [sugerując, że policja ujawniła te historie prasie]. Sprzeciw. Podtrzymany.
Po 31 sierpnia przesłuchiwano ponownie Alberto Alvareza, ale świadek nie pamięta kiedy miało to miejsce.
Chernoff pyta się o dwa rysunki kroplówki z solą fizjologiczną narysowane przez Alvareza. Pobrano odciski palców Alvareza.


SID - Wydział Bezpieczeństwa i Wywiadu (Security and Intelligence Department) przybył i pobrał taśmy z monitoringu domu. Żadna z kamer nie była skierowana na drzwi wejściowe domu. Jedna kamera znajdowała się na bramie wjazdowej, jedna z tyłu domu. Smith twierdzi, że wspólnie wyselekcjonowano nagranie, które należy przegrać, ale to detektyw Martinez je przegrywał. Nigdy później - po 25 czerwca- nie prosili o więcej materiału z kamer monitorujących. Smith zeznał, że pomimo tego, że dom na Carolwood był zamknięty i była tam ochrona, byli ludzie dopuszczeni do wejścia do domu - 26, 27 i 28 czerwca. Smith nie wie, czy prowadzono rejestr gości w Carlwood po śmierci MJa do 29 czerwca 2009.

Smith nigdy nie rozmawiał z ochroną w Carolwood, żeby zdobyć listę ludzi, którzy byli w domu 27, 28 i 29 czerwca.
Członkowie rodziny MJa znaleźli marihuanę w szafie MJa, w walizce.
Smith mówi, że przed opuszczeniem Carolwood spytał się, czy dom będzie zabezpieczony, powiedziano mu że nie.
Smith zeznał, że CM powiedział detektywowi Porsche, że nie podpisze aktu zgonu, ponieważ musi zostać wykonana autopsja.

Smith twierdzi, że poza dr Adamsem i dr Murrayem przesłuchiwał również innych lekarzy .



Murray dał mu klucze do swojego samochodu, żeby można go było przeszukać. Smith nie udał się osobiście do Houston w celu przeszukania posiadłości Murraya. W Las Vegas Smith znalazł telefon komórkowy Murraya w jego domu, dyski twarde z komputera w jego gabinecie lekarskim, dokumenty związane z jego praktyką w jego gabinecie w Las Vegas.
Smith nie pamięta, czy przesłuchiwał Patricka Muhammada- ochroniarza. Isaac Muhammad, Derek Cleveland zostali przez niego przesłuchani- wszyscy byli ochroniarzami w Carlwood.
Śmierć MJa została uznana za morderstwo 27 sierpnia 2009 roku.
Porucznik z LAPD kazał Edowi Winterowi z biura koronera przestać rozpatrywać innych lekarzy poza Murrayem.


Pytania ponownie zadaje prokuratura

Smith twierdzi, że porucznik z LAPD kontaktował się z Edem Winterem, który właśnie kontaktował się z Arnoldem Kleinem, co spowodowało między nimi pewne tarcia. Ostatecznie DEA [Drug Enforcement Administration- Administracja Legalnego Obrotu Lekarstw] zostało przydzielone do zbadania konkretnych lekarzy, a LAPD miało skupić sie na dochodzeniu w sprawie zabójstwa.

Smith przyznał, że kiedy CM mówił, że dawał MJowi mleko, zapytał się go czy gorące, czy zimne. Nie miał pojęcia, że mleko oznaczało propofol.

25 czerwca 2009 znaleziono tylko jedną torbę po kroplówce. Smith nie był obecny przy tym, jak odnaleziono butelkę propofolu w środku worka po kroplówce, ale był obecny, kiedy było to układane na stole.
Smith mówi o rozmieszczeniu kamer monitorujących w domu MJa- jedna skierowana na bramę wjazdową, na zewnątrz bramy; druga na wejście do rezydencji, ale niedziałająca; trzecia i czwarta po obu stronach z tyłu domu, wychodziły na basen i ogród; piąta skierowana
na prawo na zewnątrz domu; jedna skierowana do środka bramy. Żadna kamera nie pokazywała żadnego wejścia do domu, przede wszystkim służyły zewnętrznemu monitoringowi.



Ponownie przesłuchuje obrona


Smith zeznaje, że kiedy znalazł pustą butelkę Lorazepamu w pustym woreczku po kroplówce, oznaczył to gwiazdką i podkreślił, znakując numer partii. Smith przyznał, że nie zanotował, że butelka propofolu była w środku worka po kroplówce, tak jak zrobił to w przypadku buteleczki lorazepamu.

Prokuratura

Smith ponownie stwierdza, że nie widział butelki propofolu w środku worka od kroplówki i dlatego nie zapisał tego w swojej dokumentacji.


Obrona


Smith zeznaje, że DEA zamierzała zbadać Mickey Fine Pharmacy i że CM był powiązany z tą apteką.


Świadek dr Christopher Rogers z biura koronera hrabstwa LA



Przesłuchanie przez prokuraturę



Dr Rogers - lekarz medycyny sądowej hrabstwa LA, przeprowadza autopsje w celu znalezienia przyczyn śmierci (zajmuje się tym od 1988 roku). Obecnie jest Dyrektorem Medycyny Sądowej. W ciągu swojej kariery zawodowej przeprowadził kilka tysięcy autopsji. Napisał raport z autopsji Michaela Jacksona 26 czerwca 2009. Tego konkretnego dnia Rogers nie był w stanie określić przyczyn śmierci, nie było oczywistych zmian anatomicznych, które wskazywałyby na przyczynę zgonu.
MJ był zdrowszy niż przeciętny człowiek w jego wieku. Odkryto nieistotne dla sprawy schorzenia- powiększenie gruczołu krokowego (prostaty) z czym wiązały się trudności z oddawaniem moczu, bielactwo, polipy w jelicie grubym. Układ nerwowy wykazywał łagodny rozlany obrzęk, badanie płuc wykazało przewlekły stan zapalny i zbliznowacenie, radiologia wykazała dodatkowe żebro oraz zapalenie stawów. Badania stomatologiczne wykazały leczenie kanałowe zębów i implanty. Przeprowadzono również konsultację anestezjologiczną.
Wcześniejsze obrażenia skóry na czubku głowy są przyczyną pigmentacji. Rogers wiedział o urazie skóry na czubku głowy.
Michael miał 175 cm wzrostu i ważył 136 funtów (około 62 kg). Był chudy, aczkolwiek indeks BMX miał w granicach normy,

Prokuratura pokazuje zdjęcie MJa z autopsji. Rogers potwierdza, że to Michael Jackson. Stwierdza również, że na zdjęciu z autopsji widnieje data 25 sierpnia 2009- data jest nieprawidłowa.

MJ nie miał choroby serca ani żadnych nieprawidłowości wykrytych w sercu. Tętnice wieńcowe były niezablokowane. Prawie każdy ma jakieś zmiany miażdżycowe w naczyniach krwionośnych, ale MJ ich nie miał, co oznacza, że nie wykryto u niego żadnego tłuszczu ani cholesterolu w tętnicach.
Rogers zeznał, że nie było naturalnych chorób, które spowodowałyby śmierć MJa. Przełyk MJa był nienaruszony, nie było w nim żadnej mlecznobiałej substancji. Przebadano treść żołądkową, Rogers znalazł 70 gramów płynnnych leków, ale nie wykazano pigułek czy kapsułek. Szukał tego w szczególności, żeby ustalić przyczynę zgonu. Sprawdził usta i górne drogi oddechowe- nie znalazł żadnych ciał obcych.
Poprosił o raporty toksykologiczne, pomocne przy pisaniu raportu o przyczynach śmierci. Odszukał lekarzy innych specjalności, żeby pomogli mu przy ustaleniu przyczyn śmierci. Przeczytał również transkrypt z przesłuchania CM przez LAPD i poprosił o dokumentację medyczną od Murraya, ale nie mógł od niego uzyskać jakiejkolwiek dokumentacji. Po tych procedurach Rogers był w stanie określić przyczyny śmierci. Śmierć Michaela określił jako zabójstwo. Swój raport oparł na następujących wnioskach:
1) zeznania Murraya przed policją - CM podawał propofol i benzodiazepiny
2) nie jest właściwym podawanie propofolu w przypadku insomnii - ryzyko przewyższa korzyści. Ponadto miejsce podania- w domu- nie zapewnia użycia sprzętu EKG, monitorowania w celu precyzyjnego podawania leku, dostępności sprzętu niezbędnego do przywrócenia przytomności pacjentowi, brak sprzętu do intubacji, brak leków do przywrócenia funkcji krążenia.
3) okoliczności nie wspierają tezy o podaniu sobie samemu propofolu przez MJa, ponieważ Murray twierdził, że dał MJowi jedynie 25 mg propofolu, poszedł do łazienki, a kiedy wrócił zobaczył, że MJ nie oddycha. Rogers twierdzi, że założenie, że MJ będąc pod wpływem propofolu i innych środków uspokajających, zrobił sobie sam zastrzyk z propofolu wydaje się mniej uzasadnione niż to, ze Murray od czasu do czasu podawał MJowi propofol.
Rogers mówi, że nie znaleźli sprzętu do precyzyjnego dawkowania leku. Uważa, że łatwiej było dać doktorowi zbyt dużą ilość propofolu, niż zaaplikować sobie samemu zastrzyk.
Przyczyną zgonu było ostre zatrucie propofolem, a warunkiem przyczynowym efekt benzodiazepiny.
Lorazepam i Midazolam- środki uspokajające w mniejszym stopniu przyczyniły się do śmierci MJa. Mogą nasilić one problemy oddechowe powodując zatrzymanie oddychania. Mogą również zatrzymać pracę serca.

Rogers mówi, że diagram ciała MJa został wykonany podczas autopsji, zaznaczając różne ślady po wkłuciach zostawionych podczas wysiłków reanimacyjnych- na prawej i lewej ręce, szyi, tuż poniżej lewego kolana (ten ślad jest po wkłuciu CM, który podawał MJowi kroplówkę).
Rogers zauważył pustą butelkę propofolu, którą znaleziono w sypialni MJa. Zauważył liniowy otwór na zatyczce buteleczki, który nie był wykonany przez przebicie igłą. Liniowe otwarcie prowadziło przez środek gumowej zatyczki - nie zostało więc zrobione igłą od strzykawki. Liniowe otwarcie mogło być zrobione ostrzem (szpikulcem).



Walgren pyta, czy Rogers sprawdził zdjęcie z autopsji podczas przerwy na lunch i czy zdjęcie jest prawidłowo datowane na 25 czerwca - Rogers odpowiada, że tak.

Walgren ponownie odnosi się do szpikulca, którym można było zrobić przecięcie na zatyczce od butelki z propofolem. Pokazuje zdjęcie i prosi Rogersa o jego zidentyfikowanie.



W marcu 2011 Rogers dokonał przeglądu niektórych dowodów. Rogers rozpoznaje to, co Fleak nazwała igłą jako kateter z wciąż obecną igłą. Wydawał się nieużywany. Rogers oglądał również strzykawkę z nocnego stolika. Zdaniem Rogersa te części nie pasowały do siebie.


Przsłuchanie przez obronę


Obrona pyta, czy Rogers przeglądał swoje wstępne zeznania, raport koronera, swoje notatki, raporty ekspertów, żeby odświeżyć sobie pamięć przed dzisiejszym przesłuchaniem. Rogers mówi, że przeglądał te materiały, jak również inne raporty z autopsji i wyniki toksykologiczne. Obrona pyta, czy przeglądał raport od dr Shafer, który jest anestezjologiem na Columbia University. Rogers mówi, że tak. Flanagan pyta czy przeglądał wyniki toksykologiczne z zewnętrznych laboratoriów na temat żołądka i moczu. Rogers ich nie widział.
Flanagan pyta czy wyniki toksykologiczna na midazolam, diazapem i lidokainę są zgodne z tym, co zeznał Murray na policji. Rogers odpowiada, że tak. Flanagan pyta, czy to jest poprawne, że to co powiedział Murray na temat Lorazepamu w swoim przesłuchaniu nie pasuje do wyników toksykologicznych. Wspomina również o tym, że Propofol jest ciężki do ustalenia, jako że szybko się metabolizuje. Rogers mówi, że to prawda i że nie wiedzą jak dużo i jak szybko CM podawał MJowi propofol.
Flanagan mówi, że nie mogą być pewni, kto dał propofol. Rogers się z tym zgadza.
Flanagan pyta czemu butelka była przebita. Rogers mówi, że było to zrobione w celu ciągłego podawania, żeby podtrzymać sedację. Flanagan pyta, czy przekłucie pomogłoby również szybciej opróżnić buteleczkę niż podawanie leku za pomocą strzykawki. Pyta również, czy jeśli chciałbyś zmieszać propofol z solą fizjologiczną przebicie buteleczki przyśpieszyłoby wylanie propofolu do woreczka z solą. Ponownie mówi, że opróżnienie buteleczki Propofolu przez przebicie będzie bardziej efektywne niż użycie do tego strzykawki.
F. pyta czy jeśli zrobimy mieszankę propofolu i soli fizjologicznej, można spodziewać się woreczka po soli z propofolem w środku. Rogers mówi, że nie znaleziono propofolu w torebce. F. pyta czy znaleziono jakiekolwiek ślady propofolu w złączu od kroplówki (Y connector), strzykawce i rurce poniżej złącza Y. Rogers odpowiada, że tak. Wykryto propofol w złączu Y i w krótkiej rurce, ale nie w długiej.
F. wspomina o okresie trwałości propofolu, który wynosi 6 godzin. Jeśli nie zostanie zużyty, musi zostać wyrzucony. F. mówi, że nie będzie miało sensu, jeśli będziemy chcieli zużyć 5 mililitrów propofolu i skorzystamy z butelki 100 ml, jako że będziemy musieli wyrzucić 95 ml.
F. pyta o lidokainę i Rogers wyjaśnia, czemu jest stosowana.
F. pyta czy propofol powinien być podawany powoli, a nie szybko. Pyta również co pokaże stężenie we krwi, jeśli osoba dostanie 25 mg propofolu. Rogers nie wie. F. pyta jak długo będzie spała dana osoba po takiej dawce propofolu. Rogers mówi, że 5 minut, po 10-15 minutach nie będzie żadnego efektu Propofolu.

F. pyta się co się stanie, jeśli 25 mg zostanie wstrzyknięte szybko. Rogers mówi, że efektem będzie miejscowo wysoka koncentracja, a to oznaczałoby wyższe ryzyko zatrzymania oddechu. F. pyta czy jeśli ktoś ma podawany propofol powoli, można zaobserwować jakieś negatywne skutki jak np. zatrzymanie oddychania. Rogers odpowiada- tak.
F. pyta, czy jeśli propofol wstrzykiwano pacjentowi powoli i pacjent pozostawał pod obserwacją przez 15-20 minut, a po tym czasie coś pójdzie źle, czy nie będzie to z powodu Propofolu.
Sprzeciw. F. zmienia pytanie- jeśli osoba śpi dłużej niż 5 minut, jej sen może nie być spowodowany propofolem- czy może spać z powodu zmęczenia/znużenia. Rogers odpowiada- tak.
Terapeutyczny poziom propofolu. Rogers mówi, że zależy od przeznaczenia. MJ miła 2,6 mg propofolu w krwi udowej. F. pyta czy z powodu posmiernej redystrybucji, te liczby mogą być problematyczne. F. odwołuje się do artykułów i mówi, że Lorazepam nie podlega redystrybucji. Pyta Rogersa o ilość Lorazepamu. Rogers mówi, że liczby te są zbliżone i to może, lub nie pokazywać, że nie było redystrybucji.
Tabletki w żołądku. Nie są rozprowadzane po ciele dopóki nie zostaną rozpuszczone. F. przechodzi do zawartości żołądka. Był to ciemny płyn. F. pyta czy w żołądku mógł być sok owocowy i czy kiedykolwiek zidentyfikowali zawartość żołądka. Rogers mówi, że nie. Rogers pyta czy widzieli jakieś tabletki czy kapsułki. Rogers stwiedza, że nie. F. mówi, że mogły sie rozpuścić i patrząc na zawartośc żołądka, nie są w stanie powiedzieć, czy dana osoba wzięła tabletki. Mogłaby ustalić to badania toksykologiczne. F. pyta czy jeśli wyniki toksykologiczne pokazałyby Lorazepam, oznaczałoby to spożycie Lorazepamu. F. pokazuje lorazepam w wynikach toksykologicznych żołądka. F. mówi, że koncentracja lorazepamu była 4 razy większa niż poziom w krwi udowej. F. wspomina, że ilość ta równa jest 1,43 tabletki, ale nie pokazuje to ile rzeczywiście MJ połknął tabletek, jako że pigułki rozpuściły się w trakcie.

Poziom Lorazepamu we krwi nie jest alarmujący, ponieważ nie był zbyt wysoki. F. pokazuje dwie buteleczki po tabletkach z lorazepamem znalezione w domu MJa. Obie po 30
pigułek (w sumie 60), jedna butelka pusta, w drugiej 9,5 tabletki.



F. wspomina, że Rogers uważa, że benzodiazepiny miały wpływ na śmierć MJa. Ilość Midazolamu i Dizaepamu wykryta we krwi była niska i nieznaczna. F. pyta o poziom Lorazepamu. Rogers mówi, że powinien być na poziomie leczniczym. F. wyjmuje książkę, z której czyta, że dla 1 pigułki 0,18 w ciągu 2 godzin. F. stara się spytać, czy poziom we krwi wynoszący 1,69 oznacza, że osoba wzięła 9-10 pigułek. Sprzeciw.



F. wspomina okres połowicznego rozpadu Lorazepamu (od 9 do 16 godzin) i równoważność biologiczną. To pytanie wykracza poza wiedzę ekspercką Rogersa.
F. pyta jaki poziom propofolu byłby śmiertelny. Rogers mówi, że 1 do 17 mg na mililitr. F. pyta czy osoba z poziomem propofolu 2,6 odczuwałaby ból. Rogers mówi, że tak.
F. pyta ponownie o to, ile pigułek oznaczałby poziom lorazepamu wynoszący 1,69. Pytanie odrzucone. Po kilku kolejnych pytaniach hipotetycznych Rogers odpowiada, że poziom ten równy byłby 9 tabletkom.

F. wspomina, że zawartość żołądka i mocz nie zostały przetestowane pod kątem Lorazepamu. F. mówi o próbkach moczu. Jeśli próbka moczu z autopsji ma wyższy poziom lorazepamu niż ta z pojemnika na mocz, również w krwi byłby wyższy poziom lorazepamu niż ten w krwi o godzinie 7.30. Rogers mówi, że nie może odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ istniej zbyt wiele zmiennych. F. przedstawia scenariusz - 2 mg lorazepamu o 2 w nocy i o 5 w nocy, 8 pigułek, które zostają wzięte około 10 rano- jeśli poziom lorazepamu w moczu będzie wyższy w moczu z autopsji niż w moczu z pojemnika. Rogers odpowiada- tak.

Rogers wymienia 4 przesłanki, które przesądziły, iż śmierć Michaela Jacksona została uznana za morderstwo:

1. Propofol i benzodiazepiny są podawane przez kogoś innego. F. ponownie pyta o lorazepam, co jest poza wiedzą Rogersa.

2. Podawanie leków w nieprzeznaczonym do tego miejscu- czyli nie w szpitalu. F. pyta czy chroniczną bezsenność nie można leczyć propofolem. Rogers mówi, że nie jest to powszechny sposób leczenia insomnii. F. wspomina, że bezsenność ma różne poziomy i czy propofol może być używany do jej leczenia. Wykracza to poza wiedzę Rogersa.

3. Standard opieki. Rogers ustalił ten punkt przy pomocy anestezjologa.

4. Okoliczności nie wspierają założenia o samodzielnym podaniu sobie leków przez pacjenta. Rogers mówi, że rozważał, co by było uzasadnione. Dla Rogersa uzasadnionym jest przekonanie, że Murray błędnie obliczył i podał zbyt dużo porpofolu. Mniej uzasadnione jest to, że Michael obudził się i będąc wciąż pod wpływem leków uspokajających podał sobie samemu dawkę propofolu, która go zabiła- i to wszystko w ciągu 2 minut.

F. pyta o pozycjonowanie rurki od kroplówki. Była ona za lewym kolanem i miała 6 cali długości do złącza Y. F. pyta czy człowiek może dotknąć/ dosięgnąć okolicy kolana. Rogers zgadza się z tym stwierdzeniem. F. pyta czy ktoś może zrobić sobie szybkie wstrzyknięcie (bolus injection) i czy może to spowodować zatrzymanie pracy serca.


Przesłuchuje ponownie prokuratura


Walgren pyta czy to prawda, że jeśli znajdujemy kogoś z otwartymi oczami, to oznacza to, że zmarł on szybko. Rogers odpowiada, że to nie prawda. Ludzie mogą umierać powoli i mieć nadal otwarte oczy.
13 lipca zbadano zbiornik z tlenem- był pusty.

Walgren mówi, że większość pytań obrony dotyczyła kwestii farmakologicznych związanych z tym, co dzieje się z lekami, kiedy zostaną wprowadzone do organizmu. Kwestie te nie leżą w obszarze wiedzy eksperckiej Rogersa. Rogers jest ekspertem od określania przyczyn śmierci. Nie jest ekspertem od propofolu czy lorazepamu.

Walgren wspomina śmiertelny poziom propofolu od 1 do 17 mg; pyta czy mniejsza ilość niż ta, którą wykryto w organizmie MJa, może spowodować śmierć. Rogers odpowiada- tak.

Walgren mówi, że obie butelki lorazepamu były przepisane przez Murraya. Jedna jest zrealizowana 28 kwietnia 2009 roku- na 30 tabletek- pozostało 9,5. Druga zrealizowana 2 kwietnia 2009- również na 30 tabletek- pusta.
Walgren odnosi się do hipotetycznych pytań Flanagana. Prosi, żeby Rogers przyjął, że Murray podczas przesłuchania mówił prawdę - dał MJowi valium, a potem 2 zastrzyki z midozolamu i lorazepamu, a następnie propofol. Przedstawia scenariusz, w którym CM zostawia pacjenta samego, ten połyka pigułki lorazepamu, nie ma sprzętu monitorującego, nie ma sprzętu przeznaczonego do dróg oddechowych, nie ma sprzętu do reanimacji. Rogers mówi, że nadal będzie to zabójstwo. Walgren przedstawia ten sam scenariusz, jednak zamiast lorazepamu pacjent podaje sobie sam propofol. Rogers nadal zakwalifikowałby to jako zabójstwo.


Pytania ponownie zadaje obrona



F. pyta o tlen i o to, czy zawór był otwarty czy zamknięty. Rogers nie wie. F. pyta się ile czasu potrzeba, żeby butla z tlenem opróżniła się. Rogers powiedział, że to zależy od tego, jak mocno uchylony jest zawór. F. pyta, czy jeśli tlen jest podawany na poziomie terapeutycznym, butla będzie pusta w ciągu 2 tygodni. Rogers- prawdopodobnie.

F. przypomina odpowiedź Rogersa, w której ten mówi, że nie zna się na lorazepamie i pyta, czy nie powinien posiadać on takiej wiedzy, żeby wydać postanowienie w tej sprawie w odniesieniu do przyczyn śmierci. Rogers mówi, że nie wie jak te poziomy zostały osiągnięte, ale to one są przyczyną śmierci.
F. mówi o poziomie lorazepamu będącego zbliżonym do poziomu koniecznego do osiągnięcia stanu nie reagowania na bodźce bólowe i o poziomie propofolu, który stanowi połowę poziomu koniecznego do osiągnięcia obojętności na bodźce bólowe.

F. prosi, aby Rogers przyjął, że Murray powiedział podczas przesłuchania prawdę. F. wspomina, że ilości midazolamu i diazapamu są zgodne, ale poziomy propofolu i lorazepamu są dużo wyższe.


Pytania zadaje prokuratura

Walgren pyta czemu konsultował się z anestezjologiem. Rogers mówi, że był to złożony problem. Lekarz, z którym się konsultował, powiedział mu, że poziomy zgadzały sie z narkozą.

Pytania zadaje obrona

F. ponownie wraca do szybkiego wkłucia i pyta, czy szybkie wkłucie mogłoby spowodować oddechowy i sercowo-naczyniowy zastój.

Tłumaczenie: Argo/MJPT
 
Last edited:
Proces Conrada Murray'a, dzień 11 - 12.10.2011

Świadek Alon Steinberg

steinberg.jpg


Przesłuchanie przez prokuraturę

Steinberg od 13 lat jest certyfikowanym przez radę lekarską kardiologiem. Nie jest ekspertem w dziedzinie anestezjologii, leczenia bezsenności, farmakologii czy in.
Analizował CV CMa. 25.06.2009 CM nie był certyfikowanym/dyplomowanym lekarzem. AS mówi, że aby zyskać dyplom/certyfikat rady należy zdać 2-dniowy test, jaki zdaje 90% kardiologów, którzy do niego przystępują.

AS jest recenzentem Kalifornijskiej Rady Lekarskiej, analizuje działania innych lekarzy i upewnia się, że przestrzegają standardów opieki. Mówi o skali, która obejmuje stopnie: żadnych uchybień, proste uchybienie i poważne uchybienie. Ostatnie nazywane jest również poważnym zaniedbaniem.

AS analizował tę sprawę. Przygotował wcześniej 8 opinii. W 4 nie dopatrzył się uchybień, w 4 znalazł proste uchybienia. Tutaj po raz pierwszy orzekł rażące naruszenie standardów opieki.

Kardiolodzy używają środków znieczulających dla wielu zabiegów, czasem używają propofolu.
Znają się na lekkich lub miejscowego znieczulenia. W przypadku znieczulenia miejscowego pacjent może mówić i reaguje na dotyk. W przypadku głębokiego znieczulenia pacjenci reagują tylko na ból lub powtarzające się bodźce. W znieczuleniu ogólnym pacjent nie odczuwa bólu. Kardiolodzy nie są szkoleni do znieczulania ogólnego. W przypadku konieczności jego przeprowadzenia, wzywają anestezjologów i tylko w takich przypadkach używają propofolu.
W przypadku konieczności znieczulenia lekkiego czy miejscowego stosują inne benzodiazepiny. W przypadku znieczulenia ogólnego są zobowiązani podać propofol, ale w obecności anestezjologa.

Steinberg zapoznał się ze sprawą. W swoim raporcie skupił się na rozmowie CMa z policją. AS chciał osadzić CMa na podstawie jego własnych słów.

AS wypunktował sześć rażących zaniedbań standardów opieki CMa:

1. Nie było medycznych wskazań dla stosowania propofolu. Lek ten jest anestetykiem. Do tego nie istniała pisemna zgoda pacjenta. Pacjent musi zostać poinformowany o ryzyku i przebiegu leczenia. AS nigdy nie słyszał, by używać propofolu do leczenia bezsenności. Używanie leku dla leczenia insomnii jest rażącym zaniedbaniem.

2. Propofol podawano w warunkach domowych, bez odpowiedniego sprzętu i bez wymaganego personelu.
Walgren pyta o konieczny sprzęt. Steinberg wymienia w pierwszej kolejności pulsometr z alarmem - Murray miał, ale bez alarmu. Steinberg mówi, że CM powinien był cały czas i nieustannie obserwować MJa. Mógł mieć automatyczny aparat do mierzenia ciśnienia, który powinien podawać wynik np. co 5 min. CM miał zwykły aparat do mierzenia ciśnienia, ale go nie używał. Kolejną konieczną rzeczą jest monitor EKG do rejestrowania rytmu serca. Dalej, konieczny jest tlen z maską lub rurką wkładaną do nosa. Należy mieć ssak, na wypadek, gdyby pacjent zwymiotował (nie wolno dopuścić, by treść dostała się do płuc). Należy dysponować workiem resuscytacyjnym. CM miał go, ale nie używał, przeprowadzał za to usta-usta. Należy również zadbać o to, by być przygotowanym na wezwanie pomocy. Należy mieć wsparcie na wypadek konieczności przeprowadzania CPR. Należy mieć również źródła zapasowego zasilania dla urządzeń. Trzeba mieć narzędzia potrzebne do intubacji. Intubować mogą tylko wyszkolone do tego osoby. Należy mieć również defibrylator.
Trzeba również dysponować szeregiem leków: flumazenilem, narcanem, lidokainą, betablokerami, atropiną, dopaminą, epinefryną, prednizonem,dekstrozą.
Steinberg mówi, że w przypadku usypiania pacjenta konieczna jest obecność osoby przeszkolonej w wykonywaniu podstawowych zabiegów resuscytacyjnych oraz zaawansowanych zabiegów ratujących życie.

3. Niewłaściwe było również przygotowanie na wypadek sytuacji awaryjnej. Należy mieć w pogotowiu leki, urządzenia oraz osobę gotową do pomocy. Należy być przygotowanym do użycia ww leków i urządzeń w wypadku nagłej sytuacji.

4. Niewłaściwe było postępowanie podczas zapaści. MJ przestał oddychać, a CM nie postępował zgodnie z procedurami. Steinberg wyjaśnił, że zatrzymanie akcji serca polega na tym, że serce przestaje bić. Nie ma ciśnienia krwi, a pacjent ma zapaść. W takich wypadkach wzywa się pogotowie, używa defibrylatora i przeprowadza CPR na twardej powierzchni.

W przypadku MJa doszło do zatrzymania oddechu. MJ przestał oddychać, spadał poziom tlenu. Później, próbując rozprowadzać po ciele mniejszą ilość tlenu, serce zaczęło bić mocnij. Według CMa, wtedy właśnie miał on znaleźć MJa. Jeżeli nie podejmie się żadnych działań, serce słabnie przez brak tlenu i przestaje się kurczyć, chociaż wciąż można mówić o aktywnośc elektrycznej. To PEA (Aktywność Elektryczna bez Tętna). Po PEA dochodzi do asystolii.
Steinberg mówi, że CM powinien był natychmiast wezwać pogotowie, a później próbować wybudzić MJa,powinien użyć worka resuscytacyjnego i podać flimanezil. Steinberg mówi, że niewybaczalne, że CM zaczął uciskać klatkę piersiową. Było to zatrzymanie oddechu, a nie zatrzymanie akcji serca - wciąż było ciśnienie krwi i puls. CM nie powinien był wykonywać CPR.

Dodatkowo CPR wykonywana przez CMa była marna, bo MJ wciąż leżał w łóżku. Należy ją przeprowadzać na twardej powierzchni, np. na podłodze i to obiema rękoma. Steinberg mówi, że przeniesienie MJa na podłogę nie byłoby trudne.

5. Wzywając pomoc, CM zawiódł. Powinien był natychmiast zadzwonić po pogotowie. Powinien był wiedzieć, że nie posaida odpowiednich leków ani sprzętu i że jego obowiązkiem jest wezwanie pomocy. Ale CM wolał wezwać Amira, przez co spowodował jedynie ogromne opóźnienie. Ratownicy potrzebowali jedynie 4 minut, żeby dotrzeć na miejsce. Jeżeli CM zadzwoniłby po nich wcześniej, wcześniej przybyliby na miejsce.
Z każdą minutą zwłoki w przybyciu ratowników, maleją szansę na przeżycie pacjenta i rośnie ryzyko stałego uszkodzenia mózgu. Walgren, “Liczy się każda minuta.”
Steinberg pomyślał również, że to dziwaczne, że CM najpierw zadzwonił do asystenta, a nie po karetkę. CM jest lekarzem, powinien zdawać sobie sprawę, że potrzebuje pomocy i powinien był wezwać pogotowie.

6. CM nie prowadził odpowiedniej dokumentacji medycznej. Jest ona ważna z wielu powodów. Wymaga sę jej dla celów ubezpieczeniowych. Wymagana jest w sprawach sądowych. A przede wszystkim gwarantuje lepszą opiekę medyczną nad pacjentem. CM niczego nie dokumentował. Nie zapytał, kiedy MJ ostatnio jadł, nie było dokumentów obrazujących funkcje życiowe, nie było zapisów dokumentujących badanie fizykalne. Nie było formalnej zgody pacjenta. CM nie zapisywał podawanych leków, ani nie rejestrował reakcji na nie. CM był zdzorientowany i nie był w stanie przedstawić medycznej historii ani sanitariuszom, ani lekarzom na izbie przyjęć. Walgren pyta, czy być może był nieszczery, a nie zdezorientowany.
Steinberg podsumowuje, że te naruszenia standardów opieki medycznej doprowadziły do śmierci MJa. Gdyby ich nie było, MJ wciąż by żył.

Odwołując się do zapisu rozmowy CMa z policjantami, Walgren pyta, czy jeżeli podałby on wyłącznie benzodiazepiny i 25mg propofolu, czy ryzyko zapaści jest do przewidzenia. Steinberg odpowiada, że tak.

Walgren bazuje na treści rozmowy CMa z policjantami i jeżeli CM zostawił MJa samego, ten byłby w stanie sam wziąć tabletki lorazepamu czy zażyć propofol. Steinberg mówi, że to głupie wymówki. Steinberg mówi, że nigdy nie zostawia się pacjenta - stale należy go monitorować. Porównuje pozostawienie pacjenta, któremu wcześniej podano propofol do sytuacji, kiedy zostawia się śpiące dziecko na szafce kuchennej. Mówi, że dziecko może się obudzić i spaść.
Steinberg wspomina również, że żadne leki nie powinny były się znajdować w zasięgu ręki pacjenta. Wyjaśnia, że w szpitalach przechowuje się je w zamkniętych szafkach, a trzymanie ich w nieodpowiedzialny sposób wiąże się z przewidywalnym ryzykiem, iż pacjent mógłby sam podać sobie lek lub zażyć środek niewłaściwy.


Przesłuchanie przez obronę:

Steinberg nie jest obecnie przeszkolony w administrowaniu propofolu – kiedy pracował w Nowym Jorku miał uprawnienia do jego podawania, u obecnego pracodawcy, nie – nie podawał leku od 7 lat. Pracując w NJ nie bał się podawać propofolu, ponieważ wiedział, jak udrażniać drogi oddechowe.

Flangan pyta, czy jest różnica między sprzętem koniecznym do miejscowego i ogólnego znieczulenia. Steinberg odpowiada, że nie – potrzeba takiego samego sprzętu.

Flanagan pyta, czy Steinberg uważał, że kiedy CM rozmawiał z policjantami, był szczery, a jego wypowiedzi były kompletne. Steinberg zakładał, że jego wypowiedzi były pełne.

Flanagan pyta, skąd Steinberg wie, że CM nie posiadał zgody pacjenta. Steinberg odpowiada, że jej nie było. Adwokat pyta, czy mogła istnieć zgoda ustna. Steinberg odpowiada, iż musi mieć ona formę pisemną. „Jeśli nie ma jej na piśmie, to nie ma jej w ogóle.” Świadek nigdy nie słyszało o zgodzie ustnej. Flanagan pyta, czy jakikolwiek dokument mógł mieć wpływ na śmierć MJa. Steinberg odpowiada, że jeśli MJ wiedziałby o ryzyku i spodziewanych rezultatach terapii, mgół się na nią nie zgodzić.
Steinberg mówi, że nie może wiedzieć, czy CM poinformował MJa, ale zakłada, że nie poinformowano Go o niebezpieczeństwie, jakie niesie ze sobą używanie tego silnego leku bez należytego monitorowania go. Zdaniem Steinberga, MJ nie udzieliłby na coś takiego zgody.

Flanagan pyta, czy Steinberg wie cokolwiek na temat skłonności MJa do przyjmowania leków, wspomina o demerolu i dr Kleinie. Flanagan pyta, czy jeśli MJ byłby uzależniony, mógł wyrazić taką zgodę? Steinberg odpowiada, że jeżeli MJ byłby uzależniony, w ogóle nie decydowałby się na podawanie mu tego leku.

Inni lekarze, którzy stosują propofol to dentyści, gastroenterolodzy, pulmonolodzy, lekarze pracujący na ostrym dyżurze. Jednak nadzorujące ich pracę rady lekarskie wydają specjalne zalecenia dot. jego stosowania i organizują szkolenia. Rady te wskazują taki sam wymagany sprzęt do monitorowania, o którym Steinberg już wspomniał.

Flanagan pyta, co zabiło MJa? Steinberg odpowiada, ż zatrzymanie oddechu, ponieważ MJ wciąż miał puls, co oznacza, iż wciąż było tętno i ciśnienie krwi. CM sam powiedział, że było i ciśnienie oraz wyczuwał puls, a później PEA.

Steinberg mówi, że według samego CMa, znalazł on MJa ok. południa, a ratownicy przybyli na miejsce o 12:26. Karetkę wezwano przynajmniej 12 minut za późno. Flanagan wspomina, że CM często szacował czas, być może nie był precyzyjny.

Flanagan pyta, jak pacjent zareagowałby na 2mg lorazepamu. Steinberg wyjaśnia, że nie jest ekspertem, a wcześniej podawał ten lek jako środek uspokajający wyłącznie doustnie, nie przez kroplówkę. Adwokat zadaje kolejne pytania, które są blokowane przez prokuraturę, ponieważ wykraczają poza kompetencje świadka.

Flanagan pyta dalej o propofol i mów, że CM powiedział MJowi, że propofol nie jest dla niego dobrym środkiem i starał się go odstawić.

Steinberg mówi, że CM przyznał, iż początkowo podał 25mg, a później podłączył kroplówkę. Flanagan zaprzecza kroplówce. Steinberg na podstawie przesłuchania CMa przez policję zrozumiał, że CM po podaniu 25mg podłączył kroplówkę. Cytuje fragmenty przesłuchania, dodatkowo wskazuje, że kroplówka jest sensowna, ponieważ po jedynie 25mg MJ nie spałby.
Flanagan utrzymuje, że 25.06. nie podawano leku przez kroplówkę, Steinberg utrzymuje, że było inaczej – obaj cytują fragmenty z rozmowy CMa z policjantami. Ostatecznie zgadzają się, iż nie jest jasnym, jak było, Steinberg podkreśla jednak, że jeśli by jej nie było samo podanie leku byłoby bez sensu. Logika nakazuje podłączenie kroplówki.
Flanagan mówi, że 25mg nie jest dużą dawką i MJ spałby przez 4-7 minut. Steinberg potwierdza. Adwokat pyta dalej, czy MJ później spałby dalej, nie z uwagi na działanie leku, ale dlatego, że np. był zmęczony. Steinberg odpowiada, że zaniepokoiłoby go to, jeśli MJ wciąż by spał, nie będąc podłączonym do kroplówki. Wedle ustalonych standardów, po podaniu propofolu należy obserwować pacjenta. Steinberg mówi, że należy stale sprawdzać czułość na bodźce. Świadek mówi, że CM powinien był obudzić MJa. Mówi, że jeżeli MJ nie był podłączony pod kroplówkę, a wciąż spał po 10 minutach, powinno to zaniepokoić CMa. Mogło to oznaczać, że dzieje się coś niedobrego.

Flanagan wspomina o badaniach, gdzie propofol uznano za skuteczny środek walki z chronicznym pierwotnym zaburzeniem snu, przeprowadzanych na Tajwanie. Steinberg mówi, że artykuł pochodzi z 2010 roku, w 2009 – kiedy CM podawał propofol – nie było takich badań, wedle których lek można podawać na sen. CM postępował wbrew etyce, podając propofol bez wiedzy medycznej. Artykuł traktuje o podawaniu propofolu przez 2 godziny w okresie 5 nocy, nie przez 8 godzin każdej nocy przez okres 2 miesięcy. Artykuł owszem wspomina, że badanie było udane, ale leku nadal nie podaje się w leczeniu zaburzeń snu, ponieważ wciąż nie ma wystarczającej ilości danych. Konieczne są dodatkowe, szeroko zarojone badania i testy. CM jest pierwszym lekarzem podającym propofol w leczeniu bezsenności, o jakim słyszał świadek.

Flanagan pyta, skąd Steinberg wie, że CM nie używał worka resuscytacyjnego? Odp.: ponieważ sam powiedział, że robił usta-usta. Flanagan pyta, skąd wie, że CM nie używał aparatu do mierzenia ciśnienia? Odp.: Ponieważ MJ nie miał go założonego. Podobnie zresztą jak i pulsometru.
Steinberg mówi, że nie wie, co działo się miedzy 11 a 12 i jak długo CM obserwował MJa i kiedy wyszedł do łazienki. Flanagan pyta, czy świadek wie, o której tak naprawdę nastąpił zgon. Steinberg odpowiada, że zgon ogłoszono o 14:26, ale MJ prawdopodobnie od dłuższego czasu był w stanie śmierci klinicznej.

Bazując na rozmowie CMa z policjantami, Steinberg mówi, że kiedy lekarz znalazł MJa, można było Go uratować. Świadek mówi, że CM twierdzi, iż wyszedł jedynie na 2 minuty. Gdyby użył worka resuscytacyjnego, wybudzając MJa i odwracając działanie leków oraz wzywając pogotowie, CM uratowałby MJowi życie.

Flanagan pyta, co jeśli CM wyszedł na dłużej. Steinberg twierdzi, że nie chce wyciągać takich wniosków, ponieważ w swoich opiniach bazuje na tym, co mówił sam CM. Flanagan wspomina o telefonach; Steinberg nie chce ich komentować. Mówi, że jeśli CM nie powinien był rozmawiać przez telefon, bo skoro podał MJowi tylko 25mg propofolu, ten powinien się już wybudzać. Dodaje, że to też przemawia za tym, iż CM podłączył MJa pod kroplówkę.
Flanagan pyta, czy jeśli CM wyszedłby na dłużej niż 2 minuty, czy MJa wciąż można było uratować. Steinberg twierdzi że tak, ponieważ zgodnie z tym, co CM powiedział policjantom, MJ wciąż miał puls, wciąż było ciśnienie krwi, a serce nadal biło – dysponując odpowiednim sprzętem, MJa można było uratować. CM mógł podać MJowi tlen. Świadek mówi, że MJ nie był w stanie PEA, kiedy CM Go znalazł, ponieważ wciąż miał puls. Flanagan pyta, skąd Steinberg wie, że MJ wciąż miał puls? Odp.: CM sam powiedział o tym policjantom. Flanagan pyta, czy mógł być w stanie PEA? Odp.: W przypadku PEA nie ma pulsu.

Flanagan pyta, co CM powinien był zrobić? Odp.: Powinien był wezwać pogotowie, zajęłoby mu to 2 sekundy. Świadek przyznaje, że wedle procedur, lekarze mają 2 minuty na ocenę sytuacji. Flanagan pyta, czy jeśli CM zszedłby na dół po pomoc o 12:05 – 5 minut później – czy byłoby to naruszeniem zasad opieki medycznej. Steinberg odpowiada, że ponieważ CM nie dysponował odpowiednim sprzętem medycznym, powinien był niezwłocznie zadzwonić po karetkę.

Flanagan pyta o Kai Chase. Steinberg odpowiada, że CM nie poprosił Chase, by wezwała pogotowie. Flanagan pyta, co jeśli CM wzywałby pomoc w ciągu pięciu, a nie dwóch minut. Steinberg odpowiada, że jest to wciąż naruszenie standardów opieki medycznej

Flanagan pyta, czy rozmawiał o sprawie z CMem. Świadek odpowiada, że nie, bazował jedynie na tym, co CM powiedział policjantom.

Flanagan pyta, co CM powinien był zrobić w ciągu ww. 2 minut. Steinberg odpowiada, że CM powinien był wezwać pogotowie, odchylić głowę i udrożnić drogi oddechowe, wentylować za pomocą worka resuscytacyjnego i podać flumazenil. Steinberg podkreśla, że on w pierwszej kolejności wezwałby karetkę.

Flanagan pyta, czy CM popełnił błąd, prosząc kogoś innego o wezwanie karetki, świadek odpowiada, że CM był sam, nikogo innego nie było w pokoju, zatem to on powinien był wezwać pogotowie. Steinberg mówi, że ten czas, który CM marnował na wzywanie ochrony, powinien był wykorzystać na telefon do szpitala. CM miał przy sobie telefon komórkowy, zaledwie dwie sekundy potrzebowałby, by powiedzieć, „Jestem lekarzem, doszło do zapaści, przyjedźcie natychmiast na 100 Carolwood”, a później mógł włączyć tryb głośnomówiący i dalej robić to, co do niego należało.

Flanagan pyta, czy Steinberg wie, że ratownicy twierdzili, iż ciało MJa było zimne. Świadek odpowiada, że tak, ale sam CM powiedział, że był ciepły. Steinberg mówi, że człowiek stygnie w ciągu 26 minut, kiedy nie ma ciśnienia krwi.

Flanagan pyta, czy Steinberg nie ma wątpliwości, że jeżeli CM natychmiast wezwałby pogotowie, MJ wciąż by żył. Steinberg odpowiada, że nie ma wątpliwości, iż MJa można było uratować. CM powiedział, że dopiero po telefonie do Amira przestał wyczuwać puls, czyli o 12:12. Zatem jeśli ratownicy przyjechaliby na miejsce o 12:05 czy 12:10, mogli Go uratować.

Flanagan mówi, że CM znalazł się w sytuacji awaryjnej i mógł pomylić się w ocenie czasu. Steinberg odpowiada, że jasno widać, iż CM zwlekał z wezwaniem pogotowia – zamiast to zrobić, najpierw zszedł na dół i zadzwonił po Amira.

Flanagan pyta, czy na podstawie ww. faktów Steinberg uważa, że CM jest odpowiedzialny za śmierć MJa. Steinberg odpowiada, że tak.

Flanagan pyta, czy CM powinien był przenieść MJa na podłogę, pomimo podłączonej kroplówki. Świadek odpowiada, że CM powinien był w pierwszej kolejności zaprzestać podawania propofolu przez kroplówkę, a później ostrożnie, uważając na wkłucie, przenieść MJa na podłogę.

Flanagan pyta, czy zamiast ssaka, nie wystarczyłoby odwrócić pacjenta na bok i palcem wyczyścić usta. Steinberg odpowiada, że ssak jest niezbędny.

Flanagan pyta, czy jeżeli lekarz opiekuje się wyłącznie jednym pacjentem, wciąż powinien dokumentować wszystko, co robi. Steinberg odpowiada, że tak, ponieważ rozmawiając z ratownikami i lekarzami w UCLA, CM widocznie nie pamiętał, co i kiedy podawał MJowi.

Flanagan mówi, że nieposiadanie dokumentacji nie zabiło MJa. Steinberg odpowiada, że nie spowodowało to śmierci MJa, ale wciąż jest naruszeniem standardów opieki medycznej.

przerwa
 
Last edited:
Proces Murray'a, dzień jedenasty - 12.10.11
Popołudniowe posiedzenie sądu



Ponowne przesłuchanie przez prokuraturę:

alonjudge.jpg


Steinberg mówi, że Murray nie zachowywał się, jak lekarz posiadający uprawnienia do przeprowadzania zaawansowanych zabiegów ratujących życie (ACLS)

Steinberg przyznaje, że pracując w NJ podawał propofol, ale w warunkach szpitalnych.

Steinberg zeznaje, że gastroenterolodzy, dentyści i lekarze pracujący na ostrym dyżurze, którzy administrują propofol przechodzą odpowiednie szkolenie, podają lek w towarzystwie wykwalifikowanego personelu oraz przy użyciu koniecznego sprzętu.

Steinberg powraca do artykułu opisującego badania z Tajwanu: został opublikowany w roku 2011 i był eksperymentem. Pacjentom w szpitalu podawano propofol, dysponowano odpowiednim sprzętem, a na samo badanie zgodę wydała tamtejsza rada etyki. Steinberg mówi, że każdy z pacjentów podpisał zgodę na udział w leczeniu. Podczas badania, na osiem godzin przed podaniem propofolu pacjenci nie jedli, a sam lek podawany im był przez anestezjologa. Steinberg zeznaje, że pacjenci byli stale monitorowani. Lek podawano przez pompę infuzyjną, nie kroplówkę. Nie stosowano żadnych innych benzodiazepinów. Świadek zeznaje, że autorzy artykułu wyraźnie zapisali, że badanie było eksperymentem i nie dyktowało standardów opieki medycznej. Steinberg zeznaje, że Murray przeprowadzał eksperyment.

Steinberg mówi, że jeżeli miałby założyć, iż CM podał jedynie 25mg propofolu i nie podłączył MJa pod kroplówkę, jego wnioski i tak byłyby takie same – CM zaniedbał standardy opieki medycznej od niewłaściwych warunków leczenia, bez niezbędnego sprzętu, po niewłaściwe reakcje, brak dokumentacji medycznej oraz niebranie pod uwagę oczywistego niebezpieczeństwa zatrzymania oddechu.

Steinberg stwierdzi, że CM bezpośrednio przyczynił się do śmieci MJa.


Ponowne przesłuchanie przez obronę:

Steinberg zeznaje, że omawiane wcześniej badanie potwierdziło, iż propofol pomaga w leczeniu bezsenności.

Steinberg w swoim raporcie dla rady lekarskiej napisał, iż lecząc MJa, CM rażąco zaniedbał standardy opieki medycznej.

Steinberg zeznaje, że chociaż brak zapasowego zasilania urządzeń nie spowodował śmierci MJa, to 5 z 6 wymienionych przez niego zaniedbań – owszem.

Steinberg mówi, że z rozmowy CMa z policją dowiedział się, iż CM bez żadnych komplikacji podawał MJowi propofol przez 40-50 dni. Fakty są takie: CM podał propofol, nie miał odpowiedniego sprzętu, opóźnił wezwanie pogotowia, niewłaściwie działał podczas zatrzymania oddechu.


Ponowne przesłuchanie przez prokuraturę:

Steinberg mówi, że nawet jeśli założyć teorię Oborny i MJ sam podałby sobie propofol i przypadkowo się zabił CM wciąż byłby bezpośrednim czynnikiem, który przyczynił się do Jego śmierci.


* * *


Świadek Nader Kamangar

2jg9mqf.jpg


Przesłuchanie przez prokuraturę:

Kamangar jest ekspertem w dziedzinie leczenia bezsenności; pracuje w UCLA; jest dyplomowanym lekarzem czterech specjalności: jest internistą, pulmonologiem, specjalistą intensywnej opieki medycznej oraz leczenia bezsenności.

NK mówi, że jest recenzentem kalifornijskiej Rady Lekarskiej, dla niej oceniał opiekę CMa nad MJem. NK mówi, że propofol jest powszechnie używanym środkiem w intensywnej opiece medycznej. NK przeszedł specjane szkolenie, by móc podawać ten lek. Środek podaje się przed wprowadzeniem rurek do intubacji i w przypadku osób podłączonych do respiratora. Propofol jest tu najbardziej powszechnym środkiem.

Oceniając to, jak CM zajmował się MJem, NK znalazł wiele naruszeń standardów opieki medycznej:

1. Porpofol podano w nieodpowiednich warunkach: administrowanie środka głęboko znieczulającego w warunkach domowych jest niewyobrażalnym i bardzo poważnym naruszeniem standardów opieki medycznej.
2. Osoba podająca propofol musi być przeszkolona w ACLS.
3. Murray powinien był zadbać o obecność drugiej osoby (pielęgniarki), która pomagałaby monitorować pacjenta zwłaszcza, jeśli zamierzał wyjść z pokoju; jest to przejaw zaniedbania pacjenta, sprzeczny z treścią przysięgi Hipokratesa.
4. Niewłaściwe postępowanie przed podaniem leku: CM powinien był się przygotować na niespodziewane komplikacje. Sytuacja może zmienić się bardzo szybko. CM powinien był mieć ssak, ponieważ znieczulani pacjenci mogą wymiotować, blokując drogi oddechowe, co może doprowadzić do śmierci. Powinien dysponować zestawem do reanimacji (z lekami: adrenaliną, efedryną, lekami regulującymi rytm serca itd.), pulsometr, defibrylator, automatyczną pompę infuzyjną (odmierza ona precyzyjne dawki leku)
NK mówi, że te czynniki stanowią rażące naruszenie standardów opieki, są rażącym zaniedbaniem.

NK mówi, że nigdy nie widział, by ktoś podawał propofol w warunkach domowych i nawet nie wyobrażał sobie, że coś takiego może mieć miejsce.

5. Brak dokumentacji medycznej, historii leczenia, opisanych reakcji na leki.
6. CM zostawił MJa samego, co jest niedopuszczalne zwłaszcza, kiedy brakowało sprzętu monitorującego.
7. Zastosowanie benzodiazepinów: podanie lorazepamu i midazolamu z propofolem może być groźne: większe ryzyko zaburzeń oddechania, zmniejszenie pojemności minutowej serca, zmniejszenie ciśnienia krwi, nagłe zatrzymanie akcji serca spowodowane niskim poziomem tlenu.
8. W przypadku pacjenta, który jest odwodniony, krążenie krwi w organizmie nie jest dobre, odwodnienie obniża ciśnienie. Podobnie jak benzodiazepiny i propofol. Murray nie powinien był podawać propofolu odwodnionemu pacjentowi.
9. CM powinien był niezwłocznie wezwać pogotowie.
10. Niewłaściwa CPR: CM powiedział, że MJ miał puls; zatem serce wciąż biło, zatem problem był z oddychaniem, nie sercowy. CM powinien był udrożnić drogi oddechowe, użyć worka resuscytacyjnego. CPR Murraya była nieefektywna; przeprowadzał ją jedną ręką na łóżku, zamiast na twardej powierzchni.

NK mówi, że przyjmując, iż CM znalazł MJa w południe, a o 12:12 zadzwonił po Amira, przez te 12 minut krew nie dopływała do poszczególnych części organizmu, zwłaszcza do mózgu. Zdaniem NK niektórzy pacjenci są bardziej wrażliwi na brak tlenu. Przeciętnie po 3-4 minutach komórki mózgowe zaczynają umierać. Czas jest tu bardzo ważny. NK zeznaje, że opóźnienie wezwania karetki o 20 minut, spowodowało nieodwracalne zminy

NK zeznaje, że CM oszukał ratowników i personel UCLA, ponieważ nie przekazał im prawdziwych informacji – jest to również zaniedbanie standardów opieki.

NK zeznaje, że CM niewłaściwie ocenił bezsenność. Insomnia może mieć wiele przyczyn, dlatego bardzo ważna jest szczegółowa historia pacjenta. CM powinien był wykluczyć czynniki drugoplanowe (jak problemy psychologiczne, nadużywanie jakichś substancji, chroniczny niepokój, depresję itp.)
NK wyjaśnia, że insomnia to brak spokojnego snu w okresie 4 lub więcej tygodni. NK zeznaje, że dopiero po wykluczeniu wszystkich czynników drugoplanowych, można rozważać pierwotną bezsenność.

NK mówi, że w diagnozowaniu/leczeniu bezsenności, konieczne są szczegółowe dane dotyczące przeszłych problemów pacjenta ze snem (lub ich braku) – należy wiedzieć, kiedy kładą się spać, kiedy zasypiają, kiedy się budzą, należy wykluczyć bezdech śródsenny. W niektórych wypadkach konieczna jest analiza snu.
CM powinien by zebrać szczegółową historię farmakologiczną pacjenta, obejmującą zarówno leki na receptę, jak i nie.
CM powinien był przeprowadzić szczegółowe badanie fizykalne – niektóre schorzenia mogą powodować bezsenność. Konieczne było przeprowadzenie szczegółowych badań krwi, by wykluczyć pewne choroby (cukrzycę, problem z nerkami, zespół niespokojnych nóg itd.) Szczegółowe badania krwi pozwoliłyby wykluczyć nadużywanie narkotyków. NK zaznacza, że jeśli pacjent nie chce przekazywać lekarzowi koniecznych informacji, ten może po prostu odmówić leczenia.
Dopiero po sprawdzeniu ww. czynników lekarz może podejrzewać bezsenność.
Jednak w omawianym przypadku CM nie dysponował szczegółowymi danymi. Dodatkowo, przed rozpoczęciem leczenia, nie sprawdził, co było źródłem problemów MJa ze snem.

NK zeznaje, że CM powiedział, iż widział innych lekarzy leczących MJa, widział ślady po wkłuciach. Świadek powiedział, że jeśli CM nie mógł uzyskać of MJa informacji nt. stanu jego zdrowia, mógł odmówić leczenia i podawania leków. CM tego nie zrobił, co również było nieetyczne.

CM pominął opis bezsenności, pominął historię medyczną – to również naruszenie standardów opieki.
NK zeznaje, iż prawdopodobnie przyczyn bezsenności MJa szukać należało gdzie indziej (nadużywanie jakichś substancji, niepokoje, depresja) i to te pośrednie przyczyny należało leczyć.

NK opisuje higienę snu, która pomaga w przypadku bezsenności (np. sypialnia jako pomieszczenie, gdzie wyłącznie śpimy).
NK mówi o technikach relaksacyjnych wykorzystywanych w leczeniu bezsenności.
Wszystko to zazwyczaj jest bardziej skuteczne niż środki farmakologiczne, których stosowane może być jednak również wskazane.

NK wymienia leki, jakie powinno się stosować, wspomina o melatoninie. Wymienia 3 środki, które nie są benzodiazepinami (zatem nie znieczulają), mówi także o tabletkach (benzodiazepiny), które leczą przyczyny bezsenności (np. niepokój).
Midazolam – nie nadaje się do dłuższego stosowania w przypadku pierwotnej bezsenności.
Valium – jw.
Lorazepam – można go stosować przez krótki czas, w tabletkach. Po 3-4 tygodniach można się uzależnić. Używany do leczenia stanów powodujących bezsenność, nie w leczeniu pierwotnej insomnii.

NK zeznaje, że stosowanie midazolamu i lorazepamu w leczeniu bezsenności było rażącym zaniedbaniem standardów opieki.

Stosowanie propofolu w leczeniu bezsenności jest nie do pomyślenia i to niezależnie od tego, w jakich warunkach podaje się lek. „To nie do pojęcia, niewyobrażalne i niepokojące.” NK zeznaje, że narusza to standardy opieki, zwłaszcza w przypadku, kiedy nie leczono bezpośrednich przyczyn bezsenności.

NK zeznaje, że nawet jeśli MJ sam podałby sobie lorazepam i propofol, Murray i tak przyczynił się do Jego śmierci, zwłaszcza w przypadku, jeśli MJ miałby problem z nadużywaniem jakichś substancji. NK mówi, że lorazepam i propofol nie powinny znajdować się w zasięgu pacjenta.

NK mówi o ryzyku problemów z oddychaniem, zwłaszcza, że MJ był odwodniony. Każdy kompetentny lekarz zdawałby sobie sprawę z grożących konsekwencji.
 
Dzień 12, 13.10. 2011



Ciąg dalszy zeznań Dr Kamangar'a (NK)



Przesłuchanie przez obronę.

CM leczył MJa propofolem przez 2 miesiące bez żadnych komplikacji. Trzy dni przed śmiercią MJa CM próbował wprowadzić zmiany w leczeniu. NK mówi, że czytał o tym w rozmowie CM z policjantami.

F. pyta, czy NK miał do czynienia z pacjentem, który był oporny wobec jego zaleceń. NK twierdzi, że wysłałby takiego pacjenta do innego specjalisty, jeśli problem nie należałby do jego obszaru wiedzy - np. problemy psychologiczne. Zdałby sobie sprawę ze swoich słabości.

Pacjent ma prawo do odmowy leczenia, jeśli tylko podejmie on świadomą decyzję.

F. pyta - jeśli pacjent jest całkowicie oporny i chce leczyć się w określony sposób, co by pan zrobił? NK- odmówiłby leczenia i starał się zrozumieć problem oraz to, dlaczego pacjent tak postępuje. Skierowałby pacjenta do innego specjalisty.

F. pyta, czy CM przeprowadził takie rozmowy z MJem. NK nie wie, jako że nie ma żadnej dokumentacji medycznej.

NK twierdzi, że jeśli pacjent prosi o nieodpowiednią terapię, lekarz musi dotrzeć do sedna problemu. Powinien spróbować zrozumieć, dlaczego pacjent odmówił odpowiedniego leczenia i starać się zapewnić temu pacjentowi odpowiednią opiekę. Powinien upewnić się, że otrzymał on właściwą opiekę. Nie udzieliłby pacjentowi opieki, którą uważa za niewłaściwą.

F. mówi, że CM podawał propofol przez 2 miesiące i MJ nie miał żadnych problemów. NK mówi, że nie może się do tego odnieść, ponieważ nie zna stanu umysłu MJa i jego sytuacji.
NK stwierdza, że w ocenie stopnia odstępstwa od standardu opieki, końcowy rezultat nie ma znaczenia. NK nie rozpatrywał śmierci MJa. F. mówi, że lekarz może wykorzystywać niewłaściwe leczenie, ale rezultat nie musi być zły. NK mówi, że to nie jest w porządku. Nawet jeśli takie leczenie nie spowoduje śmierci, to nadal może być rażącym zaniedbaniem.

F. pyta, czy NK może powiedzieć, co wydarzyło sie 25 czerwca. NK odpowiada, że MJ został poddany bardzo niewłaściwemu leczeniu w warunkach domowych- nieodpowiedni koktajl leków, nieodpowiedni sprzęt, odwodniony pacjent, odkładanie wykonania telefonu na 911. To była katastrofa, która spowodowała śmierć MJa.


F. pyta, co było nieodpowiednim koktajlem: valium + mizadolam + lorazepam + 25 mg propofolu. F. pyta, czy ta mieszanka mogła spowodować śmieć MJa.

NK odpowiada- 'bezwzględnie', zwłaszcza kombinacja propofolu i lorazepamu u odwodnionego pacjenta, którego takie parametry jak - ciśnienie krwi, tętno itd. - nie były znane. NK nazywa to 'doskonałym sztormem', który zabił MJa.

F. mówi, że NK nie wie, czy CM posiadał takie informacje, czy też nie. NK odpowiada, że CM niczego nie rejestrował, nie było żadnej dokumentacji; nie było możliwości określenia trendów i zmian. F. mówi, że brak dokumentacji nie oznacza, że CM nie znał tych parametrów. NK mówi, że brak dokumentacji oznacza, że CM nie posiadał tych informacji. Nie możesz zajmować się pacjentem polegając tylko na pamięci. To jest przepis na katastrofę.

NK podaje przykład przebywania z jednym pacjentem przez długie godziny. NK twierdzi, że prowadzi notatki. Często pojawia się potrzeba korzystania z wykresów, aby uzyskać lepszy obraz. Koniecznością jest posiadanie wykresów. Bez nich, nie możesz zobaczyć tendencji i dostrzec różnic.

F. pyta czy NK uważa, że nie ma sposobu, żeby CM zapamiętał, co robił. NK mów, że prowadzenie dokumentacji należy do standardowej opieki, zwłaszcza kiedy podajesz tak silny lek jak propofol.

F. mówi, że brak tabel, wykresów, np. brak zapisu o podaniu 2 mg Lorazepamu, nie zabiło MJa. NK odpowiada, że mówi o oznakach życiowych, nie tylko o zapisywaniu podanych leków. Śmierć MJa jest kombinacją wielu czynników, a nieprowadzenie zapisów jest jednym z czynników, które się do tego przyczyniły.

NK stwierdza, że śmierć MJa była bezpośrednio spowodowana przez propofol + lorazepam. Lorazepam zwiększył skutki uboczne propofolu. To może być śmiercionośne połączenie dla pacjenta, który nie jest monitorowany.

F. zadaje pytania odnośnie poziomu leków, NK odpowiada, że chce pozostawić to farmakologowi.

F. pyta, czy NK przeglądał dokumentację Arnolda Kleina i czy widział, że podał on MJowi 6500 mg demerolu (środek przeciwbólowy) z midazolamem (środek uspokajający) w ciągu 3 miesięcy. F. pyta czy MJ miał problem z demerolem. NK stwierdza, że nie może odpowiedzieć na to pytanie.

F. pyta, czy 200 mg demerolu to duża dawka. NK mówi, że to znacząca dawka. NK unika używania demerolu, ponieważ powoduje, że pacjent staje się bardziej pobudzony, wrażliwy na bodźce. F. pyta czy demerol może powodować insomnię. NK mówi, że tak.

F. pyta, czy MJ cierpiał na bezsenność. NK mówi, że wyraźnie cierpiał na bezsenność. F. pyta, czy NK dokonał ustaleń, jaki to rodzaj bezsenności. NK mówi, że lekarze nie podjęli żadnych starań, żeby to okreslić. Były sugestie na temat przyczyn bezsenności MJa, takie jak niepokój związany z występami, problemy związane z niektórymi lekami (demerol).

F. pyta, czy MJ miał bezsenność oporną na leczenie/uporczywą. NK nie może tego stwierdzić.

F. pyta, czy czytał dokumentację medyczną prowadzoną prze CM w latach 2006-2009 dotyczącą MJa. NK zeznaje, że CM dawał MJowi leki na sen, jak również wiedział, że miał przepisywane takie leki przez innych lekarzy. F. mówi, że wielu lekarzy przepisywało leki nasenne.

F. pyta, czy NK miał kiedykolwiek pacjenta, który nie był szczery co do historii swojej choroby. NK odpowiada, że stara się uzyskać informacje od pacjenta, innych lekarzy i szpitali. F. mówi, że pacjent musi podpisać zezwolenie; bez tego nie mogą uzyskać dokumentacji medycznej. NK odpowiada, że to prawda. NK mówi, że jeśli nie może zdobyć informacji od pacjenta, poprosiłby o informacje ludzi, którzy żyją z pacjentem, i użyłby dziennika snu. Bez tych informacji, nie podałby pacjentowi ambien'u (lek na sen). NK mówi, że lekarz wciąż musi określać przyczyny i zbierać informacje.

F. wspomina badania lekarskie i pyta, czy powiększenie gruczołu krokowego może wywołać bezsenność. NK odpowiada, że problemy z oddawaniem moczu mogą powstrzymywać pacjenta przed pójściem spać. F. pyta, czy sprawdzili ramiona pod kątem znaków po igłach. F. pyta czy NK może stwierdzić, czy dana osoba bierze domięśniowo Demerol. NK mówi, że jesteś w stanie to zobaczyć u niektórych osób, a u niektórych nie.


NK mówi, że CM mógł dowiedzieć się, czy MJ bierze demerol po zachowaniu MJa, niewyraźnej mowie i od ludzi, którzy byli świadkami zmiany zachowań, mp. ochroniarze. CM mógł porozmawiać z jego ochroną, asystentem i skonfrontować to z pacjentem.

F. pyta, czy są opracowania odnośnie propofolu jako kuracji na insomnię. NK mówi, że są one tylko eksperymentalne i nie należą w żadnym wypadku do standardowej opieki. Przechodzą do badania przeprowadzonego na Tajwanie. Pochodzi ono z listopada 2010 roku. Pacjenci zostali szczegółowo przebadani, uzyskano od nich świadomą zgodę, pościli przez 8 godzin. Badanie zostało przeprowadzone w warunkach ścisłego monitoringu, propofol podawany był przez infuzję. Propofol otrzymało 64 pacjentów. Pacjenci spali lepiej, ich sen był mniej zakłócany. U pacjentów nie stwierdzono powikłań, ponieważ podlegali ścisłemu monitoringowi. To bardzo wstępne eksperymenty z dobrymi rezultatami. Eksperyment nie ma zastosowania klinicznego, a lekarz, który przeprowadził badanie, stwierdził, że istniej potrzeba prowadzenia dalszych badań.

F. pyta, czemu niepojęte jest stosowanie propofolu w przypadku bezsenności. NK mówi, że to były badania, w warunkach ścisłego monitoringu. NK mówi, że to niewytłumaczalne i niedopuszczalne, żeby podawać propofol, w szczególności bez monitoringu i w warunkach domowych.

F. pyta, czy 25 mg propofolu to bardzo niska dawka. NK mówi, że tak. F. pyta, czy nie spodziewałby się pan problemów przy tak małej dawce. NK mówi, że to zależy od stanu pacjenta. Jeśli pacjent jest odwodniony (ma niskie ciśnienie krwi), bierze inne leki (jak lorazepam) itd. mogą wystąpić problemy, które mogą prowadzić do zastoju oddechowego.

F. pyta o lorazepam. NK mówi, że nie jest on zatwierdzony przez FDA do bezsenności w fazie początkowej, zwłaszcza w postaci kroplówki. Doustnie Lorazepam może być stosowany, jeśli przyczyną bezsenności jest niepokój, przez bardzo krótki okres czasu- od 3 do 4 tygodni. Podawanie doustne jest odpowiednie przez krótki okres czasu, gdyż uzależnia, zaś kroplówka jest niewłaściwa, ponieważ niezbędny jest monitoring pacjenta. Nawet z monitoringiem lek ten nie jest zatwierdzony przez FDA do leczenia bezsenności.

F. pyta, czy Lorazepam był właściwy z powodu niepokoju wywołanego TII. NK mówi, że należało udzielić psychologicznej lub psychiatrycznej pomocy. Nie zastosowałby tego w tym przypadku i starałby sie wyleczyć podstawowe kwestie.


NK stwierdza, że Ativan/Lorazepam w krótkich okresach czasu może być do leczenia wtórnej bezsenności związanej z lękiem, chociaż nie jest zatwierdzony przez FDA. NK podkreśla, że lek powinien być używany jedynie do wtórnej bezsenności, nie zaś do bezsenności początkowej.

NK mówi, że CM oznajmił, iż podawał sól fizjologiczną, ale ponieważ nie było żadnych zapisów w dokumentacji medycznej, nie ma sposobu, żeby dowiedzieć się, jaką ilość podał MJowi.

NK na podstawie wywiadu CM z LAPD twierdzi, że MJ produkował mocz.

NK zeznaje, ze 25 mg propofolu wprowadzi pacjenta w stan sedacji na 6-10 minut bez efektów ubocznych- jeśli nie podano żadnych innych lekarstw. Oczekiwałby zwiększenia się poziomu przytomności i wybudzenia pacjenta przed upływem 6-10 minut. Nie oczekiwałby tego, że pacjent będzie spał dalej po upływie tego czasu, nawet jeśli byłby bardzo zmęczony. Obowiązkiem lekarza jest ustalenie, czy pacjent śpi (jeśli to możliwe), obudzenie go, określenie, czy reaguje na bodźce. Nawet jeśli lekarz nie ma zezwolenia do stosowania propofolu, jak CM stosował go na MJu, obowiązkiem lekarza jest stałe monitorowanie pacjenta. Stosując jedynie wizualny monitoring nie jest w stanie określić, czy pacjent
śpi naturalnie, czy nadal pod wpływem środków uspokajających. Propofol może być stosowany do świadomej sedacji w warunkach ścisłego monitoringu. NK w swoim wstępnym raporcie stwierdził, że MJ miał w organizmie ogromne dawki propofolu. Uważa, że MJ otrzymywał nieregulowane kroplówki propofolu, po początkowym wstrzyknięciu tego leku. Najbardziej prawdopodobna kolejność- zatrzymanie oddychania, które spowodowało zatrzymanie akcji serca. CM powinien w pierwszej kolejności zadzwonić na 911, zwłaszcza ze względu na brak dostępnych narzędzi. CM powinien ustalić, czy pacjent oddycha, określić jego puls, zadbać o drogi oddechowe, przechylić szczękę, w celu ustalenia, czy nie ma niedrożności. NK podkreśla, że jest świadomy, że w Carolwood nie ma telefonów stacjonarnych. Świadomy jest również tego, że wykonany telefon na 911 zajął 2 minuty i 43 sekundy oraz, że sanitariusze dotarli tam w czasie krótszym niż 6 minut.

Nawet jeśli MJ sam podał sobie nadmierną ilość lorazepamu i wykonał zastrzyk z propofolu, Murray wciąż jest odpowiedzialny za śmierć MJa.

Prokuratura

NK natychmiast zadzwoniłby na 911, co jest nie tylko moralnym/ zawodowym obowiązkiem, ale również zdroworozsądkowe. NK zeznaje, że Walgren dostarczył mu dokumentację medyczną dr. Kleina. Stwierdził, że CM w swoim przesłuchaniu przez LAPD wielokrotnie powiedział, że był świadomy tego, iż MJ umawiał się z dr. Kleinem.
Odnośnie eksperymentu z propofolem- badanie przeprowadzone w Chinach miało miejsce w szpitalu, ściśle monitorowane, przy użyciu precyzyjnego kropelkowania. Ma ono charakter eksperymentu i wymagane są dalsze badania, aby móc stwierdzić, czy propofol może być używany na bezsenność.
NK stwierdza, że jedną z podstawowych zasad w relacji lekarz-pacjent jest stawianie pacjenta zawsze na pierwszym miejscu. Oznacza to, że lekarz musi wiedzieć, kiedy powiedzieć pacjentowi- nie. Nawet zakładając, że MJ prosił o propofol, lekarz ma zawodowy, etyczny i moralny obowiązek powiedzieć- nie. NK mówi, że to lekarz, a nie pacjent, podejmuje ostateczną decyzję co do odpowiedniej opieki nad pacjentem.

NK zeznaje, że przesłuchanie CM wskazuje na jego niezdolność do podania dokładnych informacji dotyczących saturacji (nasycenia) tlenem.
NK mówi, że lekarz może dopuścić się rażącego zaniedbania i pacjent może przeżyć, jednak w przypadku MJa, CM dopuścił sie rażącego zaniedbania w wielu aspektach i to właśnie było przyczyną śmierci MJa.

Obrona

NK zeznał, że CM powiedział, że natychmiast przystąpił do CPR, ale NK twierdzi, że powinien najpierw zadzwonić na 911. CM zeznał również, że wzywał pomoc, ochroniarzy- NK twierdzi jednak, że nikt nie może udzielić takiej pomocy, jakiej udzielają sanitariusze, więc najpierw powinien wezwać pogotowie.

Prokurator


NK ponownie zeznaje, że CM powinien niezwłocznie zadzwonić na 911.

Obrona


NK mówi, że jeśli byłby ktoś na korytarzu, a on byłby w pokoju z osobą, która straciła przytomność, mógłby zawołać o pomoc, ale ostatecznie- jego obowiązkiem jako lekarza jest wezwanie pogotowia.


Świadek Dr. Steven Shafer - anestezjolog




Prokuratura

SS jest profesorem anestezjologii na Columbia University (gdzie pracuje od 2007 roku), adiunktem na Stanford University (od 1987)i na UCSF (The University of California, San Francisco), gdzie prowadzi zajęcia z farmakokinetyki . Te trzy uczelnie, na których sprawuje profesurę znajdują się w rankingu najlepszych uczelni medycznych w USA.
Farmakokinetyka zajmuje się modelami matematycznymi, które dotyczą stężenia leków w organizmie w celu określenia, jak faktycznie lek oddziałuje na organizm, co pomaga określić dawki leków i to, co jest skuteczne, a co nie. Jest to dyscyplina, która się wciąż rozwija. Określa ona etykiety dla każdego leku, rdzeń firm farmaceutycznych, FDA i usług lekarzy na temat tego, jak używać bezpiecznie leków i redukować ich toksyczność.
SS jest redaktorem naczelnym czasopisma 'Anestezjologia i Analgezia', które publikuje manuskrypty (badania) dotyczące zagadnień związanych z anestezjologią. Wśród 70 członków zarządu, którzy lokują się za Shaferemm, jest świadek obrony dr Paul White. Jako redaktor naczelny czasopisma jest narażony na nietypowe przypadki, o których nigdy nie pomyślał, że będzie mógł przeczytać. Średnio 4 spośród 5 propozycji jest odrzucanych.
W 1987 roku FDA miało problem z ustaleniem właściwego poziomu dawki midazolamu, dlatego FDA była bardzo wymagająca, co do instrukcji dawkowania wlewu propofolu. SS dokonał analiz szybkości wlewu i startowej dawki propofolu dla AstraZeneca (jednej z czołowych firm farmaceutycznych na świecie). W szczególności analizował zmniejszenie dawki u starszych pacjentów. Prawie wszystkie instrukcje dawkowania wykonane zostały przez SS w 1991 roku. Propofol jest to nazwa chemiczna. Nazwą detalicznąa jest Diprivan- różni się nieco od propofolu, ponieważ zawiera roztwór tłuszczu (emulsję) dodany do propofolu.
Maksymalna sedacja oznacza opiekę nad pacjentem z kontrolowaniem dawki i monitoringiem. Miareczkowanie oznacza zwiększanie lub zmniejszanie dawki leku odpowiednio do każdego pacjenta. Farmakokinetyka oznacza ruch leków. Kiedy lek zostaje podany pacjentowi, przechodzi przez kilka procesów, wędruje po organizmie. Na początku, kiedy lek zostaje podany pacjentowi, staje się bardziej rozcieńczony. Następnie krwioobieg przyjmuje lek w całym organizmie - dostarcza do mózgu i przenosi lek do wątroby, gdzie jest metabolizowany. Wątroba 'przeżuwa' lek, część może dostać się do krwi lud do żółci, następnie do jelita. Może udać się do nerek, te usuną lek z organizmu.

SS jest specjalistą w zakresie farmakokinetyki, szczególnie propofolu. Opracował wzorzec oprogramowania, który ostatecznie określa dawkowanie propofolu na etykietach wszystkich butelek propofolu.

tłumaczenie: Argo/MJPT
 
Last edited:
Posiedzenie sądu, 21.10.2011

21.10. odbyło się krótkie, 35-minutowe posiedzenie sądu, bez obecności Conrada Murray'a ani przysięgłych.

Zapowiedziano, że Steven Shafer będzie ostatnim świadkiem prokuratury.

Obrona zpowiedziała wewanie ok. 15 świadków, w tym policjantów, ekspertów i ważnych świadków. Niewykluczone, że lista ta będzie uzupełniana.

Flanafan zapowiedział, że na przesłuchanie Shafera potrzebuje jeszcze kilku godzin, jednak z uwagi na problemy rodzinne świadka (śmierć w rodzinie) niewykluczone, że przesłuchanie nie odbędzie się w poniedziałek.

Sędzia Pastor zaakceptował również całą listę 211 dowodów przedstawiony przez prokuraturę (wobec dwóch: materiału z przesłuchań do This Is It i fotografii dzieci Michaela, zastrzeżenia wniosła obrona; sędzia nie przychylił się do tych zastrzeżeń)
Przysięgli będą mieli dostęp do wszystkich dowodów, z wyjątkiem sprzętu medycznego i lektów, do których dostęp będą mieli jedynie pod okiem urzędnika sądowego.

Prokuratorzy Walgren i Brazil spóźnili się 6 minut - sędzia Pastor ukarał ich 60$-grzywną.
 
Proces odroczony przynajmniej do środy

Proces Conrada Murray'a został odroczony przynajmniej do środy. Do tego czasu obrońcy mają zapoznać się z nowymi wynikami testów zleconych przez prokuraturę. Wyniki te potwierdzają, że Michael Jackson nie połknął śmiertelnej dawki środków uspakajających.
Zeszłej środy, na prośbę prokuratury, pracownicy Biura Koronera LA zbadali zawartość żołądka MJa na obecność lorazepamu. Dziś ujawnił to prokurator Walgren.
Test ten został zlecony po tym, jak obrona Murraya utrzymywała, że desperacko pragnącny snu Jackson, w dzień swojej śmierci, pokłknął osiem tabletem lorazepamu - środka uspakajającego.
Wyniki pokazują "znacznie mniejszą ilość lorazepamu w żołądku, która całkowicie przeczy doustnemu zażyciu tabletek lorazepamu," powiedział Walgren.
 
Proces Murray'a , dzień 13, 19.10. 2011

Zeznania kontynuuje Dr. Shafer


Prokuratura



Walgren ponownie podkreśla kwalifikacje dr Shafera- pokazując pismo, którego świadek jest redaktorem naczelnym i wiele artykułów naukowych przez niego napisanych. Są one poświęcone różnicom w podawaniu leków, w tym propofolu ze względu na płeć, wiek czy wagę. Dr Shafer prowadził również badania naukowe dotyczące Lorazepamu, Midazolamu i Lodokainy. Prokurator ma poruszyć te tematy podczas dalszych przesłuchań świadka.

Walgren wspomina różnicę między sedacją intensywnej opieki medycznej (ICU sedation) a procedurami związanymi z monitorowaną anestezjologiczną opieką (MAC). ICU - dotyczy dłuższego czasu (dni)- 12 godzin sedacji, 12 godzin bez sedacji. MAC - osoba podlega sedacji przez krótszy czas, stosowana przy drobnych procedurach.

Dr. Shafer zeznaje, że wszystkie prace, jakie wykonał w związku z tą sprawą, wykonał pro bono, za darmo- dla dobra publicznego. Nigdy nie wziął pieniędzy za zeznania, ponieważ czuje, że czerpanie korzyści z medycznych nieszczęść, jest czymś niewłaściwym i nieetycznym. Nie chce, aby jego uczciwość była kwestionowana, jak również, biorąc udział w tej sprawie, chce przywrócić zaufanie opinii publicznej wobec anestezjologii i lekarzy. Zeznał, że był codziennie pytany przez swoich pacjentów 'Czy da mi pan ten lek, który zabił Michaela Jacksona?' Ma nadzieję, że jego zeznania rozwieją ten niepotrzebny strach i pokażą, że lek stosowany przez specjalistę jest bezpieczny.

Dr. Shafer przyniósł kilka medycznych przedmiotów w celach demonstracyjnych. Najpierw opisuje worek z solą fizjologiczną (którą podaje się np. pacjentowi odwodnionemu) i znajdujące się tam porty. Wyjaśnia czym jest infuzja dożylna (IV). Są dwie drogi podania leku- wstrzyknięcie i infuzja, która oznacza powolne skapywanie. Lekarz nie używa nazwy kroplówka (drip) a infuzja (infusion). Drip/ kroplówka jest terminem używanym przez laików. Shafer wyjasnia, że Propofol znajduje się w szklanych fiolkach z aluminiową uszczelką i gumowym korkiem na górze. Aby wydobyć lek musimy zrobić to albo za pomocą igły (strzykawki) lub za pomocą specjalnego szerokiego szpikulca.

Walgren prosi Shafera, żeby zaprezentował pobieranie propofolu. Shafer pokazuje to za pomocą igły i strzykawki. Aby wydostać propofol, należy lek zastąpić tlenem, żeby tlen wypierał propofol do strzykawki.





Walgren prosi dr Shafera, żeby przyjrzał się 100ml buteleczce propofolu będącej materiałem dowodowym. Shafer mówi, że otwór na tej buteleczce nie jest zrobiony igłą, a jest to rozcięcie zrobione specjalnym szpikulcem.




Dr Shafer przygotował materiał filmowy, który przedstawia, co jest niezbędne do prawidłowej sedacji - nawet przy podaniu tylko 25 mg propofolu. Odtwarzany jest materiał filmowy pt. 'Ogólny zarys bezpiecznego administrowania propofolu' Shafer komentuje i wyjaśnia poszczególne fragmenty filmu.

Lekarz najpierw przygotowuje pomieszczenie, sprawdza sprzęt. Video pokazuje liczny sprzęt medyczny niezbędny do utrzymania drożności dróg oddechowych, jak rurki do gardła, nosa, sprzęt do intubacji, maska tlenowa.
Następnie lekarz sprawdza sprzęt do administrowania tlenu. Sprawdza, czy sprzęt dostarczający tlen działa, sprawdza tlenową kaniulę nosową (tzw. wąsy tlenowe), sprawdza, czy kaniula nosowa prawidłowo mierzy poziom dwutlenku węgla. Lekarz sprawdza sprzęt używany w przypadku, kiedy pacjent przestanie oddychać i dostarczyć tlen do płuc. Lekarz sprawdza zapasowy tlen używany, gdy z jakiegoś powodu wyżej wymieniony sprzęt przestanie działać.
Lekarz następnie sprawdza aparat ssący. Jest on ważny, ponieważ jeśli zawartość żołądka lub wymiociny (żółć) dostaną się do płuc, to zniszczą płuca. Z tego też powodu przed znieczuleniem pacjentom nie wolno pić, ani jeść. Jeśli pacjent wymiotuje lub jeśli treść żołądkowa dostanie się do jamy ustnej, lekarz musi bardzo szybko oczyścić ją za pomocą urządzenia ssącego, zanim wydzielina dostanie się do płuc i je zniszczy.

Następnym krokiem jest przygotowanie pompy infuzyjnej. Zajmuje to kilka minut- na filmie użyto pompy strzykawkowej. Lekarz nabiera najpierw propofol do strzykawki, co nie jest takie łatwe. Należy wpuszczać do strzykawki powietrze i wiele razy czerpać zanim całkowicie napełnisz strzykawkę. Do pompy infuzyjnej muszą być stosowane wąskie rurki, jako że szerokie mogą być problematyczne. Następnie lekarz programuje pompę, podaje wagę pacjenta, właściwą nazwę leku, szybkość wlewu. Lekarz sprawdza informacje po raz drugi.

Kolejnym krokiem jest wywiad z pacjentem. Odpowiedzialny jest za to anestezjolog. To on przeprowadza badanie fizykalne, przede wszystkim bada drogi oddechowe, słucha płuc, sprawdza serce. Badanie przeprowadza się przed każdym zabiegiem i w przypadku każdego pacjenta. Bez wyjątku.

Lekarz również przedkłada pacjentowi do podpisu zgodę na przeprowadzenie zabiegu. Doktor informuje pacjenta o ryzyku i wyjaśnia z czym się wiąże się zabieg, odpowiada na ewentualne pytania pacjenta, który później podpisuje formularz. Dr Shafer zeznaje, że zgoda ustna nie jest wiążąca, nie jest uznawana.

Niektóre etapy nie są pokazane na filmie, to: położenie pacjenta na stole zabiegowym, sprzęt monitorujący, jak ciśnieniomierz, pulsometr, podłączanie EKG. Na miejscu dostępny jest tlen, pacjentowi zakładany jest wenflon. Po tym, lekarz raz jeszcze wszystko sprawdza przed podaniem propofolu.

Rozpoczyna się podawanie propofolu przez pompę. Anestezjolog jest blisko pacjenta, monitoruje go. Sporządza dokumentację. Jej bieżące uaktualnianie jest obowiązkiem lekarza wobec pacjenta i jego rodziny, która w wypadku, gdyby zabieg zakończył się tragicznie, ma prawo wiedzieć, co działo się w jego trakcie i mogło wywołać taki skutek.

W tej części filmu pokazano, co może pójść nie tak.

Pierwszym przykładem jest sytuacja, kiedy spada ciśnienie krwi. Dr Shafer wyjaśnia, że dzieje się tak bardzo często i dla lekarzy jest to niemal codzienność. Propofol obniża ciśnienie krwi, zwłaszcza, jeżeli pacjent jest odwodniony. Przez kroplówkę lekarz podaje efedrynę. Ciśnienie wraca do normalnego poziomu.

W drugiej sytuacji sprzęt monitorujący wskazuje brak nasycenia dwutlenkiem węgla. Oznacza to, że pacjent nie wydycha powietrza i drogi oddechowe są zatkane. Doktor natychmiast odchyla głowę i rozchyla szczękę. Shafer przyznaje, że dochodzi do tego równie często. Mówi, że zazwyczaj w sytuacji tej język blokuje drogi oddechowe, a w podany wyżej sposób można go przesunąć.

Kolejnym przykładem jest bezdech. W tym przypadku pacjent nawet nie próbuje oddychać. Należy wtedy robić to za niego i wtłaczać powietrze do płuc. Lekarz usuwa kaniulę nosową, zakłada maskę na usta i nos pacjenta i ściskając worek tlenowy wtłacza powietrze do płuc.

Czwartym przypadkiem jest zachłyśnięcie (nie jest ono pokazane na filmie). W takiej sytuacji pacjent wymiotuje i/lub zwraca treść żołądkową. Należy wtedy odwrócić go na bok i przed kolejnym oddechem za pomocą ssaka należy oczyścić jamę ustną.

Piątym przykładem jest zatrzymanie akcji serca. Serce przestaje bić, a pacjent nie oddycha. Lekarz przez 2-3 sekundy obserwuje sytuację, by upewnić się, że np. monitor nie zawiódł. Później wzywa pomoc. Pierwszą i podstawową rzeczą jest wezwanie pomocy. Jedna osoba przeprowadza CPR, druga wentyluje pacjenta, a trzecia podaje leki resuscytacyjne. Wszystko to po to, by utrzymać pacjenta przy życiu przez czas wystarczający na zlikwidowanie przyczyny zatrzymania akcji serca. Wysiłki te kontynuowane są albo do czasu ożywienia pacjenta, albo też ogłoszenia jego zgonu.


Przerwa

Tłumaczenie: Argo/MJPT, The Lost Child
 



Dr Shafer mówi, że te zabezpieczenia i wymagania odnoszą się do wszystkich lekarzy, którzy wykonują sedację, do każdego rodzaju sedacji drogą dożylną. Niektóre pielęgniarki również są szkolone w zakresie sedacji. Wówczas niniejsze wytyczne odnoszą się również do nich.

Walgren zapytał, czy jeśli zamiarem CM było podanie 25 mg propofolu, te standardy nadal obowiązują. Shafer odpowiada, że tak. Zeznaje, że pacjentowi (MJowi) podano inne środki uspokajające, cierpiał na głęboką bezsenność, był wyczerpany, odwodniony i od jakiegoś czasu podawano mu środki uspokajające, mogły pojawić się pewne objawy uzależnienia lub odstawienia leku.

Walgren pyta, czy można wyjść z założenia, że podam pacjentowi tylko małą ilość, więc nie obowiązują mnie te wytyczne. Dr Shafer twierdzi, że to pułapka. Nawet przy niewielkiej sedacji to równia pochyła, lekarz być może będzie musiał podać więcej leku. Nigdy nie wie, jak pacjent zareaguje. Nie ma takiego stanu jak mała sedacja, a najgorsze katastrofy dzieją się wtedy, kiedy ludzie idą na skróty. W tym przypadku fakty sugerują, że w miejscu, gdzie podawano MJowi propofol nie było praktycznie żadnych zabezpieczeń niezbędnych do przeprowadzenia sedacji.

Walgren prosi, żeby Shafer wyjaśnił, jak pacjenci różnie reagują na tą samą dawkę leku podczas sedacji. Shafer mówi, że niektórzy pacjenci będą potrzebowali połowy zwykłej dawki, a niektórzy podwójną dawkę. 25 mg jest granicą, kiedy pacjent może przestać oddychać. Nie można zakładać, że to będzie przeciętny pacjent. Zawsze zakładamy, że pacjent znajduje się na skraju wrażliowści na lek i przygotowujemy się na najgorszy scenariusz.
Shafer sporządził raport odnośnie tej sprawy datowany na 15 kwietnia 2011 roku. W swoim raporcie użył następujących terminów:

Drobne naruszenie: niezgodne ze standardem leczenia, ale nie przynoszące pacjentowi szkód, chyba że zaistnieje szereg innych naruszeń.
Poważne naruszenie: spodziewana jest jego szkodliwość dla pacjenta w połączeniu z innymi naruszeniami.
Rażące naruszenie: nigdy nie powinno się przydarzyć kompetentnemu lekarzowi. Takie naruszenie samo w sobie może mieć katastrofalne skutki dla pacjenta. Kompetentni lekarze wiedzą, że zły rezultat jest wysoce prawdopodobny.
Olbrzymie naruszenie (bez skrupułów) ( Unconscionable violation) - wykracza poza standard opieki. Jest to zarówno naruszenie etyczne, moralne, jak i medyczne.

Dr Shaffer zidentyfikował w przypadku CM 17 rażących naruszeń.
Po pierwsze - brak podstawowego sprzętu dbającego o prawidłową pracę dróg oddechowych. MJ zmarł, ponieważ przestał oddychać, co jest czymś spodziewanym, jeśli poddajesz pacjenta sedacji. Sprzęt ten jest niezbędny.

Walgren prosi, żeby Shafer przyjął, że CM opuścił pokój jedynie na 2 minuty i posiadał potrzebny sprzęt - czy w takiej sytuacji można byłoby uratować MJa? Dr Shafer odpowiada, że tak. MJ miał prawdopodobnie zablokowane drogi oddechowe. Nawet proste uniesienie podbródka mogło być potrzebne, aby uratować MJa. CM powiedział, że nie użył resuscytatora (Ambu bag). Sztuczne oddychanie metodą usta-usta jest mniej skuteczne i dostarcza powietrze już używane.

Brak zaawansowanego sprzętu do dróg oddechowych- chociażby maski krtaniowej, laryngoskopu (wziernika krtaniowego), czy rurki intubacyjnej. Shafer opisał to początkowo jako poważne naruszenie, ale ze względu na miejsce (warunki domowe) zmienił zdanie- i zaliczył to do rażących naruszeń. CM nie miał żadnej pomocy.
Zdaniem Shafera, CM miał zamiar podać 100 ml propofolu. CM zakupił przynajmniej 130 100ml fiolek propofolu. Shafer uważa, że co najmniej po jednej na noc. Jest to niezwykle duża ilość na jednego pacjenta. Od kwietnia do 25 czerwca, to 80 nocy- czyli 1937 mg/noc.
Walgren pyta, jak świadek doszedł do tych ustaleń. Shafer odpowiada, że propofol jest środowiskiem dla rozwoju bakterii. Po otwarciu buteleczki za pomocą igły, lek musi być zużyty w ciągu 6 godzin. To sugeruje, że CM planował użyć 100 ml propofolu- gdyby nie miał tego w planach, zamówiłby mniejsze fiolki.





Kolejnym rażącym naruszeniem jest brak aparatu ssącego. Shafer przypomina ławnikom, że wszelka treść żołądkowa i/lub wymiociny muszą być usunięte za pomocą tego sprzętu, aby nie dostały się do płuc. Nie ma dowodów na to, że MJ został poproszony o bycie na czczo (przez 8 godzin) zanim podano propofol. MJ narażony był więc na znacznie większe ryzyko- sprzęt ssący był niezbędny.

Kolejnym rażącym naruszeniem jest brak pompy infuzyjnej. Bez niej szybkość podawania leku nie może być precyzyjnie kontrolowana, w związku z czym ryzyko przedawkowania jest bardzo wysokie. Zdaniem Shafera, właśnie to prawdopodobnie przyczyniło się do śmierci MJa.

Walgren pyta o to, jak bez pompy infuzyjnej jedna osoba może kontrolować dawkę leku. Shafer odpowiada, że za pomocą rolkowego regulatora przepływu (zaciska rolkowego). Jest to plastikowe kółko, które uciska przewód w celu zmniejszenia ilości spływającego leku. Jest to bardzo nieprecyzyjne, ale to była jedyna dostępna Murrayowi metoda, kiedy podawał propofol.

Brak pulsoksymetru- kolejnym rażącym naruszeniem. Pulsoksymetr, którego używał CM był całkowicie niewłaściwy. Nie jest on przeznaczony do stałej opieki, nie ma alarmu. W szpitalu posiadają urządzenia mierzące, które pokazują te parametry na ekranach i wyposażone są w sygnały. Lekarze mogą słyszeć zmianę sygnału, który informuje ich o zaistnieniu problemu. W przypadku MJa jedynym sposobem kontrolowania było ciągłe obserwowanie. Jeśli byłby tam odpowiedni sprzęt, monitoring pokazujący oznaki życiowe - wyposażony w alarm, mogłoby to uratować życie MJa.

Kolejnym punktem na liście rażących naruszeń jest brak ciśnieniomierza. Propofol obniża ciśnienie krwi u każdego pacjenta. Lekarz radzi sobie z tym poprzez podanie dodatkowego roztworu soli fizjologicznej lub zmniejszenie dawki propofolu. MJ był odwodniony- ryzyko nadmiernej reakcji było więc wyższe. Kiedy ciśnienie krwi spada, ciało zamyka przepływ do rąk i nóg i koncentruje się na dostarczeniu krwi do serca i mózgu. Oddziaływanie leku staje się silniejsze. Shafer mówi, że podręczny ciśnieniomierz, który CM miał w torbie w szafie jest bezużyteczny.

Brak elektrokardiogramu (EKG). EKG pozwala zobaczyć pracę serca, jego rytm. Jest to rodzaj rutynowego monitoringu. W tym przypadku CM nie mógł wiedzieć, jaki rodzaj terapii należy zastosować, kiedy u MJa nastąpiło zatrzymanie akcji serca.

Brak kapnografii ( obrazowanie na ekranie wykresu lub/i wartości procentowej zawartego dwutlenku węgla w powietrzu wydechowym). Początkowo Shafer uważał, że nie było to zaniedbanie, jako że inni specjaliści nie używają tego sprzętu. Jednak w tym przypadku i w tym miejscu doprowadziło to do katastrofy. Gdyby CM posiadał taki sprzęt, wiedziałby od razu, że MJ przestał oddychać.
Brak leków ratunkowych- jako poważne naruszenie. Dr Shafer nie uważa, że brak tych leków przyczynił się do śmierci MJa. Gdy MJ miał niskie ciśnienie krwi, jako że nie był poddany operacji, wystarczającym postępowaniem było obudzenie pacjenta, nawodnienie go i zaprzestanie podawania mu propofolu.

Brak zapisów, dokumentacji- jako rażące oraz nieetyczne naruszenie. Lekarz musi prowadzić dokumentację, wykresy, aby ocenić, co się dzieje i jakie są zmiany. Pacjent, lub jeśli pacjent nie przeżyje- rodzina, mają prawo wiedzieć, co się wydarzyło i co robił lekarz. Shafer mówi, że wie, jak by się czuł, gdyby jego ojciec, brat lub syn przebywali w placówce medycznej przez 80 dni i zmarliby, a lekarz powiedziałby mu, że nie wie co się stało, ponieważ nie ma raportów. To niewiarygodne, że po 80 dniach leczenia nie ma ani jednego zapisu z tym związanego. Nieprowadzenie dokumentacji medycznej jest nielegalne w Kalifornii. Lekarz musi prowadzić dokumentację, nawet jeśli pacjent tego nie chce, a poufność nie może być wymówką.
Shafer mówi, że w zeznaniach CM wspomina, że MJ mógł być uzależniony od propofolu i to wymagałoby skierowania do specjalisty, ale nie może tego określić, jako że nie ma dokumentacji medycznej.


Obowiązek uzyskania informacji o pacjencie. Shafer wyjaśnia, że lekarz ma obowiązek dowiedzieć się wszystkiego na temat swojego pacjenta, aby zapewnić mu odpowiednią opiekę. CM wspominał o śladach po infuzji dożylnej, ale nie zapytał się, co się dzieje. Walgren pyta, co jeśli pacjent powie- to nie jest twój interes. Shafer odpowiada, że wówczas on odpowiedziałby - 'Zatem nie mogę być twoim lekarzem'.
Shafer mówi, że nie ma historii medycznej, ani jednego prostego zapisu odnośnie objawów czynności życiowych. Shafer nazywa to poważnym naruszeniem, żaden lekarz by się tego nie dopuścił.

Błędy w relacji lekarz pacjent- rażącym naruszeniem. W tej relacji lekarz stawia pacjenta na pierwszym miejscu. Nie oznacza to robienie wszystkiego, o co poprosi pacjent, ale robienie tego, co jest najlepsze dla pacjenta. Jeśli pacjent prosi o coś nierozsądnego lub niebezpiecznego, lekarz powinien powiedzieć- nie. Shafer opisuje relacje miedzy CM a MJem jako relację pracownik- pracodawca. Pacjent mówił co chciał, CM to akceptował. Shafer porównuje CM do gosposi, która robi co jej nakazano. Tak postępuje pracownik. CM nie dokonał medycznej oceny sytuacji, nie działał w najlepszym interesie MJa. CM całkowicie porzucił medyczny osąd. Kiedy MJ po raz pierwszy poprosił o propofol, CM powinien wysłać MJ do specjalisty zajmującego się problemami ze snem.

Brak świadomej zgody - rażącym zaniedbaniem i bez skrupułów. Świadoma zgoda wymagałaby poinformowania pacjenta, że propofol nie jest używany w leczeniu bezsenności; wyjaśnieniu mu ryzyka śmierci i poinformowaniu o alternatywnych metodach leczenia. Nie ma dowodu na to, że MJ wiedział, że ryzykuje własnym życiem. Zgoda pacjenta musi być pisemna. MJowi odmówiono prawa do podjęcia świadomej decyzji.

Brak ciągłej obserwacji stanu psychicznego - rażące zaniedbanie i bez skrupułów. Lekarz musi pozostawać przy pacjencie, a CM opuścił MJa. Shafer porównuje wprowadzanie w stan sedacji z jazdą samochodem kempingowym z częścią mieszkalną. Nie możesz odejść od kierownicy na autostradzie. Jeśli to zrobisz, spowodujesz katastrofę. Shafer będąc lekarzem przez 25 lat, nigdy nie wyszedł z pokoju i nie zostawił pacjenta samego.

Ciągły monitoring/ obserwacja - rażące naruszenia. CM pozostawił MJa samego i rozmawiał przez telefon. Nie możesz podejmować wiele działań, zwłaszcza jeśli nie masz sprzętu monitorującego. Pacjent, który jest bliski śmierci nie wygląda znacząco inaczej od pacjenta zdrowego. Z odległości nie możesz stwierdzić, czy osoba oddycha. CM mógł być w pokoju i nie zdawać sobie sprawy z tego, że MJ przestał oddychać.

Resuscytacja byłaby łatwa- należało zaprzestać podawania propofolu i umożliwić MJowi oddychanie. Powszechnym jest, że pacjenci przestają oddychać w czasie znieczulenia. Wszystko co CM potrzebował zrobić, to unieść podbródek MJa i dotlenić go.

Przerwa.

Tłumaczenie: Argo/MJPT
 
Proces Conrada Murray'a, dzień 14 - 20.10.2011

Zeznania składa nadal dr Shafer

Kontynuowane jest przesłuchanie przez prokuratora Walgrena

Walgren rozpoczyna temat propofolu. Pyta dr Shafera, czy w tej sprawie sporządzał opinię opublikowaną w marcu 2011 i pokazuje Shaferowi raporty LAPD. Walgren pokazuje również dr Shaferowi opinię doktora White’a. Dr White napisał, że MJ mógł zażyć doustnie propofol. Dr Shafer nie zgadza się z tą opinią, ponieważ podany doustnie propofol nie dostaje się w całej dawce do wątroby. Shafer mówi, że w efekcie pierwszego przejścia leku, wątroba wydaliłaby praktycznie całą dawkę propofolu.

zt9aph.jpg

(Dr. White)

Dr Shafer przygotował prezentację pt. “Brak biodostępności propofolu podawanego doustnie”

Slajd 1: strona tytułowa

Slajd 2: pokazuje układ pokarmowy. Dr Shafer wskazuje poszczególne elementy układu. Mówi, że podany doustnie propofol dotarłby do żołądka, dostałby się do krwi, która z kolei dostałaby się do wątroby i dopiero po jej opuszczeniu wróciłby się do naczyń krwionośnych.

2lkclzb.jpg


Slajd 3: dokładniejszy obraz przewodu pokarmowego. Krew z wszystkich żył w układzie pokarmowym trafia do wątroby. Shafer wyjaśnia efekt pierwszego przejścia propofolu. W jego wyniku 99% leku zostaje wydalonych i nie ma powodu, by zakładać, że doustne podanie leku może mieć jakikolwiek wpływ na pacjenta. Dr Shafer zapisał w swoim opracowaniu, że prawdopodobieństwo, iż MJ zmarł w wyniku doustnego zażycia propofolu jest zerowe.

Slajd 4: to artykuł z 1985 roku autorstwa dr. Glena (który opracował skład leku, “ojca propofolu”) dotyczący tego leku. Opisuje on przebieg badań, w trakcie których propofol testowano na myszach - lek podawany dożylnie był skuteczny, za dawka nawet 20-krotnie większa podawana zwierzętom doustnie nie wywoływała znieczulenia ogólnego.

Slajd 5: opracowanie z przeprowadzonego w 1991 roku badania na prosiętach. W jego wyniku udowodniono, że w przypadku tych zwierząt biodostępność jest mniejsza od 1% propofolu podanego doustnie. Oznacza to, że propofol jest usuwany w wątrobie.

Slajd 6: badanie z 1996 roku przeprowadzona na szczurach. Ustalono, że 10% propofolu utrzymała się w organizmie. Dr Shafer wyjaśnia, że wynika to ze specyfiki tego gatunku. Mimo to uwodniono, że większość leku (aż 90%) zostaje wydalona z systemu.

Slajd 7: patent z 23.06.2009. W wyniku przeprowadzonych na szczurach badań ustalono, że biodostępność propofolu wynosi mniej niż 1%.

Slajd 8: patent z 17.11.2009. W wyniku innego badania, przeprowadzonego na małpach i psach, ustalono, że dostępność biologiczna leku jest mniejsza niż 1%. Wszystkie te informacje były opublikowane w czasie, kiedy doktorzy White i Shafer pisali swoje opracowania.

Pozostałe slajdy: dr Shafer przeprowadził badanie dotyczące biodosępności propofolu podawanego doustnie. Świadek przyznał, że wcześniej nie było opublikowanych wyników podobnego badania na ludziach. Shafer uczestniczył w eksperymencie przeprowadzonym na ochotnikach w Chile. Próbę stanowiło sześciu studentów. Pierwsza trójka piła 20ml/200mg propofolu, pozostała trójka - dwa razy tyle, czyli 400mg. Mierzono im puls, ciśnienie krwi i poziom sedacji. Regularnie pobierano krew i mierzono poziom propofolu. Żadnej z osób biorących udział w badaniu nie udało się uśpić poprzez doustne podanie propofolu. W przypadku żadnej z osób nigdy nie spadł poziom tlenu, ani ciśnienie krwi. Wyniki badań zostały zaprezentowane w zeszłym tygodniu podczas konferencji towrzystwa anestezjologów w Chicago. Podczas tej konferencji dr Shaferowi przyznano nagrodę za życiowe osiągnięcia.

ev50mv.jpg


Ostatni slajd stanowi podsumowanie badań przeprowadzonych na ludziach: podany doustnie propofol nie wywołuje żadnego efektu.

Shafer mówi, że przeprowadzał badania w związku z tą sprawą, ponieważ Amerykańska Agencja Leków (DEA) chciała, by propofol wpisano na listę leków niebezpiecznych mogących wywołać uzależnienie. Zdaniem świadka działanie takie wynikało z przekonania DEA, że MJ mógł wypić lek. Shafer mówi, że chciał udowodnić, że propofolu nie na się nadużyć zażywając go doustnie.

Shafer przyznaje, że podczas pierwszej rozmowy telefonicznej z Walgrenem powiedział prokuratorowi, że nie jest możliwym, by zażyty doustnie lek wywołał jakiś efekt, a później szukał dodatkowych wyników badań oraz przeprowadził własne na próbie ludzi by udowodnić, że nie ma takiej możliwości.

Walgren powołuje się na kolejną prezentację, tym razem dotyczącą lorazepamu.

Slajd 1: strona tytułowa.

Slajd 2: Badanie przeprowadzone zostało przez dr Shafera. Zajął się on lorazepamem i midazolamem, podawanymi przez komputer na oddziale intensywnej terapii. Badanie było losowe. Badanie przeprowadzono w Stanford, w jego trakcie zebrano ogromną ilość danych.

Dr Shafer analizował wyniki badań toksykologicznych przeprowadzonych po śmierci MJa - wie, że CM zeznał, iż podał MJowi 2 dawki 2mg lorazepamu. Dr Shafer skonstruował modele, na których sprawdzał, czy taka dawka odpowiadała poziomowi lorazepamu, jaki badania toksykologiczne ujawniły w krwi MJa. Okazało się, że dawka 2 x 2mg lorazepamu nie jest tożsama z wynikami toksykologicznymi. Skonstruowany model pokazuje, że koncentracja dwóch dawek 2mg lorazepamu podawanych o 2:00 i 5:00 rano odpowiada ok. 10 % leku, jaki ujawniono w krwi MJa. Shafer zeznaje, że MJowi podano więcej lorazepamu niż przyznał to CM.

6s8lnd.jpg


Jeżeli MJowi podano jedynie 2 dawki 2mg lorazepamu o 2:00 i 5:00 rano w Jego organizmie koroner powinien był wykryć stężenie 0,025 leku, a nie 0,169.

Dr Shafer pokazuje kolejny model, na którym dążył do osiągnięcia stężenia 0,169 lorazepamu o 12:00 w południe (czyli wtedy, kiedy MJ miał przestać oddychać). Aby osiągnąć takie stężenie leku MJ musiałby dostać 10 dawek po 4mg lorazepamu w odstępie od 24:00 do 5:00. Taka ilość leku jest tożsama z ilością fiolek znalezionych w domu MJa (fiolki po 10ml ze stężeniem 4mg/ml, co równa się 40 mg).

Dr Shafer mówi o metabolicie lorazepamu - o glukoronianie. W wątrobie do cząsteczek lorazepamu dołączany jest cukier, dzięki czemu nerki mogą przetworzyć lorazepam. W tym procesie lek traci swoje właściwości. Glukoronian lorazepamu nie ma żadnych właściwości - lorazepam owszem, ale jego metabolit nie. Koroner badał obecność leku, nie jego metabolitu.

Walgren przedstawia obrońcom wyniki badań na obecność lorazepamu. W Pacific Toxicology zamieniono metabolit z powrotem do samego leku i później zanalizowano stężenie lorazepamu. Zatem wynik był zawyżony, ponieważ obejmował zarówno lek, jak i jego metabolit. Stężenie wynosiło w tym przypadku 0,634. W Pacific Toxicology nie wyróżniono osobno lorazepamu i osobno jego metabolitu.

Walgren pyta, jak wykryć lorazepam w żołądku. Dr Shafer pokazując przewód pokarmowy wyjaśnia ten proces. Po podaniu dożylnym substancja czynna trafia do krwi. Później do wątroby, gdzie zamienia się w metabolit. 25% metabolitu trafia do żółci, z którą dalej do trafia do jelita. Przy łączeniu żołądka z jelitem małym, część metabolitu zlewa się do żołądka. Dr Shafer mówi, że u MJa wykryto 1/43 tabletki lorazepamu, większość w formie metabolitu, zatem prawdziwa ilość lorazepamu była znacznie mniejsza.

Zdaniem dr Shafera udowadnia to, że MJ nie połknął lorazepamu przez przynajmniej 4 godziny przed śmiercią (między 8 rano a południem). Zatem hipotetyczny scenariusz Flanagana, wg którego MJ miał ok. 10:00 zażyć lorazepam jest nierealny.

Walgren powraca do tematu propofolu. Prokurator wspomina o szeregu badań przeprowadzonych przez dr Shafera. Shafer opierał się na modelach obejmujących wiek, wagę i płeć z owych badań, by skonstruować model dotyczący propofolu i MJa.

Shafer mówi, że propofol oddziałuje na mózg i to mózg odpowiada za to, że pacjent zasypia, albo przestaje oddychać. Ważne jest zatem stężenie w mózgu

Świadek obrony, dr White brał udział w jednym z badań, gdzie sprawdzano, przy jakim stężeniu propofolu pacjent przestaje oddychać. Zakłada się, że przy 2.3 mg/ml leku połowa pacjentów przestaje oddychać. Przy 1.3 mg do 3.3 mg/ml spodziewany jest bezdech. Przy 1.5 mg 5 % pacjentów przestaje oddychać - przy 3.3 mg - 95% pacjentów przestaje oddychać.

W toku innego badania przeprowadzanego na świniach sprawdzano, po jakim czasie od bezdechu dochodzi do zatrzymania krążenia. Wyniki pokazały, że czas między zatrzymaniem oddechu, a zatrzymaniem akcji serca wynosi 9 minut.

Dr Shafer przeprowadził szereg symulacji związanych z tą sprawą. Założył, że czas między bezdechem, a zatrzymaniem akcji serca wyniósł 10 minut. Stężenie propofolu, jakie w krwi udowej wykazał koroner wynosiło 2.6 - to wynik stężenia w momencie, kiedy doszło do zatrzymania krążenia krwi. Shafer zakładał różne scenariusze próbując otrzymać taki właśnie wynik. Stężenie propofolu szybko rośnie, ale równie szybko spada. Wynika to z faktu, że zaraz z wątroby lek trafia do wszystkich tkanek.

Scenariusz 1: Podano tylko 25mg propofolu w zastrzyku

Stężenie propofolu w organizmie MJa byłoby poniżej poziomu, przy którym pacjenci przestają oddychać (2.3), ale powyżej wspomnianego wyżej 5% limitu (1.3). Mógłby przestać oddychać między 1 do 2,5 minuty po zastrzyku. Po trzech minutach powinien był znów oddychać. Zatem nawet w przypadku małej dawki istnieje ryzyko bezdechu przez krótki czas. Inne leki podawane MJowi mogły to ryzyko jeszcze zwiększać.

Shafer nie uważa, że taki właśnie scenariusz wydarzeń miał miejsce 25.09.2009. MJ nie oddychałby bowiem przez 2 minuty, ale krążenie krwi zachowane byłoby przez przynajmniej 10 minut, a propofol byłby metabolizowany. Zatem wynik z krwi udowej byłby znacznie mniejszy niż ten podany przez koronera. Shafer wyklucza ten scenariusz wydarzeń.

2utq3at.jpg


Scenariusz 2: Wstrzyknięto 50mg propofolu (zastrzyk 50% propofolu i 50% lidokainy)

MJ prawdopodobnie przestałby oddychać na minutę do 3 lub 4 po podaniu dawki (3-minutowy bezdech nie spowodowałby uszkodzenia mózgu). Serce nadal biłoby przez 10 minut. Zatem 50mg popofolu nie jest tożsame z wynikiem z krwi udowej. Shafer wyklucza również taki scenariusz wydarzeń.

Scenariusz 3: 100 mg propofolu (zastrzyk wyłącznie propofolu)

Pacjent przestałby oddychać w ciągu minuty, serce po 10. Wynik badania krwi udowej byłby poniżej tego, jaki wykazał koroner. Shafer wyklucza również i ten scenariusz.


Scenariusze zakładające wielokrotne i samodzielnie wykonane zastrzyki:

Scenariusz 4: 6 samodzielnie wykonanych zastrzyków 50 mg przez 90 min

Samodzielnie wykonywany zastrzyk wymagałby nabrania leku z fiolki i wstrzyknięcie go przez port kroplówki. Wymaga to czasu i skoordynowanych ruchów. Zgodnie z tym, co CM powiedział policjantom, MJ miał słabe żyły, zetem zdaniem Shafera samodzielnie wykonywane zastrzyki są mało prawdopodobne, do tego bez lidokainy byłyby niesamowicie bolesne. 50mg uśpiłoby MJa na ok. 10 minut, a po każdej kolejnej dawce czas ten ulegałby niewielkiemu wydłużeniu, z uwagi na propofol utrzymujący się w układzie krążenia. Krążenie zatrzymałoby się po 10 minutach. Stężenie w krwi udowej byłoby znacznie poniżej wyniku wykazanego przez koronera. Shafer wyklucza ten scenariusz.

Scenariusz 5: 6 zastrzyków 100mg przez 3 godz.

To dawka znieczulająca. MJ przestałby oddychać, w ciągu 10min doszłoby do zatrzymania krążenia. Ale poziom propofolu we krwi byłby poniżej tego, jaki wykazał koroner. Shafer mówi, że MJ zmarłby prawdopodobnie po pierwszej lub drugiej dawce, ale koroner stwierdziłby mniejszy poziom stężenia propofolu.

(przerwa na lunch)
 
Dzień 14, 20.10.2011 - popołudniowa część rozprawy

Kontynuowane jest przesłuchanie przez prokuraturę

Scenariusze zakładające wielokrotne dawki leku podawane przez CMa

Scenariusz 6: 6 dawek po 50 mg

Wg tej wersji wydarzeń MJ wielokrotnie przestawałby oddychać i w takim przypadku MJ zapewne umarłby, poziom leku zrównałby się z tym zbadanym we krwi z tętnicy udowej. Dr Shafer mówi jednak, że taki scenariusz nie miałby sensu, jeśli CM miałby wielokrotnie powtarzać zastrzyki i kontynuować podawanie leku już po zatrzymaniu oddechu i pracy serca. Zatem Shafer wyklucza ten scenariusz.


Scenariusz 7: kroplówka 100 ml, 1000mg



Wg tej wersji wydarzeń o 9:00 CM rozpoczął podawanie kroplówki, a przed tym jeszcze jednorazowo podał zastrzyk leku. Będąc podłączonym do kroplówki różnica między stężeniem we krwi i w mózgu jest niewielka. Na początku stężenie szybko rośnie. Później wątroba zaczyna metabolizować propofol i stężenie rośnie powoli. Kiedy pacjent dociera do progu bezdechu, oddech powoli spadał, a poziom dwutlenku węgla się podnosił. Jeśli podłączono kapnometr, można zaobserwować wzrost dwutlenku węgla.

O 10:00 MJ wciąż oddycha, ale ponieważ nie ma kapnometrii, CM nie widzi, czy jest jakiś problem. Ok. 10:30 - 11:45 dochodzi do zatrzymania oddechu, ponieważ w płucach nie ma już tlenu. MJ umiera około południa, a kroplówka wciąż jest podłączona. Tylko taki scenariusz Shafner mógł założyć, bazując na wynikach z krwi udowej MJa i zeznaniach CMa o tym, jak podawał propofol. Taki scenariusz odpowiada wszystkim danym w tej sprawie. Zdaniem Shafera właśnie to wydarzyło się 25.09.2009.

CM mógłby stwierdzić, że jest jakiś problem, jeśli miałby pulsyksometr i kapnometr. Jeżeli CM obserwowałby MJa, zauważyłby, że MJ oddychał coraz wolniej i mógłby odłączyć propofol. CM mógł jednak pomyśleć, że wszystko jest w porządku i wyszedł z pokoju. Shafer raz jeszcze przypomina, że CM kupił 130 100ml fiolek leku, co równa się jednej fiolce na noc

Po przerwie Walgren i Shafer ustawiają dla celów demonstracyjnych kroplówkę. Jest to taki sprzęt, jaki wykorzystywał CM.
Shafer zawiesił sól fizjologiczną na wieszaku kroplówki. Podłączył do niej rurkę kroplówki. W zestawie jest port z gumowym korkiem, do którego można za pomocą igły wstrzyknąć dodatkowy lek.

Shafer pokazuje wenflon G-22 (taki sam, jak użyty w przypadku MJa). Shafer podłącza go do soli fizjologicznej i demonstruje, jak szybko przepływa płyn.
Worek z roztworem soli fizjologicznej nie ma odpowietrzenia i nie musi go mieć (worek sam będzie się kurczył)

Dla propofolu potrzebne jest odpowietrzenie. CM kupował takie zestawy w Sea Coest. Dr Shafer pokazuje taki zestaw. Wyposażony jest w przyrząd, który pozwala na dostęp powietrza. Jest on przeznaczony do używania z pompą infuzyjną, której CM nie używał.

Shafer następnie wbija otwiera fiolkę propofolu i zawiesza ją na wieszaku kroplówki na takiej samej zawieszce, jak w przypadku znalezionej w domu MJa 100ml fiolce propofolu.



CM w rozmowie z policjantami powiedział, że odłączył sól fizjologiczną przed podaniem propofolu. Shafer pokazuje gumowy zacisk i demonstruje, jak za jego pomocą zatrzymuje się kroplówkę. Następnie demonstruje podanie zastrzyku 25mg propofolu, o którym CM powiedział policjantom. Propofol nie dociera jednak do pacjenta, ponieważ kroplówka jest odłączona i sól fizjologiczna nie może wypchnąć propofolu. Zatem opis CMa o tym, że podawał wstrzykiwał propofol przez 3 do 5 minut jest nierealny, jeśli kroplówka została wcześniej zatrzymana. Należałoby wcześniej zdjąć zacisk.

Dr Shafer pokazuje odpowietrznik na rurce z propofolem. Po zamknięciu odpowietrznika, propofol się zatrzymuje, po jego otworzeniu - lek przepływa. Shafer później zawiesza propofol i podłącza do łącznika kroplówki (łącznik Y). Dr Shafer wskazuje, że z uwagi na przyciąganie ziemskie takie ustawienie jest bardzo niebezpieczne - jeżeli np. worek z solą fizjologiczną zawiesimy wyżej od propofolu, działa na niego większa siła i zwalnia on przepływ leku. Jeżeli zatrzymamy przepływ soli, przyspiesza z kolei propofol. Jeśli zmienimy dawkę soli, wpłynie to na dawkę propofolu. Dlatego takie podawanie leku jest bardzo niebezpieczne.


Shafer mówi, że taki system wyjaśnia, dlaczego w długiej rurce znalezionej w domu nie zidentyfikowano śladów propodolu,
Shafer opróżnia fiolkę propofolu i usuwa długą rurkę z odpowietrznikiem, do której była podłączona. Mieści się ona na dłoni. Walgren pyta, czy pasuje ona do kieszeni - Shafer odpowiada, że tak.

Walgren podsumowuje zeznania Shafera: wskazał on 17 naruszeń zasad opieki medycznej, 4 z nich są również naruszeniem etyki lekarskiej, pokazał film demonstrujący, jak należy bezpiecznie podawać propofol, wyjaśnił, że doustne zażycie propofolu nie było możliwe, wskazał, że MJ dostał więcej niż 4mg lorazepamu i że nie jest to możliwe, by MJ o 10:00 połknął lorazepam, udowodnił, że MJ musiał być podłączony pod kroplówkę, zademonstrował przysięgłym ustawienie sprzętu i pokazał, że rurka od kroplówki mieści się w dłoni i łatwo schować ją do kieszeni. Pyta, czy CM bezpośrednio spowodował śmierć MJa, nawet jeśli On sam wstrzyknąłby sobie/zażył propofol/lorazepam. Shafer odpowiada, że tak, ponieważ to CM kupił propofol, zostawił pacjenta i leki w Jego zasięgu oraz założył dojście kroplówki. Shafer mówi, że CM jest odpowiedzialny za każdą kroplę propofolu oraz za każdą ilość lorazepamu.
 
Last edited:
Proces Conrada Murray’a - dzień 15, 21.10.2011.

Rozprawa rozpoczyna się od odczytania stypulacji 221A, w której wyjaśniony jest termin zawieszki do fiolki z propofolem (“tab handle”)

Zaznania wciąż składa Dr Shafer.


Pytania nadal zadaje prokurator Walgren

Walgren pyta czy Shafer analizował 8-stronicowy raport z badań toksykologicznych przygotowany przez koronera. Shafer mówi, że tak i że oddaje on prawdziwy poziom leków, nie uwzględniając metabolitów. Shafer ocenił procedury stosowane przez koronera.

Shafer wspomina o symulacjach, jakie udostępnił obronie, której zaoferował pomoc.

Walgren pyta, czy jeśli ktoś umiera z otwartymi oczami, czy jest to czegoś wynikiem. Shafer odpowiada, że nie wskazuje to ani na powolną ani na szybką śmierć.

Odpowiadając na pytania Walgrena, Shafer przyznaje, że istnieje taka możliwość, iż MJ obudził się i manipulował kroplówką, co oznaczałoby jednak, że CM zostawił MJa samego. Shafer napisał i tym w swoim raporcie.

Walgren pyta, czy jeżeli faktycznie takie wydarzenie miałoby miejsce, miałoby to wpływ na opinię Shafera o Muray'u? Shafer odpowiada, że nie i nawet jeśli MJ obudziłby się i zdjął gumowy zacisk, odpowiedzialność za to wciąż spoczywa na CMie, którego nie było na miejscu i który doprowadziłby do takiej właśnie sytuacji. To niedopełnienie obowiązków.


Przesłuchanie przez obronę. Pytania zadaje Chernoff


Chernoff mówi o pracy Shafera oraz o jego modelach. Dr potrafi określić koncentrację na podstawie dawki. Świadek mówi, że zazwyczaj wie, jaką podano dawkę.
Shafer mówi, że ponieważ ludzie się różnią, on konstruuje swoje modele po to, by podawać pewne przedziały. Średnia reprezentuje połowę reakcji pacjentów na określony lek.
W tej sprawie Shafer posiadał jedynie dane dotyczące koncentracji i to na tej podstawie musiał określić dawkę.

Chernoff wspomina, że w domu MJa znaleziono jedną kroplówkę. Adwokat pyta, czy teoria Shafera na temat tego, co się wydarzyło jest śmiałą hipotezą. Shafer odpowiada, że jego oświadczenie jest szczerą prawdą zgodną z tym, w co wierzy.

Chernoff pyta, czy jest jakiś szczególny powód, dla którego Shafer kupił nieco inną rurkę do podłączenia kroplówki z solą fizjologiczną od tej używanej przez CMa. Shafer odpowiada, że skontaktował się z Sea Coast i chciał kupić dokładnie taki sam sprzęt, ale dostawa trwałaby 2-3 tygodnie, dlatego kupił nieco inny. Chernoff pokazuje Shaferowi dokładnie taką samą rurkę. Jest brudna, w środku są brązowe plamy. Shafer pyta, czy to krew, Chernoff odpowiada, że nie.

Chernoff pyta później, dlaczego Shafer użył do podawania propofolu rurki z odpowietrznikiem. Shafer odpowiada, że odpowietrznik jest konieczny, żeby wydobyć propofol z fiolki. Chernoff pyta, dlaczego Shafer zakłada, że CM używał takiej rurki. Shafer odpowiada, że dokumenty z Sea Coast pokazują, że CM taką rurkę zamówił, co wskazuje na to, że chciał jej użyć.

Chernoff pyta, skąd Shafer może wiedzieć, czy CM używał jej w pokoju MJa. Shafer odpowiada, że CM potrzebowałby rurki z odpowietrznikiem. Mówi, że na fiolce było pęknięcie po użyciu szpikulca, ale nie był to ślad po wbijanej igle. Jeżeli byłaby tam dziura po igle oznaczałoby to, że CM mógł używać innej rurki. Shafer mówi, że ponieważ w fiolce był tylko ślad po wbiciu szpikulca, to musiano użyć rurki z odpowietrznikiem. Shafer mówi, że jest to jedyna rurka z odpowietrznikiem, jaką znalazł w zamówieniach Murraya i którą chciał, by wysłać mu do Kalifornii.

Chernoff sugeruje, że być może takiej rurki wcale nie było? Shafer odpowiada: w takim razie, jak wydobył propofol z fiolki? Chernoff mówi,że LAPD nie znaleźli żadnej rurki z odpowietrznikiem. Shafer odpowiada, że bardzo łatwo ją schować i zabrać ze sobą. Chernoff pyta, dlaczego w takiej sytuacji dana osoba nie wzięłaby i fiolek z propofolem oraz igieł. Shafer odpowiada, że igłami można się poranić, a ampułki są stosunkowo duże.

Chernoff stara się podkreślić, że to tylko opinia Shafera. Dyskusja skupia się na tym, czym jest własne zdanie. Shafer odpowiada, że w swoich wypowiedziach bazuje na wiedzy medycznej i część z tego, co mówi to fakty, a część to opinie. Shafer dopowiada, “W mojej opinii, nie powinno się okłamywać lekarzy z UCLA.”

Chernoff wspomina, że Murray używał 10cc strzykawki, a Shafer 20cc. Shafer odpowiada, że pojemność strzykawki jest tu sprawą nieważną. Chernoff znów wraca do tego, że Shafer użył innej rurki do kroplówki, fiolki propofolu o innym kształcie i większej strzykawki. Shafer dopowiada, że owszem. Chernoff pyta o pęknięcie na torbie z solą fizjologicznej - Shafer odpowiada, że jej istnienie zaintrygowało go, dlatego zakupił trzy worki do kroplówki za 150 dolarów, aby zanalizować możliwość powstania dokładnie takiej rysy.

Chernoff wspomina, że Walgren zadzwonił do Shafera 31 marca, a później przesłał zeznania i dokumenty. Chernoff odwołuje się do raportu dr Shafera, gdzie użył on formy “możliwe” opisując to, co mogło się wydarzyć. Shafer odwołał się również do zeznania Alberto Alvareza, który powiedział, że widział fiolkę propofolu w torbie - Chernoff pyta, czy Shafer kiedykolwiek spotkał się z AA albo rozmawiał z nim. skoro założył, że AA mówił prawdę.

Chernoff mówi, że zawieszka (rączka) do 100ml fiolki propofolu znaleziona na miejscu, nie była używana. Shafer odpowiada, że to nie ma znaczenia i znaczenia nie ma też to, czy fiolkę włożono do torby czy też wisiała na tej zawieszce na stojaku do kroplówki. Chernoff pyta, czy to możliwe, że CM opróżnił worek z solą, naciął go i włożył do środka fiolkę propofolu zamiast wieszać ją na zawieszce. Shafer odpowiada, że jest to możliwe.

Chernoff mówi, że proces ten toczy się o życie Murray’a.

Chernoff pyta o pozew w sprawie postępowania niezgodnego z etyką, w którym dr Shafer zeznawał 10 lat wcześniej i o to, czy lekarza w tamtej sprawie nie darzył sympatią. Shafer odpowiada, że zeznania faktycznie składał wcześniej tylko raz, ale jest konsultantem sądowym dwa razy w roku.

Chernoff odwołuje się do życiorysu Shafera. Kiedy świadek studiował na Uniwersytecie Stanford, dr White był asystentem profesorskim anestezjologii. Shafer wydawał publikacje z dr Whitem. Shafer napisał program, który pomagał w budowaniu matematycznych modeli, jakich do swoich badań w 1988 roku potrzebował dr White.

Chernoff odnosi się do ulotki propofou i prosi Shafera, by określił swój udział w jej konstruowaniu. hafer zakreśla i podkreśla fragmenty swojego autorstwa.

(Przerwa popołudniowa)

Chernoff odwołuje się do innych badań / artykułów autorstwa Shafera. Chernoff wspomina o wspólnej pracy Shafera i White’a. Obaj znają się od niemal 30 lat i w 2009 roku Shafer nominował White’a do nagrody.

Chernoff przywołuje zeznania Shafera, gdzie powiedział on, iż “jest rozczarowany” wypowiedzią White’a dot. doustnej aplikacji propofolu. Shafer mówi, że po prostu był nią rzczarowany. Chernoff pyta, czy Shafer wie, że proces jest filmowany i pokazywany w telewizjach na całym świecie. Sprzeciw Walgrena. Chernoff pyta, czy Shafer zna okoliczności, w jakich powstawał list White’a do Flanagana, czy wie o tym, że był pisany w pośpiechu , w ciągu dwóch dni i pod groźbą pominięcia przez sąd. Sprzeciw i rozmowa z sędzią.

Chernoff mówi o propofolu znalezionym w żołądku MJa. Shafer przesłał Walgrenowi wyniki badań na świniach i powiedział prokuratorowi, że nie przeprowadzano badań na ludziach. Shafer później skontaktował się z naukowcami z Chile, z którymi przeprowadził badanie na ludziach - Walgren nie prosił o takie badania.

Chernoff mówi, że obrona zapłaciła za badanie na beaglach oraz, że przeprowadził je dr White.

Chernoff pyta, kto zapłacił za badania w Chile. Shafer odpowiada, że wyłożył 600 dolarów na propofol, a stanowiący próbę studenci byli wolontariuszami. Wyniki badań zaprezentowano na międzynarodowej konferencji. Chernoff pyta, dlaczego przeprowadzał on 2-miesięczne badania, napisał z nich sprawozdanie i zaprezentował je na konferencji międzynarodowej, skoro już pierwszoroczny student medycyny wie, że podany doustnie propofol nie jest biodostępny dla ludzi. Shafer odpowiada, że dane z badań na ludziach są cenne, ponieważ likwidują niejasności.

Podczas przesłuchania dowiadujemy się, że przed przeprowadzeniem badania Shafer sam wypił 20ml propofolu.

Chernoff pyta, czy Shafer wiedział, że White nie powie, że MJ połknął propofol. Shafer odpowiada, że nie wiedział i wciąż nie wie, co dr White powie.

Chernoff pokazuje wykres 40mg lorazepamu. Shafer mówi, że pokazuje on powtarzalne zastrzyki (10 zastrzyków) co 30 minut od północy do 5 rano Chernoff wskazuje, że zgodnie z tym modelem pierwszy zastrzyk nastąpił o północy, kiedy MJ wciąż był na próbie. Shafer oferuje skonstruowanie nowego modelu.

Chernoff pyta, dlaczego Shafer usunął ze swojego wykresu “wrażliwy na bolesne bodźce”, “niewrażliwy na bolesne bodźce”. Shafer odpowiada, że chciał jak najbardziej uprościć wykres przed pokazaniem go przysięgłym.

Chernoff mówi, że na podstawie symulacji Shafera MJ spałby od 2:30 do 11:00. Shafer odpowiada, że ponieważ MJ przyjmować miał benzodiazepiny przez 80 nocy trudno przewidzieć Jego reakcję na lorazepam. Chernoff pyta, skąd Shafer wie, że MJ przez 80 nocy przyjmował benzodiazepiny. Shafer odpowiada, że wnioskuje tak z rozmowy CMa z policjantami oraz z zamówień, jakie składał. Chernoff wskazuje, że fakt, iż CM kupował leki nie oznacza, że były używane. Shafer odpowiada, że pozostaje przy swoim zdaniu o tym, że “informacja sugeruje możliwość podania większej dawki, być może 40mg”.

Chernoff pyta, czy Shafer zrobił symulację przyjmowanego doustnie lorazepamu. Shafer jej nie zrobił. Chernoff prosi świadka o wyjaśnienie, co się stanie, kiedy pacjent połknie tabletkę - dostaje się ona do żołądka, po 11 minutach jej połowa ulega absorpcji, później przy pierwszym przejściu trafia do wątroby z 92% boidostępnością, a póżniej do krwi, tkanek i do mózgu. Metabolity trafiają do pęcherzyka żółciowego, do jelit i żołądka. Taki sam proces zachodzi przy podaniu lorazepamu dożylnie.

Chernoff pokazuje połączony wykres dwóch zastrzyków 2mg lorazepamu i dawki 40mg. Chernoff i Shafer dyskutują nad tym, że na 4 godziny przed śmiercią MJ nie mógłby połknąć lorazepamu.

Chernoff wspomina o wykresie dotyczącym midazolamu oraz o tym, że dane zgadzają się z ilością, do jakiej podania przyznał się CM.

Chernoff pokazuje wykres 25mg propofolu i jeszcze inny, jaki Shafer przygotował dla White’a. Na nim 25mg propofolu podawanych jest przez 5 minut. Shafer mówi, że pierwsza dawka podawana jest przez ponad 2 minuty, żeby zredukować ból pacjenta.
Chernoff pyta, czym grozi zbyt szybkie wstrzyknięcie leku - to bezdech.
Chernoff próbuje wykraczać poza wykres, opierając się na wynikach z krwi, Shafer mówi, że musiałby znać poziom stężenia w mózgu. Chernoff pyta o ten poziom. W raporcie koronera nie ma takich danych.


Przesłuchanie będzie kontynuowane w poniedziałek.
 
Proces Conrada Murray'a - dzień 16, 24.10.2011.


Kontynuowane jest przesłuchanie dr Shafera
Pytania zadaje Chernoff:

Chernoff pyta, czy gwałtownie wstrzyknięty propofol może powodować bezdech. Adwokat pokazuje ulotkę leku i czyta zalecenia, by środek wstrzykiwać powoli, aby zapobiec bezdechowi lub spadkowi ciśnienia.

Chernoff wraca do symulacji wykonanych przez dra Shafera. 25mg propofolu wstrzyknięte gwałtownie grozi bezdechem w ciągu 2 minut. Na symulacji przygotowanej dla obrony 25mg podawanych jest przez 3-5 min, istnieje mniejsze ryzyko bezdechu przez ok. 4-5min. Propofol przestaje być niebezpieczny po 10 min.

Chernoff pyta, dlaczego Shafer symulował podanie 50mg propofolu. Shafer odpowiada, że CM w rozmowie z policją powiedział, że pomieszał pół na pół lidokainę z propofolem, używając 10cc strzykawki, stąd propofolu byłoby 50mg. Chernoff pyta, czy jeśli CM podał MJowi 50mg propofolu, czy w ciągu 4-5 miałby trudności z oddychaniem. Shafer odpowiada, że trudno mu to ocenić, ponieważ nie znał historii farmakologicznej MJa.

Chernoff pokazuje symulację 6 samodzielnie wykonanych zastrzyków propofolu. Shafer skonstruował taki schemat, ponieważ dr White w swoim liście wysnuł hipotezę o samodzielnym podaniu leku.

Chernoff pyta, czy Shafer wie o przypadkach śmierci w wyniku samodzielnie podanego propofolu. Shafer posiada wiedzę o artykułach wspominających o tym.

Chernoff pyta, czy osoba samodzielnie wstrzykująca propofol musi robić to szybko Shafer odpowiada, że na podanie leku jest osoba taka ma ok. 3min.

Chernoff pyta, czy Shafer sam wymyślił sobie poszczególne modele, których symulacje wykonał. Shafer odpowiada, że w większości bazował na hipotezach o wielokrotnych zastrzykach, o których pisał dr White.

Chernoff pyta o okres połowicznego rozpadu lorazepamu. Wynosi on 22 minuty – co 22 minuty ilość leku jest mniejsza o połowę. Zażyte 8mg po 22min = 4mg, po kolejnych 22min = 2mg, po 22min = 1mg, zatem po 4 godzinach w żołądku pozostałaby bardzo niewielka ilość lorazepamu.

Chernoff nawiązuje do badań Greenblacka. Po 2 godz. stężenie lorazepamu podanego doustnie osiąga maksimum. Lek trafia do żołądka, zostaje wydalony przez wątrobę i rozprowadzony do tkanek. Kiedy lek jest podawany, jego stężenie w krwi rośnie. Kiedy jest go mniej, stężenie spada, jest szybciej wydalany. Chernoff twierdzi, że chociaż w żołądku może być mierzalny jedynie niewielki procent, to stężenie w krwi może być wciąż najwększe.

Chernoff twierdzi, że dr Shafer nie może wykluczyć, iż MJ się obudził i połknął lorazepam. Shafer odpowiada, że musiałby wiedzieć, o której godzinie miałoby to nastąpić – na pewno nie mogło być to po 8 rano.

Chernoff zadaje pytania o poziomy lorazepamu i propofolu w moczu. Shafer nie badał / nie czynił kalkulacji na podstawie wyników z moczu.

Chernoff pyta, czy mocz w pęcherzu mógłby udowodnić 100ml propofolu podawanych przez kroplówkę. Shafer odpowiada, że nie wie i musiałby przejrzeć literaturę. Odpowiadając na kilka pytań, Shafer mówi, iż potrzebowałby informacji o glukoronianie, którego poziom nie był mierzony.

Chernoff wspomina o komentarzach dot. demerolu, które znalazły się w raporcie Shafera. Shafer napisał, że MJ lubił demerol, ale nie był od niego uzależniony. Chernoff pyta, czy Shafer jest ekspertem w dziedzinie uzależnień – świadek odpowiada, że nie, ale widywał uzależnionych i rozmawiał o tym z innymi lekarzami.

Chernoff pyta o szybkie odtrucie organizmu. Polega na odtruciu pacjenta będącego w znieczuleniu. Chernoff pyta, czy Shafer wie, czym grożą opiaty. Shafer odpowiada, że są niebezpieczne dla wielu narządów.

Przesłuchanie przez prokuraturę. Pytania zadaje dr Walgren:

Walgren znów wspomina o tym, że Shafer pracuje pro bono. Shafer mówi, że to jego zwyczaj w tego typu sprawach. Świadek mówi, że w przypadku wielu spraw opracowywał ekspertyzy zarówno dla obrony, jak i oskarżenia. Shafer mówi, że jego stanowisko w każdej sprawie opiera się na wiedzy.

Shafer publikuje za darmo swoje badania, bazy danych, oprogramowanie. Chce promować wiedzę – chociaż mógłby sprzedawać swoje oprogramowanie, udostępnia je za darmo.

Walgren wraca do tematu kroplówek, Shafer odpowiada, że nie może stwierdzić, której rurki użyto, wie tylko, że musiała ona mieć wentyl. Walgren pokazuje dowód #157 – rurkę od kroplówki z odpowietrznikiem. Dokumenty z SeaCoast pokazują, że CM kupił 150 takich rurek. Są znacznie mniejsze od tej użytej podczas demonstracji.

Walgren wspomina o tym, że zeznania Shafera trzeba było przerwać z powodu śmierci w jego rodzinie.

Walgren pyta, czy jest coś dziwnego w stwierdzeniu, że MJ otrzymał więcej niż 25mg propofolu. Shafer odpowiada, że nie, a obrona twierdzi to samo.

Shafer mówi, że nie mógł wymyśleć żadnej wersji wydarzeń, która zgadzałaby się z teorią samodzielnie wykonanych zastrzyków i jedyną wg niego prawdopodobną wersją wydarzeń jest ta, zakładająca, ze MJ wciąż był podłączony pod kroplówkę, kiedy zmarł.

Walgren pyta o demerol. Shafer odpowiada, że czytał dokumenty Kleina i na ich podstawie nie może stwierdzić, czy MJ był uzależniony, poza tym nie jest specjalistą w tej dziedzinie. Walgren wspomina o tym, że w organizmie MJa nie wykryto demerolu.

Shafer mówi, że skonstruował dla obrony jeden model, gdyby został poproszony – zrobiłby więcej.

Walgren wspomina o nowych wynikach badań dot. lorazepamu, wg których w żołądku MJa wykryto 0.008mg lorazepamu czyli 1/250 tabletki i wspomina, że jest to mniej niż 1/43 tabletki, o której mówili obrońcy.

Shafer mówi, że jego opinie bazują na 30-letnim doświadczeniu i zapewnia, że CM powinien był monitorować MJa. Shafer mówi, że jego opinia nie jest wyssana z palca. Opiera się na opublikowanych badaniach i uznanych zasadach sztuki medycznej.

Walgren pyta, czy Shafer uwierzył CMowi, kiedy mówił, że MJ lubił sam wstrzykiwać sobie leki i był uzależniony od propofolu – samodzielnie wykonywane zastrzyki wiążą się z łatwo przewidywalnym ryzykiem.

Walgren pokazuje inną symulację – 9 dawek lorazepamu 4mg przez kroplówkę od 1:30. Również taki scenariusz wyjaśniałby stężenie we krwi MJa.

Ponowne przesłuchanie przez obronę:

Chernoff pyta, czy ostatni model był opracowany podczas weekendu, po tym, co Chernoff powiedział w piątek.

Adwokat podkreśla, że Shafer zmienia zeznania dot. użytej rurki do podania propofolu. Shafer mówi, że Chernoff przeinacza jego zeznania, powiedział tylko, że rurka musi mieć odpowietrznik. Rozmowa o tym trwa kilka kolejnych chwil.

Koniec przesłuchania.

Prokuratura kończy swoją prezentację sprawy. Swoich świadków wzywa teraz obrona.

***
Świadek Donna Norris

03361409-d85f92394965917d7b0bb7568ac488c0.jpg

Przesłuchanie przez obronę. Pytania zadaje Gourjian
Norris pracuje w dziale łączności w policji w Beverly Hills. Omawiane jest wezwanie karetki z 25.06.09.
12:20:18 – nawiązano połączenie
12:20:21 – rozdzwonił się telefon
12:20:26 – odebrano telefon
12:20:56 – przełączono do LAFD (straży pożarnej)
12:21:03 – dyspozytorka z policji rozłącza się
Połączenie z policją trwało 46 sekund.
Dane pozwalają ustalić sieć telefonii komórkowej, numer dzwoniącego, konkretny przekaźnik itd.

Prokuratura nie ma pytań.

***
Świadek Alexander Suppal

03361417-2d006c28a1261e17a5890019aa33fdda.jpg

Przesłuchanie przez obronę
Suppal pracuje w LAPD, jest specjalistą ds. monitoringu od 11 lat.

25.06.09 pojechał do Carolwood, żeby zabezpieczyć nagrania. Suppal dotarł tam ok. 19:30. Na miejscu był śledczy Martinez. Ochroniarze nie potrafili odtworzyć nagrania. Suppal na początku próbował znaleźć twardy dysk, śledząc przewody dotarł do piwnicy, gdzie znajdował się sprzęt. Do nagrywarki podłączył monitor. Na miejscu był śledczy Martinez i wysoki czarnoskóry ochroniarz.

Odtwarzali nagranie do czasu przyjazdów CMa i MJa.

Gourjian odtwarza 7 minut nagrania. Pochodzi z kamery skierowanej na bramę. Nagranie rozpoczyna się o 00:45. O 00:47, 00:50 i 00:58 podjeżdżają kolejne samochody. Ok. 1:06 wyjeżdża samochód. Na nagraniu widać ochroniarzy oraz fanów.

Gourjian pokazuje inne nagranie z kamery umiejscowionej przy domofonie/elektronicznym zamku. Pokazuje wjazd trzech samochodów i zbliżenie na twarz kierowcy. Widać również fanów czekających na ulicy.

Suppal nie wrócił później do Carolwood i nie zabezpieczył więcej materiału. Nikt go o to nie prosił.

Prokurator nie ma pytań.
 
Last edited:
Proces Conrada Murray'a - dzień 16, 24.10.2011.

Popołudniowa część rozprawy



Świadek Dan Mayers


Przesłuchanie przez obronę
Mayers pracuje w policji od 1994, 29.06.2009 został przydzielony do tej sprawy. 31.08.2009 przesłuchiwał Alberto Alvareza. Rozmowa miała miejsce w biurze. W tym samym dniu i w tym samym miejscu przesłuchiwał Michaela Amira Williamsa i Faheema Muhammada.

31.08.2009 AA sporządził kilka rysunków. M.in. narysował wiszącą na stojaku kroplówkę z buteleczką w środku. Na innym narysował pulsoksymetr, jaki widział u MJa na palcu. Sporządził te rysunki cztery dni po upublicznieniu raportu koronera, w którym stwierdzono, że MJ zmarło przez propofol.

25.06.2009 AA nie wspomniał o chowaniu leków ani o fiolce leku w kroplówce.

Gourjian pokazuje jeszcze inny rysunek przedstawiający torbę z kroplówką – Mayers mówi, że wcześniej go nie widział.

Prokuratura nie ma pytań.

***

Świadek Orlando Martinez

_56261662_013219347-1.jpg


Przesłuchanie przez obronę. Pytania zadaje Gourjian.
Martinez od ponad 10 lat pracuje w LAPD. 25.06.2009 ok. 15:30 udał się do UCLA. Tam razem z detektywem Smithem rozmawiali z różnymi osobami. Martinez był obecny podczas połowy przesłuchania Alvareza 25.06. AA nie wspomniał wtedy o chowaniu fiolek z lekami ani o tym, by widział fiolkę w kroplówce.

Ok. 19:30 Martinez pojechał do Carolwood, nie widział tam Alvareza. Wdział Faheema. Na miejscu był Alex Supall, specjalista policyjny ds. zabezpieczania nagrań z monitoringu. Martinez zadecydował, by zabezpieczyć jedynie nagrania pokazujące przyjazd MJa i CMa.

Martinez nie był obecny podczas przesłuchania Alvareza 31.08., ale widział się z nim we wrześniu, by zabezpieczyć jego odciski palców.

W kwietniu 2011 Walgren zadzwonił do Martineza i poprosił o przyniesienie do jego biura kilku dowodów. Walgren zapowiedział również, że na spotkaniu obecny będzie Alvarez. AA z parkingu wszedł do budynku razem z Martinezem. Policjant przyniósł ze sobą pudełko dowodów, ale AA pokazał tylko torbę po kroplówce, fiolkę propofolu i pulsoksymetr.

Gourjian pokazuje rysunki AA z sierpnia 2009 oraz rysunek kroplówki z kwietnia 2011 mówiąc, że mają one ogromne znaczenie

Przesłuchanie przez prokuratora Walgrena:

Walgren wspomina, że AA w styczniu zeznał o fiolce w torbie z kroplówką i pulsometrze.

Walgren prosi Martineza, by ten opisał rysunek z kwietnia 2011. Martinez powiedział, że kiedy pokazał AA worek kroplówki, AA powiedział, że była w nim dodatkowa komora. Martinez poprosił go o jej namalowanie.

Przesłuchanie przez obronę:

Gourhian wskazuje, że podczas rozprawy wstępnej AA nie powiedział, by dana fiolka z propofolem była tą, którą widział. Prokuratura zgłasza sprzeciw argumentując, że AA nie widział dowodu.

Gourjian mówi, że AA nie wspomniał o dodatkowej komorze w worku z kroplówką w sierpniu 2009. Martinez mówi, że powiedział o niej po tym, jak widział sam worek w kwietniu 2011.

Martinez raz jeszcze wspomina, że w kwietniu 2011 AA widział tylko trzy dowody: worek z kroplówką, fiolkę propofolu i pulsoksymetr.

***

Świadek Allan Metzger

16095556.jpg


Przesłuchanie przez obronę. Pytania zadaje Chernoff:
Metzger jest lekarzem. Znał MJa od 15-20 lat. Najpierw ich relacje były czysto zawodowe, później zaprzyjaźnili się. Metzger był głównym lekarzem MJa, kiedy był w LA i leczył Go z różnych powodów. Metzger mówi, że MJ odwiedzał również innych specjalistów.

Metzger przyniósł z sobą 5-stronicową kartotekę. MJ odwiedził go 23.06.2003. Michael zadzwonił do niego 12.06.2008. W tej rozmowie MJ wspomniał o problemach ze snem i z cerą. Metzger polecił Mu tylenol PM na sen, rozmawiali o ogólnym stanie Jego zdrowia i nadwyrężonych plecach. Metzger zapowiedział MJowi, że kiedy przyjedzie do LA spotka się z nim i Kleinem.

Metzger mówi, że regularnie rozmawiał z Grace o dzieciach.

Metzger odwiedził MJa w Jego domu w kwietniu 2009, w któryś weekend, we wczesne popołudnie. W ten dzień MJ z dziećmi i ochrona byli w domu. Nie było Grace. Kiedy rozmawiali, dzieci najpierw były w pokoju, później wyszły. Metzger i MJ rozmawiali w cztery oczy. Metzger mówi, że cała jego wizyta trwała półtorej godziny, a ich rozmowa ok. 20-30 min. Rozmawiali o sprawach zdrowotnych i o stresie, z jakim MJ się mierzył związanym z próbami i nadchodzącą trasą. MJ nie wspominał o tym, że leczył się u innego lekarza.

MJ był bardzo przytomny. Ogromnie się cieszył, mówił o sprawach twórczych. Metzger uważa, że pokazywał zarówno podekscytowanie, jak i obawy. Bał się o to, że nie podoła na 100% 50-ciu koncertom. MJ wierzył, że sprosta temu wyzwaniu, ale obawiał się o swoje zdrowie. Rozmawiali o odpowiednim odżywianiu i napojach. Przewlekłe problemy z plecami nie dokuczały Mu zbytnio. Metzger mówi, że MJ narażony był na stres z uwagi na poważne problemy ze snem.

Metzger mówi, że MJ od 15-20 lat miewał problemy ze snem, zwłaszcza podczas tras koncertowych. Metzger towarzyszył MJowi podczas tras.

18.04.2009 MJ porosił o „sok” – podawany dożylnie lek nasenny, ponieważ sądził, że leki doustne nie zadziałają. Metzger mówi, że MJ nie wymienił żadnych nazw leków.

Metzger mówi, że z doświadczenia wie, iż leki doustne nie działały. Metzger próbował wcześniej Xanaxu, Tylenolu PM. W kwietniu 2009 próbował klonapimu i trazodonu, ale nie podawanych jednocześnie. Poprosił MJa, by ten zadzwonił do niego i powiedział, który lek lepiej się sprawdza. Metzger później już nie rozmawiał z MJem.

Chernoff pyta, kim jest Randy Rosen. Metzger odpowiada, że to jego współpracownik, który zajmuje się leczeniem bólu. Chernoff pyta, z jakim bólem mierzył się MJ – Metzger odpowiada, że z przewlekłym nadwyrężeniem pleców, wywołanym przepracowaniem i kilkoma urazami. Metzger nie zna specjalizacji Rosena, a pytanie o to, jakie leki podawano w jego klinice zostaje zablokowane.

Metzger mówi, że przypuszczał, że MJ odwiedzi Kleina w związku z Jego Vitiligo oraz kilkoma drobnymi zabiegami.

MJ wspomniał Metzgerowi, że będzie potrzebował lekarza w Londynie. Metzger zeznaje, że MJ martwił się ryzykiem odwodnienia, problemami ze snem oraz ew. urazami, dlatego chciał, by towarzyszył Mu lekarz.

Przesłuchanie przez prokuraturę:

Walgren pyta o podawanie kroplówki. Metzger mówi, że powiedział MJowi, że jej podawanie jest niebezpieczne i nie powinno się tego robić poza szpitalem.

Walgren pyta, czy jest taka suma pieniędzy, za jaką Metzger podałby MJowi leki w kroplówce. Metzger mówi, że nie.

Ponowne przesłuchanie przez obronę:
Chernoff pyta, czy Metzger powiedział MJowi, że leki nasenne podawane przez kroplówkę są niebezpieczne. MJ mówi, że powiedział MJowi, że każdy lek podawany przez kroplówkę jest niebezpieczny. Metzger nie jest pewien, czy MJ prosił go o anestetyk, MJ mówił o „leku nasennym”.

***

Świadek Cherilyn Lee

World_News_5-1_jpg_632807t.jpg


Przesłuchanie przez obronę:

Lee jest pielęgniarką (NP) zajmującą się sprawami związanymi z odżywianiem. Pracuje od 15-20 lat, współpracowała ze sportowcami i artystami.
Jako dyplomowana pielęgniarka może przepisywać recepty, ale tego nie robi. Mówi, że nie podoba jej się to, co leki robią ludziom, woli naturalne metody leczenia.

W styczniu 2009 zadzwonił do niej FM, syn znajomej. FM powiedział jej, że dzieci MJa są przeziębione i MJ chciał, by przyszła i je zbadała. Kiedy to robiła, MJ rozmawiał z nią i pytał, czym się zajmuje. MJ powiedział jej, że jest nieco zmęczony. Lee powiedziała, że może zrobić badania krwi i być może będzie mogła Mu pomóc.

Następnego dnia przeprowadziła badanie fizykalne. Pobrała krew do badań i zadała szereg pytań chcąc określić, co powoduje Jego zmęczenie. Tamtego dnia MJ nie wspomniał o problemach ze snem. Powiedział tylko, że ma trudności z zasypianiem. Lee mówi, że MJ pił red bulla i jej zdaniem to mogło być przyczyną. Powiedziała o tym MJowi, który odpowiedział „co tylko każesz, przestanę.”

Chernoff pyta, czy MJ sprawiał wrażenie zmęczonego. Lee mówi, że nie. Ogólnie sprawiał wrażenie zdrowego, kochającego człowieka.

Lee zaleciła odżywcze koktajle proteinowe, B12, koktajl Myersa i witaminę c w kroplówce. Lee mówi, że zanim zaordynowała kroplówkę, przeprowadziła badania krwi, a wyniki były w normie.

Lee wymienia daty swoich wizyt u MJa i środki, jakie Mu podała. Widziała MJa po Jego powrocie z Londynu, powiedział jej, że był zmęczony. Pod koniec marca MJ zapytał ją, czy chciałaby pojechać z Nim do Londynu.

12.04 – Lee odwiedziła MJa. MJ powiedział, że ma problemy ze snem i żaden z podawanych przez nią środków nie pomagał. Lee zaproponowała badanie snu, ale MJ powiedział, że nie ma na to czasu.

MJ chciał, by sama zobaczyła, że nie mógł spać i poprosił, by została na noc. Zgodziła się. Dostał ziołową herbatę, koktajl Mayersa i kroplówkę z wit. C. MJ miał założony kateter na ręce, ponieważ miał bardzo małe żyły. MJ żartował, że są „pozawijane”. Ale poza tym, nie było z nimi problemu. Lee obserwowała, jak MJ spał przez 5 godzin. Obudził się ok. 3 rano.
 
Back
Top